Odnalazła się metka z ceną "Dobrej Zmiany"?

 |  Written by karlin  |  35

No i jest tak, jak było w 2005 r. Wówczas jednym z głównych autorów programu gospodarczego PIS był Cezary Mech, którego w związku z tym powszechnie wymieniano jako głównego kandydata na ministra finansów, zwłaszcza po fiasku  POPISu. Jednak Jarosław Kaczyński sięgnął po usuniętą z PO Zytę Gilowską, która Mecha na stanowisku wiceministra tolerowała jedynie przez 5 miesięcy. Dopóki nie przygotował projektu ustawy powołującej Komisję Nadzoru Finansowego. Zastąpiła go stypendystą Fullbrighta, Stanisławem Kluzą, który w jednym z wywiadów wyjaśniał, że miliony, jakie ma na koncie, zarobił grając na giełdzie. A potem został szefem KNF.

Pewnie Zyta do Cezarego osobiście nic nie miała, poza tym, że  od 1998 do 2002 sprawował urząd prezesa Urzędu Nadzoru nad Funduszami Emerytalnymi. W trakcie pełnienia tej funkcji w 2001 został pierwszym wiceprezydentem Stowarzyszenia Instytucji Nadzorujących Fundusze Emerytalne (AIOS). Chyba nie z tego powodu, że był beznadziejny, a raczej dlatego, że krótko towarzystwo z Funduszy trzymał. A to towarzystwo, i jego rzecznicy w rządzie, takich rzeczy nie zapominają.

Ktoś powie, że przecież Gilowska była dobrym ministrem finansów, więc w czym problem? Po pierwsze, była nim niecałe dwa lata, a samo wstępne sprzątanie po bajzlu, jaki w tym resorcie zostawiła III RP, to trochę za mało na takie laurki, jakimi się ją otacza. Poza tym warto pamiętać choćby o tym, że to za jej kadencji rozkręciły się słynne, walutowe kredyty hipoteczne. A sama Gilowska komentowała na początku 2006 r. pierwsze próby ich okiełznania w następujący sposób - "Ograniczenia w udzielaniu hipotecznych kredytów walutowych przez banki trochę pogorszą sytuację obywateli i są projektem dyskusyjnym. Dodając, że obywatele "wprawdzie zdaniem niektórych lekkomyślnie trochę korzystali z kredytów denominowanych w walutach obcych". "Ale moim zdaniem obywatele są dorośli i mają prawo do pewnej dozy lekkomyślności w podejmowaniu decyzji"

Najlepszy minister finansów po 1989 r.? Może, ale czy chociaż dobry?

Ostatnie kilka miesięcy było tak latwe, tak cudowne, że aż zaczynało budzić zgrozę. I plączące się gdzieś, z czasem coraz bliżej, pytanie, kto, z kim i na jakich warunkach tu się dogadał, że tak gładko i latwo to wszystko idzie?  

Sprawy zaczęły nabierać klarowności po tym, jak Andrzej Duda zdążył elegancko wyminąć, (dokładniej, pracownicy jego Kancelarii, ale jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz) wyrolowanych przez banki frankowiczów, oferując im, zamiast głoszonych przez niego podczas kampanii, propozycji rzeczywistej pomocy, postulat "dogadywania" się z bankami. W myśl idei, że "interesy banków także trzeba uwzględniać", czyli że między okradzionym a okradającym zawsze winien zakwitnąć dobry kompromis.

"Zgoda, zgoda, wszędy zgoda, a bank wtedy kredyt poda".

Nawiasem, najważniejsza z punktu widzenia gospodarki nominacja w tym rządzie i co za zmowa milczenia! Od prawej do lewej. Jaka, znakomicie przeprowadzona, niemal do ostatnich dni, akcja osłaniająca, z autentycznie trwożącym wszystkich dylematem, Gowin czy Macierewicz, na czele!

A tu tymczasem, po cichutku, Polska dołączyła do Grecji, Włoch i innych, w bezgranicznej roztropności łaszących się do światowej banksterki. Z wiadomym dla wszystkim skutkiem. Niektórym się pewnie wydaje, że łaszącej się mądrzej, niż wymienione kraje, czyli zanim pogrążyła się w kompletnej, gospodarczej i finansowej zapaści. A ja powiadam, że wręcz odwrotnie, bo to tylko ową zapaść przyśpieszy i pogłębi.

Banksterka górą. Doradca Donalda Tuska w sprawach gospodarczych i finansowych, pozytywnie oceniany przez Ryśka Swetru. Od 2007 r. szef polskiej delegatury wielkiego, zagranicznego banku. Umoczonego we wszystkie, toksyczne dla polskich klientow i - co najważniejsze - oparte na oszustwie wobec nich, produkty, jak kredyty walutowe, polisolokaty, opcje, itd, itp. Banku, który jeszcze w ubiegłym roku został ukarany przez UOKiK za działanie na szkodę klientów. A w 2013 r. publicznie i dość kategorycznie wypowiadający się przeciwko jakimkolwiek ingerencjom państwa w sprawy kredytów frankowych.  

Czyli Mateusz Morawiecki ministrem rozwoju, w randze wicepremiera, koordynujący całość polityki gospodarczej. Najważniejsza osoba w sferze ekonomicznej nowego rządu, bo ten, nowy resort ma być tam decydujący. Ministerstwu finansów, wedle tych planów, zostawi się niemal tylko rachunkowość. Zastępcę Morawieckiego, czy wiceministra Kwiecińskiego, eksperta Business Centre Club, traktuję jako część tego samego pakietu.

Tymczasem - "Wśród nagranych przez kelnerów rozmów znajduje się też spotkanie Zbigniewa Jagiełły, prezesa PKO BP z Mateuszem Morawieckim, prezesem BZ WBK. Na spotkaniu - według informacji "Wprost" - był też Krzysztof Kilian, późniejszy prezes PGE."  Czy powołujący go znają treść tych rozmów? Mówiąc wprost, czy tych taśm słuchali?

Mam uwierzyć, że on potraktuje poważnie oficjalnie głoszony program gospodarczy PIS, wymierzony między innymi w żywotne interesy jego dotychczasowych, wieloletnich pracodawców oraz tych, którym do tej pory, raczej nie wbrew sobie, a za ich aprobatą, doradzał? Choćby z "Lewiatana", którego Rady Nadzorczej jest przewodniczącym, a więc od słynnej, równie jak on, "antysystemowej" Heni Bochniarz? Pracodawców, z którymi zapewne wiążą go umowy o unikaniu zatrudnienia u "konkurencji", wsparte potężnym, acz obwarowanym twardymi warunkami, pakietem finansowym. Albo może będzie nielojalny wobec tych, którzy jego lojaność przetestowali i sobie zagwarantowali w ciągu wielu, wielu lat działalności, niewiele mającej wspólnego z interesem Polski?

Bzdury na temat jego, niemalże walenrodycznej roli w polskim oddziale światowej banksterki pomijam, natomiast zalecam zapamiętanie tych wszystkich, którzy się do obrony jego kandydatury w ostatnich dniach, gorliwie rzucili. Aż po wykorzystywanie nazwisk osób, które zginęły pod Smoleńskiem, włącznie. Bo to świadczy o skali desperacji oraz o tym, o jak wielką stawkę tutaj szło. 

Proszę pamiętać, że on będzie tym ministrem parę lat, a potem wróci do swoich. Gdzie chciałby wrócić? Na spaloną ziemię, czy do przyjmujących go z otwartymi rękami? Dokładnie ten sam niesmak odczuwam, gdy słyszę, od czasu do czasu, w kontekście ministerialnych nominacji, czy nawet eksperckich kompetencji dla rządu PIS, nazwisko Witolda Modzelewskiego. On niewątpliwie jest ekspertem od podatków, ale przez ostatnie, ponad 20 lat jego głównym zajęciem i źródłem dochodów było doradztwo podatkowe, czyli jak płacenia podatków unikać. Znaczy co, pójdzie na parę lat do rządu i zlikwiduje szanse na swój dalszy zarobek, jak rządowa przygoda się skończy? 

Prawdopodobnie znamy więc prawdziwą cenę "Dobrej Zmiany". Choć nie wiadomo, czy do końca. Cenę, którą postanowili zaplacić ludzie, chyba nie tyle nie mający większego pojęcia o sprawach gospodarczych, co notorycznie mylący się co do prawdziwej mentalności i celów swoich przeciwników. I wciąż łudzący się, że jakakolwiek wizja niezależnej i mocnej Polski da się z tymi celami pogodzić.

I teraz pytanie najbardziej drażliwe, ale i najważniejsze. Czy aby to nie jest cena, która w dalszej perpektywie przewyższy wszelkie zyski z "Dobrej Zmiany"?

Bo istnieją, z grubsza biorąc i sięgając po aktualne przyklady, dwie drogi utraty suwerenności, a następnie niepodległości. Militarna, jak oderwanie części terytorium Ukrainy przez Rosję, lub gospodarcza, jak "dożywotnie" uzależnienie Grecji od niespłacalnych kredytów, których wartość, o ile już nie przekroczyła wartości tego państwa, to z pewnością za jakiś czas przekroczy. I jest ledwie kilka państw na świecie, w tym tylko jedno na skalę globalną, które szantażem militarnym mogą wymusić takie czy inne "unieważnienie" części lub całości swoich długów.

Jak więc widać, w dającej się przewidzieć przyszłości, na tę ostatnią furtkę nie mamy co liczyć. Być może, ale tylko być może, będzie nas stać na obronę przed pierwszym zagrożeniam (Antoni Macierewicz). Natomiast to drugie wymaga nie tyle spowolnienia, toczących organizm gospodarczy Polski procesów, ale wręcz ich eliminacji i odwrócenia.

Tym bardziej, że 2015 r. to nie rok 2005. Gigantyczne zadłużenie Polski, w jakie wpędziła nas ryża banda, i stopień zaawansowania degeneracyjnych procesów wewnątrz polskiej gospodarki, a także w jej światowym otoczeniu, sprawiają, że proste posprzątanie i strach wśród na przyklad do tej pory unikających placenia podatkow, lub nielegalnie wywożących zyski za granicę, nie wystarczą. Trzeba być kilkakrotnie twardszym i być może bardziej kompetentnym, wizjonerskiem, niż Gilowska dziesięć lat temu. Trzeba się będzie postawić o wiele możniejszym od tych, przed którymi ona wtedy ustępowała. Nie tylko po to, żeby żyło nam się lepiej, ale żeby uchronić Polskę przed katastrofą.

Zrobi to reprezentant tych wszystkich, którzy owe procesy wdrożyli, pielęgnowali, rozkręcali i ciągną z nich ogromne profity?

Powtórzę raz jeszcze. Musiałby zerwać z nimi wszystkimi na zawsze. Więcej, obrócić się przeciwko nim. Z jakich przesłanek wysnuto przeświadczenie, że tak się stanie? Jeśli oczywiście to ono stoi za tą nominacją.
  
Może ktoś powiedzieć, że przesadzam - to na pewno, w pełni świadomie - i że, wiedziony emocjami, popełniam błąd. Że trzeba poczekać, a po owocach, i tak dalej.

Ale ja jeden błąd już popełniłem, w 2005 r. Gdy zagryzłem zęby i starałem się nie pisać, co myślę, na przykład o Marcinkiewiczu i Sikorskim, albo Gilowskiej. Teraz, gdy widzę, co niektórzy próbują zrobić z naszą, chyba rzeczywiście ostatnią szansą, przykro mi, ale siedzieć cicho już nie zamierzam.

ilustracja z:http://k.wnp.pl/f/031/054/f640x480.jpg
Hun

5
5 (6)

35 Comments

Obrazek użytkownika karlin

karlin
Milionowe pensje to jedno. Ale mnie interesują klauzule, jakie w kontraktach na pracę tacy menadżerowie prawie zawsze podpisują. A tam jest zazwyczaj o przynajmniej czasowym zakazie pracy u "konkurencji". Bo przepadną pakiety akcji, opcji na akcje i inne, wielomilionowe granty. No to praca w rządzie, który by zyski tego banku ograniczył podpada pod taką klauzulę, aż miło.
Obrazek użytkownika krisp

krisp
Chciałbym wierzyć, że to czarny scenariusz, który się nie spełni, ale notka Huna rzeczywiście daje wiele do myśłenia. Jest jeszcze Pan Bóg, więc może nie będzie "POzamiatane".

Pozdrawiam wszystkich dyskutantów

krisp​​
Obrazek użytkownika Hun

Hun
Nie ja jestem autorem - wstawiłem tylko grafikę i podpisałem, że "tu byłem" ja... Co nie znaczy, że po lekturze notki Karlina nie poczułem się jakoś... dziwnie... Bo się tak poczułem...
Pzdr, Hun

"...And what do you burn, apart from witches?   - More witches!..."
Obrazek użytkownika krisp

krisp
To z pośpiechu przed wyjazdem do pracy. Sorry Karlin. smiley

Pozdrawiam

krisp​
Obrazek użytkownika max

max
Cbdu - zaczęło się.
A może tak pomartwimy się, jak już będzie o co? Jeśli będzie o co.
Co do frankowiczóœ - może poczekajmy na ostateczne rozstrzygnięcia, gdy zapadną i zobaczymy, jakie są?

Widzę jedno: jakikolwiek temat, podrzucany przez media (w wiadomym celu) jest potem podchwytywany i wałkowany, do bólu. I to przez kogo? Przez wyborców PiS. To po co, pyta,m było na PiS głosować, jeśli teraz z góry wiecie, że będzie źle.
Dlaczego dajecie sobie robić wodę z mózgu? Po co tracić czas na problemy, których nie ma albo na wydumane michałki (typu szczyt na Malcie)?

Rząd ocenia się po efektach. Efekty w większości spraw będą widoczne najwcześniej za pół roku. W innych: za kilka lat. Przestańcie ślepo wierzyć ulubionym portalom, "naszym" dziennikarzom i innym "specom", którzy o ekonomii i polityce mają pojęcie żadne.

Powiem po imieniu: podrzucili Wam temat tego Morawieckiego, o którym 99% ludzi nie wie nic. Zobaczymy, jakim będzie ministrem - wtedy można bedzie coś powiedzieć i oceniać.

Naprawdę, nie dajcie się robić w konia!
Bardziej wierzę i większe mam zaufanie do Dudy i Kaczyńskiego, niż do "analityków" z GW czy "wpolityce". 
A Wy?

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Obrazek użytkownika karlin

karlin
Mam do ciebie prośbę. Jeżeli uważasz, że mnie ktoś jakiś temat "podrzuca", to proszę nie komentuj więcej na moim blogu. Tym bardziej, jeśli nie jesteś w stanie odnieść się do zawartosci wpisu i opowiadasz o swoich obsesjach.

 
Obrazek użytkownika alchymista

alchymista
I znowu: dlaczego z góry zakładamy, że pan Morawiecki jest złym człowiekiem? Co on takiego nam zrobił? Prosiłbym o jakieś konkrety. Bo na razie mamy spojrzenie kolektywistyczne: Morawiecki jako część "banksterki", reprezentant "onych" (Rotschildów, Bilderbergów, Rockefellerów, Mędrców Syjonu i tak dalej).

Podkreślam, nie dyskutuję na temat pana Morawieckiego o którym nic nie wiem, ale na temat stylu jego krytykowania, który mógłbym określić bardziej dosadnym słówkiem.
Obrazek użytkownika Szary Kot

Szary Kot
Skąd takie słowa? Max, jak każdy z nas, wyraża swoje poglądy. Czy to źle?
Poniżej znajdziesz moją z nim polemikę, ale to nie znaczy, że ja jemu albo on mnie ma zarzucać złą wolę.
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Obrazek użytkownika karlin

karlin
że moze wyrażać swoje poglądy, byle nie usiłował wmawiać mi cudzych:) A do tego przecież jego słowa o "podrzucaniu" tematów zmierzają.

Moraweicki nie podobał mi od dawna, od momentu, gdy pierwszy raz padło jego nazwisko na "giełdzie" kandydatów.

Mam nadzieję, że jest on jedynie części większejo  transakcji, i że ta operacja się powiedzie.

Pzdr
Obrazek użytkownika Danz

Danz
Czy Morawiecki nie jest autorem "pomysłu" biliona złotych, które można pozyskać z systemu bankowego do programów rządowych?   Nie jestem dokładnie pewien, gdzie to czytałem, ale coś takiego "mgliście" pamiętam.
Pozdrawiam.

Cytat:
Jeśli będziecie żądać tylko posłuszeństwa, to zgromadzicie wokół siebie samych durniów. 
Empedokles

Obrazek użytkownika max

max
Nie ma problemu.
Tylko jeszcze zaznaczę - pisałem "my", względnie "wy".
Nie chodziło, personalnie, o Ciebie.

Ale tak, uważam, że tematy są nam suflowane i podrzucane, a my "kupujemy".
To nie jest opinia "popularna" ani specjalnie pochlebna - dla naszej strony. 
Tym niemniej, to się dzieje, dzieje się już od dwóch tygodni. Parabnoja.
I tak, widzę w tym ewidentną manipulację, której - o zgrozo - ulega nie kto inny, jak wyborcy PiS!
"Fobie" - piszesz do mnie - odbiję piłeczkę - a czym jest obłędne szukanie dziury w całym, w stosunku do rządu, którego jeszcze nie ma? 

Zgodnie z życzeniem - Max out. :)
Wiem, że napisałem rzeczy, które są "niefajne" - a czy przez to, mniej prawdziwe?
Sprawdź, jakie jest źródło kolejnych "newsów", to pierwotne. 

pozdrawiam serdecznie i żegnam

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Obrazek użytkownika Szary Kot

Szary Kot
W jednym się zgodzę, za wcześnie na oceny.
Ale przyznam szczerze, że pan Morawiecki jako superminister wywołuje u mnie, lekkie na razie, ciarki (bardzo przy tym żałuję, że te ciarki to nie tatarska nieco uroda, po tacie, lecz jego działalność) Miałam nadzieję, że to są tylko spekulacje, że może zostanie wiceministrem (fachowy głos zawsze się przyda), a tu proszę, siurpryza: wicepremier i minister najważniejszego resortu. Może za wcześnie na czarnowidztwo, może trza poczekać na efekty (oby wtedy, gdy te efekty wystąpią, nie było za późno), ale jest kilka niepokojących przesłanek. Pan Morawiecki z otwartymi ramionami witał irlandzkiego inwestora, a później bank Santander. Źle to wróży pisowskiemu programowi repolonizacji.

A kredyty we frankach? Nie mam takiego kredytu, żeby nie było, podzielam też zdanie, że wiele osób (znam takich) biorąc kredyt uważało, że przechytrzyli tych głupich złotówkowców, ale jednak nie wszyscy. Dla wielu kredyt złotówkowy nie był dostępny, a banki proponowały jedynie we frankach. Z perspektywy czasu wiemy, dlaczego. I na bankach spoczywa ogromna odpowiedzialność za to, że do brania kredytów frankowych zachęcano, nie przedstawiając zagrożeń. WIEM! istnieje zasada, do której zresztą się stosujemy, że kredyt tylko w walucie, w której się zarabia, ale nie każdy musi to wiedzieć, nie kazdy musi się na tym znać, a banki miały psi obowiązek uprzedzić o ryzyku. A tego nie robiły. Byle więcej toksycznych produktów sprzedać.
Jakoś rejtanowskich gestów w wykonaniu Mateusza Morawieckiego w tej sprawie nie zanotowałam w pamięci, a BZWBK ma sporo takich kredytów.

Jeszcze sprawa podrzucania przez media i wałkowania tematów. Znamienne, o kandydacie na ministra gospodarki i rozwoju jakoś cicho.... jeśli już cokolwiek się pojawia, to bardzo przychylne wypowiedzi mainstreamu, podkreślajace fachowość i... rozsądek, hmm.
Za to wałkuje się kandydatury Antoniego Macierewicza  i Mariusza Kamińskiego, którymi jestem zresztą zachwycona. Wreszcie!!!

Do pełnego, bezgranicznego poczucia szczęścia wiele mi, niestety, brakuje.
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Obrazek użytkownika polfic

polfic
Można mieć zaufanie do nich, ale sprawa wygląda wtedy jeszcze gorzej. Wskazuje na to, że zostali zmuszeni do dealu ponad naszymi głowami.
Obrazek użytkownika katarzyna.tarnawska

katarzyna.tarnawska
Maxie brakowało mi, dopóki go nie wstawiłeś wink!
"Grzanie" tematu frankowiczów - to "gra" do bramki Prezydenta i Premier.
Swoją drogą frankowe kredyty konsumpcyjne... Uważam, że spryciarze, którzy je brali (bowiem nie była to sprawa "braku zdolności kredytowych") - sami powinni dogadywać się z bankami. Dlaczego całe społeczeństwo miałoby ponosić koszty lekkomyślnej (?) decyzji niektórych cwaniaków.
Co innego z kredytami inwestycyjnymi.
 
Obrazek użytkownika alchymista

alchymista
Pamiętam znajomych, którzy taki kredyt brali i oczywiście doskonale wiedzieli jakie jest ryzyko. Jak się ma dziecko na karku to się nie myśli co potem, tylko się bierze kredyt i "jakoś to będzie". Państwo na pewno powinno ich wspierać i w tej sytuacji też powinno im pomóc.

Myśle, że Max ma rację. Na podsumowania jeszcze za wczesnie. Dajmy im te dwanaście miesięcy i popatrzmy na globalny bilans działalności. Główne zadania tego rządu: przebudowa i wzmocnienie armii, reorganizacja służb specjalnych, aktywna polityka wschodnia, ożywienie gospodarcze i reindustrializacja. Dwa ostatnie postulaty są najtrudniejsze w realizacji, a pierwsze trzy też nie należą do najłatwiejszych...
Obrazek użytkownika katarzyna.tarnawska

katarzyna.tarnawska
Kredyt inwestycyjny - "frankowiczom" należy pomóc!
Kredyt konsumpcyjny we frankach - na cele "mieszkaniowe" - sorry no. Niech się dogadują z bankami.
Brałam sama kredyt konsumpcyjny - na cele mieszkaniowe ale, choć "frankowy" był korzystniejszy, nie wzięłam. Jeszcze spłacam - w Kasie Stefczyka. Zostało mi niecałe 4 tys.
Obrazek użytkownika fritz

fritz
bardzo dobry tekst.
Jak zobaczylem kandydature Morawieckiego wlos mi sie zjezyl.

Prawdopodobnie znowu pewien rodzaj nieprawdopodobnej naiwnosci Kaczynskiego (w poprzedniej kadencji byly to najwieksze bledy personalne) wierzacego w to, ze wybitni uczestnicy wrogiego Polsce systemu moga sie  zamienic w patriotow paskudzac w bankowe gniazdo z ktorego wylecili znowu wygrala nad zdrowym rozsadkiem.

Cena bedzie straszna jezeli nie zostanie szybko wymieniony.
Obrazek użytkownika alchymista

alchymista
Ty też? Nawet Ty?
Ależ nam się tu namnożyło tej Kasandry...

My jesteśmy pesymiści,
Naszym hasłem bąb dez liści.
źle było, źle będzie
W całej Polsce i wszędzie.
Oprócz nas są wszyscy w błędzie.
Przeżyliśmy już sanację,
Przeżyjemy demokrację.
źle było...
Przeżyliśmy potop szwedzki,
Przeżyjemy i sowiecki.
źle było...
Przeżyliśmy Gagarina,
Przeżyjemy Kosygina.
źle było...
Czwarta Rzeczypospolita
Była zmienna jak kobita
źle było, źle będzie
W Polsce zawsze i wszędzie


...ale teroz dobze bendzie! laugh
Obrazek użytkownika Danz

Danz
My tu sobie dyskutujemy o Morawieckim, a tymczasem mecenas Giertych nawołuje do obalenia legalnie wybranej władzy:
 
 

PrawdziwyPolak Retweeted Roman Giertych

Roman Giertych nawołuje do obalenia legalnego rządu RP, co na to Naczelna Rada Adwokacka i Prokuratura?

 

Roman Giertych @GiertychRoman
Od lat byłem Kasandrą. Do dziś. Wszystko co najgorsze się spełniło. Od dziś trzeba zrobić wszystko, aby ich obalić.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Pozdrawiam

Cytat:
Jeśli będziecie żądać tylko posłuszeństwa, to zgromadzicie wokół siebie samych durniów. 
Empedokles

Obrazek użytkownika alchymista

alchymista
Ale wiesz co powie na to Kasandra? Atakują nas z dwóch stron! Z zewnątrz: Giertych. Ale gorszy jest wróg wewnętrzny: Morawiecki wink W tle pewnie także Kornel, który steruje swoim synem jak kukiełką, bo chce wreszcie zostać prezydentem po 25 latach nieudanych prób wink

Ciekawe, że na tym portalu już chyba tylko Nessun Dorma przypomina o Smoleńsku.
Obrazek użytkownika Szary Kot

Szary Kot
mecenasik może obalić..... gdy się umówi z Miśkiem, połówkę. Zdaje się że będą obalać "na smutno" ;)))))
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Obrazek użytkownika fritz

fritz
Nie  moge sobie wyobrazic, ze Morawiecki nie jest dzielnym zolnierzem bankstersow tzn. jest zdecydowanym wrogiem silnego panstwa Polski, tzn. nie moze dopuscic do jego powstania.

Zostajac ministrem obnizyl dochod mniej wiecej 10-krotnie, znaczy zarabia 10% tego co od bankow dostawal.
Nie wierze w taka fale patriotyzmu ktora ot tak, go przeniknela.;)
No, chyba ze bylby zarliwym katolikiem ;)
Ciekawe jakiego wyznania jest.
Obrazek użytkownika polfic

polfic
Jeżeli wygląd coś mówi, to ze zdjęcia zdecydowanie nie wyglada na filantropa.
Obrazek użytkownika fritz

fritz
Wyglada na rzeznika ktory wlasnie udalo sie po wielu wysilkach zagnac stado owiec do rzezni.
 
Obrazek użytkownika alchymista

alchymista
Wieść niesie, że należy do Opus Dei. Więc najwyraźniej jest wyznania Opus Dei laugh

Nie kazdy katolik jest dobrym człowiekiem, więc nie wiedząc literalnie nic o Morawieckim (nic konkretnego) nie rozumiem tych, którzy mają wiedzę, a jej nie udostępniają. Zamiast tego snują kasandryczne przepowiednie oparte o wybiórcze informacje z frontu. Więcej informacji o panu Mateuszu na pewno nie zaszkodzi.

Przepraszam, może zmieniam temat, ale przypominam o czyśccu, w którym byliśmy przez ostatnich pięć lat:
Obrazek użytkownika fritz

fritz
Przychodzi z bardzo okreslonego srodowiska o bardzo okreslonym profilu wybierajac wrecz zebracza miska w porownaniu z poprzednimi zarobkami.

Bardzo chcialbym zebys mial racje!
 
Obrazek użytkownika ro

ro
Jarosław Kaczyński przetrwał osiem lat, z czego pięć - lepiej nie mówić w jakich warunkach.
Jego kandydat wygrał wybory prezydenckie. Jego gambit sprawił, że partia, której klepsydry rozlepiane były od dziesięciu lat po wszystkich słupach i płotach, wygrała wybory, a szczęśliwy los (którym - kto wie czy nie pokierował trochę) sprawił, że nie potrzebuje egzotycznych koalicji. Myślisz, że po Smoleńsku i pięcioletniej "czarnej dziurze" JK jest człowiekiem, któremu można postawić "propozycję nie do odrzucenia"?

Dlaczego nie chcesz zaufać Prezesowi i tym razem? Jak byś się dzisiaj czuł, gdyby nie On?

 
Obrazek użytkownika fritz

fritz

Ufam JK i AM bardzo.

JK i sp. LK mieli / ma jeden slaby punkt: wiara w ludzi.

Przyklad: jak sie nazywal ten neptek pochodzacy z systemu wprowadzony do rzadu, ktory doniosl o przygotowym aresztowaniu Leppera?
Ten facet nigdy nie powinien byc w rzadzie.
Podobnie jak Marcinkiewicz.

Lista wpadek personalnych JK (i LK ) jest dluga.

Albo: JK uwierzyl w  zapewnienia Giertycha zaraz po wyborach i dlatego  nie bylo wtedy nowych wyborow, co proponowal LK. Mowil o tym JK w jednym z wywiadow.

Morawiecki jest dla mnie olbrzymim ryzykiem.

Tylko wielki patriotyzm mogl byc przyczyna objecia teki ministra... albo zupelnie inne motywy.

JK uwierzyl w jego patriotyzm, lojanosc wobec narodu i Polski.
Zobaczymy.

 

Obrazek użytkownika ro

ro
Nie sądzę, żeby tym się kierował. To znaczy, tym pewnie też - ale patriotów ci u nas dostatek.
Morawiecki musi mieć coś w zanadrzu, o czym wiedzą tylko nieliczni. Ja spekuluję, że ma to związek z (sygnalizowaną wcześniej) potrzebą repolonizacji banków. Jeżeli JK w jakieś zapewnienia uwierzył, to właśnie w takie.

Nie boję się pana Morawieckiego. Jeżeli mam jakieś obawy, to skierowane w trochę inną stronę... Ale ponad nie - wierzę, że Kaczyński wie co robi. Nie dlatego, że jestem Jego "wyznawcą", ale dlatego, że mnie przez te ostatnie lata do tego przekonał.

 
Obrazek użytkownika fritz

fritz
Zycze Ci abys mial racje (znaczy JK mial racje ;)) a Morawiecki okazal sie patriota a nie wtyczka i bledem JK w doborze personalu.



 

Więcej notek tego samego Autora:

=>>