
Ludzie uwierzyli, że podział polityczny w Polsce jest realny i dlatego frekwencja rośnie. 61 procent jak w pysk dał. No i co się porobiło? Niech ktoś analizy robi bo raz ze wyższa frekwencja, dwa przepływy i PiS osiem milionów wyborców zmobilizował. Tak naprawdę to zgarnął premię za bycie rządem, dodatkowo nie bluzgał na elektorat i to w zasadzie wystarczyło. Tyle na razie o nich bo tryumf w wyborach to żadna zasługa kaczystów. Wożą się oni na opozycji która załatwiła im reelekcję.