Tego właśnie obrazka zabrakło mi w narracji „zaprzyjaźnionych mediów”. Można było przecież oblać Dudę błotem, bo kto pije z Putinem, ten pewnie sam też jest ludojadem, a przynajmniej Hitlerem. Niestety w środku siedział imperator Obama i mimo próśb fotoreporterów „zaprzyjaźnionych telewizji”, nie dał się namówić, by choć na chwilę odejść od stołu i umożliwić Dudzie i Putinowi zrobienie sobie sweet-foty.
Prawdę mówiąc polityka to dość obrzydliwe zajęcie, od ciągłego podawania ręki trzeba ją potem myć w paście BHP, a od ciągłego poklepywania po plecach trzeba oddawać garnitur do gruntownego odrobaczania u weterynarza. Tym razem było jednak inaczej. Po środku Okrągłego Stołu siedział król Artur, czyli imperator Obama. Po lewej od imperatora posadzono dla higieny i odświeżania powietrza paprotkę, a na lewo od paprotki siedział Putin. Natomiast po prawej od cesarza posadzono Andrzeja Dudę.
W cywilizacji zachodniej ten kto siedzi po prawej jest oczywiście ważniejszy, ale z punktu widzenia genderystów oraz widzów telewizji to Putin siedział po prawej, natomiast Duda po lewej. Pozostaje jednak problem wspomnianej paprotki, która zresztą gdzieś sobie poszła, jak to paprotki mają w zwyczaju. W tym momencie Putin powinien był szybko zająć miejsce paprotki, ale siedział jak skamieniały. To dlatego, że zbliżając się do Obamy zbliżyłby się jednocześnie do Dudy, a to byłoby już najgorsze co mogłoby go tego dnia spotkać. Poza tym jestem prawie pewien, że od samego początku jakiś ukraiński karzeł reakcji podgryzał go pod stołem, tak że i siedzieć było ciężko, a i wstać niełatwo.
Zanim jednak paprotka sobie poszła, August Obama trącił się kielichem z paprotką, a potem z Dudą, zaś Putina w tym trącaniu pominął.
Podsumowując, w Rosji bolesnie odczuwa się takie niuanse. Pamiętamy przecież, że Jelcyn rozstawiał ministrów podczas posiedzeń rządu, a Putin zdaje się już tego nie musi robić.
Natomiast Gazeta Wyborcza musi. Z tego powodu dziennikarze GW zrobili taki dowcip: w tytule Duda przy jednym stole, ale na zdjęciu z całego Dudy przy stole był tylko kieliszek z doczepioną atrapą ręki. Podejrzewam, że tę atrapę ręki przylepił tam Schetyna, ratując w ten sposób honor Rzeczypospolitej.
Dziś rano kątem ucha słuchałem wywiadu z Beatą Szydło. Jakaś dziennikarka snuła spekulacje o tym, że jakoby Duda przy stole mówił o Smoleńsku. Krótko mówiąc mamy już dwie wersje wydarzeń:
1. Dudy tam nie było, był tylko kieliszek (plus atrapa ręki dostawiona bohatersko przez Schetynę);
2. Duda tam był, ale gadał od rzeczy (pewnie coś o wraku tupolewa), więc mądry Putin szybko wstał od stołu.
Tu małymi literkami: wersja 3 – Duda upił się z Putinem i ledwo wstał od stołu na własnych nogach.
Myślę, że pośmiejemy się nie raz jeszcze z tej komedii. Ważne tylko, byśmy dostrzegli, że jest to komedia, która czasem przeradza się w tragedię. Wymazanie człowieka ze zdjęcia to jakby magia sympatyczna. Stąd tylko już krok od fizycznej likwidacji.
Jakub Brodacki
25 Comments
Masz rację, ten psychol może
29 September, 2015 - 17:24
Masz rację, ten psychol może tego nie zapomnieć.
Masz rację, ten psychol może
29 September, 2015 - 17:26
No i gwiazdek nie da się dać.
29 September, 2015 - 20:37
@polfic
29 September, 2015 - 20:24
Dlatego od najbliższej nocy wyborczej jazda będzie na maksa i mam nadzieję, że w sprawach obronności i polityki zagranicznej nie będzie żadnych kompromisów i nagłych umizgów do Putina. Wówz albo przewóz. Albo my, albo oni.
Doświadczenie Donbasu pokazuje dowodnie, że kto kocha Rosję, ten dostaje od Rosji to, o co prosi...
@alchymista
29 September, 2015 - 20:34
@polfic
30 September, 2015 - 19:40
Niestety po przemówieniuw kongresie to samo myśleliśmy o Wałęsie - że ma mentalność zwycięzcy, a p[otem wydawało się, że "pogoni w skarpetkach". Miejmy nadzieję, że Duda nie tylko korzysta z pozycji chwilowego faworyta imperatora Obamy, lecz że potrafi przekuć tę pozycję w samodzielne działanie i prawdziwe przywództwo. Ze po nagłym kaprysie imperatora i nagłej przyjaźni z kolejnym rosyjskim przywództwem, Duda nie schowa się jak mysz pod jakąś miotłę, ale rozpocznie trudną rozgrywkę z Chińczykami.
A to wymaga niestety piekielnej wprost odwagi i determinacji, wiary, nadziei i wielu innych cnót, włącznie z bezgranicznym poświęceniem.
Gwiazdki (gwiazdek, nawet pięciu)
29 September, 2015 - 21:11
A na innych blogach - bez problemu!
Już się wylogowałam, zalogowałam, napisałam post na innym blogu - i dalej nic .
Widać Alchymisto że ktoś Cię tutaj "lubi" !
@Katarzyna
29 September, 2015 - 21:03
Może to tutejsi antyukraińcy
@alchymista
30 September, 2015 - 09:45
Pozdrawiam
MD
alchimista
30 September, 2015 - 10:04
Alchymisto
30 September, 2015 - 11:53
Różnica jest taka, że w normalnym stadzie inicjatorem zagrywki jest "młody", który chce sponiewierać i przeskoczyć "drugiego" (alfa nic nie wie o zagrywce, lub udaje, że nie wie), a w Nowym Jorku inicjatorem "sponiewierania" obecnością Dudy był "Alfa"
Putin nie ma zwyczaju darowania takich zniewag.
@ro
30 September, 2015 - 19:43
Wszyscy tez chyba marzymy o roli Polski jako kraju stabilizującego sytuację w Europie i temperującego Francję i Niemcy. Marzenia czasem się spełniają, trzeba tylko wielkiego wysiłku ducha, intelektu i czynu.
Alchymisto
30 September, 2015 - 20:02
Osiem zmarnowanych lat...
Wysłałem link z tym wystąpiweniem do znajomego, który w maju głosował "przeciw Komorowskiemu".
Odpisał: zaczynam się przekonować do Kaczyńskiego.
Czy można coś fajniejszego przeczytać w mejlu?
Myślę, że w październiku już zagłosuje na PiS.
Cudów nie oczekuję, ale bardzo chciałbym, żeby z tej mapy co niżej zniknęły wreszcie te brudne beżowe plamy, zwłaszcza jedna - w moim województwie, gdzie nie dość, że wstyd, to jeszcze hańba.
@ro
01 October, 2015 - 19:09
Te beżowe plamy mnie dziwią zwłaszcza w dolnośląskiem. Okolice Wrocławia zawsze tradycyjnie głosowały na prawicę, sam Wrocław różowy, dalej na zachód komuna. Ciekawe jak to wyjdzie w podziale na gminy...
Mnie raczej dziwi
01 October, 2015 - 19:13
Ale to dobry znak. :)
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Wrocław i okolice był...
01 October, 2015 - 19:28
Miastowi, jak to miastowi, szybko się zaróżowili, zaś otoczka głosuje jak "Polska B", czyli wschód.
@Dixi
01 October, 2015 - 19:35
Alchymisto
01 October, 2015 - 21:20
Mnie najbardziej zniesmacza opolskie: nawet po uwzględnieniu prawdziwych oraz "tak zwanych" Niemców, Platforma i tak ma ogromną przewagę. Cieszy słaba prognoza lewactwa (nareszcie), bo jeszcze do niedawna czerwoni święcili tutaj tryumfy.
To drugie województwo,
01 October, 2015 - 21:13
Wprawdzie niewiele juz brakuje, aby przybrało błękitny kolor, ale zawsze jeszcze wstyd....
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Szary Kocie
01 October, 2015 - 21:33
@alchymista
01 October, 2015 - 10:51
Tu musi się pojawić mój ulubiony cytat z Łysiaka (z pamięci):
"Jeżeli sięgasz gwiazd, możesz ich nie dosięgnąć ale masz pewność, ze nie zostanie ci kupa gówna w rękach."
@polfic
01 October, 2015 - 19:16
Natomiast książkę przeczytałem jedną pt. Statek.
To jest bardziej obrzydliwe niż pornografia analna.
A co się tknie gówna, to właśnie skończyłem podlewać brukselkę gnojówką z gołebiaka. Śmierdzi potwornie, ale rośliny to uwielbiają. Mam nadzieję, że brukselka jeszcze urośnie, bo trzy lata temu jadłem brukselkę z krzaka jeszcze w styczniu i ciągle rosła!
Tak więc z tym gównem to nie do końca jest tak... I przypominam, że kawaler Nowodworski wąchał gorsze zapachy, gdy dyskretnie podkładał petardę pod mur miasta Smoleńska. Petardę podłożył akurat tam, gdzie się najmniej tego spodziewano, czyli w miejscu, którym wyciekały ścieki miejskie.
No i jeszcze przypominam o walczącej Warszawie i o wędrówce kanałami. A więc optymistycznie: jedzmy gówno! Miliony much nie mogą się mylić! (ja wybieram brukselkę )
Nie lubi
30 September, 2015 - 16:50
Wystąpił błąd w AJAX HTTP.
Błąd HTTP: 200
Informacje diagnostyczne.
Ścieżka: /pl/system/ajax
StatusText: OK
ResponseText:
A tak poza tym:
01 October, 2015 - 19:20
"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
@Max
01 October, 2015 - 19:36