Po ucieczce Stefana Korbońskiego władze komunistyczne aresztowały, a następnie postawiły przed sądem większość osób, które umożliwiły mu przedostanie się do Szwecji.
Wkrótce po ucieczce posła Wacław Komar, szef Departamentu VII Ministerstwa Bezpieczeństw Publicznego, zajmującego się wywiadem polecił mjr Stanisławowi Nadzinowi, rezydentowi komunistycznego wywiadu w Sztokholmie śledzenie Korbońskiego w Szwecji. „Wszystko trzeba zrobić w wielkiej dyskrecji – nakazał. Przyjadą do Was: z Francji Opman, nasz towarzysz, a Anglii ppłk Marian Utnik, były szef oddziału sztabu PSZ. Powinni oni wam pomóc w ustaleniu miejsca pobytu Korbońskiego. Utnik niech gra rolę człowieka, który przyjechał z Anglii, by pomóc Korbońskiemu w wyjeździe do Anglii”.
Po ustaleniu miejsca pobytu Korbońskiego, Komar polecił swemu podwładnemu spotkanie się z posłem i zwrócenie mu uwagi, że „mimo pójścia na obcy chleb, polska nasza ręka mogła go jak w kraju, tak też może zagranicą dosięgnąć. Chwilowo nam na tym nie zależy. (…) Zaznaczam, że rozmowę całą przeprowadzić z odcieniem cynizmu, wyrażając zdziwienie, iż nie jest on od dłuższego czasu w strefie angielskiej”. Ostatecznie wobec sprzeciwu Korbońskiego do planowanego spotkania nie doszło.
Korboński w wywiadzie dla „Wiadomości Polskich” – pisma szwedzkiej Polonii – jednoznacznie stwierdził, iż „próba współpracy z komunistami była błędem. Chcieliśmy być lojalni i PSL przez cały czas nie wyszło poza ramy opozycji legalnej. Okazuje się, że komuniści w ogóle nie mieli zamiaru współpracować z kimkolwiek. Wymagali posłuszeństwa i podporządkowania i to nazywali współpracą” i kategorycznie podkreślił, iż „wybory zostały sfałszowane, a rząd wyłoniony z takiego sejmu nie reprezentuje kraju”.
„Jak się wydaje pali za sobą wszystkie mosty – oceniał mjr Nadzin w raporcie dla centrali – sytuację w kraju opisuje w najczarniejszych barwach, (…) o Cyrankiewiczu wyraża się w najbardziej oszczerczych słowach jako o socjaliście z legitymacją PPR zaszytą w kamizelce”.
Jednocześnie z podjęciem akcji w Szwecji, komunistyczna bezpieka przeprowadziła aresztowania osób podejrzewanych o zorganizowanie ucieczki posła. Aresztowani zostają: Jerzy Michalewski, Bronisława Janiszewska, Zofia Mieszkowska i Jerzy Śmiechowski. Wszyscy zostali oskarżeni o prowadzenie działalności antypaństwowej i osadzeni w ubeckich aresztach w Gdańsku i Warszawie.
Oprócz Polaków, ubecy aresztują także kilku obywateli szwedzkich ( w tym Karla Nilsena), a komunistyczna prasa poinformowała o „wykryciu afery przemytu ludzi z Polski”, w którą zamieszany miał być szwedzki konsul w Gdańsku. Wedle Polskiej Agencji Prasowej „niektórzy obywatele szwedzcy oraz niektóre szwedzkie jednostki pływające zamieszane są w organizowanie przemytu do Szwecji osób nielegalnie opuszczających Polskę, (…) akcja przemytu uprawiana była od szeregu miesięcy”.
Błyskawiczne aresztowanie Polaków i Szwedów, pomagających w ucieczce Korbońskiego wskazuje, iż ubecja dokładnie spenetrowała środowisko marynarzy, uczestniczących w organizacji ucieczek z „komunistycznego raju”, a przedostanie się posła do Szwecji jedynie przyspieszyło ujawnienie całego procederu.
„W związku z wykryciem afery szmuglowania ludzi z Polski do Szwecji– napisano w depeszy PAP –w dniu 17 b.m. wręczona została szwedzkiemu posłowi nota Rządu Polskiego do Rządu Szwecji. W nocie tej Rząd Polski domaga się wycofania z Polski konsula p. Bergendahla i informuje, że kapitan i inni członkowie załogi promu Drotning Victoria nigdy nie będą mieli prawa wejścia do portów polskich. Nota domaga się nakazania przez władze szwedzkie wszystkim kapitanom i załogom jednostek szwedzkich, zawijającym do polskich portów – posłuszeństwa wobec obowiązującego w Polsce praw.”
W czasie aresztowania Nilsena rzekomo zabezpieczono w jego mieszkaniu „12 aparatów fotograficznych „Leica”, 16 cennych lornetek „Zeissa”, 300 kilogramów wyrobów ze srebra oraz większą ilość dolarów”. Oprócz Polaków Nilsen przerzucił – wedle komunistycznej prasy – także jednego SS-mana, zaopatrzonego „w fałszywe dokumenty polskie i łotewskie”.
Procesy aresztowanych po ucieczce posła rozpoczęły się dopiero w drugiej połowie 1948 roku. We wrześniu 1948 roku przed Wojskowym Sądem Rejonowym stanął Jerzy Michalewski. Składowi sędziowskiemu przewodniczył cieszący się ponurą sławą zastępca szefa WSR mjr Józef Badecki. Po dwóch dniach procesu, w dniu 24 września 1948 roku sąd uznał Jerzego Michalewskiego za winnego nie powiadomienia władz o zamiarze popełnienia przestępstwa przez Korbońskiego i skazał go na trzy lata więzienia.
W dniu 13 października 1948 roku przed Wojskowym Sądem Rejonowym w Warszawie stanęła Zofia Mieszkowska, w czasie okupacji niemieckiej łączniczka AK, uczestniczka Powstania Warszawskiego, więźniarka obozu w Ravensbruck. Sąd uznał ją za winną pomocy w ucieczce b. posła i skazał ją na karę siedmiu lat więzienia, utratę praw publicznych na trzy lata i przepadek mienia. Na wiosnę 1949 roku została przewieziona do więzienia dla kobiet w podbydgoskim Fordonie, gdzie bardzo ciężko zachorowała na serce. W lipcu 1953 roku po odbyciu niemal całej kary zostaje warunkowo zwolniona.
Proces Karla Nilsena prowadzony był z udziałem przedstawicieli władz szwedzkich. Oskarżał go osławiony Kazimierz Graff. Sąd uznał go za winnego nielegalnego posiadania broni (w czasie rewizji ubecy znaleźli, a raczej podrzucili mu pistolet) oraz pomoc w ucieczce Korbońskiego i skazał na 6 lat więzienia.
W grudniu 1948 roku przed Wojskowym Sądem Rejonowym w Warszawie stanął Jerzy Śmiechowski. Akt oskarżenia w jego sprawie przygotował starszy oficer śledczy Jerzy Kędziora, a zatwierdził go wicedyrektor Departamentu Śledczego MBP ppłk Adam Humer. Zespół sędziowski, któremu przewodniczył mjr Józef Badecki, skazał go na sześć lat więzienia, utratę praw publicznych na trzy lata oraz przepadek mienia. „Oskarżony – napisał w uzasadnieniu Badecki – uzewnętrznił swe wrogie zamiary do ustroju politycznego i społecznego Państwa Polskiego, udzielając wydatnej pomocy osobistości związanej z ruchem podziemnym i godząc się z tym, że ów ruch podziemny ulegnie wzmocnieniu, gdy osobowość owa nada zachowa swobodę ruchów, poza zasięgiem krajowych władz”. Zdumiewająca argumentacja!
Skargę rewizyjną adwokata Śmiechowskiego rozpatrzył w marcu 1949 roku Najwyższy Sąd Wojskowy, utrzymując wyrok niższej instancji. Składowi sędziowskiemu przewodniczył osławiony mjr Mieczysław Widaj. Obecność Badeckiego i Widaja, dwóch najbardziej zaufanych sędziów, wskazuje na rangę nadaną tym sprawom przez bezpiekę.
Stefan Korboński pozostawał nadal w sferze zainteresowania bezpieki. Gdy w październiku 1952 roku przyjechał do Berlina, bezpieka wysłała tam swojego agenta „Stawińskiego” (b. radiotelegrafisty Polskiego Państwa Podziemnego), który otrzymał zadanie spotkania się z b. posłem. Równocześnie w centrali w Warszawie zostaje opracowany plan ściągnięcia Korbońskiego do Berlina wschodniego. „Stawiński” podczas rozmowy miał namówić b. posła, licząc na jego nieznajomość miasta, do pójścia w kierunku Friedrichstrasse, która leżała już w sowieckiej strefie Berlina. Wobec sprzeciwu Korbońskiego plan ten nie dochodzi do skutku. Wedle późniejszej relacji posła „Stawiński” podczas rozmowy ostrzegł go, ujawniając plan porwania go z Berlina.
Bezpieka nie zrezygnowała z planów ograniczenia aktywności ważnego działacza ruchu ludowego, opracowując w 1959 roku plan przedsięwzięć skierowanych przeciwko b. posłowie, któremu nadano kryptonim „Kanał”. Pomimo dużego nakładu sił i środków oraz zaangażowania kilku agentów, plan nie przyniósł większych efektów. Dopiero jednak w 1970 roku – wobec „braku jakichkolwiek danych o prowadzeniu przez figuranta wrogiej antysocjalistycznej działalności” - postanowiono zakończyć sprawę rozpracowania operacyjnego o kryptonimie „Kanał”.
Wybrana literatura:
J. Dłużewska, S. Jankowski – Ucieczki specjalnego znaczenia
S. Korboński – W imieniu Rzeczypospolitej
S.Korboński – W imieniu Kremla
M. Ptasińska-Wójcik, R. Rybicki – Stefan Korboński 1901-1989
S. Mikołajczyk – Gwałt na Polsce
Img.: http://www.polskieradio.pl/68/790/Artykul/282695,Stefan-Korbonski%C2%A0%... @kot
Wkrótce po ucieczce posła Wacław Komar, szef Departamentu VII Ministerstwa Bezpieczeństw Publicznego, zajmującego się wywiadem polecił mjr Stanisławowi Nadzinowi, rezydentowi komunistycznego wywiadu w Sztokholmie śledzenie Korbońskiego w Szwecji. „Wszystko trzeba zrobić w wielkiej dyskrecji – nakazał. Przyjadą do Was: z Francji Opman, nasz towarzysz, a Anglii ppłk Marian Utnik, były szef oddziału sztabu PSZ. Powinni oni wam pomóc w ustaleniu miejsca pobytu Korbońskiego. Utnik niech gra rolę człowieka, który przyjechał z Anglii, by pomóc Korbońskiemu w wyjeździe do Anglii”.
Po ustaleniu miejsca pobytu Korbońskiego, Komar polecił swemu podwładnemu spotkanie się z posłem i zwrócenie mu uwagi, że „mimo pójścia na obcy chleb, polska nasza ręka mogła go jak w kraju, tak też może zagranicą dosięgnąć. Chwilowo nam na tym nie zależy. (…) Zaznaczam, że rozmowę całą przeprowadzić z odcieniem cynizmu, wyrażając zdziwienie, iż nie jest on od dłuższego czasu w strefie angielskiej”. Ostatecznie wobec sprzeciwu Korbońskiego do planowanego spotkania nie doszło.
Korboński w wywiadzie dla „Wiadomości Polskich” – pisma szwedzkiej Polonii – jednoznacznie stwierdził, iż „próba współpracy z komunistami była błędem. Chcieliśmy być lojalni i PSL przez cały czas nie wyszło poza ramy opozycji legalnej. Okazuje się, że komuniści w ogóle nie mieli zamiaru współpracować z kimkolwiek. Wymagali posłuszeństwa i podporządkowania i to nazywali współpracą” i kategorycznie podkreślił, iż „wybory zostały sfałszowane, a rząd wyłoniony z takiego sejmu nie reprezentuje kraju”.
„Jak się wydaje pali za sobą wszystkie mosty – oceniał mjr Nadzin w raporcie dla centrali – sytuację w kraju opisuje w najczarniejszych barwach, (…) o Cyrankiewiczu wyraża się w najbardziej oszczerczych słowach jako o socjaliście z legitymacją PPR zaszytą w kamizelce”.
Jednocześnie z podjęciem akcji w Szwecji, komunistyczna bezpieka przeprowadziła aresztowania osób podejrzewanych o zorganizowanie ucieczki posła. Aresztowani zostają: Jerzy Michalewski, Bronisława Janiszewska, Zofia Mieszkowska i Jerzy Śmiechowski. Wszyscy zostali oskarżeni o prowadzenie działalności antypaństwowej i osadzeni w ubeckich aresztach w Gdańsku i Warszawie.
Oprócz Polaków, ubecy aresztują także kilku obywateli szwedzkich ( w tym Karla Nilsena), a komunistyczna prasa poinformowała o „wykryciu afery przemytu ludzi z Polski”, w którą zamieszany miał być szwedzki konsul w Gdańsku. Wedle Polskiej Agencji Prasowej „niektórzy obywatele szwedzcy oraz niektóre szwedzkie jednostki pływające zamieszane są w organizowanie przemytu do Szwecji osób nielegalnie opuszczających Polskę, (…) akcja przemytu uprawiana była od szeregu miesięcy”.
Błyskawiczne aresztowanie Polaków i Szwedów, pomagających w ucieczce Korbońskiego wskazuje, iż ubecja dokładnie spenetrowała środowisko marynarzy, uczestniczących w organizacji ucieczek z „komunistycznego raju”, a przedostanie się posła do Szwecji jedynie przyspieszyło ujawnienie całego procederu.
„W związku z wykryciem afery szmuglowania ludzi z Polski do Szwecji– napisano w depeszy PAP –w dniu 17 b.m. wręczona została szwedzkiemu posłowi nota Rządu Polskiego do Rządu Szwecji. W nocie tej Rząd Polski domaga się wycofania z Polski konsula p. Bergendahla i informuje, że kapitan i inni członkowie załogi promu Drotning Victoria nigdy nie będą mieli prawa wejścia do portów polskich. Nota domaga się nakazania przez władze szwedzkie wszystkim kapitanom i załogom jednostek szwedzkich, zawijającym do polskich portów – posłuszeństwa wobec obowiązującego w Polsce praw.”
W czasie aresztowania Nilsena rzekomo zabezpieczono w jego mieszkaniu „12 aparatów fotograficznych „Leica”, 16 cennych lornetek „Zeissa”, 300 kilogramów wyrobów ze srebra oraz większą ilość dolarów”. Oprócz Polaków Nilsen przerzucił – wedle komunistycznej prasy – także jednego SS-mana, zaopatrzonego „w fałszywe dokumenty polskie i łotewskie”.
Procesy aresztowanych po ucieczce posła rozpoczęły się dopiero w drugiej połowie 1948 roku. We wrześniu 1948 roku przed Wojskowym Sądem Rejonowym stanął Jerzy Michalewski. Składowi sędziowskiemu przewodniczył cieszący się ponurą sławą zastępca szefa WSR mjr Józef Badecki. Po dwóch dniach procesu, w dniu 24 września 1948 roku sąd uznał Jerzego Michalewskiego za winnego nie powiadomienia władz o zamiarze popełnienia przestępstwa przez Korbońskiego i skazał go na trzy lata więzienia.
W dniu 13 października 1948 roku przed Wojskowym Sądem Rejonowym w Warszawie stanęła Zofia Mieszkowska, w czasie okupacji niemieckiej łączniczka AK, uczestniczka Powstania Warszawskiego, więźniarka obozu w Ravensbruck. Sąd uznał ją za winną pomocy w ucieczce b. posła i skazał ją na karę siedmiu lat więzienia, utratę praw publicznych na trzy lata i przepadek mienia. Na wiosnę 1949 roku została przewieziona do więzienia dla kobiet w podbydgoskim Fordonie, gdzie bardzo ciężko zachorowała na serce. W lipcu 1953 roku po odbyciu niemal całej kary zostaje warunkowo zwolniona.
Proces Karla Nilsena prowadzony był z udziałem przedstawicieli władz szwedzkich. Oskarżał go osławiony Kazimierz Graff. Sąd uznał go za winnego nielegalnego posiadania broni (w czasie rewizji ubecy znaleźli, a raczej podrzucili mu pistolet) oraz pomoc w ucieczce Korbońskiego i skazał na 6 lat więzienia.
W grudniu 1948 roku przed Wojskowym Sądem Rejonowym w Warszawie stanął Jerzy Śmiechowski. Akt oskarżenia w jego sprawie przygotował starszy oficer śledczy Jerzy Kędziora, a zatwierdził go wicedyrektor Departamentu Śledczego MBP ppłk Adam Humer. Zespół sędziowski, któremu przewodniczył mjr Józef Badecki, skazał go na sześć lat więzienia, utratę praw publicznych na trzy lata oraz przepadek mienia. „Oskarżony – napisał w uzasadnieniu Badecki – uzewnętrznił swe wrogie zamiary do ustroju politycznego i społecznego Państwa Polskiego, udzielając wydatnej pomocy osobistości związanej z ruchem podziemnym i godząc się z tym, że ów ruch podziemny ulegnie wzmocnieniu, gdy osobowość owa nada zachowa swobodę ruchów, poza zasięgiem krajowych władz”. Zdumiewająca argumentacja!
Skargę rewizyjną adwokata Śmiechowskiego rozpatrzył w marcu 1949 roku Najwyższy Sąd Wojskowy, utrzymując wyrok niższej instancji. Składowi sędziowskiemu przewodniczył osławiony mjr Mieczysław Widaj. Obecność Badeckiego i Widaja, dwóch najbardziej zaufanych sędziów, wskazuje na rangę nadaną tym sprawom przez bezpiekę.
Stefan Korboński pozostawał nadal w sferze zainteresowania bezpieki. Gdy w październiku 1952 roku przyjechał do Berlina, bezpieka wysłała tam swojego agenta „Stawińskiego” (b. radiotelegrafisty Polskiego Państwa Podziemnego), który otrzymał zadanie spotkania się z b. posłem. Równocześnie w centrali w Warszawie zostaje opracowany plan ściągnięcia Korbońskiego do Berlina wschodniego. „Stawiński” podczas rozmowy miał namówić b. posła, licząc na jego nieznajomość miasta, do pójścia w kierunku Friedrichstrasse, która leżała już w sowieckiej strefie Berlina. Wobec sprzeciwu Korbońskiego plan ten nie dochodzi do skutku. Wedle późniejszej relacji posła „Stawiński” podczas rozmowy ostrzegł go, ujawniając plan porwania go z Berlina.
Bezpieka nie zrezygnowała z planów ograniczenia aktywności ważnego działacza ruchu ludowego, opracowując w 1959 roku plan przedsięwzięć skierowanych przeciwko b. posłowie, któremu nadano kryptonim „Kanał”. Pomimo dużego nakładu sił i środków oraz zaangażowania kilku agentów, plan nie przyniósł większych efektów. Dopiero jednak w 1970 roku – wobec „braku jakichkolwiek danych o prowadzeniu przez figuranta wrogiej antysocjalistycznej działalności” - postanowiono zakończyć sprawę rozpracowania operacyjnego o kryptonimie „Kanał”.
Wybrana literatura:
J. Dłużewska, S. Jankowski – Ucieczki specjalnego znaczenia
S. Korboński – W imieniu Rzeczypospolitej
S.Korboński – W imieniu Kremla
M. Ptasińska-Wójcik, R. Rybicki – Stefan Korboński 1901-1989
S. Mikołajczyk – Gwałt na Polsce
Img.: http://www.polskieradio.pl/68/790/Artykul/282695,Stefan-Korbonski%C2%A0%... @kot
(2)
4 Comments
@Godziemba
04 February, 2016 - 10:41
Rany gościa. Czy tylko u nas rodzą się tacy idioci?
@Alchymista
04 February, 2016 - 14:16
Pozdrawiam
@Godziemba
04 February, 2016 - 14:30
Niestety to, że przyznał się do głupoty niewiele zmienia. To znaczy zmienia - jeśli porównamy go do Mikołajczyka. Natomiast jeśli porównamy go do kolegów z podziemia - to jednak nadal prawie nic nie zmienia...
@Alchymista
05 February, 2016 - 09:49
Pozdrawiam