Rabaty pełne Cybów

 |  Written by Rosemann  |  2
„Uwaga. Będzie comming out. Wysłuchałem całości nagrania i uczciwość każe mi przyznać że wypowiedź Mellera była wyrwana z kontekstu. Za powielanie Twittów przepraszam. A teraz możecie hejtować.” napisał tydzień temu na Twitterze piszący także tutaj i w Salonie24 Lech Mucha. Na moją wuwagę, że nikomu z mających w tej sprawie sporo do powiedzenia drążyć jej wnikliwiej za bardzo się nie chciało dodał „Może. Ale ja tam chcę być uczciwy...”*

Tu wrzucę spory kamyk do własnego ogródka bo choć zaraz po wybuchu „afery Mellera” zapoznałem się z jego wypowiedzią i doskonale wiedziałem, że stawiane mu zarzuty to wynik albo złej woli albo nieumiejętności czytania bądź słuchania ze zrozumieniem, nie wypowiadałem się w tej sprawie. A prawda jest właśnie taka, że na podstawie tekstu (ty cytat będzie dłuższy by znów komuś nie wyszło to, co wyjść nie powinno) „PiS ma swoje emocje bazujące na narodowo-nacjonalistycznych emocjach, na lewicowo-gospodarczych. To na czym ma budować opozycja? Na przykład ostatnio słyszałem taką rozmowę, że trzeba narzucić własne reguły gry nie odnosząc się do PiS – olać tych ich Żołnierzy Wyklętych i wszystkie duchy przeszłości i na przykład budować na 89 nie przejmując się, że tamci mówią, że zdrada”** kategorycznie twierdzić, że Meller chce „olewać” Wyklętych to jedno albo drugie.  Świadoma zła wola albo nieświadomość swoich poważnych ograniczeń w zakresie podstawowych umiejętności.

Trudno mi powiedzieć która z tych przyczyn legła u podstaw kompromitującego wpisu posła Prawa i Sprawiedliwości, Dominika Tarczyńskiego. W nawiązaniu do wypowiedzi Mellera napisał on „Olać to mogę twoją matkę”*** Coś, co musi zdumiewać, jeśli brać poważnie wartości, do których przyznaje się ugrupowanie, którego posłem jest Tarczyński a i zapewne on sam.

Pozostawanie obojętnym na ten cały wrzask przeciw Mellerowi to tchórzostwo. Które sobie przypisuję i którego nie ma Lech Mucha. Tchórzostwo, które musiało urodzić cały rwący nurt gniewnych i często plugawych komentarzy. A jeszcze większym byłoby obojętne przejście do porządku nad chamstwem posła Tarczyńskiego. Chamstwem bezwzględnym bo niedopuszczalnym nawet wtedy, gdyby Meller powiedział to, co mu przypisano. Na szczęście Tarczyńskiego mało kto bronił a uwagę, mniej lub bardziej delikatnie zwracało mu wielu. Także spośród stronników PiS.

Mniej więcej w tym samym czasie, może nawet w tym samym dniu Gazeta Wyborcza opublikowała „list czytelniczki:, która pod imieniem i nazwiskiem oskarżała, ministra Brudzińskiego, że to przez jego przyzwolenie i „tolerowanie bezkarności” jakiś ktoś, widząc u niej różne artefakty identyfikujące ją jako działaczkę radykalnej, antyrządowej opozycji, nazwał ją brzydkim słowem na ka. Niewiele czasu było trzeba żeby internauci wyręczyli Wyborczą i znaleźli wpis owej pani sprzed czasów, gdy Brudziński przywalał lub nie, w którym to wpisie w popularnym medium społecznościowym owa pani napisała, że „Sxxxxxsyna mamy na stanowisku prezydenta”.**** Napisała to oczywiście bez żadnych niedomówień.

Ja wiem, że Wyborczej, której nie jest przecież wszystko jedno, od dość dawna jest naprawdę wszystko jedno czy się ośmieszy czy nie, byleby przywalić we władzę. Ale jednak, mimo wszystko, pewnego poziomu mogłaby unikać. W swoim interesie.

Niedługo potem zdarzyła się tragedia w Darłowie, gdzie dwoje dzieci utonęło podczas rodzinnych wakacji. Z pozoru takiej tragedii nie da się wcisnąć w polityczne spotu. Z pozoru…

„Beneficjenci 500+ pojechali na wakacje z czworgiem dzieci, pozwolili kąpać się dzieciom mimo zakazu i pozostawili je bez nadzoru. W efekcie ZGINĘŁO TROJE dzieci, a teraz rodzice oczywiście winnią wszystkich, tylko nie siebie...”***** napisał zaprzysięgły i stroniący od ważenia słów przeciwnik obecnej władzy. Jeden z tych, którego przeciwna strona z zapałem cytuje bo mało jest ludzi w równym stopniu kompromitujących opozycję jak ów pan, nota bene uwielbiający podkreślać, że po drugiej stronie to głownie nieuki i durnie się udzielają. Jeden z tych „durniów”, widzących rzecz odmiennie niż „rozumny” pan z opozycji zauważył „Tak precyzyjnie to największym zabójcą dzieci nie jest 500+ tylko rodzice. Łażą do tej pracy ch. wie po co a potem kupują dzieciom rowery, hulajnogi i dzieci giną. Kupują auta, którymi je wożą, kupują plecaki i wysyłają do szkoły, płacą za kolonie a potem dzieci giną. Ukryci bandyci.”******

Zaś pan od „śmiertelnych ofiar 500+” nie odmówił sobie rzecz jasna zabrania głosu w sprawie „fałszywych” zdjęć  z pobytu Jarosława Kaczyńskiego w górach. Pominę jego fachowe opinie w sprawie samego „fałszerstwa” a  przywołam jego najbardziej gorące uwagi. „Przerzedzają się włoski Kaczyńskiego, oj przerzedzają. Przy temperaturze 25-30 st. na Sądecczyźnie czapeczkę trzeba do zdjęcia założyć, aby suweren nie dowiedział się o skutkach ubocznych chemioterapii...”******* ocenił z satysfakcją a na krytyczne uwagi dodał „To ile Kaczyńskiemu zostało? Im wcześniej skona, tym mniej zniszczy Polskę”********

Te wypowiedzi spotkały się ze zrozumieniem (często okraszonym podobnymi uwagami) tych, dla których jedynym realnym programem politycznym jest czekanie na szybką śmierć Kaczyńskiego oraz oburzeniem  zwolenników jak najdłuższych rządów PiS pod kierunkiem Kaczyńskiego. I, jak mi się zdaje, obojętnością większości.

Za jakiś czas pewnie z drugiej strony ktoś o temperamencie Tarczyńskiego zagalopuje się życząc coś równie złego politycznym przeciwnikom. I znów będzie burza i będą pokrętne tłumaczenia. I dominująca obojętność większości.

Jednym z ulubionych komentarzy zwolenników PiS, udzielających się w sieci w odniesieniu do przejawów czystej nienawiści pojawiających się w wypowiedziach zwolenników radykalnej opozycji jest ostrzeżenie przed wyhodowaniem kolejnego Cyby. Ja mam poważniejsze obawy. Wydaje mi się, że chodzi nie o hodowlę kolejnego Cyby a o cale rabaty Cybów. Rosnące, niestety, prawdopodobnie po obu stronach. Już nie sporu a pełnej zajadłości i pozbawionej zasad wojny.
To może się skończyć naprawdę źle.
 
https://twitter.com/LechMucha/status/1029070148852957186
** https://wiadomosci.wp.pl/marcin-meller-odpowiada-na-ataki-za-slowa-o-zolnierzach-wykletych-zmanipulowano-moja-wypowiedz-6283916591720577a
***  https://www.wprost.pl/kraj/10145601/po-takim-tekscie-dostalby-z-liscia-burza-po-slowach-tarczynskiego-o-matce-mellera.html
**** https://twitter.com/japowiedzialem/status/707653069924933632
*****  https://twitter.com/TomaszUrbas/status/1030419591682580481
******  https://twitter.com/leoncjodefalco/status/1030720206333730816
*******  https://twitter.com/jbrudzinski/status/1031196849670107136
********  https://twitter.com/TomaszUrbas/status/1031211823293452289
4.2
4.2 (5)

2 Comments

Obrazek użytkownika Lech 'Losek' Mucha

Lech 'Losek' Mucha
Problemem w mediach społecznościowych jest tzw. "pisowski beton", ludzie, którzy dokładnie tak samo jak to robi "gorszy sort" nie dopuszczajążadnej fromy dyskusji, ani krytyki. "Gorszy sort" krzyczy: KOSTYTUCJA, KONSTYTUCJA, a "beton" krzyczy: TARGOWICA, albo: MÓWISZ JAK OPOZYCJA...
Przestawiciele kasty sędziowskiej wyrzucają, a przynajmniej  próbują wyrzucić ze swojego grona sędziów, którzy ośmielą się zgłosić kandydatury do SN, "beton" wyrzuca ze swego grona każdego, kto ośmiela się nie traktować posunięć PiSu z należycie nabożną czczią. W tym sensie, "beton" i "gorszy sort" to dwie strony tej samej monety i dla sceny politycznej w Polsce, równie szkodliwy...
Lech "Losek" Mucha
Obrazek użytkownika stronnik

stronnik
A ja pozwolę sobie zadać pytanie o to kto trzyma klucze do tej mennicy, która bije tę monetę? Otóż skłamał bym gdybym napisał że daleki jestem od rozgrzeszania kogokolwiek po naszej stronie w sprawie chamskich wpisów jakimi raczą tych z "gorszego sortu". Dostali dokładnie to, o co się proszą. Ale przecież skądś się to wszyatko wzięło i dzisiejsze ubolewania oraz obawy o to co jeszcze się może wydarzyć, jak najbardziej uzasadnione, są jednak zawieszone pomiędzy tym, że ktoś chyba jednak wywołał tę falę pogardy we wzajemnych stosunkach, a brakiem prozaicznego braku kultury politycznej elit, czy też elity politycznej "gorszego sortu". Podejżewam tu również działanie "niewidzialnej ręki" która jest odpowiedzialna za wykupienie większości aktów własności w mediach, dziś polskojęzycznych.  Komuś tam na czymś musiało zależeć, musiał załatwić jakiś swój interes, kalkulując, że użycie pogardy poówinno zaskutkować. No i oczywiście zaskutkowało. Obustronnie. Na domiar złego, ten ktoś, kto trzyma te klucze do tej mennicy, kompletnie nie wziął pod uwagę poziomu wrażliwości Polaków, oraz faktu, że po przekroczeniu pewnej psycnologicznej, nieuchwytnej bariery, Polacy zaczynają reagować wprost proporcjonalnie odwrotnie do zamierzonego efektu. I w tym caly ambaras. Co nie zmienia faktu, że nakręcająca się (albo nakręcana) spirala pogardy graniczącej z nienawiścią, może zakończyć się zrobieniem sobie dużej krzywdy, za co niestety sami będziemy musieli zapłacić. O ile ustawa medialna nie przetnie tego gordyjskiego węzła.

Pozdrawiam serdecznie.

Więcej notek tego samego Autora:

=>>