Katalog trudnych pojęć Dobrej Zmiany

 |  Written by karlin  |  9



No jakżesz inaczej, zapraszamy.

Może i Pan Antoni w czarnej wołdze nie będzie krążył po kraju, porywając, przepraszam za wyrażenie, "feministyczne dziewice", i gwałtem odstawiając je do klasztoru. Czyli feministycznego symbolu piekła.

Ale jak zajrzy tu i ówdzie, to chyba nie zaszkodzi?






Prezes z pewnością nie zapomniał także Tuskowi owej marchewki, której bezcenność osiem lat temu, jak głosi legenda, zniszczyła biednego Jarosława podczas pamiętnej debaty.


image


 

Dobra zmiana

Warto ustawić sobie właściwą perspektywę i zapamiętać, że będzie nią dopiero taka zmiana, której nie da się cofnąć kilkoma decyzjami rządowymi lub parlamentarnymi. A więc z korzeniami zapuszczonymi w struktury, instytucje oraz normy prawne.

Ale także w obyczaj, szeroko pojętą kulturę, jak najbardziej powszechne poczucie sprawiedliwości i praworządności. Czyli jak u dobrego gospodarza, zmianę uprawianą, pielęgnowaną i chronioną przez wszystkich, którym na niej zależy i mimo tych, którzy będą ją próbowali zniszczyć i wykorzenić.

Niektórzy powiedzą, że to naiwny idealizm, ludzie to ludzie, i tak dalej. Ale chyba wszyscy się zgodzimy, że takiego stosunku do opozycji ze strony rządzących i mediów, o Smoleńsku już nie wspomnę, z jakim mieliśmy do czynienia w Polsce przez ostatnie osiem lat, nikt by się dzisiaj w Niemczech, Francji czy USA nie doczekał. A co więcej, większość tamtejszych wyborców raczej by go nie zaakceptowała.

Szanować opozycję

Czyli pozwolić jej na nieskrępowane działanie w strukturach i dla dobra państwa, poprzez uwolnienie od przeżerających ją struktur mafijnych, złodziei oraz wszelkiej maści agentury. Reszta, która pozostanie, z miernotami w swoich szeregach będzie sobie musiała poradzić, niestety, już sama.

I może dopiero wtedy znikną w Polsce dwa nasze, największe, polityczne przekleństwa - lęk ludzi uczciwych i modły zdeprawowanych oraz ogłupionych o zmianę władzy

Unikać zemsty

Między politykami i z osobistych pobudek. Ale zemsta to po prostu odwet za doznaną krzywdę. No i co zrobić z tymi słowami - "zaiste nie w twojej mocy przebaczać w imieniu tych których zdradzono o świcie"?

Tak, polityka to nie poezja. Ale polityka to na pewno rachunki. Nie tylko liczone w pieniądzach, które jednak i tak, prędzej czy później, a im później, tym bardzie dotkliwie, po pieniądze sięgają.

Dopomóc prawdzie w mediach

I na koniec,  jeszcze raz przypominam swój komentarz spod innej notki, który tyczył sposobów pozbycia się tych wszystkich, odrażających mord i piór, ktore normalnym ludziom w tym kraju od lat zatruwają życie, pobudzonych i uzależnionych utrzymują w stanie permanentnej suchostojki, a najsłabszym zatruwają mózgi i charaktery. 

To są ludzie, którzy szkodzili, szkodzą i będą szkodzić, bo tak ich wyprodukowano lub dobierano (genetyka) i tak wychowano. Oni po prostu nic innego nie potrafią, więc w najlepszym razie mogliby szczuć na swoich dotychczasowych właścicieli, na czym, i tutaj moja pełna zgoda, raczej nam zależeć nie powinno.

Jest bardzo prosty sposób na uświadomienie właścicielom, zatrudniającym tych ludzi, że robienie pieniędzy na ordynarnym kłamstwie i szczuciu jednych na drugich w Polsce po 25 bm. przestało się opłacać.

Nie związany z żadnym wtrącaniem się do polityki kadrowej, czy cenzurowaniem. I w dodatku szybki, bez liczenia na - najprawdopodobniej - długo jeszcze wyrywane ze świata czerwonej zarazy, sądy.

Należy po prostu wysłać do ich firm wszystkie, możliwe kontrole. Od BHP, ppoż, Inspekcję Pracy, aż po najlepszych z najlepszych, biegłych księgowych do przetrzepania wszystkich faktur i ksiąg rachunkowych. Lege artis i w pełni norm demokracji.

Właściciele, także z zagranicy, mogą być idiotami lub cynikami, ale doskonale zdają sobie sprawę, że w takim kraju jak III RP, robienie kasy, a wypadku niektórych w ostatnich latach, już tylko utrzymywanie się z trudem powyżej poziomu bankructwa, było możliwe jedynie przy gigantycznym kombinowaniu wokół rachunkowości, podatków i na giełdzie. Oczywiście za cichą zgodą wszelkiego, państwowego nadzoru.

Podejrzewam, że wystarczy jedynie zapowiedź takich kontroli, a znane nam dobrze stado dziennikarzy, po solidnym kopniaku właścicieli, umrze z głodu w długim locie za Ural.

I pojawią się dużo groźniejsi przeciwnicy. Ale ja się, szczerze mówiąc, nie mogę tego doczekać. Podobnie jak prawdziwej, merytorycznej, a nie imbecylnej i sięgającej po kłamstwo i nienawiść, jako w zasadzie jedyną broń, prawdziwej opozycji wobec PIS.

Bo już od dawna mam takie wrażenie, że zarówno kadry polityczne, jak i medialne III RP zostały dobrane w taki, a nie inny sposób, aby PIS i kibicujące mu media nie tylko miały cały czas niepohamowaną chęć pójścia na łatwiznę, ale wręcz momentami nie miały innego wyboru. Jak chociażby patrząc w osłupieniu, gdy najpierw Komorowski, a następnie Kopacz, z ogromną pomocą Millera i Palikota, czy młodych komuchów w rodzaju Zandberga, sami się zatapiają.

A wszystko po to, aby u jak największej liczby z nas wyrobić przekonanie, że w walce z głupcami mądrzejsi i sprawniejsi nie są potrzebni. I cały czas trzymać rzeczywistą opozycję wobec III RP i tych, którzy chcą dla Polski jak najgorzej, a także ich najwytrwalszy elektorat, w politycznym przedszkolu. W rzeczywistości bezbronnych wobec każdego, bardziej przemyślanego i bezwględnego ataku.

Panie Prezesie, Panie i Panowie z PIS, ja mam do was ogromną prośbę, a właściwie apel. Nie liczcie, że to się samo zmieni. Jeśli chcecie, aby Polska stała się normalnym krajem, a PIS był coraz lepszą, coraz sprawniejszą partią polityczną, tak jak sprzyjające mu media, musicie sami sobie wyhodować, lub walnie wesprzeć hodowlę cywilizowanej opozycji wobec waszych rządów oraz krytycznych, ale merytorycznych, medialnych recenzentów.

Dobra Zmiana na miejscu rządzących to o wiele za mało.

Niestety, takie mamy czasy i w takim miejscu żyjemy.

5
5 (4)

9 Comments

Obrazek użytkownika stronnik

stronnik
Jak? Jak PiS miałby wychodować sobie opozycję?  Polska jest w fazie okresu przjeściowego. Coś jakby tworzenia państwa od nowa. Czy PiS może spełniać rolę ogrodnika wyrywającego chwasty w ogrodzie pod nazwą Polska, w którym sam jest "rośliną"?

Bo co do mediów, to oczywiście media muszą być najpierw polskie a potem mogą brać się za krytykę. My nie możemy sobie pozwolić na taką "wolność" jaką nam zafundowanno do tej pory. My jeszcze trochę musimy podciągać lejce tej wolności w spoób wyrafinowany i przemyślany po polsku.
Obrazek użytkownika karlin

karlin
Na początek czyszcząc np. PO ze złodziei i agentury. A następnie odbierając kreatorom takiej opozycji wobec Polski, która sklada się prawie wyłącznie ze złodziei i agentury, posłuszne im i posługujące się niszczącą oraz skłócającą Polaków, nienawiścią, media. Lub przynajmniej w znaczący sposób je osłabiając.

Jesli ktoś nie wie, jak to robić, niech się po szczegóły zgłosi do Orbana.  
Obrazek użytkownika alchymista

alchymista
PJN, Solidarna Polska... Nie jestem tego pewien, ale to mogły być takie próby wyprowadzenia z PiS najzdolniejszych, żeby w sumie nowa zjednoczona prawica zdobyła więcej... To sie nie udało, bo ci najzdolniejsi szybko pokazali Prezesowi wała, a po drugie my, wyborcy, zdecydowanie się temu manewrowi sprzeciwiliśmy. Popieraliśmy PiS niejako wbrew Prezesowi. Zmusiliśmy Prezesa, by trwał na posterunku. Prezes nieco odpoczął, odsapnął po śmierci brata, potem mamy, zrozumiał, że musi podjąć ostatnie być może wyzwanie w swoim życiu.

Może dzięki nam, "ludowi smoleńskiemu",Prezes zrozumiał, że strategia kondycyjnego wymęczenia przeciwnika jest mało błyskotliwa i nużąca, ale w sumie bardziej skuteczna. Myśmy po prostu doprowadzili przeciwnika do skrajnej rozpaczy i wycieńczenia. Piszę "myśmy", ale to przecież robili: Macierewicz, Binienda et consortes. Kiedy już SMoleńsk wyglądał z każdej szafy, Donald T. nie wytrzymał. Leki psychotropowe przestały działać, spakował walizki i przerażony uciekł na Zachód. Komoruski też śmiertelnie zmęczony nie chciał przytulać wyborców i chodzić po ulicach, bo to takie męczące. Wszędzie czaiły się kaczki. Kwa, kwa, kwa... Nawet strzelanie, pały, wizyty ABW o szóstej rano już nie pomagało.

Cywilizowana opozycja powstanie wtedy, gdy PiS mądrze zreformuje kraj przez jakieś 12-16 lat, wykończy postPRL-owców, post-Polaków wychowa na Polaków, a następnie podzieli się na dwa ugrupowania: konserwatywnych demokratów i demokratycznych republikanów. W międzyczasie na wschód od nas powstanie Federacja krajów dawnego Wielkiego Księstwa Litewskiego od Morza Czarnego aż po Morze Bałtyckie. Polska będzie krajem stowarzyszonym i wspierającym tę federację, w której prym będą wiedli Ukraińcy i Litwini. A dalej już nie snuję opowieści...
Obrazek użytkownika ro

ro
Muszę powiedzieć, że wizja Polski "stowarzyszonej i wspierającej federację krajów dawnego Wielkiego Księstwa Litewskiego od Morza Czarnego aż po Morze Bałtyckie" nie jest wizją, która budziłaby mój sprzeciw. Ale   t y l k o   stowarzyszonej i wspierającej, i nie tak bezwarunkowo, jak domaga się tego "Gazeta Polska" (choć ostatnio jakby trochę mniej).
 
Obrazek użytkownika max

max
To były "proste" secesje "młodych, zdolnych:, którzy stwierdzali, że mają lepsza, inną wizje, a dni PiS-u policzone. To, że PiS przetrwał i nie rozpadł się jest zasługę Kaczyńskiego, jego osobistą. Co stało się z AWS po przegranych wyborach, jak skończyła UW - ciekawe, swoją drogą, jak sobie teraz poradzi PO, PSL i SLD. 

Bardzo przepraszam, Alchymisto, ale koncepcja jakobyśmy to wyborcy (my) uczyli, skłaniali czy zmuszali Prezesa do czegolwiek - kłóci się z mim oglądem polskiej politycznej rzeczywistości, przez ostatnie kilka, kilkanaście lat. Gdyby Jarek odpuścił, PiS by się rozleciał. To, że dalej, mimo porażek wyborczych, utrzymał partię w całosci - przy okazji udowadniając róznym separatystom, że megalomańsko przecenili siebie, a o polityce pojęcie mają żadne - dało nam mozliwość popierania ugrupowania bliskiego naszym przekonaniom. Bo to ugrupowanie przetrwało i to jest wielkie osiągnięcie Jarosława Kaczyńskiego.

Doceniając nasza role: nie było PiS, nie byłoby na kogo głosowac; podziękujmy.

A za parę lat - rozliczymy. PiS ma większość w obu izbach, prezydenta, możliwości. Niech naprawiają. Poczatki są zachęcajace, przyznaję, ale zobaczymy. Od lat zdecydowanie i z pełna świadomością popierałem PiS, wybrałem ich jako mniejsze zło (to nie jest zarzut, to konstatacja, jak sam stworzę partie, będzie emanacją moich poglądów - ale nie zapowiada się, abym umiał). Zobacze ile uda im się zrobić - jak mnie zawiodą, a znajde coś lepszego, zmienię opcję. Póki co, od kilkunastu lat, jestem wiernym wyborcą PiS. Choć w kilku kwestiach zupełnie mi z ich programem nie po drodze. :)
Mniejsze zło - istota demokracji.

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Obrazek użytkownika ro

ro
Karlinie, myślę że przeceniasz możliwości sprawcze instytucji kontrolnych. Nawet zakładając, że zmiana na szczeblu ministra i wojewody dotrze do przekonań naczelników wydziałów kontroli poszczególnych inspekcji i ich podwładnych, to nie stanie się to z dnia na dzień.
Po drugie PIP, PPIS, WIOS, PWSP i kto tam jeszcze mógłby złożyć (zapowiadaną i niejednoczesną) wizytę, są dobre na drobnych przedsiębiorców i średniej wielkości zakłady. Te trochę większe stać na takich prawników, że kontrolerzy mogą zrobić sobie tylko zdjęcie obok ich samochodów. Stacja telewizyjna taka jak TVN ma dodatkowy handicap z samej siebie - jaki, nie trudno się domyślić.
Pewnych przykrości mogłaby narobić kontrola skarbowa, która przez większe firmy jest traktowana trochę poważniej, niż tamte pozostałe inspekcje, ale tu także nie byłbym nadmiernym optymistą: który naczelnik IS chciałby oglądać siebie w ogolnopolskiej telewizji, w przebitce materiału interwencyjnego o niszczeniu uczciwych przedsiębiorców?

 
Obrazek użytkownika karlin

karlin
"Który naczelnik IS chciałby oglądać siebie w ogolnopolskiej telewizji, w przebitce materiału interwencyjnego o niszczeniu uczciwych przedsiębiorców?"

Ten sam, który nie bał się skontrolować Al Capona. I tylko o takim mówię.

Bo jeśli się taki (tacy) nie znajdą, to - jestem o tym głęboko przekonany - nic się w Polsce nie zmieni.

Ale bez obaw, znajdą się. O ile tylko na samej górze ktoś zechce poszukać.
 
Obrazek użytkownika ro

ro

Wzorowanie się na hollywoodzkich bohaterach może i jest przyjazne dla środowiska, ale trochę mało skuteczne. Rzeczywistość bowiem jest taka, że mówiąc wprost: ludzie pod każdą szerokością geograficzną nie lubią płacić podatków, a mówiąc ogródkami - nawet ci najbardziej praworządni obywatele najbardziej praworządnego kraju świata woleliby, żeby Eliott zamknął był Alla za "prawdziwe" przestępstwa, a nie za podatki. Ukarana nawet słoną grzywną spółka nie padnie, bo jakie musiałyby robić przekręty, żeby grzywna była odpowiednio wyskoka, a za to zyska nimb prześladowanej przez RP IV+.

Druga rzecz: no dobrze, a co jeżeli kontrole na Wiertniczej stwierdzą, że w każdej fakturze i umowie nawet przecinki są we właściwych miejscach, wszystkie gaśnice mają aktualne przeglądy, karty przekazania i karty ewidencji odpadów są wypełnione prawidłowo, a w toaletach nie odpadła ani jedna kafelka - czy wówczas TVN będzie mogła bezkarnie wbijać ten swój milion gwoździ wszystkim chętnym?

Moim zdaniem o wiele lepszym rozwiązaniem jest droga procesowa. Pewna barierą jest oczywiście vadium, ale gdyby udało się zawiązać fundację (chętnie się na jej rzecz "opodatkuję).
Żeby się uchronić przed permanantnymi(!) procesami, stacja musiałaby powściągnąć niektóre buziunie - co wprawdzie nie byłoby takim sukcesem, jak jej upadłość, ale zawsze.  

 
Obrazek użytkownika ro

ro
Dodatkowym bonusem, jaki dostaliby nasi wrogowie, gdyby Twój pomysł znalazł zastosowanie, byłaby możliwość rozpowszechniania - tym razem  całkiem prawdziwych pogłosek, że PiS używa policji skarbowej do walki politycznej.
 

Więcej notek tego samego Autora:

=>>