Rómmel - w służbie rosyjskiej

 |  Written by Godziemba  |  12
Juliusz Rómmel był wyróżniającym się oficerem artylerii armii rosyjskiej.

    Juliusz Karol Wilhelm Józef Rómmel (Rummel) urodził się 3 czerwca 1881 roku w Grodnie w szlacheckiej rodzinie pochodzenia niemieckiego, wyznania ewangelicko-augsburskiego, jako syn Alfonsa, pułkownika armii rosyjskiej oraz Marii z Marcinkiewiczów.

    Po zakończeniu nauki w domu rodzice posłali w 1892 roku Juliusza do Pskowskiego Korpusu Kadetów. Jego śladem poszli pozostali – poza najmłodszym Wiktorem – jego bracia: Karol, Włodzimierz i Jan. Nauka w Korpusie kończyła się maturą otwierającą drogę do wybranej szkoły podchorążych. Dzięki bardzo dobrze zdanym egzaminom Rómmel dostał się w 1900 roku  do wymarzonej Konstantynowskiej Szkoły Artylerii w Petersburgu. Od tego momentu rozpoczęła się jego służba czynna w rosyjskiej armii.

    Podstawowy kurs w szkole trwał dwa lata, a jego uzupełnieniem był trzeci rok przygotowujący do studiów w Wyższej Szkole Artyleryjskiej. Klasa Juliusza była międzynarodowa, oprócz Rosjan, byli w niej Polacy, Serbowie, Czarnogórcy, Bułgarzy, Gruzini i Ormianie. Tych ostatnich powszechnie nazywano „iszakami” (tj. osłami), gdyż byli bardzo oporni na naukę. W szkole Juliusz dał się poznać jako doskonały jeździec.

     Po ukończeniu dwóch lat studiów Juliusz kontynuował naukę na trzecim, uzupełniającym kursie, od którego elewowie traktowani byli za oficerów i otrzymywali gażę w wysokości 300 rubli miesięcznie. Szkołę ukończył z trzecią lokatą na ponad 200 zdających, dzięki czemu miał prawo wyboru etatu – wybrał służbę w elitarnym I Artyleryjskiej Brygadzie Lejb Gwardii im. Mikołaja II, wchodzącej w skład  I Dywizji Korpusu Gwardii, stacjonującej w Petersburgu. Równocześnie w lipcu 1903 roku został awansowany na stopień podporucznika.

     Po zameldowaniu się w brygadzie, dowodzonej przez gen. Michała Herzoga Meklenburg-Strelickiego, należącego do wysokim sfer arystokratycznych, skoligaconego z samym carem,  został przydzielony do 5 baterii płk Masalitinowa. W 1904 roku ożenił się z Marią z Gobertów Barancewiczową, która dla niego rozwiodła się z pierwszym mężem. W 1908 roku urodzi się im syn – Wiktor.

    W brygadzie Rómmel doskonalił swe umiejętności jeździeckie na zakupionym koniu, pełnej krwi angielskiej „Zieblu”. W 1906 roku został skierowany na półroczny kurs do Wyższej Szkoły Wychowania Fizycznego, który ukończył z pierwszą lokatą, jako znakomity jeździec, szermierz i biegacz. Pod wrażeniem tych dokonań gen. Meklenburg-Strelicki poprosił go, aby stanął na czele klubu sportowego brygady. 

     Niedawno awansowany porucznik zakupił nowego, rasowego konia „Stuarta” ze znanej stadniny hr. Strogonowa z pskowskiej guberni. W pierwszych zawodach jeździeckich podopieczni Rómmla zajęli drugie i piąte na 60 zawodników. Sam Rómmel wygrał kilka konkursów hippicznych oraz biegów dystansowych, uzyskując gratulacje z rąk Wielkiego Księcia Mikołaja Mikołajewicza. Jeszcze lepszym jeźdźcem był jego brat Karol, oficer Izmaiłowskiego Pułku Piechoty Lejb Gwardii, który w 1912 roku wziął udział w Igrzyskach Olimpijskich w Sztokholmie, zajmując dziewiąte miejsce.

     W chwili wybuchu I wojny światowej sztabskapitan Rómmel (awansowany w 1909 roku) został przeniesiony  do 6 baterii I Brygady Artylerii Lejb Gwardii, obejmując dowództwo jednej z półbaterii. W połowie sierpnia 1914 roku I Brygada została skierowana do Warszawy, aby wejść w skład 9 Armii gen. Płatona Leczyckiego. Jednak ofensywa austriacka spowodowała, iż brygada została skierowana do Lublina, aby wspomagać zagrożony odcinek Frontu Południowo-Zachodniego.

    Na początku września 1914 roku półbateria Rómmla została przydzielona do brygady kawalerii gen. Mannerheima, późniejszego twórcy niepodległej Finlandii, która ścigała wycofujące się oddziały austriackie i niemieckie w okolicach Janowa. Dowodzona przez Rómmla bateria odegrała ważną rolę w rozbiciu jednego z niemieckich batalionów pod wsią Kurzyna Mała. Na wniosek gen. Mannerheima kapitan Rómmel został odznaczony Orderem Św. Stanisława III klasy oraz Św. Anny III klasy.

    W listopadzie 1914 roku Rómmel uczestniczył w nieudanej próbie zdobycia Krakowa, a potem w walkach na Podhalu, w czasie których kapitan ciężko zachorował na malarię. Po kilku miesięcznej kuracji, w marcu 1915 roku Rómmel awansowany do rangi kapitana został dowódcą baterii jednego z fortów łomżyńskiej twierdzy. Bateria kapitana miała osłaniać odcinek okopów, zajmowanych przez kompanię piechoty por. Tuchaczewskiego, późniejszego marszałka Armii Czerwonej. W czasie jednej z potyczek oddział Tuchaczewskiego wziął do niewoli 15 Niemców oraz dwa karabiny maszynowe. Kapitan Rómmel wystąpił z wnioskiem o odznaczenie por. Tuchaczewskiego Krzyżem św. Jerzego IV klasy.

     Po klęsce wojsk rosyjskich pod Gorlicami, Rosjanie wycofali się z Królestwa Polskiego. I Brygada Artylerii została skierowana do Baranowicz, a następnie do zagrożonego przez Niemców Wilna. Po zdobyciu w połowie września 1915 roku przez Niemców Wilna, brygada zajęła odcinek obronny pod Smogoniami. W październiku 1915 roku brygada została zluzowana i wysłana na odpoczynek w okolice jeziora Narocz.

     W marcu 1916 roku brygada została skierowana na południe wzdłuż Zbrucza, gdzie miała wziąć udział w ofensywie gen. Brusiłowa, uczestnicząc w walkach o Kowel. Po zakończeniu walk, w październiku 1916 roku Rómmel został awansowany do stopnia pułkownika i jednocześnie mianowany dowódcą baterii ciężkiego dywizjonu I Brygady Artylerii Lejb Gwardii.

     Po nawrocie malarii Pułkownik uzyskał urlop zdrowotny i udał się do żony Petersburga, gdzie zastała go rewolucja lutowa. W tym samym czasie zmarł w Kałudze jego ojciec.

     W czerwcu 1916 roku Rómmel ze swoją baterią wziął udział w ostatniej rosyjskiej ofensywie na froncie wschodnim, uczestnicząc w zaciekłych walkach pod Złoczewem. W ocenie Rómmla „cała ofensywa Kiereńskiego prowadzona ogromną przewagą sił z nakładem niesłychanej dotychczas dotacji amunicji, rozbiła się, gdyż żołnierz rosyjski nie chciał dalej walczyć. Okazało się, że rewolucja wykończyła rosyjską armię i zrobiła ją niezdolną do każdego wysiłku”.

     W czasie odwrotu Rómmel wysadził osobiście bardzo duży rosyjski skład amunicji pod  Tarnopolem, za co – na wniosek komitetu żołnierskiego korpusu gwardyjskiego – został odznaczony Krzyżem Św. Jerzego z Palmą.

    Równocześnie Pułkownik zaangażował się w organizację wojskowych Polaków w Rosji, biorąc udział w zjeździe Polaków Korpusu Gwardii w Podwołoczyskach, a następnie w ogólny zjazd w Krzemieńcu, wspierając ideę wydzielenia Polaków z armii rosyjskiej i utworzenia polskich formacji w Rosji. Ostatecznie w lipcu 1917 roku naczelny dowódca armii rosyjskiej gen. Ławr Korniłow wyraził zgodę na formowanie wojska polskiego w Rosji. Naczelny Polski Komitet Wojskowy wyznał na dowódcę polskiego korpusu gen. Józefa Dowbor- Muśnickiego.

    Pułkownik Rómmel udał się do Mohylewa, gdzie mieściła się siedziba tworzącego się korpusu, jednak gen. Muśnicki poinformował go o braku wolnych etatów oficerskich i skierował go do placówki gen. Eugeniusza Piotrowskiego w Żytomierzu, gdzie został mianowany zastępcą dowódcy.  W Żytomierzu otrzymał równocześnie list od żony, informujący go, iż komitet żołnierski wybrał go na dowódcę 1 Dywizji Gwardii. Był to kolejny dowód szacunku jakim cieszył się wśród mas żołnierskich. Pułkownik zdecydował jednak z dalszej służby w armii rosyjskiej, o czym poinformował dowództwo korpusu w dniu 12 listopada 1917 roku.

    Jednocześnie wraz z rodziną udał się do Żytomierza, aby objąć służbę w wojsku polskim. Wkrótce został szefem referatu rekrutacyjnego w Naczelny m Inspektoracie Wojsk Polskich na Ukrainie i w Rumunii, kierowanym przez gen. Michaelisa.

    Po zajęciu Kijowa przez bolszewików, Rómmel z Michaelisem uczestniczyli w szeregu potyczkach z bolszewikami na Ukrainie. Po negocjacjach z Radą Regencyjną Naczelnym Inspektorem Wojsk Polskich na Ukrainie został gen. Aleksander Osiński. Płk. Rómmel został dowódcą samodzielnego dywizjonu artylerii. Jego adiutantem został por. Józef Halicki czyli Józef Beck.

    Po rozbrojeniu I Korpusu Dowbor-Muśnickiego, Niemcy i Austriacy zażądali demobilizacji polskich wojsk na Ukrainie. Po zakończeniu tego procesu na początku września 1918 roku płk. Rómmel wraz z rodziną pociągiem przez Lwów i Lublin przybył do Warszawy.

Wybrana literatura:

T. Banaszkowicz - Generał dywizji Juliusz Rómmel
Pamiętniki Juliusza Rómmla z lat 1881-1939
J. Dąbrowski – Wielka wojna 1914-1918
A. Wojtaszak – Generalicja Wojska Polskiego 1921-1926

Img.  www.altair.com.pl
5
5 (7)

12 Comments

Obrazek użytkownika polfic

polfic
Ciekawa osoba. W ogóle ciekawe jest przeistoczenie z dobrego i zaangażowanego oficera rosyjskiego w patriotę polskiego. Zastanawiam się jak to się odbywa w umyśle.
Będzie ciąg dalszy?
Kojarzy mi się jakaś fajna anegdotka związana z jego medalem olimpijskim. Ale nie mogę sobie przypomnieć jaka i gdzie czytałem.

Pozdrawiam
Obrazek użytkownika Godziemba

Godziemba
To niezwykle skomplikowana postać - bohater wojny 1920 roku, tchórz w 1939, gorliwy współpracownik komunistów po 1945 roku.
Tak - będą kolejne odcinki, ale będę je publikował w odstępach, aby ukazać, iż jego linia życia nie biegła prosto, ale stanowiła swoistą sinusoidę.

Pozdrawiam
Obrazek użytkownika Danz

Danz
Dziękujemy za takie "smaczki historyczne", czytam je z przyjemnością.
A może wydać te kolejne odcinki w postaci książkowej?  Taka sugestia.
Pozdrawiam. smiley

Cytat:
Jeśli będziecie żądać tylko posłuszeństwa, to zgromadzicie wokół siebie samych durniów. 
Empedokles

Obrazek użytkownika Godziemba

Godziemba
Może kiedyś....
W pierwszej kolejności "biografię gen. Sosnkowskiego w odcinkach".

Pozdrawiam
 
Obrazek użytkownika Szary Kot

Szary Kot
dowódca obrony Warszawy w elitarnej carskiej gwardii.

P.S.
Nie znalazłam zdjęcia Rómmla w mundurze rosyjskim.
A w mundurze polskim niespecjalnie pasowało ;)
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Obrazek użytkownika Godziemba

Godziemba
Mam kilka z okresu służby w armii rosyjskiej, ale są w koszmarnej jakości.

W 1939 roku on tylko udawał , iż dowodzi obroną Warszawy. Za porzucenie Armii "Łódź" należało mu się kula w łeb.

Pozdrawiam
 
Obrazek użytkownika alchymista

alchymista
Może nie zaszkodziłoby kilka słów o dzielnym generale Thommee. Chętnie poczytam.
Obrazek użytkownika Godziemba

Godziemba
Opublikowałem rok lub dwa lata temu esej Mu poświęcony. Ewentualnie mogę ponowić jego publikację we wrześniu.

Pozdrawiam

 
Obrazek użytkownika ro

ro
Może nie tyle za armię "Łódź" co za pewien rozkaz  z 17 września, dzięki któremu zaskarbił sobie wdzięczność władz PRL, z "honorami" w postacie udziału Moczara w pogrzebie włącznie.
 

 
Obrazek użytkownika Godziemba

Godziemba
Oczywiście. Mówiąc ogólnie za całkokształt swych "wrześniowych dokonań"

Pozdrawiam
Obrazek użytkownika Stefan Bryś

Stefan Bryś
Nie wiedziałem nic o takim człowieku. 

<p>Jarosław Marek</p>

Więcej notek tego samego Autora:

=>>