
Widzę, że pomysł na kolejny ciamajdan wygasa, czyli oddania prezydentury marszałkowi Grodzkiemu, co jest tak mętne że budzi bekę. Pomysł ten dowodzi pewnego lekceważenia konstytucji, którą totalni mają gdzieś. Kolektyw zauważa też niską jakość wspomnianego dokumentu, który nie przystaje do rzeczywistości. Mamy bowiem wspomnianego vis majora, czyli siłę wyższą. Ta zaś umożliwia prezesowi Rzeplińskiemu niestosowanie się do zasady domniemania konstytucyjności. I w ogóle wspomniany prezes może se robić co chce.