
Wybory samorządowe, które się odbyły w październiku 2014 r., ukazały z całą jaskrawością niedostatki polskiego prawa wyborczego. Prawo i Sprawiedliwość, jak mi się wydawało, zrozumiało powagę sytuacji: zapowiedziano między innyi złożenie projektu nowelizacji Kodeksu.
Powiem szczerze: nie chce mi się sprawdzać, czy słowo zostało dotrzyane. Nawet jeśli, to nie ma to najmniejszego znaczenia w obecnym układzie parlamentarnym. Po prostu - żaden wniosek PiS nie ma najmniejszych szans na pozytywne załatwienie.
Jedną z możlwiości, jaką ma PiS, jest skarga konstytucyjna, o której wspominałam kilka miesięcy temu. Powodem może być choćby wewnętrzna sprzeczność Kodeksu, którego przepisy najpierw mówią o możliwości zaskarżenia wyborów w całości, ale w przepisach szczegółowych już tej możliwości nie ma. Trudno tak niechlujnie napisaną ustawę utożsamiać z poprawną legislacją, więc podstawą może być, oczywiście, nieśmiertelna zasada demokratycznego państwa prawnego.
Naturalnie, wniesienie skargi konstytycyjnej obwarowane jest pewnymi warunkami, a ja nie wiem, czy wszystkie już zostały spełnione, ale chętnie dowiedziałabym się, czy w ogóle taki instrument jest przewidziany, czy też PiS, uśpiony relatywnie dobrymi prognozami wyborczymi Andrzeja Dudy, ufnie udał się w sen zimowy.
Mam nadzieję, że w obecnej sytuacji kierownictwo PiS realizuje wszystkie - WSZYSTKIE - możliwości, które mogą przyczynić się do jego zwycięstwa. Bo jeśli to my, apolityczni blogerzy, bardziej się przejmujemy, niż ONI, to ja czarno widzę naszą przyszłość!
Img.: http://polska.newsweek.pl/panstwowa-komisja-wyborcza-ma-nowych-czlonkow-... @kot