Chcecie się pośmiać? To macie nowy sondaż.

 |  Written by Recenzent JM  |  23
Na stronie tvn24.pl opublikowano dzisiaj artykuł pt. „Debatę wygrał Bronisław Komorowski. Sondaż Millward Brown dla "Faktów" TVN i TVN24”

W artykule napisano m.in. tak: „Bronisław Komorowski wygrał czwartkową debatę w TVN, TVN24 i TVN24 Biznes i Świat - wynika z sondażu zrealizowanego przez Millward Brown dla "Faktów" TVN i TVN24. 45 proc. ankietowanych stwierdziło, że to właśnie urzędujący prezydent lepiej poradził sobie w decydującym starciu. Na Andrzeja Dudę wskazało natomiast 30 proc. przepytanych osób.”
Myślę, że mój komentarz jest tutaj zbędny.

Wy oczywiście możecie sobie poużywać, tylko proszę – bez inwektyw i określeń niecenzuralnych.

Zdjęcie wpolityce.pl
5
5 (7)

23 Comments

Obrazek użytkownika polfic

polfic
"bez inwektyw i określeń niecenzuralnych."

Łeeeee .... to ja się tak nie bawię smiley
Obrazek użytkownika Recenzent JM

Recenzent JM
Teraz, kiedy tak myślę, to faktycznie przychodzi mi do głowy, że może komentującym narzuciłem zbyt ostre warunki debaty pod notką.

Serdecznie pozdrawiam
Obrazek użytkownika Amelia

Amelia
Strach zajrzał w oczy.Kto uwierzy w takie bzdury? Cały internet trzesie sie ze śmiechu,że Bronek  cytuję : " został rozsmarowany po deskach" :D

Amelia

Obrazek użytkownika Recenzent JM

Recenzent JM
Dla nas, społeczeństwa - to jest śmieszne. Powiem więcej - bardzo, bardzo wkurzające, że nas się traktuje, jak niedorozwiniętych jełopów.
Zaś dla władzy i jej środków masowego przekazu - to jest codzienna, ciężka harówka. A teraz pracują w nadgodzinach po nieprzespanej nocy i nie wiadomo, czy będzie za to premia.
Obrazek użytkownika Amelia

Amelia
Ani z ludźmi ani z rzeczywistością. Mam wrażenie,że oni nadal nie rozumieją. Ich sztuczki juz nie działają. Młodzi ludzie, do których chciał Komorowski dotrzeć, śledzą internet i to oni sie z niego śmieją. To oni widzą zagrożenia jego dalszych rządów i straszenie PiSem na nich nie działa. Drukowane sondaże ich nie przekonują, bo sami robią własne. Bronek stał sie "obciachowy". Jeśli nie sfałszuja wyborów to będzie koniec Bronka i poczatek końca PO.Mobliizacja ludzi trwa. W swoim otoczeniu obserwuję osoby, które idą na wybory po raz pierwszy od lat. Idą głosować na pana Andrzeja Dudę. Mam taką nadzieję, wreszcie, po latach. Po raz pierwszy od 2010 roku, kiedy wyrwano mi serce i zabito nadzieję na lepsze jutro jest szansa na naprawę naszej Ojczyzny.

Amelia

Obrazek użytkownika polfic

polfic
Komorowski już sobie odpuścił młodzież, to widać. Ma dwie szanse: mobilizacja starego komunistycznego elektoratu albo fałszerstwo. Ja stawiam, że fałszerstwa nie będzie.
Obrazek użytkownika Szary Kot

Szary Kot
w punkt!
A przy okazji, dobrze Cię tu znowu widzieć!smiley
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Obrazek użytkownika Max

Max
Zauważcie: sam pomysł robienia sondaży na temat "kto wygrał debatę" (zamiast pozostawić to osądowi widzów, "wspomaganych" opiniami autorytetów) wskazuje do czego owe sondaże służą. Mają kształtować opinie, tylko i wyłącznie.

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Obrazek użytkownika Recenzent JM

Recenzent JM
Masz rację - to jest obklejanie ludziom mózgów, tak by nie wymknęła się im na zewnątrz żadna samodzielna myśl.

Serdecznie pozdrawiam
Obrazek użytkownika Szary Kot

Szary Kot
mówicie, że sondaże po debacie są niepotrzebne. Może sądzicie nawet, że wyjaśnienia udzielane ochoczo przez dziennikarzy są niepotrzebne? Błąd!
Wyobrażacie sobie taką sytuację: leming oglada debatę i... nic. Cisza.
Przecież zawiesi się na amen. Następnego ranka nie będzie zdolny do żadnego ruchu. Kto zatem pójdzie do korpo, budować wzrost gospodarczy i świetlaną przyszłośc? Kto zakupi kawkę w Starbuniu, przysparzając dochodu narodowego? Kto zalajkuje na fejsiku wpisy o 25 latach wolności zapewnionych przez Ukochanego Wodza, przyczyniając się do pogłębienia pluralizmy w dyskursie polityczno-społecznym?
Panowie! Tak nie można! Miejcież odrobinę litości!
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Obrazek użytkownika polfic

polfic
Oj tam, oj tam. Ważne jest co innego. Dziennikarze, jak widzę, i Gajowy odwalają za nas robotę. Niedługo nie będzie lemingów, a my rozparci w fotelach będziemy obserwować jak Max dopinguje Giblartar w meczu z Niemcami :)
Obrazek użytkownika Szary Kot

Szary Kot
aby zobaczyć Maxa kibicującego Gibraltarowi, zdolna byłabym do wielu poświęceń, z codzinnym, całodziennym(!) urabianiem lemingów. Jednak w tym wypadku małej wiary jestem wink
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Obrazek użytkownika Max

Max
Gibraltar?!?!

Konstruktor Trurl zbudował raz ośmiopiętrową maszynę rozumną, którą, kiedy skończył najważniejszą pracę, pociągnął najpierw białym lakierem; potem narożniki pomalował liliowo, przypatrzył się z daleka i dorobił jeszcze mały deseń na froncie, a tam, gdzie można sobie było wyobrazić jej czoło, położył lekki pomarańczowy rzucik i, bardzo zadowolony z siebie, pogwizdując od niechcenia, niejako z czczego obowiązku rzucił sakramentalne pytanie, ile jest dwa razy dwa?

Maszyna ruszyła. Najpierw zapaliły się jej lampy, zajaśniały obwody, zahuczały prądy jak wodospady, zagrały sprzężenia, potem rozżarzyły się cewki, zawirowało w niej, rozłomotało się, zadudniło i tak szedł na całą równinę hałas, aż Trurl pomyślał, że trzeba będzie sporządzić jej specjalny tłumik myślowy.

Tymczasem maszyna wciąż pracowała, jakby przychodziło jej rozstrzygać najtrudniejszy problem w całym Kosmosie; ziemia dygotała, piasek usuwał się spod stóp od wibracji, bezpieczniki strzelały jak korki z flaszek, a przekaźniki aż nadrywały się z wysiłku. Nareszcie, kiedy Trurla porządnie już zniesmaczył taki rwetes, maszyna zahamowała gwałtownie i rzekła gromowym głosem: SIEDEM!

 

laugh

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Obrazek użytkownika Szary Kot

Szary Kot
nie potrafię rozstrzygnąć, czy przytoczony fragment jest zapytaniem o zakończenie przeze mnie lektury (odpowiedź brzmi: tak smiley), czy tez jest to informacja, że kibicowanie Gibraltarowi przerasta Twoje wyobrażenia i .... wychodzi Ci wynik (tego kibicowania, oczywiście):  zielony  cheeky
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Obrazek użytkownika Max

Max
To drugie, oczywiście. O "Kobyszczę" zapytałbym się wprost.

pozdrawiam :)

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Obrazek użytkownika Recenzent JM

Recenzent JM
"Recenzencie, Maksie mówicie, że sondaże po debacie są niepotrzebne..."

Ależ droga Kotko Szara - nic takiego nie mówimy.
Max skomentował do czego one służą, a ja się z nim zgodziłem.
Reszty komentarza się nie czepiam.

A na rmf24.pl sondaż internetowy znowu poddano obróbce. Jeden z komentujących napisał tak:
" Śledzę ankietę od wczoraj. Półtorej godziny temu było oddanych 50 tysięcy głosów - na Andrzeja Dudę 68% z nich, na Komorowskiego 32%. To oznacza, że półtorej godziny temu na Dudę głosowało 34 tysiące osób, a na Komorowskiego 16 tysięcy. Po czasie półtorej godziny Komorowski miał już 52% oddanych głosów, a Andrzej Duda 48%, natomiast liczba oddanych głosów zniknęła! Ale to oznacza, że w ciągu godziny i trzydziestu minut zakładając, że Duda nie zdobył ANI JEDNEGO GŁOSU, Komorowski zdobył ich aż 20 tysięcy! To 222 głosy na minutę, nieprzerwanie przez 90 minut! Więcej - podczas następnych 5 minut Komorwskiemu poparcie wzrosło do 54%, a to znowu oznacza, że przy założeniu, że Duda nie zdobył ŻADNEGO GŁOSU, Komorowski zdobył ich aż 3 tysiące. W ciągu 5 minut!"

Serdecznie pozdrawiam
Obrazek użytkownika Recenzent JM

Recenzent JM
"Cała prawda, całą dobę."

Plus, oczywiście, uzupełnienia i instrukja rozumienia tej prawdy.
Jeszcze raz pozdraiwam
Obrazek użytkownika ro

ro
Myślę, że wyniki ankiety są jak najbardziej prawdziwe. Tacy profesjonaliści nie odstawialiby przecież chałtury! Telefony zostały wykonane do określonej liczby ankietowanych osób (z pewnością powyżej tysiąca), zostało zadane pytanie, zapytani odpowiedzieli, ankieter każdą odpowiedź odnotował starannie i rzetelnie w specjalnym  kwiestionariuszu, po czym przekazał wynik swojemu szefowi, a ten niezwłocznie przekazał wynik zamawiającej instytucji. Ta opublikowała wynik bez "retuszu"...

Gdzie zatem jest haczyk?

Ano, tu muszę właczyć moją wredną wyobraźnię.

Ankieterzy w ciągu wielu lat wykonali miliony połaczeń telefonicznych. Mają więc calkiem sporą bazę z numerami. Żeby się nie pomylić i nie zadzwonić dwa razy do tej samej "przypadkowej" osoby, a poza tym oszczędzać palec wskazujący, muszą używać programu komputerowego do wybierania numerów.
Nic nie stoi na przeszkodzie, by na przykład w czasie przeprowadzanej ankiety  w pliku "Preferencje polityczne" obok numeru, "odfajkować" odpowiedź. Następnie kopiować numery telefonów do odpowiednich arkuszy zatytułowanych "Preferencje wyborcze - PO", "Preferencje wyborczce - PiS, Preferencje wyborcze - JKM" i tak dalej. Należy zadbać, by w każdym z tych arkuszy była odpowiednia liczba numerów telefonów (tak ze 2000 dla  każdej "preferencji") i spokojnie czekać na zamówienie.

Dzwoni telefon: 
-Słuchaj, mojej teściowej się przyśniło, że 42 procent popiera Platformę, 24 - "pisiorów", 17 - naszych, 9 - tych którzy żywią y bronią, a po cztery procent Korwina i tego, wiesz. Weź mi to sprawdź, bo się mamusia przejmuje. Zlecenie ci wyślę, jak zawsze.
...
-Panie Olku!!! 

Pan Olek wklepuje założenia i w ułamku sekundy wyświetla mu się lista telefonów (z rezerwowymi) pod które należy dzwonić. 
Obrazek użytkownika Recenzent JM

Recenzent JM
Tak wygląda wersja "innowacyjna". Wersja siermiężna może wyglądać tak: wykonano badanie na próbie liczącej tysiąc z groszem respondentów i wybrano takie wskazania, które pasowały do wymogów zlecenia. Po czym podano informację, jak w artykule: - "Przepytano osoby pełnoletnie. Wielkość próby: 784."
Istnieje pewnie też wersja oszczędnościowa. Woła się zaufanego pracownika i mówi się - przygotuj mi wyniki sondażu, żeby wyszło tak, jak na tej karteczce.

Serdecznie pozdrawiam.
Obrazek użytkownika ro

ro
Wersja siermiężna i oszczędnościowa niosą ze sobą  ryzyko, że ktoś, gdzieś, kiedyś zechce zrobić doktorat i poprosi a dostanie wgląd do baz danych. Jeśli przez nieszczęście, albo nieuwage  napisze pracę rzetelnie...

A w innowacyjnej (za unijne pieniądze) można etat pana Olka zastąpić e-głosem, a wyniki komputer odnotuje na podstawie wybranego numeru (zarejestrowanie rozmowy z każdym ankietowanym, w tym odpowiedni czas trwania, jest konieczne z uwagi na powyższy doktorat).

 
Obrazek użytkownika Recenzent JM

Recenzent JM
Teraz rozumiem dlaczego prezydent tak się uczepił tej innowacyjności.

Ponownie pozdrawiam

Więcej notek tego samego Autora:

=>>