Marcin Brixen - blog

 |  Written by Marcin Brixen  |  0
Sobota mijała spokojnie u Hiobowskich. Wszyscy sprzątali.
- Nie wszyscy! - piekliła się babcia Łukaszka patrząc wściekle na mamę Łukaszka. Ale jak to mawiają elektrycy - mama Łukaszka nie kontaktowała. Siedziała na rozłożoną gazetą i czytała w kółko jedną stronę.
- Coś jej się stało - szepnęła siostra Łukaszka.
Mama Łukaszka wstała i podeszła do okna. Babcia dyskretnie podsunęła się do stołu i rzuciła okiem na pismo.
- E... - mruknęła rozczarowana. - Wiodący Tytuł Prasowy...
- Dzisiejszy numer - odezwała się mama nadal patrząc w okno. - Dodatek "Szabas".
5
5 (1)
 |  Written by Marcin Brixen  |  0
Tata Łukaszka pewnego dnia przeszedł do pracy i został bardzo zaskoczony. Zaskoczenia tego dokonali we dwóch: jego szef oraz kolega z pracy o nazwisku Kubiak.
- Mamy nowego - rzucił bombę Kubiak, który żarł landrynki.
Tata Łukaszka poczuł się oszołomiony.
- I to nie jakiś tam pierwszy lepszy szeregowy pracownik - kontynuował Kubiak żrąc batony. - Dyrektor!
- Ma kompetencje - odezwał się surowo szef. - Koordynował, nadzorował, przewodniczył, zastępował, był, zajmował stanowiska...
- A umie coś?
- Nic. I to jest ciekawe.
5
5 (3)
 |  Written by Marcin Brixen  |  0
W telewizji polskiej zapowiedziano w paśmie największej oglądalności... Bajkę.
- O, to nie może być zwykła bajka - zawyrokował dziadek Łukaszka i Hiobowscy zasiedli przed telewizorem.

...wokół zamku królewskiego leżało duże miasto, dalej mniejsze miasteczka, a wokół rozciągała się ogromna puszcza poprzecinana siatką dróg. Drogami tymi wędrowała raz liczna rodzina osadników. Nie byli zbyt lubiani, ciekawe dlaczego i tak wędrowali z miejsca na miejsca.
- Pod zamkiem dużo miasto - powiedziała matka. - Tam ponoć ludzie życzliwi i tolerancyjni. Tam osiądziemy.
5
5 (2)
 |  Written by Marcin Brixen  |  0
W tym roku styczeń był dosyć łaskawy dla budowlańców. Ciepła i sucha pogoda umożliwiła przeprowadzenie wiele drobnych prac. W bloku, w którym mieszkali Hiobowscy jedna z rodzin zabudowała sobie balkon.
W bloku zawrzało.
- To tak wolno? - oburzali się lokatorzy, którym wcześniej odmówiono zgody na zabudowę.
- Wolno - oświadczyła z dumą pani lokatorka. - Mąż pracuje z ministerstwie, zna się na przepisach. Teraz pisze dla Francji ustawę ograniczającą ich przemysł stoczniowy. Od pierwszego stycznia zmieniły się przepisy budowlane. Teraz już można zabudowywać balkony!
5
5 (2)
 |  Written by Marcin Brixen  |  0
- ...a już za pół godziny w naszym dzienniku dowiedzą się państwo kto rządzi Polską! - odezwał się radośnie spiker Najlepszej Telewizji i poleciała reklama sorbetu z wody.
- Przecież wiemy, kto rządzi Polską - zaśmiał się dziadek Łukaszka i spojrzał na siostrę Łukaszka.
- U fryzjera mówią, że rządzi Niski z Żoliborza - bąknęła siostra i została wyrzucona na korytarz.
- Jak jesteście tacy mądrzy, to powiedzcie, kto rządzi, co?1 - darła się zza drzwi rozzłoszczona siostra.
- Żydzi - odparł dziadek z namaszczeniem.
5
5 (2)
 |  Written by Marcin Brixen  |  1
Jak wszędzie, tak i w telewizji występuje zjawisko zwane modą. I nie chodzi o styl ubierania się prezenterów, lecz o pewną tendencję w kręceniu programów.
Teraz wszyscy w Polsce kręcili seriale historyczne.
5
5 (1)
 |  Written by Marcin Brixen  |  0
Pan, który w osiedlowym sklepiku handlował warzywami znienacka podniósł cenę pietruszki.
Kiedy ludzie się o tym dowiedzieli, w sklepiku doszło do megadantejskich scen. Akurat traf chciał, że właśnie wtedy w sklepie byli dozorczyni pani Sitko i tata Łukaszka.
Oboje mieli oczywiście kupić pietruszkę.
Nie kupili. Tłum klientów napierał na pana sprzedawcę żądając obniżki ceny i grożąc upokorzeniem sklepu na arenie stosunków osiedlowych. Pan sprzedawca już zaczął się łamać, gdy zaszedł przedziwny wypadek. Do sklepu wszedł pewien siwy pan. Spojrzał na wszystkich i spytał:
5
5 (3)
 |  Written by Marcin Brixen  |  0
Uwagę Hiobowskich zwróciła postać sąsiada, który tkwił przed blokiem niebaczny na styczniowy mróz wielkości jednego stopnia poniżej zera. W końcu tata Łukaszka specjalnie się pofatygował na dół, do sąsiada, aby go spytać o przyczynę tego tkwienia, a kiedy się pofatygował, to też został.
- Co oni tam robią? - irytowała się babcia Łukaszka i zadzwoniła do taty Łukaszka na komórkę.
Wiadomość, którą otrzymała była na tyle elektryzująca, że cała rodzina runęła do windy i wybiegła przed blok.
Sąsiad czekał na nowy samochód.
5
5 (3)
 |  Written by Marcin Brixen  |  0
Wszyscy Hiobowscy, każdy w ich bloku, cała Polska, Europa, świat - no, po prostu wszyscy oglądali. Oglądali wydarzenie jakim było lądowanie pierwszego lotu załogowego na Marsie. Wydarzenie to było wyjątkowe, epokowe i w ogóle naj. Z kilku względów. Pierwszy - to pierwsze lądowanie załogowe na czerwonej planecie. Drugi powód, to przebieg tego lądowania, który był niepodobny do żadnych innych, a Polska zapisała się żywą kartą. I po trzecie było wyjątkowe z powodu załogi.
5
5 (3)
 |  Written by Marcin Brixen  |  0
Pani Sitko, dozorczyni bloku, w którym mieszkali Hiobowscy, miała oczy zajęte czytaniem gazety. Na kuchennym stole leżał przed nią aktualny numer dziennika "To, Co Jest". Na pierwszej stronie był trzewioszarpiący artykuł z cyklu "Dramaty znanych ludzi". Opowiadał on o parze celebrytów, których rządzący obecnie reżim pozbawił dostępu do publicznej telewizji i publicznych pieniędzy. Skazano ich zatem na nędzną wegetację, co już głosił tytuł "Zabrakło im pieniędzy na narkotyki! Mogą umrzeć!! Wszyscy umrą!!!".
5
5 (3)

Strony