Feldmarszałek Kuchciński i sieroty po Nikicie

 |  Written by max  |  30
Wczorajszą transmisję z obrad Sejmu oglądało się jak dobry mecz piłkarski. Kibice znają to uczucie radości i satysfakcji, kiedy widać, że "nasi" grają świetnie, każde podanie jest celne, a akcje kończą się celnymi strzałami do bramki przeciwnika. Tak właśnie "grało" wczoraj Prawo i Sprawiedliwość. Przejęcie piłki, akcja i gol. Pięć goli, konkretnie.

Oczywiście każda drużyna ma swoje gwiazdy. Jedną z nich, genialnym rozgrywającym, okazał się marszałek Marek Kuchciński. To już drugi w tym sezonie występ wyjątkowo doświadczonego zawodnika - zadziwia wysoką formą. Żelazna konsekwencja i stalowe nerwy. Warto też pamiętać o pięknej akcji prawego obrońcy Joachima Brudzińskiego - uwieńczonej kolejną bramką. Jak też solowym popisie Anny Paluch. A wszystko ze swojej ławki obserwował z uśmiechem Trener.

A po drugiej stronie bioska? Łagodnie mówiąc: chaos. Nieskoordynowane ataki, indywidualne "szarże" bardzo szybko kończące się stratą piłki, brak gry skrzydłami, uporczywe forsowanie ataku środkiem - a tam już czekał Kuchciński. Można zaryzykować podsumowanie: walec PiS rozjechał przeciwników.

Dobrze, zostawmy piłkarskie analogie, ostatecznie - ileż można?
Spektakl, który zaserwowała nam wczoraj PO i Nowoczesna mnie osobiście rozbawił, choć nie wątpię, że mógł też wydać się irytującym. Uporczywe próby obstrukcji przez przedstawianie "formalnych" wniosków, wymachiwanie konstytucją, skandowanie "precz z komuną" czy "konstytucja", tupanie - jak rozzłoszczone przedszkolaki. Spodziewałem się, że lada chwila któryś z bardziej zapienionych posłów opozycji, wzorem niezapomnianego Nikity Chruszczowa zdejmie but i zacznie walić w mównicę. Wszystkich przebiła nieznana mi z nazwiska pani z Nowoczesnej mówiąc "to ja wnioskuję do Przerwy". Piękne Panie i mądrzy Panowie (a może odwrotnie, w sumie to opozycja), przegrywać też trzeba umieć. Tak na marginesie pamiętajcie: wy fundowaliście PiS dużo gorsze "ustawki sejmowe" i to przez osiem lat. A teraz prezentujecie zupełny brak klasy, szczególnie zbieranina od Petru. Do licha, skąd on wytrzasnął te patentowane... parlamentarzystki? Żenada - dobrze, że na wesoło.

Przesadziliście w poprzedniej kadencji. W cywilizowanych krajach rządzący nie zawłaszczają wszystkich instytucji, jak leci. Opozycji zostawia się choćby ten jeden kanał telewizyjny, mniej ważne stanowiska. A PO&PSL wykazali się obrzydliwą pazernością. I teraz PiS zabierze wam zabawki. Tak, pan poseł Petru ma rację, niebawem "skok na media". I na RPO, jak się uda. I na tę waszą świętą Konstytucję, na ten bubel prawny, którym się zachwycacie, jak widzowie "Rolnik szuka żony" zachwycają się swoim ulubionym show. 
To co się odbywa i co jeszcze się stanie, to po prostu deratyzacja. Konieczna, jeśli Polska ma się zmienić na lepsze. 

Nie pamiętam, kto w sieci ochrzcił Kuchcińskiego "feldmarszałkiem". Ale to był komplement!

PS. Wasze lamenty, panie i panowie z PO, Nowoczesnej i PSL, trafiają w próżnię. Przeciętny Polak ma Trybunał Konstytucyjny w "głębokim poważaniu", a Konstytucji nie zna i niespecjalnie go interesuje. Taka jest prawda. Aha, i nie zależy mu specjalnie, czy żyje w państwie mniej lub bardziej demokratycznym.
5
5 (9)

30 Comments

Obrazek użytkownika ro

ro
laugh
Twoje wystapienie w roli sprawozdawcy  z meczu wystarczyło mi w zupełności.
W sumie to mi nawet trochę żal niektórych z tych biedaków, bo Tusk im nawarzył (kim była ta pani, która go zastępowała przez rok?), a oni muszą się tym delektować.

Czy gra do jednej bramki może zadowolić kibica?
Nie wiem, nie jestem kibicem. Ale kiedyś mi się zdarzało ogladać mecze, jak nasi grali. Pamiętam mistrzostwa w 1974 roku i mecz Polska - Haiti (Ludzie kochani, to już 41 lat!!!).
7 : 0, prawie jak w hokeja z ruskimi, tylko odwrotnie.

Tyle, że Haitańczycy grali od początku do końca fair.   
Obrazek użytkownika stronnik

stronnik
Po przeczytaniu ostatniego zdania mimowolnie się zawstydziłem. Długa droga nas czeka na tym ugorze zostawionym, już to przez komunistów, już to różnej maści i pochodzenia wodzących na manowce.

Pozdrawiam
Obrazek użytkownika max

max
Ostatnie zdanie(a) to wstydliwa, ale jednak, prawda.
Ale tak naprawdę martwi neiznajomośc i obojetność wobec litery Konstytucji. Sam nie będąc zaprzysięgłym zwolennikiem demokracji - rozumiem sceptyków i obojętnych. Tylko - aby ten sceptycyzm był intencjonalny, a nie wypływał z tumiwisizmu, bo to coś zupełnie innego.

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Obrazek użytkownika stronnik

stronnik
Zaryzykuję twierdzenie że dobrze im zrobiło grzanie ław opozycji. dojżeli, skruszeli, nabrali patyny i pokory. Potrafią robić rzeczy które tu na blogach nam się jeszcze niedawno nawet nie śniły. Pamiętamy siebie i swoje opinie sprzed lat dajmy na to czterech? Tak, wczoraj przeżyliśmy chyba jeden z piękniejszych " meczy".
Obrazek użytkownika max

max
Kuchciński, jak pisałem, "gwiazda". Naprawdę, klasa sama w sobie. A porównując jego działania i kulturę tych działań do marszałków Sejmu z nadania PO, w analogicznych sytuacjach (a były!) gdy PO rządziło i forsowało uchwały - niebo, a ziemia.

Stronniku - przemyśleli, przygotowali plany. Ale to w największej mierze zasługa tego, kogo pozwoliłem sobie nazwać, w ramach alegorii, Trenerem. I, nawiązując do słów Pani Premier - tak, to jest drużyna.

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Obrazek użytkownika katarzyna.tarnawska

katarzyna.tarnawska
- klasa sama w sobie!
Tak nawiasem - pamiętam, sprzed lat, choć bez koniecznych szczegółów, jakąś awanturę w Sejmie, pomiędzy PiS-em i (już chyba) PO - gdy marszałkiem był Komoruski.
Nie umiał się zachować, całkowicie stracił głowę...
A potem było w prasie mnóstwo komentarzy - oczywiście o tym - jak to nie umieli się zachować... posłowie PiS-u.
Ale teraz - te POlitycznie POprawne media przecież nie napiszą, że POsłowie oPOzyzji przekroczyli wszelkie granice parlamentarnej przyzwoitości...
O temPOra, o mores laugh ! Czekam teraz na wymianę me(n)diów!
Obrazek użytkownika max

max
Rząd jest na fali popularności. zawsze tak jest, gdy zmienia się dotychczasowa opcja, ludzie mają nadzieję. Parlamentarne "100 dni" ma swoje bardzo racjonalne uzasadnienie - jeśli już wtedy opozycja krytykuje rząd - to opozycja traci na popularności. Po, circa, trzech miesiącach ta fala popularnosci opada, i zaczyna się "rozliczanie rządu".

Oczywiscie, piszę wyłącznie o percepcji społecznej, wiadomo, że pewnych rzeczy nie da sie w zrobić w 100 dni, to umiał tylko Napoleon, a i tak mu nie do końca wyszło. :)

Ale te trzy miesiące, kiedy choćby i waliły pioruny w dęby i lipy, CBA ludzi z łóżek wyciągała o 4 rano - i tak PiS popularność utrzyma - się skończy. Do tego czasu depostkomunizacja mediów publicznych musi być faktem dokonanym. I taki jest plan, najpóźniej od 1 lutego nowa ustawa medialna ma obowiązywać.

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Obrazek użytkownika alchymista

alchymista
Ale z dwoma zastrzeżeniami:

1. to nie jest dobrze, że społeczeństwo ma demokrację tam, gdzie diabeł mówi dobranoc. Nie mówię: oszalałe "demokratyczne państwo prawne", bo ono ani nie jest prawne, ani demokratyczne, ani to państwo, bo bez szacunku obywateli. To co powszechnie nazywane jest "demokracją" to w istocie państwo gangsterów, żyrowane przez samozwańczych ekspertów i prawników.
Natomiast elementy demokracji sa potrzebne, nawet gdybyśmy zdecydowali się na monarchię. Mieszana forma ustrojowa, politeja. Żaden tam absolutyzm. Teraz to mamy absolutyzm, który wyewoluował z despocji. Natomiast potrzebna jest jakaś mutacja konstytucji kwietniowej, z tymi samimi ideami naczelnymi, ale nieco inaczej poustawiana (to jednak przesada, żeby Sejm podlegał prezydentowi).

2. Podstawową wadą ustroju I RP w II połowie XVII wieku było liberum veto. Obecnie wszystko zmierza do paraliżu działania Trybunału Konstytucyjnego. Czyli - mówiąc językiem naszych przodków SEJM SIĘ SKONFEDEROWAŁ. Marszałek Kuchciński jest w istocie marszałkiem Konfederacji Sejmowej. Teraz chodzi o to, by konfederacja sejmowa miała cały czas wsparcie konfederacji generalnej całego Narodu. Trzeba być na każdej kolejnej miesiącznicy oraz 13 grudnia w Warszawie. Tłumnie. Rząd musi czuć poparcie, by nie opaść z sił. Przecież te posiedzenia wielogodzinne sejmowe mogą być szkodliwe dla zdrowia, mogą mieć zły wpływ na kondycję fizyczną naszych pupilów. Musza więc czuć wsparcie, aby nie ustali ze zmęczenia.

Ciekaw jestem jak rozwiążą problem zmiany konstytucji. Żeby to zrobili, nawet dopuszczając się falandyzacji, muszą czuć poparcie Narodu. Bezwzględnie. To jest sprzężenie zwrotne - oni strzelają gole, my robimy doping i podrzucamy ich do góry.
Obrazek użytkownika ro

ro
W czasie obecnej kadencji - jest (chyba) tylko jeden sposób. Sposób, który bardzo mi się nie podoba. Ale pro publico bono... 

Niestety, trzeba namówić - co ja piszę "namówić"... kilkudziesiąciu posłów i senatorów do opuszczenia Platformy i przejścia do PiS.
Na usprawiedliwienie tej defraudacji politycznej można przywołać lecące w dół notowania PO i rosnące PiS.

Trzeba. Ale wcale mi się to nie podoba.
Obrazek użytkownika alchymista

alchymista
Na razie hałasują tak głośno, że nie bardzo wiadomo z kim rozmawiać, bo nie słychać co się do niech mówi wink

Pytanie kogo można przejąć. Gowin odszedł, Godson nie jest już posłem, a i tak bredzi trzy po trzy, liderzy PO to postacie wyjątkowo skompromitowane... Naturalnie, w tylnych ławach może da się wypatrzyć kilkadziesiąt bardziej sympatycznych twarzy. Ja bym z nich zrobił klub "niezalezna.pl"wink Niech poprą konstytucję, a potem można ich przyjąć do PiS smiley
Obrazek użytkownika max

max
I tak się stanie, posłowie będą migrować. Ale to potrwa, rok, dwa. PO się rozsypuje, zobaczymy, co z tego wyjdzie.
Ro, może to i nie "najładniejsze". Ale tak wyglada praktyka demokracji parlamentarnej, stety i niestety.

Na marginesie: bardzo mi się orędzie Prezydenta podobało.
To też jeden z elementów wolno układanych puzzli.

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Obrazek użytkownika max

max
Punkt drugi. Jak najbardziej! Marszałek konfederacji. Analogie same się nasuwają, szczególnie jasne dla tych, którzy wiedzą w jakich warunkach powstawała Konstytucja 3 Maja. Wsparcie też jest potrzebne - trzeba mówić i krzyczeć: popieramy Rząd, popieramy Sejm, popieramy Prezydenta. Trzeba, jeśli konieczne, wyjść na ulicę. 

Miejmy zaufanie, idzie dobrze.

Punkt pierwszy Oczywiście, to nie jest dobrze. Bo demokracji można nie lubi, ale trzeba wiedzieć, czego się nie lubi - jesli idzie o ideę. Bo to co mamy w praktyce, masz rację, to gangsterka. Do społeczeństwa obywatelskiego daleka droga, ale trzeba działać. Politeja piszesz - no, to nie jest zły pomysł, przyznaję. Ba, nawet bardzo mi się podoba - ale, jeszcze raz, droga daleka.

pozdrawiam

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Obrazek użytkownika alchymista

alchymista
Ktoś w twitterze rzucił pomysł, że skoro posłowie nowoczesnej i PO/SLD krzyczeli "precz z komuną", PiS powinien poddać pod głosowanie projekt ustawy o dekomunizacji przestrzeni publicznej (pomniki, ulice itp.). To byłby kolejny samobój dla tych, co krzyczeli .
Obrazek użytkownika ro

ro
yes laugh

Bo już mi się niedobrze robi, jak przejeżdżam w pobliżu Placu (za przeproszeniem) Gwardii Ludowej.
 
Obrazek użytkownika max

max
Akurat proste do przeprowadzenia, kontrowersji (jak "afera" z TK - skadinąd konieczna) nie wzbudzi.

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Obrazek użytkownika Szary Kot

Szary Kot
uważałam z, owszem, porządnego, prawego człowieka, ale jakoś tak mi się zbyt miałki wydawał. Może dlatego, że nie miał okazji pokazać na co go stać. Teraz jestem nim zachwycona.
Jedynie brakuje mu przycisku uruchamiającego zapadnię na mównicy devil
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Obrazek użytkownika max

max
Robi się brunatno, jak mówił poseł PO, niejaki Kropiwnicki. :)
***
Oczywiście, trzy po trzy prawił. Zamachu stanu ze strony PiS nie będzie, od siebie dodam - niestety. :)
Ale Kaczyński jest z krwi i kości państwowcem, i pisze to z całym szacunkiem i uznaniem dla Prezesa. Choć wolałbym podejście Piłsudskiego.

No, bardzo przepraszam, pewnie się narażę tu i tam - ale tęsknię za Naczelnikiem, demokracja liberalna w ogóle, a w szczególności demokracja w wydaniu III RP, w ogóle do mnie nie przemawia.
Alchymista (myślę, że to był on, jak pomyliłem osoby, przepraszam) pisał o powrocie do konstytucji kwietniowej. Pełna zgoda, nie była zła.
 

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Obrazek użytkownika alchymista

alchymista
Konstytucja kwietniowa miała klasycznie arystokratyczny charakter. Podkreślam: klasycznie. Polską miała rządzić arystokracja ducha. Ale to szybko okazało się założeniem naiwnym, a główny twórca konstytucji popełnił samobójstwo.

Błędem konstytucji był równiez słaby udział społeczeństwa wyborach. Wyjątkowo niska frekwencja jak na dzieje II RP, bo Naród widział, że w nowej ordynacji wyborczej nie ma praktycznie nic do powiedzenia. A wtedy partie i partyjność były o wiele potężniejsze, niż dzisiaj...

Ponadto Konstytucja ustanowiła faktycznie dożywotnie rządy starzejących się ludzi. A endecka młodzież nie miała co ze sobą zrobić. To nie byłby najlepszy ustrój na dzisiejsze czasy...
Obrazek użytkownika Szary Kot

Szary Kot
bo ileż można tłumaczyć jednemu z drugim, żeby zszedł z mównicy, że wyczerpał czas albo że to co gada, nijak się ma do wniosku formalnego?
A swoją drogą, nowi posłowie podobno przechodzą jakieś wstępne szkolenie. Widać, wyjątkowo odporne to to na wiedzę.
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Obrazek użytkownika max

max
A Ty byś nie reagowała, gdyby na Twoich oczach tak gwałcili demokrację? ;)
Co tam, że wnioski formalne, niech Polska i Europa się dowie, że zgody nie ma.
To część.
Dla pozostałych istotnie Regulamin Sejmu za trudny, a szkolenia...

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Obrazek użytkownika zbinie

zbinie
Obecny układ sił nie jest trwały. Chciałbym przypomnieć że są dwie sytuacje ,które idealnie pasują do posłów PO i które powinny skutkować pozbawieniem większości z nich mandatu. Pierwsza to pospolite przestępstwo-kradzież,oszustwo,korupcja w przypadku dużej szkodliwości społecznej uczciwy sąd nie potrzebuje zbrodni aby orzec utratę praw publicznych . Drugi przypadek to interesy ze Skarbem państwa i tu utratę mandatu władny jest orzec Trybunał Stanu.
Obrazek użytkownika max

max
Z wielką satysfakcją oglądałbym nieuczciwych i skorumpowanych posłów postawionych przed sądem - tutaj nawet nie potrzebny jest Trybunał Stanu, wystaczy zwykły sąd (byle - uczciwy sąd). Niestety, na drodze stoi immunitet parlamentarzystów. 

Swego czasu, nie będąc prawnikiem, zaznaczam, byłem zmuszony zainteresować się polskim prawem cywilnym i karnym, w pewnych jego aspektach  Poczytałem też naszą słynną Konstytucję.
Otóż, powiem bez ogródek, to jest bagno. Konstytucja to potowrny bubel, pisany "na kolanie", nawet w sprawach które (z politycznego punktu widzenia) kontrowersyjne nie są i być nie mogą - ustawa zasadnicza jest dramatycznie wieloznaczna, pole do interpretacji poszczególnych przepisów jest ogromne. A co dopiero, gdy zejdziemy niżej, sięgając do kodeksów czy innych regulacji.

Z punktu widzenia osoby nie będącej członkiem kasty sądowniczej nieuchronnie nasuwa się wniosek: całość została skonstruowana tak, aby dać jak najwięcej "pola do popisu" prokuratorom, adwokatom i sędziom. Niestety.

Z punktu widzenia przeciętnego obywatela sytuacja wygląda prosto: wybieram posłów, senatorów i prezydeta, potem oczekuję, że będą działać w moim interesie. Ale "potem" - zaczynają się schody. Multum przepisów blokuje drogę do oczywistej sprawiedliwości, polskie prawo daje mnóstwo mozliwości, żeby uprzednio uprzywilejowani tej sprawiedliwości uniknęli. No i nagminna "samowolka" (nie wierzę, że to sytuacje przypadkowe) sędziów.

Weźmy casus, nie tak dawno omawiany, Mariusza Kamińskiego. Dwukrotnie oskarżony, dwukronie sędziowie nawet nei wszczynali postępowania. Ale w końcy znalazł się gorliwy karierowicz. I jak się to ma do starej dobrej zasady, że nie można być dwukrotnie sądzonym za tę samą rzecz? I jak to jest, że dwóch sędziów nie znalazło "haka", a trzeci - i owszem, i to jak bardzo?

Obywatele Rzeczpospolitej nie do końca zdają sobie sprawę, w jakim państwie przyszło im żyć. Prawo, jak powiedział Kornel Morawiecki, jest rzeczą ważną. Nie najważniejszą - ale bardzo ważną. To ono reguluje nasze życie na co dzień. A nas oplata ośmiornica, z której istnienia nie zdajemy sobie nawet sprawy - do momentu, kiedy sami padamy jej ofiarą.

Jaki Trybunał Konstytucyjany, tacy i sędziowie, tacy i prokuratorzy (z adwokatami jest trochę lepiej, zachowują pewną niezależność, vide ostatnia opinia NRA) na niższym szczeblu. Bez złudzeń.

pozdrawiam

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Obrazek użytkownika ro

ro
Nie wystarczy zmienić samą konstytucję. Moim zdaniem należy przywrócić stan prawny z dnia, w którym obecna ustawa zasadnicza weszła w życie, a nawet wyznaczyć jeszcze wcześniejszy punkt przywracania systemu. Że będzie chaos? Nie będzie: państwo jakoś wtedy funkcjonowało, a odpowiednio wcześniejsze nagłośnienie umożliwi przystosowanie się do stanu z  "godziny zero" - wszystkie akty prawne, także te uchylone, są dostępne w Internecie.

W kwestii ustawodawstwa nowa konstytucja powinna wprowadzić zasadę, że żadna ustawa nie może wejść w życie bez wszystkich rozporządzeń wykonawczych, jeżeli są dla niej przewidziane. 
Obrazek użytkownika max

max
Żeby zmodyfikować Konstytucję wymagana jest większość konstytucyjna - tej PiS (na razie?) nie ma. Troche też ciężko z tym "przywracaniem" - przed konstytucją 1997 była tzw. "mała konstytucja", o ile dobrze pamiętam - nie najlepszy punkt odniesienia. Nie, myślę, że obecnie optymalną drogą są operacje "na żywej tkance", plus, dopóki większości konstytucyjnej nie ma, zmienianie tego, co możliwe do zmiany, za pomocą zwykłej większości parlamentarnej.
Pokładam pewne zaufanie w obu Panach: i Jarek, i Andrzej są prawnikami. Z tytułami, nawet. :)

PS. Mści się, zauważcie, wpojony nam pseudo-legalizm. Pseudo, bo żeby legalizm miał sens, pokłony należy bić w odpoweidnią stronę, tam gdzie Mekka, tam gdzie sens i prawdziwe prawo. A nas przyuczali do składania hołdów wątpliwym bożkom. Konstytucja? TA konstytucja? Trybunał Konstytucyjny - a co to jest, i kogo ma w składzie? Trzeciej Erpe świętości, na miarę "bohaterki" Heni tramwajarki. 

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Obrazek użytkownika ro

ro
PPS moim zdaniem jest potrzebny głównie z tego względu, że duże i średnie misie (zbieżność niezamierzona) pisały przepisy pod siebie. Rozplątywanie tego, co namotali będzie trwało dłużej niż metodą na Olka (tego ze Skopje), a poza tym może przynieść uboczne skutki. Wydaje mi się, że łatwiej byłoby  napisać od nowa ustawy, które budzą wątpliwości. Zaś te dobre - odwiesić, a tych niepotrzebnych nie odwieszać.

Ale zgadzam się, że Obaj Panowie znają się na tym nieskończenie lepiej, niż ja.
Obrazek użytkownika alchymista

alchymista
Pomysł "przywracania systemu" sprzed aktualizacji serdecznie mnie ubawił. To nie matrix, to Windows. III RP to Windows. laugh

Ale tak serio: świat społeczny to nie maszyna. Człowiek to nie maszyna. Regulacje prawne nie mogą zmieniać natury społeczeństwa, mogą co najwyżej wspierać jego dobre cechy. Ja bym do konstytucji wpisał zasadę pomocniczości prawa (nie tylko pomocniczości państwa). Prawo ma byc pomocą dla Narodu, a nie stałą przeszkodą, o którą się potykamy, gdy próbujemy cokolwiek zdziałać.

Więcej notek tego samego Autora:

=>>