Chłopcy w krótkich majtkach

 |  Written by alchymista  |  12

Tak można określić zachowanie naszych sojuszników, a zwłaszcza „najlepszego sojusznika” - Wiktora Orbana. Jeśli prawdą jest, że podczas spotkania zastosowano prosty socjotechniczny chwyt pt. „kto jest przeciw Donkowi?”, a gromada samców i samiczek alfa dała się na ten chwyt złapać, to kac moralny ministra Waszczykowskiego jest całkowicie uzasadniony. Absmak, żenada.

Być może w tej sprawie jest drugie, trzecie i dziesiąte dno. Być może „wszystko okaże się jesienią”. Albo za rok, albo za dziesięć, albo za sto lat. Nie wiem, nie wróżę z fusów. Po stronie rządu widzę ciężką pracę, wolę i inicjatywę. Rządowi należy się nasze bezwzględne poparcie, bo wojna nerwów z KOD-em i innym smrodem będzie trwała kolejne miesiące i prawdopodobnie KOD będzie miał wsparcie Donka, o ile Makrela go nie umoderuje. Rząd ciągle jest na krawędzi przetrwania, prawica w Polsce ciągle jest na skraju rozpadu. Jedyne, co jednoczy prawicę w Polsce to ogólnie pojęty światopogląd, poza tym rozsadza ją spór o to „z kim i przeciw komu” w polityce międzynarodowej. Mnie też drażni Unia Europejska z całą ta biurwą, z tymi wszystkimi Makrelami, Olandami, Maryną Le Pen i Nigelem Farage na dokładkę. Problem w tym że gdy my toczymy nasze małe i kulturalne wojenki w Brukseli, w Donbasie wzrosła liczba narodzin dzieci pochodzących z gwałtów (taka rosyjska wersja 500+), trwa handel organami ludzkimi, większość mieszkańców wychodząc na ulicę wbija oczy w ziemię i stara się wyglądać jak najszarzej, i jak najbardziej po sowiecku. Resowietyzacja Doniecka przebiega znakomicie, ludzie wreszcie żyją w "swojskich klimatach".

Nie obejdzie się też bez kilku słów goryczy. Minister Waszczykowski na pewno ciężko pracuje. Niestety nawet najlepszy dyplomata nie wystarczy, jeśli nie ma oddanego i lojalnego aparatu urzędniczego. I tu moja pierwsza prośba do ministra (oprócz tego, żeby zgolił te cholerną brodę), aby wpuścił do MSZ „siepaczy Macierewicza” na czele z Misiewiczem i zrobił mały remanent. Taki maleńki remanencik, zwany na Ukrainie люстрація. Przy czym nie chodzi o badanie odległej, zamierzchłej przeszłości i powiązań rodzinnych, ale przede wszystkim zbadanie kompetencji, wiedzy i dokonań obecnych urzędników. Może nie mam racji, ale czuję, że bez tego się nie obejdzie. Być może jest to ostatni moment na taką trudną i bolesną operację na żywym organizmie.

Druga prośba jest o wiele trudniejsza, ponieważ dotyka wspomnianego problemu prawicy, która ciągle jest o włos od rozpadu. Chodzi o Ukrainę. Nie obrażajmy się na Nią. Bez Niej żadne Intermarium nie powstanie, a Polska sama z siebie nie spotężnieje aż tak bardzo, by stać się magnesem Międzymorza. Współpracę trzeba zacieśniać, a zmanipulowanych posłów w rodzaju Andruszkiewicza jakoś spacyfikować. Ostatnio projekt sojuszu zgłosiła Hanna Hopko, przewodnicząca komisji spraw zagranicznych ukraińskiego parlamentu. Miejmy nadzieję, że nie będzie to ostatnia taka inicjatywa, ale ciąg wspólnych działań, które wprowadzą Ukrainę do NATO i na stałe zwiążą politykę ukraińską z Rzecząpospolitą.

 

Jakub Brodacki

5
5 (1)

12 Comments

Obrazek użytkownika tł

"Prosty socjonechniczny chwyt" zastosowano za zgodą i ku uldze zgromadzonych ;-). Mundus vult decipi, ergo decipiatur....

Przyąłączam się z całego serca do postulatu z zgolenia zarostu przez ministra. Dodatkowo postuluję, aby minister SZ (i wielu innych) nauczyło się wreszczie trzymać język na wodzy ;-).
Obrazek użytkownika alchymista

alchymista
I popatrz na co mi przyszło! Brodacki przeciw brodzie. O tempora, o mores!
Obrazek użytkownika tł

Znacznie gorzej byłoby, gdyby Jakub był przeciwko drabinie :-)))!

PS. Z zainteresowaniem przeczytałbym jakąś relację z procesu przeciwko Onetowi!
Obrazek użytkownika Dixi

Dixi
Ojtamojtam!:):):)
Bez brody a z wąsikiem wyglądał jak zawiadowca stacji w Koluszkach:):):)
--------------------------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"
Obrazek użytkownika alchymista

alchymista
No tak po niemiecku wyglądał i dobrze. Jako minister SZ powinien mieć image "europejski". A teraz ma image... no już nie wiem jaki.
Obrazek użytkownika Dixi

Dixi
Mam do niego inne zastrzeżenie - i tu chyba się zgodzimy - nie przeprowadził radykalnego "wietrzenia" resortu.
Ja wiem, że dyplomacja rządzi się swoimi prawami i "wyrywność" nie jest w tych kręgach w cenie, ale choćby samo tolerowanie wyczynów ambasadora Schnoepfa (i jego "szanownej" małżonki - tej od opluwania limuzyny prezydenta Dudy) w USA (kluczowe miejsce i stanowisko) budzi moje zaniepokojenie.
Nie chcę "nadawać" na PiS, ale "sprawa" ambasadora Przyłębskiego (nawet biorąc pod uwage kontekst - czyli żonę), też nie zrobiła Polsce (i PiS-owi) dobrze.
Mniejsza więc o zarost.
Ja wim, że dyplomatą nikt nie staje się z dnia na dzień, a "krawiec kraje, jak mu materii staje", jednakowoż... "smutno mi, Boże".
--------------------------------------------
"Dixi et salvavi animam meam"
Obrazek użytkownika alchymista

alchymista
Teraz mają dobry powód, żeby zrobić przegląd kadr w MSZ, a właściwie szokowe "zarządzanie poprzez kryzys". Oczywiście ktoś może zapytać, kto w takim razie ma prowadzić polityke zagraniczną? To już trochę przekracza nasze, blogerów kompetencje, ale wiemy jak to jest z organizmem ludzkim. Jak człowiek oślepnie, to słuch mu się wyostrza, jak głuchnie, to lepiej widzi (o ile nie oślepłwink) i tak dalej. Nie zawsze za dany obszar musi koniecznie odpowiadać ta instytucja, która ma go w nazwie.

Ostatnio mam zresztą wrażenie, że za polityke zagraniczną wobec Ukrainy odpowiada głównie MON i to jest dość logiczne rozwiązanie.

(Jakoś fajnie mi sie to kojarzy z czasami I RP, gdy hetman miał uprawnienia dyplomatyczne właśnie na tym obszarze...)
Obrazek użytkownika Mona

Mona
Waszczu nie ma czarodziejskiej różdżki, Zbyt długo Polska była obświniana po wszelkich zagranicach, a robiły to środowiska z tak zwanej "Zatoki Czerwonych Świń", oblatani za granicami, stypendyści tamtejszych uczelni, etc.Komuna przygotowała sobie kadry.
My wciąż mamy braki kadrowe: ktoś ma potrzebne "talenta", ale kuleje językowo, a ktoś ma odwrotnie, etc, etc. A przecież nie chodzi wyłącznie o ambasadora - sam wiele nie zdziała.
Ta stajnia Augiasza wymaga wielu Heraklesów.

Co do Ukrainy - święta zgoda.
Trudno zapomniec o grobach z Huty Pieniackiej and  w ogóle - ofiarach UPA, ale po pierwsze - najpierw stały tam pale, potem krzyże, po drugie - robimy raban o Banderę, który nie miał nic wspólnego z mordami, Choć nie wiem, czy byłby im przeciwny - i tego się już nie dowiemy.
I to zaczyna "gęstnieć" my im tak, to oni nam - na złość.
Zamiast podpuszczać publisię, dobrze byłoby jej jednak wytłumaczyć, że nie wszystko, co było wygodne byłej propagandzie jest Ewangelią, rozliczyć to najpierw na własnym podwórku.
Bez Ukrainy możemy sobie pomarzyć o Międzymorzu, choć koniecznośc takiego tworu zaczyna się przebijać w NATO. I słusznie.
 
Obrazek użytkownika alchymista

alchymista
"ktoś ma potrzebne "talenta", ale kuleje językowo, a ktoś ma odwrotnie, etc,"

Dotknełaś mojego miękkiego podbrzusza, przepraszam za dosłowność wink Zresztą to jest miękkie podbrzusze wielu Polaków. Nie bez odrobiny pychy twierdzę, że mamy świetne przygotowanie historyczne, intuicyjnie rozumiemy czym jest Rosja, czym jest Zachód najszerzej rozumiany, ale te języki obce...!frown

Z drugiej strony osoby znające języki obce często nie mają w nich nic do powiedzenia sensownego. A tu potrzeba ludzi obytych na przykład z historią rosyjskiej dyplomacji od czasów średniowiecznych!

Niemniej jednak pewna doza ryzyka i postawienia na ludzi nowych by nie zawadziła. Jest też emigracja - pamiętacie tego młodziutkiego stypendystę, którego zatrudnił Macierewicz a potem odesłał do domu? To taki przykład.

Więcej notek tego samego Autora:

=>>