Przebój na lato, czyli Beata?

 |  Written by karlin  |  11

Jak twierdzi "Nasz Dziennik", już w sobotę PIS ogłosi, że w razie wygrania wyborów parlamentarnych, jego kandydatką na premiera będzie Beata Szydło.

Jeśli tak się na sobotnim kongresie stanie, będziemy mieli potwierdzenie co najmniej kilku rzeczy.

Po pierwsze, że w PIS każdy, kto na to naprawdę zasługuje, może zrobić karierę, nawet od samorządowca do premiera. I żaden, zawistny Kaczor Gigant mu nie tylko na drodze nie stanie i nogi nie podstawi, ale nawet wypromuje.

Po drugie, do wszystkich, oczywiście, tylko działających w dobrej wierze, którzy swego czasu tak zacięcie, acz bezmyślnie bronili listu prof. Nowaka, i którzy wciąż potrafią go bronić. Listu, przypominam, którego osią i fundamentem było wysyłanie Jarosława Kaczyńskiego na polityczną emeryturę. Za co zresztą sam prof. Nowak później, publicznie przepraszał.

Jak, będący na politycznej emeryturze Kaczyński mógłby przeforsować nie cieszącą się wcale pełnym wsparciem we władzach PIS, kandydaturę Andrzeja Dudy w wyborach prezydenckich? Jak, jeśli to się potwierdzi, wesprzeć kandydaturę Beaty Szydło na premiera?

W jaki sposób, wreszcie, wspomóc oboje, w cierpliwym i roztropnym dobieraniu sobie i selekcji takich ludzi, którzy zagwarantują im spokojną pracę dla Polski w PIS i z PIS?

Nie wiem, co po ewentualnych, wygranych wyborach będzie robił Jarosław Kaczyński. Może obejmie stanowisko marszałka Sejmu. Ale wiem, co chciałbym, żeby zrobił. Powinien ruszyć w wieloletni "objazd" Polski. W poszukiwaniu, w strukturach samorządowych, w organizacjach pozarządowych, gdzie się tylko da, co najmniej 16 Przemysławów Gosiewskich. Ludzi, którzy nie boją się ciężkiej pracy i których władza satysfakcjonuje na tyle, że są w stanie zrobić bardzo wiele dla tych, którzy ich wybrali. Tych, symbolicznych "szesnastu" zrobi resztę.

Bo ja wierzę, że Jarosław Kaczyński ma raczej dobrą rekę do ludzi. Wtedy, gdy to dotyczy wyborów najważniejszych. I gdy to on sam wybiera, a nie gdy, czasem w ramach rozmaitych kompromisów, je zatwierdza. Tak, jak to było chciażby z Marcinkiewiczem, wyszukanym jako ten, co może jeszcze POPIS posklejać. Błędem był nie tyle Kazio, co raczej wiara w POPIS, a więc przywiązanie do idei.

Mając komfort sprzyjających mu premiera i prezydenta, będzie mógł takich wyborów dokonywać w dużym spokoju. A będzie z czego wybierać, bo listy desantowe już się w rozmaitych lożach piszą, zaś pospolite ruszenie pod hasłem - "Panie Jarosławie, ja za Panem zawsze, tylko bałem się i co ja moglem, co ja mogłem?" - runie mu na głowe z pewnością wysokiego rachunku po kazdym zwycięstwie.

Nie mówiąc już o tym, że nawet pobieżny i zewnetrzny ogląd kadr PIS w terenie wskazuje na to, że w wielu miejscach wiatr przez dziurawe i puste stodoły świszcze.

Dopiero wtedy, jeśli oczywiście zechce, bo ja na przyklad nie mam nic przeciwko temu, żeby został premierem czy prezydentem, a dla polityka, jeśli tylko zdrowie dopisuje, sześćdziesiąt kilka, nawet 70 lat to jeszcze nie jest wiek emerytalny, może się zaszyć z dala od politycznego rejwachu i pisać pamiętniki.  

Mój znajomy, zatwardziały kaczysta i pisowiec od wielu, wielu lat, zapytał mnie ostatnio zupełnie serio i z troską - "No i co my zrobimy, jak już nam się rzeczywiście uda wygrać?" Przegadaliśmy jeszcze potem wiele godzin, ale to, z czym się w końcu obaj zgodziliśmy, da się streścić następująco.

Przestaniemy, nieodwołalnie, zadawać takie pytania jak powyższe. Sugerujące, mimo czasem naszych, najlepszych chęci, że skoro nigdy w nasze zwycięstwo nie wierzyliśmy, to wygraną mógł nam jedynie ktoś podarować lub podstępnie wcisnąć. Czyli że powinniśmy potraktować ją jak gorący kartofel lub odbezpieczony granat.

Przestajemy, nieodwołalnie, entuzjazmować się normalnością, jako najwyższymi, celem i nagrodą na jakie nas stać, bo - kolejna, sięgająca w głąb naszych, polnych i miejskich strachów, sugestia - tylko na to zasłużyliśmy. 

I dopiero wtedy ruszy jazda, i zacznie się prawdziwa, polska historia.

Img.:http://www.fakt.pl/polityka/politycy-pis-popieraja-kandydature-szydlo-na... @kot

5
5 (5)

11 Comments

Obrazek użytkownika polfic

polfic
Dawno, dawno temu, jak PiS tworzył rząd napisałem coś takiego:
"Ku rozwadze Pana Prezydenta Kaczyńskiego i premiera Kaczyńskiego. Jeżeli istnieje antypolski Salon to szkody wyrządzone przez niego będzie b. trudno naprawić ale proponuje:
- w przyszłym roku sfinansować studia w Oxford bądź Cambridge (razem z praktykami w Służbie cywilnej Wielkiej Brytanii) dla ok. 300 absolwentów liceów z małych miejscowości wraz z praktyką w tamtejszej administracji, z podpisaniem kontraktu na pracę po zakończeniu studiów w administracji rządowej na stanowiskach Dyrektorów i Kierowników Działów"
Tu bym, widział podobnie. Na wysłanie na studia nie ma czasu. Ale znalezienie grupy osób, którzy własnym sumptem, własnymi zdolnościami, potraflili gdzieś w świat na ważne studia się dostać; jest możliwe. Trzeba ich szukać, a odrzucić tych co sami przychodzą.
Obrazek użytkownika karlin

karlin
trzeba dopiero przygotować środowisko, w których nie umrą w ciągu paru miesięcy. A to mogą zrobić tylko wspomniani przeze mnie "Gosiewscy".

Potem będzie łatwiej. Mógł Zespół Parlamentarny Macierewicza korzystać z polskich fachowców, pracujących za granicą? Może i polski rząd, administracja publiczna, szkolnictwo i tak dalej.

Natychmiast może, a nawet powinien sięgnąć po tych, którzy takie doświadczenia mają  za sobą, na przyklad w armii. Ostatnie lata to systematyczne usuwanie z wojska tych, ktorzy różne, zachodnie akdemie pokończyli.  
Obrazek użytkownika polfic

polfic
Fakt, jest faktem, że takich ludzi trzeba znaleźć.
Obrazek użytkownika karlin

karlin
jakie ja mam w tej chwili do Beaty Szydło brzmi następująco - Czy w jej rządzie znajdzie się miejsce dla Antoniego Macierewicza i Mariusza Kamińskiego?
Obrazek użytkownika Szary Kot

Szary Kot
lepszy chyba będzie powrót do CBA.
A dla Macierewicza najwazniejsze, aby mógł dokończyć śledztwo smileńskie(bo kto zrobi to lepiej???), niezależnie, czy jako członek rządu, czy też w ramach innej instytucji.
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Obrazek użytkownika karlin

karlin
bo ja bym wolał, żeby Macierewicz stanął na czele MSW. Po prostu w takim państwie czułbym się bezpieczniej.

Ale przede wszystkim bardzo bym nie chciał, żeby temu wilkowi, którym od lat straszy się także tych, którzy się jego bać powinni, ktoś, w ramach, bo ja wiem, jakiegoś podstawiania wypchanego w miejsce prawdziwego, wyrwał mu dwa jego największe kły. Bo byłaby to fatalna wróżba dla nas wszystkich.

Pani Szydło jest mądrą, sprawną organizatorką, która z obranej drogi nie zejdzie. Jeśli będzie trzeba, podobnie jak Andrzej Duda, zasięgnie rady i posłucha bardziej doświadczonych. Ale tam, gdzie będzie bezpośrednia wojna z gangani i bandytami z kraju i zagranicy, muszą stanąć nie żadni "młodzi zdolni" czy "nowe twarze", ale gęby, które się śnią po nocach największym bandytom. Bo tylko tak jest szansa, że strach będzie po ich stronie. 
Obrazek użytkownika polfic

polfic
Ja obstawiam, że Macierewicza nie będzie. A Kamiński? Ten raczej tak.
Obrazek użytkownika polfic

polfic
Też tak uważam. Obawiam się jednak, że na fali pokazywania "nowych" twarzy, PiS zrobi taki błąd.
Obrazek użytkownika Danz

Danz
Panowie, czy czasem nie dzielicie skóry na żywym niedźwiedziu.  Najpierw trzeba będzie wygrać wybory (najlepiej powyżej 40%), a potem... potem to być może trzeba będzie się dogadywać z panem Kukizem.  Biorąc pod uwagę to, że nie mamy pojęcia kto będzie reprezentowany w ruchu Kukiza, może czekać nas niejedna "bolesna niespodzianka".
Pozdrawiam.

Cytat:
Jeśli będziecie żądać tylko posłuszeństwa, to zgromadzicie wokół siebie samych durniów. 
Empedokles

Obrazek użytkownika karlin

karlin
jest jedna. I dlatego, opierając się na niej, można sobie o tym i o owym pospekulować.

Natomiast metod cząstkowego zwycięstwa, nie mowiąc o porażkach, jest tyle, że nie da się wszystkich uzwględnić, a spekulowanie na ten temat jest mocno jałowe.  

Zwłaszcza, jeśli wziąć pod uwagę nieco obłąkańczo-agenturalny (proszę samemu dobrać proporcje), styl uprawiania antypolitycznej postpolityki przez Kukiza.  

Więcej notek tego samego Autora:

=>>