W dniu 22 września 1939 Sowieci wkroczyli do Lwowa.
Wobec agresji sowieckiej gen. Langner rozważał wycofanie całej załogi miasta w nocy 18 września do Bóbrki i dalej na południe w kierunku granicy z Węgrami. Jednak po otrzymaniu od gen. Sosnkowskiego wiadomości radiowej o przedzieraniu się jego sił do miasta gen. Langner podjął decyzję o kontynuowaniu obrony Lwowa.
Wkroczenie wojsk sowieckich do Polski przyspieszyło nieunikniony bieg wydarzeń. Pierwszy po dłuższej przerwie rozkaz Naczelnego Wodza dotarł do gen. Sosnkowskiego dopiero 18 września. Oto jak tę chwilę opisał Sosnkowski : „O godzinie ósmej rano lotnik polski zatoczywszy kilka kręgów nad naszymi głowami, rzucił na pole pod Mazurówką meldunek ciężarkowy z dołączonym rozkazem Naczelnego Wodza, noszącym datę dnia poprzedniego. Dokument, na pół zżuty, posklejał się w kilku miejscach. Lotnik od siebie meldował, że został postrzelony i chciał dokument połknąć, jednak zebrawszy siły, zdołał dolecieć do nas. Rozwijaliśmy ostrożnie kartki papieru. Niestety, tekst był zniszczony i miejscami zupełnie nieczytelny. Pierwsze zdanie, stosunkowo nieźle zachowane brzmiało jak suchy wyrok losu: <W dniu dzisiejszym wojska sowieckie przekroczyły granicę polską, od Połocka aż do Dniepru>”. Był to ostatni rozkaz Rydza-Śmigłego.
Otrzymany rozkaz faktycznie oznaczał przekreślenie jakichkolwiek planów Generała. Sosnkowski wspominał: „Nie wahałem się ani chwili. Sumienie żołnierskie mówiło, ze bić się trzeba do ostatka, sentyment i obowiązek nawoływały w stronę Lwowa. (…) Istniały jeszcze pewne szanse połączenia wszystkich trzech ugrupowań (…), istniała możliwość przedłużenia walki w oparciu o podgórze Karpat, istniała wreszcie ewentualność trzecia – wymknięcia się z saka i przejścia na formy walki o charakterze tzw. małej wojny”.
Tymczasem na naradzie dowództwa obrony Lwowa postanowiono o powołaniu pod broń ochotników. Gen. w st. sp. Marian Januszajtis wystąpił z apelem o wstępowanie do Ochotniczego Korpusu Obrony Lwowa. Inicjatywa ta została entuzjastycznie wsparta przez mieszkańców, a po kilku dniach liczba ochotników sięgnęła 5 tysięcy osób.
W tym samym czasie Naczelne Dowództwo Wehrmachtu wydało dyrektywę nakazującą XVIII Korpusowi Armijnemu pod dowództwem gen. Eugena Bayera zniszczenie grupy wojsk gen. Sosnkowskiego oraz zdobycie Lwowa. W dniu 18 września Niemcy faktycznie okrążyli miasto, zrzucili także ulotki wzywające obrońców do poddania się, zapowiadając na następny dzień podjęcie generalnego szturmu na miasto. Równocześnie przecięli wodociąg z Dobrostan, dostarczający miastu wodę. Woda ze studni w mieście nie wystarczała nawet do wypieku chleba. Nie było mowy o gaszeniu szerzących się od bombardowań pożarów. Brak wody sparaliżował życie wewnętrzne miasta.
Z kolei dowódca sowieckiego Frontu Ukraińskiego komandarm Siemion Timoszenko rozkazał swojej 6 armii zdobycie Lwowa. Wobec braku paliwa w stronę miasta został wysłany jedynie zmotoryzowany poddział pod dowództwem kombriga Szaraburko, w sumie ok. 600 żołnierzy, wzmocniony przez 30 czołgów BT-7. Zaatakował on w nocy polskie umocnienia na Łyczakowie, jednak został odparty. W tej sytuacji Sowieci zamknęli wschodni skraj miasta i zajęli Winniki.
W tym samym czasie po reorganizacji swych coraz słabszych jednostek gen. Sosnkowski postanowił w dalszym ciągu przedzierać się do Lwowa. Niestety pętla okrążenie zaciskała się coraz bardziej, a kolejne polskie jednostki, próbujące przedrzeć się, ulegały zagładzie. Do Lwowa w ostatnich godzinach jego obrony dotarło jedynie kilkuset żołnierzy z dywizji karpackich.
W dniu 19 września sowieccy oficerowie w czasie rozmów z polskimi obrońcami twierdząc, iż przybyli walczyć z Niemcami, domagali się uzyskania zgody na wejście do miasta. Gen. Langner rozkazał, aby w przypadku sowieckiego ataku podjąć z nimi walkę. Tego samego dnia do gen. Langnera zwróciła się delegacja miejska z propozycją oddania miasta Niemcom. Dowódca obrony Lwowa odrzucił ją.
W obliczu całkowitego okrążenia w dniu 20 września gen. Sikorski polecił dowódcom poszczególnych odcinków wzmocnienie obrony miasta przez budowę nowych barykad i rowów przeciwczołgowych. W swoim rozkazie wskazał, iż obrona powinna być uporczywa, a małe grupki bojowe, nawet otoczone, muszą walczyć bez względu na wydarzenia na ich tyłach i bokach. Dowódcy zaś tych grup mają dostać zadania i rozkazy, które nie wymagałyby uzupełnień w toku walki. Do powyższego rozkazu załączony był plan miasta, na który naniesiono granice sektora wewnętrznego, zewnętrzny obwód sektora wewnętrznego, wysunięte punkty oporu i najważniejsze barykady.
Wobec coraz trudniejszej sytuacji powrócono do koncepcji przebicia się obrońców miasta na Węgry. Jednak ponownie gen. Langner nie zgodził się na ten plan, szczególnie iż do Lwowa przebiły się kolejne grupy żołnierzy z oddziałów dowodzonych przez gen. Sosnkowskiego.
Równocześnie zarówno Niemcy jak i Sowieci podjęli przygotowania do generalnego szturmu na miasto. Przedstawiciele Wehrmachtu i Armii Czerwonej kilkakrotnie spotykali się pod Lwowem, aby uzgodnić wspólne działanie przeciwko polskim obrońcom. Decyzje dotyczące przyszłości miasta zapadły jednak na wyższym szczeblu. Rano 20 września niemieckie Naczelne Dowództwo Wojsk Lądowych poleciło swym wojskom zaprzestanie oblężenia Lwowa i utrzymywanie łączności z odpowiednim dowódcą sowieckim, aby zapobiec dalszym starciom pomiędzy obiema armiami. W rezultacie wieczorem tego samego dnia dowództwo XVIII Korpusu Armijnego nakazało zwinąć oblężenie Lwowa i rozpocząć w nocy odwrót w kierunku zachodnim. Realizując ten rozkaz niemieccy żołnierze w nocy 20 na 21 września rozpoczęli przekazywać zajmowane pozycje czerwonoarmistom.
W dniu 21 września doszło do spotkania gen. Langnera z sowiecką delegacją, domagającą się kapitulacji miasta. W zamian Sowieci gwarantowali Polakom pozostawienie dotychczasowych władz miejskich, bezpieczeństwo mieszkańcom, zachowanie ich własności prywatnej oraz możliwość wyjazdu do państw neutralnych.
W trakcie narady polskiego dowództwa gen. Langner, uznając, iż wobec rozbicia grupy gen. Sosnkowskiego Lwów utracił swoją rolę militarną jako ośrodka dla wycofujących się na południe wojsk polskich oraz mając na względzie bezpieczeństwo mieszkańców, opowiedział się za przyjęciem propozycji sowietów. Poparli go gen. Januszajtis i płk. Rakowski, a przeciwko byli płk. Szafran i ppłk. Sokołowski.
Ostatecznie w dniu 22 września podczas spotkania obu stron podpisano „protokół ogłoszenia o przekazaniu miasta Lwowa Armii Czerwonej”. Zgodnie z nim polscy oficerowie mieli zagwarantowaną wolność osobistą i nietykalność własności oraz możliwość wyjazdu za granicę. Jednocześnie gen. W. Langner wydał "Rozkaz do wojska załogi Lwowa", określający kolejność i sposób opuszczania miasta przez żołnierzy.
Polacy wychodzili ze Lwowa w kolumnach, oddzielnie oficerowie, a oddzielnie pozostali wojskowi. Za granicami miasta ich eskortowanie przejęli żołnierze sowieccy. Po dotarciu do Winnik polscy oficerowie nie zostali jednak zwolnieni, tylko ze złamaniem podpisanych umów wzięci do niewoli. Podobnie jak pozostali oficerowie trafili do obozów jenieckich, a następnie zostali zdradziecko rozstrzelani. Jedynie nielicznym oficerom udało się zbiec z niewoli, m.in. ppłk. K. Ryzińskiemu i płk. M. Steiferowi. Uratowała się także grupa oficerów, którzy jak np. kpt. art. Ludomir Kościesza Wolski, odmówiła pójścia do niewoli i za zgodą dowództwa przeszła do cywila.
Wkraczający do Lwowa w godzinach popołudniowych Sowieci początku dokonywali licznych zbrodni, m.in. rozstrzelani zostali polscy policjanci przy rogatce przy ul. Zielonej, podobnie jak inna grupa żołnierzy i policjantów w Brygidkach. Gwałty i rabunki Sowietów doprowadziły do protestu prezydenta miasta Stanisława Ostrowskiego u dowództwa sowieckiego, który jednak został całkowicie zlekceważony. Sam prezydent został w dniu 24 września aresztowany, a w trzy dni później jego los podzielił gen. Januszajtis.
Sam gen. Langner w dniu 26 września poleciał do Moskwy, gdzie spotkał się z szefem sztabu Armii Czerwonej komandarmem Borysem Szaposznikowem i zastępcą szefa Zarządu Operacyjnego Sztabu Generalnego gen. płk. Władimirem Iwanowem. Na początku października gen. Langner został z powrotem przywieziony do Lwowa. W dniu 18 listopada potajemnie opuścił miasto i przedostał się do Rumunii, a stamtąd do polskiego wojska na Zachodzie.
Wybrana literatura:
W. Włodarkiewicz – Lwów 1939
W. Langner – Ostatnie dni obrony Lwowa
K. Ryziński – Obrona Lwowa w roku 1939
M. Porwit – Komentarze do historii polskich działań obronnych 1939 roku
A. Zawilski – Bitwy polskiego września
W. Steblik – Armia „Kraków” 1939
Polskie Siły Zbrojne w drugiej wojnie światowej
K. Sosnkowski – Cieniom września
ilustracja z:https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/d/d2/Artyleria_plot...
Hun
Wobec agresji sowieckiej gen. Langner rozważał wycofanie całej załogi miasta w nocy 18 września do Bóbrki i dalej na południe w kierunku granicy z Węgrami. Jednak po otrzymaniu od gen. Sosnkowskiego wiadomości radiowej o przedzieraniu się jego sił do miasta gen. Langner podjął decyzję o kontynuowaniu obrony Lwowa.
Wkroczenie wojsk sowieckich do Polski przyspieszyło nieunikniony bieg wydarzeń. Pierwszy po dłuższej przerwie rozkaz Naczelnego Wodza dotarł do gen. Sosnkowskiego dopiero 18 września. Oto jak tę chwilę opisał Sosnkowski : „O godzinie ósmej rano lotnik polski zatoczywszy kilka kręgów nad naszymi głowami, rzucił na pole pod Mazurówką meldunek ciężarkowy z dołączonym rozkazem Naczelnego Wodza, noszącym datę dnia poprzedniego. Dokument, na pół zżuty, posklejał się w kilku miejscach. Lotnik od siebie meldował, że został postrzelony i chciał dokument połknąć, jednak zebrawszy siły, zdołał dolecieć do nas. Rozwijaliśmy ostrożnie kartki papieru. Niestety, tekst był zniszczony i miejscami zupełnie nieczytelny. Pierwsze zdanie, stosunkowo nieźle zachowane brzmiało jak suchy wyrok losu: <W dniu dzisiejszym wojska sowieckie przekroczyły granicę polską, od Połocka aż do Dniepru>”. Był to ostatni rozkaz Rydza-Śmigłego.
Otrzymany rozkaz faktycznie oznaczał przekreślenie jakichkolwiek planów Generała. Sosnkowski wspominał: „Nie wahałem się ani chwili. Sumienie żołnierskie mówiło, ze bić się trzeba do ostatka, sentyment i obowiązek nawoływały w stronę Lwowa. (…) Istniały jeszcze pewne szanse połączenia wszystkich trzech ugrupowań (…), istniała możliwość przedłużenia walki w oparciu o podgórze Karpat, istniała wreszcie ewentualność trzecia – wymknięcia się z saka i przejścia na formy walki o charakterze tzw. małej wojny”.
Tymczasem na naradzie dowództwa obrony Lwowa postanowiono o powołaniu pod broń ochotników. Gen. w st. sp. Marian Januszajtis wystąpił z apelem o wstępowanie do Ochotniczego Korpusu Obrony Lwowa. Inicjatywa ta została entuzjastycznie wsparta przez mieszkańców, a po kilku dniach liczba ochotników sięgnęła 5 tysięcy osób.
W tym samym czasie Naczelne Dowództwo Wehrmachtu wydało dyrektywę nakazującą XVIII Korpusowi Armijnemu pod dowództwem gen. Eugena Bayera zniszczenie grupy wojsk gen. Sosnkowskiego oraz zdobycie Lwowa. W dniu 18 września Niemcy faktycznie okrążyli miasto, zrzucili także ulotki wzywające obrońców do poddania się, zapowiadając na następny dzień podjęcie generalnego szturmu na miasto. Równocześnie przecięli wodociąg z Dobrostan, dostarczający miastu wodę. Woda ze studni w mieście nie wystarczała nawet do wypieku chleba. Nie było mowy o gaszeniu szerzących się od bombardowań pożarów. Brak wody sparaliżował życie wewnętrzne miasta.
Z kolei dowódca sowieckiego Frontu Ukraińskiego komandarm Siemion Timoszenko rozkazał swojej 6 armii zdobycie Lwowa. Wobec braku paliwa w stronę miasta został wysłany jedynie zmotoryzowany poddział pod dowództwem kombriga Szaraburko, w sumie ok. 600 żołnierzy, wzmocniony przez 30 czołgów BT-7. Zaatakował on w nocy polskie umocnienia na Łyczakowie, jednak został odparty. W tej sytuacji Sowieci zamknęli wschodni skraj miasta i zajęli Winniki.
W tym samym czasie po reorganizacji swych coraz słabszych jednostek gen. Sosnkowski postanowił w dalszym ciągu przedzierać się do Lwowa. Niestety pętla okrążenie zaciskała się coraz bardziej, a kolejne polskie jednostki, próbujące przedrzeć się, ulegały zagładzie. Do Lwowa w ostatnich godzinach jego obrony dotarło jedynie kilkuset żołnierzy z dywizji karpackich.
W dniu 19 września sowieccy oficerowie w czasie rozmów z polskimi obrońcami twierdząc, iż przybyli walczyć z Niemcami, domagali się uzyskania zgody na wejście do miasta. Gen. Langner rozkazał, aby w przypadku sowieckiego ataku podjąć z nimi walkę. Tego samego dnia do gen. Langnera zwróciła się delegacja miejska z propozycją oddania miasta Niemcom. Dowódca obrony Lwowa odrzucił ją.
W obliczu całkowitego okrążenia w dniu 20 września gen. Sikorski polecił dowódcom poszczególnych odcinków wzmocnienie obrony miasta przez budowę nowych barykad i rowów przeciwczołgowych. W swoim rozkazie wskazał, iż obrona powinna być uporczywa, a małe grupki bojowe, nawet otoczone, muszą walczyć bez względu na wydarzenia na ich tyłach i bokach. Dowódcy zaś tych grup mają dostać zadania i rozkazy, które nie wymagałyby uzupełnień w toku walki. Do powyższego rozkazu załączony był plan miasta, na który naniesiono granice sektora wewnętrznego, zewnętrzny obwód sektora wewnętrznego, wysunięte punkty oporu i najważniejsze barykady.
Wobec coraz trudniejszej sytuacji powrócono do koncepcji przebicia się obrońców miasta na Węgry. Jednak ponownie gen. Langner nie zgodził się na ten plan, szczególnie iż do Lwowa przebiły się kolejne grupy żołnierzy z oddziałów dowodzonych przez gen. Sosnkowskiego.
Równocześnie zarówno Niemcy jak i Sowieci podjęli przygotowania do generalnego szturmu na miasto. Przedstawiciele Wehrmachtu i Armii Czerwonej kilkakrotnie spotykali się pod Lwowem, aby uzgodnić wspólne działanie przeciwko polskim obrońcom. Decyzje dotyczące przyszłości miasta zapadły jednak na wyższym szczeblu. Rano 20 września niemieckie Naczelne Dowództwo Wojsk Lądowych poleciło swym wojskom zaprzestanie oblężenia Lwowa i utrzymywanie łączności z odpowiednim dowódcą sowieckim, aby zapobiec dalszym starciom pomiędzy obiema armiami. W rezultacie wieczorem tego samego dnia dowództwo XVIII Korpusu Armijnego nakazało zwinąć oblężenie Lwowa i rozpocząć w nocy odwrót w kierunku zachodnim. Realizując ten rozkaz niemieccy żołnierze w nocy 20 na 21 września rozpoczęli przekazywać zajmowane pozycje czerwonoarmistom.
W dniu 21 września doszło do spotkania gen. Langnera z sowiecką delegacją, domagającą się kapitulacji miasta. W zamian Sowieci gwarantowali Polakom pozostawienie dotychczasowych władz miejskich, bezpieczeństwo mieszkańcom, zachowanie ich własności prywatnej oraz możliwość wyjazdu do państw neutralnych.
W trakcie narady polskiego dowództwa gen. Langner, uznając, iż wobec rozbicia grupy gen. Sosnkowskiego Lwów utracił swoją rolę militarną jako ośrodka dla wycofujących się na południe wojsk polskich oraz mając na względzie bezpieczeństwo mieszkańców, opowiedział się za przyjęciem propozycji sowietów. Poparli go gen. Januszajtis i płk. Rakowski, a przeciwko byli płk. Szafran i ppłk. Sokołowski.
Ostatecznie w dniu 22 września podczas spotkania obu stron podpisano „protokół ogłoszenia o przekazaniu miasta Lwowa Armii Czerwonej”. Zgodnie z nim polscy oficerowie mieli zagwarantowaną wolność osobistą i nietykalność własności oraz możliwość wyjazdu za granicę. Jednocześnie gen. W. Langner wydał "Rozkaz do wojska załogi Lwowa", określający kolejność i sposób opuszczania miasta przez żołnierzy.
Polacy wychodzili ze Lwowa w kolumnach, oddzielnie oficerowie, a oddzielnie pozostali wojskowi. Za granicami miasta ich eskortowanie przejęli żołnierze sowieccy. Po dotarciu do Winnik polscy oficerowie nie zostali jednak zwolnieni, tylko ze złamaniem podpisanych umów wzięci do niewoli. Podobnie jak pozostali oficerowie trafili do obozów jenieckich, a następnie zostali zdradziecko rozstrzelani. Jedynie nielicznym oficerom udało się zbiec z niewoli, m.in. ppłk. K. Ryzińskiemu i płk. M. Steiferowi. Uratowała się także grupa oficerów, którzy jak np. kpt. art. Ludomir Kościesza Wolski, odmówiła pójścia do niewoli i za zgodą dowództwa przeszła do cywila.
Wkraczający do Lwowa w godzinach popołudniowych Sowieci początku dokonywali licznych zbrodni, m.in. rozstrzelani zostali polscy policjanci przy rogatce przy ul. Zielonej, podobnie jak inna grupa żołnierzy i policjantów w Brygidkach. Gwałty i rabunki Sowietów doprowadziły do protestu prezydenta miasta Stanisława Ostrowskiego u dowództwa sowieckiego, który jednak został całkowicie zlekceważony. Sam prezydent został w dniu 24 września aresztowany, a w trzy dni później jego los podzielił gen. Januszajtis.
Sam gen. Langner w dniu 26 września poleciał do Moskwy, gdzie spotkał się z szefem sztabu Armii Czerwonej komandarmem Borysem Szaposznikowem i zastępcą szefa Zarządu Operacyjnego Sztabu Generalnego gen. płk. Władimirem Iwanowem. Na początku października gen. Langner został z powrotem przywieziony do Lwowa. W dniu 18 listopada potajemnie opuścił miasto i przedostał się do Rumunii, a stamtąd do polskiego wojska na Zachodzie.
Wybrana literatura:
W. Włodarkiewicz – Lwów 1939
W. Langner – Ostatnie dni obrony Lwowa
K. Ryziński – Obrona Lwowa w roku 1939
M. Porwit – Komentarze do historii polskich działań obronnych 1939 roku
A. Zawilski – Bitwy polskiego września
W. Steblik – Armia „Kraków” 1939
Polskie Siły Zbrojne w drugiej wojnie światowej
K. Sosnkowski – Cieniom września
ilustracja z:https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/d/d2/Artyleria_plot...
Hun
(3)
6 Comments
Czemu go zwolnili?
14 September, 2016 - 21:34
@Alchymista
15 September, 2016 - 09:15
Najdziwniejsze, że po jego przyjeżdzie do Francji, nikt nie próbował zweryfikować jego opowieści o "dramatycznej ucieczce" ze Lwowa.
Pozdrawiam
@Godziemba
15 September, 2016 - 14:44
@Alchymista
16 September, 2016 - 13:15
Pozdrawiam
O Sikorskim mam z dawna wyrobioną opinię.
16 September, 2016 - 17:41
@Katarzyna Tarnawska
19 September, 2016 - 08:39
Pozdrawiam