Sowiecka Hiszpania (2)

 |  Written by Godziemba  |  4
Oprócz dostaw broni Moskwa wysłała do Hiszpanii kilka tysięcy żołnierzy oraz specjalistów cywilnych.
 
       Na początku 1936 roku  wojskowym doradcą  w Hiszpanii został kombrig Władimir Goriew-Wysokogoriec, dotychczasowy dowódca brygady zmechanizowanej Leningradzkiego Okręgu Wojskowego, który wkrótce został  attaché wojskowym przy sowieckim poselstwie w Hiszpanii. Goriew faktycznie kierował obroną Madrytu w listopadzie 1936 roku. Jednym z jego pomocników został Nikołaj Kuzniecow,  wcześniej dowódca krążownika „Czerwona Ukraina”, który został mianowany attaché morskim i głównym sowieckim doradcą hiszpańskiej strony rządowej do spraw floty wojennej. Do jego obowiązków należało dbanie o wyładunek ludzi, broni i materiałów wojennych wysyłanych przez Moskwę do Hiszpanii oraz  koordynowanie działań floty republikańskiej z oddziałami
lądowymi i lotnictwem.
 
      Z kolei do Barcelony jako doradców przy wojskach rządowych w Katalonii posłano Iwana Czusowa i Aleksieja Mokrousowa.
 
       Spośród wielu znanych dowódców sowieckich w Hiszpanii znaleźli się między innymi: znany z przyjęcia wspólnej parady wojsk sowieckich i niemieckich przeprowadzonej w Brześciu po zakończeniu wojny z Polską Siemion Kriwoszein, który dowodził pierwszą grupą sowieckich czołgistów;  inny czołgista na stanowisku dowódcy brygady Dmitrij Pawłow;  późniejszy marszałek Związku Sowieckiego Rodion Malinowski; inny marszałek Kiriłł Mierieckow, który był głównym doradcę przy rządzie republikańskim od stycznia 1937 roku do kwietnia 1938 roku; kolejny marszałek Nikołaj Woronow – doradca od spraw artylerii oraz osławiony Karol Świerczewski „Walter”.
 
        Do Hiszpanii posłano także kilku znanych dowódców lotniczych. Jednym z nich był kombrig Jakow Smuszkiewicz, który od października 1936 roku do czerwca 1937 roku pełnił funkcję naczelnika grupy lotniczej wysłanej do Hiszpanii i starszego doradcy wojskowego do spraw lotnictwa. Jego następcą został komdiw Wsiewołod Łopatini. Obaj po powrocie do Związku Sowieckiego zostali zgładzeni w ramach represji.
 
       W sierpniu 1937 roku nowym dowódcą sowieckiego lotnictwa w Hiszpanii został kombrig Jewgienij Ptuchin, któremu do pomocy  wysłano służącego w lotnictwie bombowym płk. Fiodora Arżenuchina i służącego w lotnictwie myśliwskim płk. Wiktora Adriaszenkę. W  1938 roku wszyscy zostali odwołani do Moskwy, a dwaj pierwsi rychło poddani represjom.
 
       Bardzo dużą wagę przykładał Stalin do budowy szerokiej siatki wywiadowczej w Hiszpanii. Większość z funkcjonariuszy  sowieckich służb specjalnych i agentów udawała się za Pireneje, dysponując wydawanymi przez sowiecki resort spraw zagranicznych paszportami dyplomatycznymi lub służbowymi. Najważniejszym rezydentem sowieckiego wywiadu był  główny sowiecki doradca wojskowy sił rządowych w latach 1936–1937 Jan Berzin (ps. „generał Griszyn”), któremu pomagali między innymi:  oficer wywiadu morskiego Leonid Bekreniew, doradca wojskowy w 14. korpusie sił rządowych Andriej Emiliow (prawdziwe nazwisko: Sawa Kontrow), specjalizujący się w akcjach dywersyjnych na tyłach wojsk powstańczych Ilia Starinow (ps. „Wolf”) i  i szef sztabu XII Brygady Międzynarodowej  Dawid Lwowicz (ps. „Loti”). Wielu z nich zostało później zgładzonych w ramach wielkiej czystki.
 
       Ww. Ilia Starinow szkolił hiszpańskich partyzantów w zakresie obsługi min i materiałów wybuchowych oraz technice i taktyce dywersji na tyłach wroga. W trakcie 200 akcji bojowych dowodzony przez niego oddział  zlikwidował sztab włoskich oddziałów lotniczych, wysadził pociąg z żołnierzami marokańskiej oraz zniszczył wiele szlaków komunikacyjnych przeciwnika.  W okresie II wojny światowej wsławił się szeregiem brawurowych akcji, w tym likwidacją niemieckiego komendanta garnizonu charkowskiego gen. Georga von Brauna. Zmarł w wieku stu lat w Moskwie, stając się legendą już za życia.
 
       Oblicza się, że łącznie w wojnie uczestniczyło ok. 4 tys. obywateli ZSRS. W liczbie tej nie ma oczywiście członków Brygad Międzynarodowych i innych osób posyłanych „po linii Kominternu”. Wśród nich było 600 doradców, 772 pilotów, 351 czołgistów, 100 artylerzystów, 77 marynarzy, 166 łącznościowców oraz ok. 1500 pracowników cywilnych. Wielu z  nich zostało odznaczonych wysokimi sowieckimi odznaczeniami, w tym orderami Lenina i tytułami „Bohatera Związku Radzieckiego” . Jednym z nich był pilot Aleksandr Gusiwe, w przyszłości generał lotnictwa, który miał na swym koncie ponad 100 lotów bojowych w Hiszpanii.
 
      W sumie w walkach zginęło 200 doradców i specjalistów wojskowych,  w tym 93 pilotów. Ponad 100 sowietów dostało się do niewoli.
 
       Najwyższe władze sowieckie rozpatrywały też plan wysłania do Hiszpanii b. oficerów armii rosyjskiej, którzy zgłaszali się we Francji do komunistów z propozycją służby po stronie lewicy, „ażeby tą drogą odkupić winy wobec sowieckiego państwa”. W zamian oczekiwali zgody na powrót ich rodzin do ZSRS. Ostatecznie po stronie rządowej w walkach wzięło udział 58 „białogwardzistów”. Po zakończeniu wojny Stalin nie zgodził się na ich powrót do Związku Sowieckiego.
 
        Sowieckie dostawy i wysyłanie za Pireneje doradców wojskowych nie dało się ukryć przed  międzynarodową opinią publiczną. W związku z tym sowieccy delegaci w Komitecie Nieinterwencji oskarżali inne państwa o naruszanie postanowień o powstrzymaniu się od ingerowania w wewnętrzne sprawy Hiszpanii. „Rząd sowiecki nie może się uważać za związanego porozumieniem o nieinterwencji – dowodził poseł w Londynie Iwan Majski -  w większym stopniu niż którykolwiek z pozostałych uczestników tego porozumienia”.
 
       Poza żołnierzami, agentami oraz technicznym personelem cywilnym Moskwa wysyłała do Hiszpanii propagandzistów  Niebagatelną rolę odegrał pisarz Ilia Erenburg, który zaraz po przyjeździe do Hiszpanii zdołał przejechać trasę liczącą ponad 2500 km. W specjalnych raportach dla Stalina przekazywał bardzo cenne wiadomości i charakterze konfliktu oraz nastrojach panujących po stronie rządowej.
 
       Na początku września 1936 roku  pisał, że jest to „walka dwóch słabych”, której symbolem jest brak po stronie lewicy właściwej kadry, w tym podoficerów zdolnych prowadzić ludzi do walki, brak linii frontu, wreszcie brak właściwej propagandy. Zwracając  na tę ostatnią kwestię szczególnie uwagę podkreślał, iż „widziałem, jakie wrażenie czyni krótkie przemówienie, choćby spotkanie: ludzie się zmieniają”. Ostrzegał przed siłą lotnictwa bombowego przeciwników. Odradzał atakowanie przez sowiecką prasę hiszpańskich anarchistów, którzy stanowili realną siłę, a w swoich szeregach ustanowili dyscyplinę większą niż komuniści, ponieważ nie wahali się rozstrzeliwać bandytów i dezerterów. Ze zdziwieniem stwierdził, że na wsi sytuacja jest niemal normalna, a nawet w pobliżu toczących się walk prowadzone były prace polowe.  Jednocześnie informował Stalina, że chłopi w  Katalonii i Aragonii chłopi rozstrzelali po wsiach od 5 do 10% ludności. W wielu miejscach chłopi wystawiali własne posterunki, utrzymując porządek na tyłach frontu oraz łapiąc dezerterów z armii rządowej.
 
       W połowie sierpnia 1936 roku Biuro Polityczne partii bolszewickiej zadecydowało o wysłaniu do Hiszpanii  w charakterze korespondenta „Prawdy” Michaiła Kolcowa (urodzony jako Mojsiej Fridland),  którego rola  wykraczała daleko poza pracę korespondenta gazety. Nieoficjalnie pełnił on funkcję politycznego doradcy rządu ludowego.
 
       Za Pireneje trafiło też dwóch kinooperatorów „Sojuzkinochroniki”: Roman Karmen i Boris Makasiejew oraz przedstawiciel agencji TASS  Mark Helfand. Dwaj pierwsi kręcili materiały filmowe na pierwszej linii frontu, trzeci wysyłał raporty bezpośrednio na Kreml.
 
       Jednocześnie Stalin udzielał premierowi rządu ludowego Largo Cabalero „przyjacielskich rad” w sprawach politycznych. Sugerował między innymi, aby  rząd republikański wydał dekrety korzystne dla chłopów, których tym sposobem można by zachęcić do wstępowania w szeregi armii lub też tworzyć z nich oddziały partyzanckie operujące na tyłach wojsk przeciwnika. Proponował także potwierdzenie nienaruszalności własności należącej do cudzoziemców. Z kolei ograniczenie konfiskat i zapewnienie swobody handlu mogłoby doprowadzić do przeciągnięcia na stronę rządu „drobnej i średniej burżuazji miejskiej”. Taka polityka miała także służyć do odparcia zarzutów o komunistycznym charakterze republiki i wytrącić z rąk jej wrogów argument na rzecz interwencji w wewnętrzne sprawy Hiszpanii.
 
      Oczywiście po zwycięstwie wszystkie niekomunistyczne ugrupowania zostałyby brutalnie odsunięte od władzy,  a w Hiszpanii rozpoczęto by budowę stalinowskiego modelu państwa totalitarnego.
 
       Nie można nie zauważyć, iż powyższa taktyka została z powodzeniem zastosowana przez Stalina w latach 1944-1948 w zależnych od Moskwy krajach Europy Środkowej i Wschodniej.
 
       Wojna w Hiszpanii stała się dla ZSRS, podobnie jak dla Niemców i Włochów, poligonem doświadczanym dla produkowanej broni oraz żołnierzy na nowoczesnym polu walki. Moskwa zagrabiła także ogromne zasoby hiszpańskiego złota i walut.
 
 
 
Wybrana literatura:
 
 
 
M. Wołosz – Udział obywateli Związku Sowieckiego w wojnie domowej w Hiszpanii w latach 1936-1939
 
 
A. Beevor – Walka o Hiszpanię. Pierwsze starcie totalitaryzmów
 
 
B. Kaczorowski  -  Franco i Stalin. Związek Sowiecki w polityce Hiszpanii w okresie drugiej wojny światowej
 
M. Chodakiewicz - Zagrabiona pamięć. Wojna w Hiszpanii (1936–1939)
 
P. Moa – Mity wojny domowej. Hiszpania 1936-1939

 

5
5 (2)

4 Comments

Obrazek użytkownika katarzyna.tarnawska

katarzyna.tarnawska
Jak zwykle - trafiasz w sedno.
A duńska TV właśnie wczoraj wieczorem (przed paru godzinami) pokazała film, z ktorego niedwuznacznie wynikalo, jakim to potworem był gen. Franco.
Przy okazji - pisałeś już, poprzednio, w jaki sposób Sowiety okradly Hiszpanię z zasobów złota i dewiz. Czy mógłbyś, choć w skrócie, przypomnieć tę złodziejską akcję? Pamiętam, że któryś z reprezentantów hiszpańskich komunardów udał się, wraz z "depozytem", którego miał strzec, do Rosji Sowieckiej, gdzie oczywiście "depozyt" został przejęty - jako zapłata za "pomoc" udzielaną przez Sowiety. To było jakoś tak...
Serdecznie pozdrawiam i czekam na dalszy ciąg. 
Obrazek użytkownika Godziemba

Godziemba
Lewactwo, niestety, opanowało mass-media i dowolnie kształtuje obraz przeszłości, jawnie fałszując historię.
W poprzedniej części swojego eseju wspomniałem o zagrabieniu przez Moskwę hiszpańskiego złota.

Pozdrawiam
Obrazek użytkownika katarzyna.tarnawska

katarzyna.tarnawska
na każdym wolnym placu wink! A poważnie - nigdy mu się nie odwdzięczą za to, że uchronił kraj przed totalnym skomunizowaniem! 
Poprzednią część eseju przeczytałam dopiero teraz: przez kilka dni nie mogłam "otworzyć" B'n'R - miałam wciąż komunikat - Portal w trakcie konserwacji. Stąd moje zaległości.
Serdecznie pozdrawiam.
Obrazek użytkownika Godziemba

Godziemba
Teraz lewactwo chce usunąć jego ciało z mauzoleum, na szczęście na razie opactwa, na którego ziemi znajduje się stawia opór.

Taki jest los bohaterów.

Pozdrawiam

Więcej notek tego samego Autora:

=>>