Król w dzierganej pilotce

 |  Written by Everyman  |  3

Zamieszanie powstałe przy zmianie daty przesłuchania Donalda Tuska przez komisję ds. Amber Gold skłania do wysnucia oczywistch wniosków. Po pierwsze – upewnia, że nie wobec wszystkich warto podejmować kroki w oparciu o poczucie przyzwoitości i chęć uniknięcia zarzutów o stosowanie politycznych fauli. Po drugie – przekonuje, że warto się zastanowić nad trwałością mitu o wielkości i mocy Króla Europy.

Intencje  Małgorzaty Wassermann kierującej się zasadą fair play i z tego powodu przesuwającej termin przesłuchania poza datę wyborów samorządowych zostały przez opozycję przeinaczone, wyśmiane i zastąpione rzekomym strachem przed polemiczną swadą geniusza z Kaszub.

Prym w tych narracyjnych wygibasach wiedzie niezastąpiony mec. Giertych, którego zdolność do czytania najskrytszych myśli i zamiarów politycznych przeciwników należy podziwiać, ale też nakazuje ostrzec by ten rzadki talent nie obrócił się przeciw niemu, gdy uda mu się wreszcie wydobyć z zakamarków umysłów jego oponentów, co naprawdę o nim i jego mocodawcach myślą.

Już widzę jak Małgorzata Wassermann obawia się Tuska! Nie znam strategii przygotowanej przez team Giertycha na przesłuchanie byłego premiera, ale wybór został mocno ograniczony. Na nic nieszczere zachwyty platformerskich klakierów nad przebiegłością jego poprzedników, Sławomira Nowaka i Vincenta Rostowskiego! Założę się nawet u najzagorzalszych wielbicieli jego partyjnych kolegów po przesłuchaniach przed komisją pozostał niesmak i zażenowanie. Pierwszy z nich udowodnił, że demencja to nie tylko przypadłość otępiałych staruszków, drugi zaś dał pokaz arogancji, buty i najzwyklejszego chamstwa. Zresztą, co tu gadać! Nawet najmniej ogarnięty spec od PR nie zaleci pryncypałowi wzorować się na gościu, który chodził po Sejmie i chwalił się zegarkiem, albo na tym drugim od finansów, który mówił, że „piniędzy” na 500+ nie ma, gdy byle przedszkolak przekonał się, że są.

Skręcam mnie gdy słyszę, że Tusk to ekstraklasa, bokser wagi ciężkiej i tym podobne brednie. Napomknę tylko, że zapomniana już trochę Joanna Scheuring-Wielgus tymi samymi słowy kadziła szefowi, Ryszardowi Petru, i co? Bańka pękła i do dziś nad tzw sceną polityczną snuje się gaz rozweselający …

Przerażeni platformersi, ich klienci i kibice jak zbawienia oczekują, że Tusk przybędzie – jak mawia Ziemkiewicz – na białym timmermansie i ich wyzwoli z pisowskiej niewoli.

Hola, hola! Jak chce niech przybywa, ale niech się nie zdziwi, że będzie go tu witać armia nabitych w butelkę, z której jak dżin uleciały oszczędności z OFE, gromada emerytów, którym kazał pracować dwa lata dłuźej niż opiewała umowa z rządzonym przez niego państwem, matki poświęcające się by w trudnych czasach dobrze wychować dzieci, dla których on zamiast podziękowań znalazł obelgi w rodzaju „mocherowych beretów” i wielu, wielu innych, którym on i PO zaleźli za skórę …

Długo zastanawiałem się na czym polega fenomen popularności przegranego faceta, który zrejterował by kosztem zawiedzionych nadziei rodaków poświęcić się własnej karierze w Brukseli.

Naprawdę nie wiem! Jedyny powód, który przychodzi mi do głowy to ten, że wcale nie o Tuska chodzi. Niektórym, coraz mniej licznym, potrzebny jest ktoś, ktokolwiek, wokół którego można zewrzeć chwiejące się szeregi i spróbować odzyskać utracone pozycje. Będzie Tusk – w porządku. Nie będzie – to może ktoś inny? Bo ja wiem .. Rzepliński, może ...Biedroń? A jak ich nie stanie to choćby …no, kto by tu ... Kichuś majstra Lepigliny!

Nie chcę nadużywać metafor, ąle że król jest nagi – to fakt.
No, może nie całkiem. Król ma piłkarskie getry i dzierganą, kolorową czapeczkę przywiezioną z Peru.

 

5
5 (3)

3 Comments

Obrazek użytkownika Torpeda Wulkaniczna

Torpeda Wulkaniczna
to jak dla mnie cwana miernota. Pompowana medialnie. Ochraniana medialnie.
Z palcem Angeli w dupie.
I nic więcej.

A że jest ostatnią nadzieją dla niektórych ?
Co zrobić, gdy takie kadry...

 

<p>"...upon all us a little rain must fall."</p>

Obrazek użytkownika Torpeda Wulkaniczna

Torpeda Wulkaniczna
to jak dla mnie cwana miernota. Pompowana medialnie. Ochraniana medialnie.
Z palcem Angeli w dupie.
I nic więcej.

A że jest ostatnią nadzieją dla niektórych ?
Co zrobić, gdy takie kadry...

 

<p>"...upon all us a little rain must fall."</p>

Obrazek użytkownika stronnik

stronnik
Oczywiście przesadzam. Chociaż gdyby miało się i tak stać, nie wywołało by to mojego smutku jak chodzi o osobnika. Może jedynie konstatację że człowiek może upaść tak nisko. Tusk był i jest wyjątkowym szkodnikiem. Moim skromnym zdaniem, w powojennej historii Polski nieiwelu osobników mogłoby z tym konkurować. Ale dziwi mnie nieco i zaskakuje brak reakcji aparatu państwowego. Zawsze sądziłem że jeśli rządzi obóz patriotyczny to właśnie z pobudek patriotycznych ocena stopnia szkodliwości osobnika o nazwisku Tusk, spowoduje działania z zakresu ścigania osób które szkodzą interesowi Polski. Tymczasem, nic nie wskazuje żeby prokuratura, z urzędu zajęla się badaniem stopnia szkodliwości osobnika o nazwisku Tusk. Ale może nasz los zależy bardziej od innych, mniej promimemtnych czynników niż knowania osobnika z Merkel?

Więcej notek tego samego Autora:

=>>