Ostatnio u nas coraz większą popularność zyskuje serial ”Wybrani” o Jezusie. TVP puściła nawet odcinki, zaczęła się też dyskusja. Jest on tworzony w dużej mierze za pieniądze zebrane w zbiórkach publicznych, co nas bezpośrednio obciąża. Nikomu nie chciało się bowiem zająć takim projektem u nas, dlatego robią to mormoni i protestanci. Co za porażka. Serial ten ze względu na tematykę zyskał spora popularność, mówią nawet o 250 000 000 widzów. Nie powinny nas dziwić takie liczby i ilości. Ja jednak przyznam, że utknąłem na 2 odcinku z przyczyn rozmaitych, o których będzie w części spoilerowej. Tak, serial o Jezusie ma spoilery, bo nie ma wątków w Ewangelii na tyle odcinków i wypełniają ramy swoimi pomysłami, które są średnie. Na razie ich nie zdradzam. Serial był ponoć opiniowany przez księdza katolickiego. Nie znaczy to nic, bo księża łykają protestanckie pomysły teologiczne jak pelikan rybę, zastępując przekaz wiary czymkolwiek, byle bezsensownym. Trzeba się orientować po prostu w tematyce i wyłapywać prawdziwe znaczenie rozmaitych sformułowań. Problematykę tą poruszyłem już:
https://www.salon24.pl/u/smocze-opary/916169,jak-rozmawiac-z-neoprotestantem
A tu konferencja na temat w 2 częściach:
Wpływ protestancki zaznacza się np. w takich terminach jak pewność zbawienia, przebaczenie Bogu, zbawienie wyłącznie z wiary, jedyniebiblijność, predestynacja i inne, jeszcze gorsze. Często nauczanie Jezusa nie ma dla nich żadnego znaczenia, bo Jezus nie nauczał nowonarodzonych chrześcijan, którzy wyszli na środek i wyznali. Nauczał niechrześcijan, którzy nie byli nowonarodzeni i w owym okresie, byli natomiast tępi i nienapełnieni. Musicie pamiętać, że Ewangelia Jezusa Chrystusa to dla nich nie są 4 Ewangelie, tylko listy św. Pawła na ogół. Biblia jest niesprzeczna przecież więc nie trzeba cytować Ewangelii bo jest tam to samo co u Pawła.
Dodatkowo serial ten jest ponoć tworzony przez mormonów, którzy nie są chrześcijanami bo mają swoją dodatkową Księgę Mormona i nie uznają Trójcy Św. Niektórzy zielonoświątkowcy też nie uznają i możesz mieć 2 identyczne zbory, z waleniem się mordą na posadzkę, proroctwem, uzdrowieniem, często pokoleniowym. Jeden będzie jednak atrynitarny a drugi trynitarny. Taka poetyka. Pojawiają się tu zatem dwa pytania: na ile podobne pomysły są przemycane pod płaszczykiem? Dwa: jaką rolę odgrywa rzeczywiste nauczanie Jezusa zawarte w Ewangeliach, które jednak jest fundamentalne? Jak ktoś wie to niech powie, teraz jednak będą spoilery:
SPOILER ALERT
Odpadłem na razie od serialu na razie z powodów następujących: jest to ciemne jak 8 sezon Gry o Tron. Nauczcie się w końcu w strimingu jeśli jest ciemno to kodeki stwierdzają, że i tak nie widać nic więc to ciemne jest nieważne i obcinają. Dalej: sieczka, którą wypełniają czas serialu. Piotr kabluje i bije się o pieniądze, Mateusz autystyczny itp. Dość maja problemów w Ewangeliach aby dodawać nowe. Dalej: Ja ich nie odróżniam, wszyscy wyglądają tak samo. No połowa. Dalej: kadrowanie: wąskie kadry, ciasne, rozumiem że ni ma kasy ale weźcie. Jak w Star Treku Discovery. Dalej: podobnie budują relacje jak w Ring of Pała: obcy sobie ludzie zaczynają się żreć nie wiadomo z jakiego powodu. Normalnie GoGaladriel w Numenorze. Powyższe powody są chyba wystarczające?
Recenzje
Rozpętała się jednak pewna dyskusja, krytyczny pogląd sformułował Dawid Mysior:
Jego recenzja jest jednak słaba, gorsza niż serial. Na początku nawija o swojej nieszczęśliwości, że jak powie co myśli to go nie będą lubieli. Słucham 15 minut a tu nie ma żadnej opinii o serialu wciąż, tylko jest wodolejstwo. Jeden serial wywołał u niego rozmaite przemyślenia o sensowności? Poważnie? To coś nie tak jednak jest. Nie takie seriale oglądałem (a nawet recenzowałem) i przemyśleń takowych u mnie nie wywołały. Porusza jednak zagadnienia ciekawe: silne kobiety i ich pompowanie (Go Galadriel) oraz Nowy Jork, czyli mieszankę etniczną. Mówi o mormonach, ale nie przedstawia ich specyfiki. A ja akurat nie jestem na bieżąco.
Z drugiej strony x Andrzej Draguła bierze byka za rogi, tj. jak bierze jak się skupia na zagadnieniu wizerunku Maryi. Który to wizerunek jednak jest zarzutem drugorzędnym.
https://wiez.pl/2023/01/31/the-chosen-klopoty-z-wizerunkiem-maryi
A reszta gdzie?
Jak dzieło to prezentuje się na tle zalewającego nas badziewia zewsząd? Tej refleksji nie podejmuje nikt. Chyba że ktoś podejmuje? Misior opowiada o jakimś muzyku który tworzy muzykę. On ma muzykę robić a to co tam sobie opowiada ma znaczenie jakie? Żadne. Nawet takie leszcze mogą zrobić fajny serial o Jezusie bo czemu nie? Niech sobie tylko reflektory kupią lepsze.
A tu mamy opinię tzw. ewangelikalnych protestantów, lubujących się w konstrukcjach typu „inny Jezus”
https://zyjesztylkoraz.pl/przyzwyczaj-sie-do-innego-jezusa-o-serialu-the-chosen/
Ja na razie nie wiem: w pierwszym odcinku Jezus pojawia się na końcu, uzdrawia Marię Magdalenę. W drugim mamy już powołanych uczniów itp. Nie rozumiem tego. Czy ja nie po kolei oglądam? Pierwszy odcinek to strumień wymysłów scenarzystów, nie opartych na niczym. One mnie miały zachęcić?
Mamy też dość sporo emocjonalnych reakcji, pozbawionych głębszej i płytszej refleksji nad wytworzonym obrazem. Ja zaś będę powoli oglądał dalej.