Bilans zamknięcia

 |  Written by Krzysztof Karnkowski  |  0
„Państwo Platformy. Bilans zamknięcia” Andrzeja Zybertowicza, Macieja Gurtowskiego i Radosława Sojaka dotarło do mnie już jakiś czas temu. Po książkę sięgnąłem po wyborach, myśląc, że o wiele przyjemniej zabrać się do lektury w chwili, już wiadomo, że faktycznie jest to zamknięcie. „Państwo Platformy” zgodnie z tytułem podsumowuje osiem lat rządów PO, a czasem – całe 26 lat III Rzeczpospolitej. Autorzy z pozycji socjologicznych patrzą na wskaźniki ekonomiczne, dane statystyczne, analizują kwestię wydatkowania środków unijnych, innowacyjność polskiej gospodarki, stan służby zdrowia, transportu, demografii… Punkt po punkcie, w oparciu o ogólnodostępne wskaźniki i dane statystyczne wykazują, czemu jest tak źle, skoro formalnie nie jest wcale najgorzej, skąd bierze się rozdźwięk między urzędowym optymizmem, a narastającym rozczarowaniem Polaków. Aby uniknąć zarzutu o tendencyjność, który mógłby być uprawniony zważywszy na znane poglądy polityczne – przede wszystkim najważniejszego autora książki – opis zilustrowany został cytatami z mediów i autorów, których trudno posądzać o nadmierny krytycyzm wobec rządu PO-PSL, czy sprzyjanie Prawu i Sprawiedliwości. Ot, gdy mowa o rozwarstwieniu społecznym, mocno brzmi głos… Jacka Żakowskiego. Naprawdę mocno. Jeśli wypowiedzi oderwać od polityki bieżącej, dużo treści krytycznych wobec nie tyle władzy, co poszczególnych działań, znaleźć można choćby w „Gazecie Wyborczej”. Problem raczej w tym, że czytelnik „widzi wszystko oddzielnie”, wiernie służąc Tuwimowskiemu anty-etosowi mieszczańskiemu. Książka Zybertowicza i spółki  pozwala natomiast spojrzeć na poszczególne elementy również jako całość.

Całość jest tu jednym ze słów-kluczy. Państwo Platformy działa, nie patrząc na Polskę jako całość, system naczyń połączonych, którego istnienie rozciągnięte jest w czasie dłuższym, niż jedna, czy nawet kilka kadencji. Zmiany wprowadzane są doraźnie, wycinkowo, bez żadnej większej i głębszej strategii, bez ogólnego planu. Łatanie dziur, gaszenie pożarów, a wszystko nieefektywne, przepłacone, nieskoordynowane. W wielu fragmentach książki widać, że problemem nie są wcale pieniądze, a ich dystrybucja, marnotrawstwo, wreszcie – renta korupcyjna, wypłacana urzędnikom, zaprzyjaźnionym biznesmenom, ogólnie rzecz biorąc grupom, które pasożytują na III RP, równocześnie blokując jej rozwój, w innych publikacjach określane przez Andzreja Zybertowicza jako „AntyRozwojowe Grupy Interesów”.

Choć jest to publikacja napisana przez naukowców,  pochłania się nią bardzo szybko i łatwo, z pomocą przychodzą zresztą liczne wykresy, pokazujące sytuacje poszczególnych dziedzin czy różnych krajów starej i nowej Unii. Jak wypadamy na ich tle i dlaczego tak kiepsko? Teoretycznie każdy bardziej zorientowany czytelnik będzie w stanie na to pytanie odpowiedzieć, jednak solidne książkowe i statystyczne podsumowanie pomogą połączyć kropki i zobaczyć cały obraz Polski jesienią 2015 roku. Obraz świeży, gdyż książka aktualizowana była o ostatnie dane jeszcze latem. A jednak – co ważne, nie widać tu żadnego pośpiechu, „Bilans…” napisany jest i zredagowany solidnie i przyzwoicie. Nie należy też obawiać się „naukowości”, wszystko jest tu napisane jasno. Przechodząc przez kolejne rozdziały nie miałem poczucia obcowania z wiedzą tajemną, którą mogę docenić tylko dzięki doktoratowi z socjologii. Dlatego też myślę, że dla każdego czytelnika zainteresowanego sprawami Polski na wielu poziomach będzie to lektura cenna. Dla rozpoczynających nową kadencję posłów i przyszłych ministrów powinna być to natomiast pozycja obowiązkowa – bez żadnej przenośni i taryfy ulgowej.
 
Państwo Platformy. Bilans zamknięcia, Andrzej Zybertowicz, Maciej Gurtowski, Radosław Sojak, Fronda 2015
0
Brak głosów

Więcej notek tego samego Autora:

=>>