Niech podniesie rękę i głośno wypowie swoje zarzuty.
Od razu pojawił się zarzut, że jeśli już szukać kandydatów z Krakowa, to profesor Andrzej Nowak byłby o niebo lepszy. Czy aby na pewno?
Profesor Andrzej Nowak łączy w swojej osobowości dwie cechy: głęboką intelektualną refleksję, refleksję która wręcz budzi rozkosz estetyczną, bowiem sposób w jaki Profesor się wypowiada świadczy o jego głębokiej kulturze językowej i logicznym myśleniu. W swoich ocenach jest surowy, krytyczny i racjonalny. Wyczuwa się w nich myślenie głęboko polskie, patriotyczne, nienacjonalistyczne. Gdyby szukać Jego politycznego alter-ego, to pewnie byłby nim Antoni Macierewicz, polityk-pragmatyk, ale chętnie nadstawiający ucha dla refleksji intelektualnych. Drugą cechą, która w profesorze Nowaku podoba się jego zwolennikom jest „posągowość”. Nie jest to cecha wymuszona, sztuczna, ani przesadnie wypracowana przez specjalistów od PR. To jest swego rodzaju wybór życiowy. Może on być dla kogoś śmieszny; dla mnie nie jest.
Pojawia się podstawowe pytanie, czy w warunkach areny cyrkowej z lwami, gladiatorami i chrześcijanami w roli ofiar rzymskiego ludu, profesor Nowak mógłby zabłysnąć swoimi najlepszymi cechami. Obawiam się, że nie. A właśnie taką areną cyrkową są dzisiejsze massmedia, zawłaszczone przez kawiorową i niekawiorową lewicę. Na tym tle profesor Nowak łatwo mógłby paść ofiarą „ukrzyżowania”, podczas gdy prawica potrzebuje tu raczej Lwa-Gladiatora w jednej osobie.
Nie jestem pewien, czy Andrzej Duda jest istotnie lwem-gladiatorem, ale „na oko” ma więcej cech lwa-gladiatora, niż Andrzej Nowak. Wydaje się, że brakuje mu również doświadczenia i tej głębokiej wiedzy, którą miał w zakresie prawa Lech Kaczyński. Sprawia jednak wrażenie osoby dynamicznej, pogodnej, skorej do żartów (nawet „głupich” żartów), tryskającej optymizmem. To są cechy wybitnie sprzyjające w kampanii wyborczej, zjednujące sobie elektorat żeński. Podkreślam: WYBITNIE SPRZYJAJĄCE! Tych cech profesor Andrzej Nowak nie ma. Jego optymizm jest stonowany i ukryty; mógłby zapewne wybuchnąć żywym płomieniem, ale zawsze będzie to płomień nieco przygaszony konserwatywnym umiarem i stoickim spokojem. Gdyby prezydenta wybierali inteligenci i intelektualiści, miałby może szanse, choć i na tym rynku jest i tak spora konkurencja i wiele przesądów o rzekomej kompetencji tych czy innych „wybitnych autorytetów”.
Ponieważ nie mam wiedzy o Andrzeju Dudzie, więc wypunktuję dalej to, co widać „na oko”.
Cechy sprzyjające dla lidera
1. łatwość mówienia, nawet mówienia o byle czym, wypełniania czasu antenowego, osobowość ekstrawertyczna.
2. doskonała prezencja, której niewiele trzeba pomóc.
3. wrażenie „świeżości” i „niezgrania”, niewypalenia.
4. skłonność do płci pięknej: silnie atrakcyjny dla kobiet, być może ma kochanki, myślę, że miał w swoim życiu sporo doświadczeń miłosnych, na ogół udanych. Na pewno jest typem „krakowskiego romantyka”. To jest cecha wybitnie sprzyjająca przywódcy, co nieraz już pokazała historia – nie muszę podawać przykładów.
5. wiedza prawnicza – w dobie „rządów prawników” (nie mylić z rządami prawa) cecha wybitnie sprzyjająca.
Cechy niesprzyjające dla lidera
1. bylejakość, niestaranność, ogólnikowość, miałkość wypowiedzi – to się może zemścić, gdy prezydentowi zabraknie mądrych doradców, a usłużni służalcy będą prezydenta „wrabiać”.
2. brak doświadczenia w pełnieniu urzędu typu dygnitarskiego (np. Lech Kaczyński był szefem NIK i prezydentem Warszawy; Duda zaledwie podsekretarzem stanu!).
3. słabe rozpoznanie postaci przez elektorat. Lech Kaczyński był postacią znaną i odbył swoisty cursus honorum III RP; Duda takiej kariery za sobą nie ma.
4. groźba „efektu Marcinkiewicza” - nie muszę rozwijać wątku.
5. prawdopodobnie lekka skłonność do alkoholu – wielu przywódców ją ma i bywa ona cechą sprzyjającą, ale w określonych sytuacjach może mieć skutki negatywne (vide Wipler, Hofman i wielu innych).
Nieznane są również taktyczne uzdolnienia Andrzeja Dudy. Nie wiemy nic o jego umiejętnościach w zakresie rozpoznania i zniszczenia przeciwnika; nie wiemy czy jest zdolny do osobistej „osłony kontrwywiadowczej” (kobiety i nie tylko) itp. Ogólnie osobowościowo pasuje bardziej do projektu „Kwaśniewski”, to znaczy prezydenta ustawionego i „namaszczonego” do tej roli. W tym kontekście może się pojawić groźba „wrogiego przejęcia” tej postaci przez środowiska przeciwne prawicy.
Reasumując, w dobie massmedialnego cyrku kandydat na prezydenta i prezydent musi mieć silną, wewnętrzną motywację i niezwykle mocną osobowość, aby podołać wszystkim wyzwaniom i pokusom, które będą się pojawiały każdego dnia i każdej godziny od dnia rozpoczęcia kampanii aż do zakończenia – daj Boże – drugiej kadencji. Prócz mądrych doradców musi mieć też osobistą wiedzę i zdolności, które pomogą mu wtedy, gdy decyzje będzie musiał podjąć sam, w warunkach skrajnie niekorzystnych lub otoczony przez wrogów. Andrzej Duda jest więc wielką szansą i wielką niewiadomą, skokiem na głęboką wodę. Pożyjemy, zobaczymy.
Jakub Brodacki
34 Comments
Alchymisto,
12 November, 2014 - 10:02
Na dodatek cechy te umieściłeś wśród pozytywów. Gdyby faktycznie któryś z kandydatów je miał, dla mnie i sądzę, dla wielu, byłyby one obciążające. Jak można wiernie wypełniać obowiązki głowy państwa, jeśli nie potrafi się zachować wierności małżeńskiej, być wierną głową rodziny?
A druga sprawa - sugerowana skłonność, do alkoholu.
Znów, skąd takie przypuszczenia???
Czy to, co napisałeś opierasz wyłącznie na spekulacjach i swojej intuicji?
Nie wiem, może tzw, kobiecą intuicję posiadasz, ale zapewniam, jest one wielce zawodna!
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
@Szary kot
12 November, 2014 - 10:08
Sprawa kobiet i alkoholu - to są cechy wynikające z ekstrawertycznej osobowości. Mogą działać, ale mogą być też uśpione lub "poukładane". Niemniej jednak wielcy królowie i przywódcy byli ekstrawertyczni i przejawiali albo skłonność do kobiet, albo do alkoholu, albo obie te cechy naraz. Nie wszyscy, ale chyba wiekszość. Jednocześnie ich rządy cechowały różne wybitne osiągnięcia. Stąd włączyłem tę cechę do cech pozytywnych, choć równie dobrze można je zapisać do negatywnych (ochrona kotrwywiadowcza - Stanisław "Augusta" Poniatowski).
Nie rozważam aspektów moralnych, ale pragmatyczne.
Jak można
12 November, 2014 - 10:27
Ekstrawertyczna osobowość jako czynnik determinujący skłonność do alkoholu i kobiet....
To jakaś najnowsza teoria psychologiczna???
Nie podzielam żadnej opinii o Andrzeju Dudzie, bo go kompletnie nie znam, nawet zbyt często nie miałam okazji usłyszeć jego telewizyjnych czy radiowych wypowiedzi. Nie nawykłam do oceniania ludzi, jeśli ich nie znam, na podstawie intuicji, "na oko" i według "widzimisię". Wiesz jak bardzo można kogoś w ten sposób skrzywdzić?
Pozwólmy mu pokazać kim jest, posłuchajmy tego, co i jak mówi. Na oceny przyjdzie czas.
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
@Szary kot
12 November, 2014 - 10:57
Kwestia druga: bloger tym się różni od dziennikarza, że... w pewnym sensie jest bliżej realnej opinii publicznej. Nie musi też przesadnie pozować na "wyważonego" opiniotwórcę. Może sobie pozwolic na pójście dalej, niż dziennikarz. Przynajmniej dla mnie główny sens blogosfery polega na tym, że możemy wygłaszać swoje opinie ad hoc, konfrontować je z innymi, wyrabiać sobie zdanie, bez konieczności szukania autorytetu i przyłączania się do jego opinii. Każdy z nas ma jakąś cząstkę wiedzy i każdy może powiedzieć czasem coś mądrego, co warto wyłowić z morza internetowej paplaniny. To jest sens demokracji - wykuwanie opinii w ogniu dyskusji, gdzie do pewnego momentu każdy ma równy głos. Dopiero, gdy pojawią się realne kształty, dyskusja wchodzi na wyższy poziom i wtedy szukamy autorytetu. Na razie jesteśmy przed wielką niewiadomą, więc każdy uruchamia własne przekonania, doświadczenia, wiedzę i przesądy.
Alchymisto,
12 November, 2014 - 11:19
Nie jestem pewna, czy możemy się w tym temacie porozumieć, zatem kończę i pozdrawiam.
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Kocie,
12 November, 2014 - 12:15
Ponieważ tematyka bliska moim "rejonom", pozwolę sobie skomentować. Owszem, ludzie mają skłonność do wyrażania opinii o innych "na oko". Każdy, choćby w minimalnym stopniu, ulega iluzjom - że obdarzony jest przenikliwym okiem, że ma nieomylną intuicję, że pierwsze (własne) wrażenie nie może mylić...
Tę słabość skrzętnie wykorzystują wszelkiej maści manipulanci, demagogowie, intryganci, politycy, psychopaci i inni im podobni. :)
Zasadniczo wszystko sprowadza się do... grzechu pychy - poczucia własnej nieomylności.
"Pycha - mój ulubiony grzech" - jak słusznie prawił Szatan w "Adwokacie diabła".
Alchymisto,
Nie poddawałbym wyborców oddających głos "na wygląd" surowej ocenie, pod względem moralności. Kwestionuję nie tyle ich kręgosłup moralny, co zdrowy rozsądek. :)
Edited:
PS. Bardzo dobry wybór kandydata przez PiS.
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
@alchymista
12 November, 2014 - 10:25
@polfic
12 November, 2014 - 11:00
Są dwie mozliwości: albo Prezes dostrzegł w Dudzie jakieś cechy predystynujace do przywództwa, albo postanowił go wystawić na straconą pozycję jak Marcinkiewicza w wyborach na prezydenta Warszawy. Tego drugiego nie biorę pod uwagę. Więc jakie cechy przywódcze dostrzegł w Dudzie Prezes?
@alchymista
12 November, 2014 - 11:06
@polfic
12 November, 2014 - 11:08
Potrzebny jest kandydat, który się przebije przez szum medialny. Czy Nowak ma szanse Twoim zdaniem?
@alchymista
12 November, 2014 - 11:28
"Reasumując",
12 November, 2014 - 11:03
Nowak czy Gliński mają przynajmniej jakieś dokonania naukowe, a i na polu politycznym już czegoś dokazali.
A Duda... "doskonała prezencja"? Poważnie? A jak z chodzeniem po chodniku ? :)
Mniejsza o to, a jakie atuty może położyć na stół, poza autoreklamą. Jeśli sobie przypomnieć oBlesława W. , no to rzeczywiście każdy może być głową państwa ale chciałoby się, żeby kandydat miał osobowość wzbudzającą szacunek i uznanie.
@wicenigga
12 November, 2014 - 11:05
@Wicenigga
12 November, 2014 - 12:41
Z całym szacunkiem dla obu panów - nie przypominam sobie żadnych konkretnych dokonań Nowaka czy Glińskiego w polityce. Duda ma całkiem duży staż, jeśli idzie o realną działalność, podsekretarzem stanu w ministerstwie sprawiedliwości był już w 2006. W kancelarii prezydenta Kaczyńskiego od 2008. W 2010 radny, w 2011 poseł na Sejm.
A dokonania naukowe? Znów, z całym szacunkiem dla panów profesorów, ale żadna to rekomendacja do sprawowania urzędu prezydenta państwa. Gdzie Rzym, gdzie Krym.
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
@Max
12 November, 2014 - 13:29
A co to może być pewnie nam wkrótce objawi.
Jestem tutaj w o tyle
12 November, 2014 - 13:51
Ale ogólnie z popularnością Dudy w Małopolsce nie jest źle.
A on sam? Na pewny bardzo inteligentny, oczytany, sprawiający wrażenie uczciwego i porządnego człowieka, któremu "woda sodowa" do głowy nie uderzyła. Tak było jeszcze rok temu, mam nadzieję, że dalej tak jest. :)
Z małych, a nie wspomnianaych plusów - ma bardzo ładną żonę, jeśli kampania będzie dobrze zrobiona - atut do wykorzystania. :)
Ogólnie, "normalni" (w kwestii poglądów politycznych) krakowianie są bardzo zadowoleni z wyboru kandydata i nie ma to nic wspólnego z jakimś lokalnym patriotyzmem. A w Polsce, cóż, trzeba będzie zrobić go znanym, jest na to czas. Miejmy nadzieję, że się uda.
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Kaczyński uważa
12 November, 2014 - 15:55
Zaiste, zaiste, jeśli np. ta kadencja ma skupić się na uzdrawianiu samego mechanizmu państwa, to Duda jest odpowiednią osobą.
"Etatysta" na fotelu
12 November, 2014 - 16:25
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
@Wicenigga @Max
12 November, 2014 - 17:20
Dwa razy "podsekretarzował" i
12 November, 2014 - 17:27
Zakładając, że w szrankach stanie wąsata nicość, która ostatecznie i wąsy zgoliła (aby być nicością absolutną i doskonałą) - są szanse.
No i Duda to polityk "postokrągłostołowy", liczy się na plus.
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
@Max
12 November, 2014 - 19:12
Na pewno jest to polityk nowego pokolenia, które inaczej widzi polską rzeczywistość (to akurat duży plus prawicowego kandydata na prezydenta).
Pozdrawiam.
Cytat:
Jeśli będziecie żądać tylko posłuszeństwa, to zgromadzicie wokół siebie samych durniów.
Empedokles
Nnnnotak,
12 November, 2014 - 11:21
Jak się okazuje bywa to wyższa szkoła jazdy dla niektórych najważniejszych w państwie osób :)
@Wicenigga
12 November, 2014 - 11:59
Ale czy to się odnosi do Dudy?
To tylko gorzki żart,
12 November, 2014 - 12:08
cd Profilu Kandydata
12 November, 2014 - 14:19
Be careful what you wish for, cause it may come true.
Jestem aktualnie w pracy.
12 November, 2014 - 14:47
Co prawda u siebie w pokoju, ale mimo wszystko - nie mogę sie zbyt głośno śmiać, nie uchodzi. :)
Śliczne! :D
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
@Max
12 November, 2014 - 15:50
Jedno tylko zastanawia i frapuje w jego wystąpieniu (a słuchałem uważnie): co to znaczy ta deklaracja, że prezydent będzie współpracował z premierem i MSZ w kreowaniu polityki zagranicznej? Duda nie musiał w ogóle o tym mówić, a jednak powiedział. Co chciał przez to zakomunikować i nam - swoim zwolennikom, i niezdecydowanym lemingom, i lemingom zatwardziałym? I co chciał zadeklarować przeciwnikowi?
Masz racje, wystąpienie
12 November, 2014 - 16:25
Gdybym miał strzelać, odpowiadając na Twoje pytanie...
Deklaracja uprzedzająca znaną platformianą propagandówkę: "jak Kaczyński/PiS dojdzie do władzy będzie wojna z Rosją, ABW o 6 rano i w ogóle konic świata". "Rozsądek" na przyszłośc deklaruje...
Albo nie miało to żadnego specjalnego znaczenia, też tak być może...
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
@Max
12 November, 2014 - 17:05
Pozdrawiam.
Cytat:
Jeśli będziecie żądać tylko posłuszeństwa, to zgromadzicie wokół siebie samych durniów.
Empedokles
Gdyby Millerowi i reżimowym
12 November, 2014 - 17:12
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
@Max
13 November, 2014 - 08:54
Święta prawda,
13 November, 2014 - 10:48
Choć wady nie są najważniejsze. Zawsze można z nimi walczyć i wtedy stają się cnotą.
Istotniejsze są słowa i czyny.
Jeśli będzie gadał głupoty lub robił coś niewłaściwego, piewrwsza rzucę kamieniem.
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Ludzi bez wad nie ma.
13 November, 2014 - 18:02
Natomiast co do poznawania ich (ludzi oraz wad) powinienem zasadniczo odpisać - zgodnie z moimi przekonaniami - że bywa z tym ciężko i bywa różnie, a następnie wdać się w dłuższy epistemologiczny wywód... :)
Nie zrobię tego, bo rozumiem, że chodzi Ci o odpowiedź na pytanie podstawowe: które, potencjalne, wady Andrzeja Dudy mogą go dyskwalifikować jako kandydata na prezydenta czy też późniejszego (oby) prezydenta Polski. Jak sądzę, masz także na myśli przeróżne "haki", które mogę zostać zaostrzone, wyciągnięte z ukrycia i użyte.
O brzydkich uczynkach tego pana w przeszłości nic mi nie wiadomo. Wrażenie, w bezpośredniej rozmowie, robi dobre - o tym wspominałem.
Źle się czuję w roli sędziego bliźniego swego. Zazwyczaj poprzestaję na konkluzji: tę osobę lubię, tę cenię, ta jest interesująca, a tamtej nie trawię. Natomiast oceniać w kategoriach "lepszy, gorszy" po prostu nie chcę - chyba, że sprawa jest oczywista.Vide: ciężko rozgrzeszać Kubę Rozpruwacza.
Więc odpowiem Ci w takiej właśnie konwencji. Duda robi na mnie dobre wrażenie, z kilku przyczyn. Inteligencja, wiedza, skromność, uprzejmość, uczciwość.
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Widziałem pana Dudę kilka
13 November, 2014 - 23:41