Antykomunizm amerykańskich związków zawodowych

 |  Written by Godziemba  |  2
Od początku federacja amerykańskich związków zawodowych miała jednoznacznie antykomunistyczne oblicze.
 
       W odróżnieniu od europejskich związków zawodowych, amerykańskie związki zawodowe skupione w powołanej w 1886 roku Amerykańskiej Federacji Pracy (AFL)  od początku przeciwstawiały się z pełną mocą wpływom komunistycznym.
 
      Po zakończeniu I wojny światowej Stany Zjednoczone przeprowadziły wielką demobilizację swojej armii, która objęła 4 mln żołnierzy. Powstało wielkie bezrobocie, które starali się wykorzystać bolszewicy. Powstała z ich inspiracji Amerykańska Partia Komunistyczna wywoływała strajki, podkładała bomby, rozbijała witryny sklepów oraz okna w urzędach publicznych, aby wywołać chaos w Ameryce.
 
       Przywódca Amerykańskiej Federacji Pracy Samuel Gompers zdecydowanie przeciwstawiał się instrumentalizacji strajków, popierając jedynie tylko te protesty, które faktycznie służyły interesom robotników. Opowiadał się za łagodzeniem sporów pomiędzy związkami oraz pracodawcami.
 
     W tej sytuacji komuniści starali się uzyskać wpływu na mniejsze związki zawodowe. „Mniejsze i nieafiliowane przy federacji, radykalne związki – napisano w raporcie Amerykańskiej Partii Komunistycznej – stanowią dobry grunt dla partyjnej aktywności. Związki te, w szczególności związki przemysłu odzieżowego (….) zinfiltrowaliśmy najgłębiej”.
 
      Komuniści nie stronili od prowokacji i terroryzmu. W 1922 roku w opanowanym przez siebie oddziale Zjednoczenia Górników Amerykańskich w miejscowości Herrin wywołali ferment i doprowadzili do zbrojnego powstania – „lokalnej bolszewickiej rewolucji”. W trakcie walk z jednostkami policji i wojska zginęło ponad dwadzieścia osób. Wbrew nadziejom komunistów zamiast radykalizacji całego związku górników, jego przywódca John Lewis wprowadził zakaz przyjmowania do organizacji osób dążących do obalenia ustroju oraz usunął z szeregów sympatyków komunizmu.
 
      Na konwencji AFL w czerwcu 1920 podjęto uchwałę, w której podkreślono, iż „bolszewizm znęci niektórych naszych członków, gdyż doktrynę propagowano z ogromnym zapałem. Ta okropna doktryna znalazła neofitów głównie w dwóch kategoriach ludzi – wśród tak zwanych intelektualistów (…) oraz ludzi doświadczonych przez życie, którzy nie znajdują nadziei w niczym, tylko najbardziej desperackich i nieracjonalnych programach. Zastępy zorganizowanego ruchu związkowego (…) nie dają posłuchu propagandzie bolszewickiej. Wręcz przeciwnie, są jej najskuteczniejszymi przeciwnikami w Ameryce”.
 
     AFL wykluczała jakąkolwiek możliwość uznania rządu bolszewickiego, a Gompers oferował amerykańskiemu rządowi pomoc w zwalczaniu wszelkich „destruktywnych wpływów, które emanują z Moskwy”.
 
       Po śmierci Gompersa w 1924 roku tę politykę kontynuował jego następca William Green, zwalczając wszelką odmianę totalitaryzmu – bolszewicką, faszystowską oraz nazistowską. Po przejęciu władzy w Niemczech przez Hitlera AFL na specjalnej konwencji wezwała amerykańskie władze do bojkotu niemieckich towarów.
 
      O ile AFL popierała założenia New Dealu Roosevelta, to bardzo sceptycznie odnosiła się do wznowienia, zerwanych w 1919 roku, stosunków dyplomatycznych ze Związkiem Sowieckim. W październiku 1933 roku na konwencji związkowej Green wskazał, iż „ruch związkowy nalegał, by administracja nie uznawała władz Rosji dopóty, dopóki nie zerwą one z polityką III Międzynarodówki. Politykę ustanowioną przez rządzącą Rosją partię komunistyczną, służącą promowaniu światowej rewolucji drogą siły i przemocy. (…) Wciąż pokładamy wiarę w Prezydenta, ufając, iż uczyni z tego warunek uznania rządu bolszewickiego”.
 
        Roosevelt postąpił jednak inaczej, nawiązując w listopadzie 1933 roku stosunki dyplomatyczne z Moskwą. Wbrew zobowiązaniom Moskwa nie zaprzestała działalności szpiegowskiej i dywersyjnej, której podstawą była Partia Komunistyczna USA. Ich amerykańska agentura wyszła z cienia, przechodząc do politycznej ofensywy.
 
      W sierpniu 1934 roku Green z goryczą stwierdził, iż „w następstwie uznania Rosji Sowieckiej natychmiast wzrosła ich aktywność. Teraz komuniści zajmują się zakładaniem swych „komórek” we wszystkich miejscowych organizacjach AFL. Są zdaje się przekonani, że przejęcie i kontrolowanie AFL stanowi priorytet na drodze do światowej rewolucji”.
 
      O bezwzględnych metodach stosowanych przez komunistów w amerykańskim ruchu związkowych świadczył przypadek Międzynarodowego Związku Pracowników Przemysłu Futrzarskiego, którego nowojorski oddział alarmował, iż gangsterskie metody komunistów w przemyśle futrzarskim stały się nieznośne. Przez ostatnie tygodnie napadano i raniono nożem tuziny naszych robotników. W środku nocy do ich domów wpadają bomby cuchnące. Życie robotników, będących członkami AFL znajduje się w ciągłym zagrożeniu”.
 
      W odpowiedzi Green w obrazowy sposób przedstawił różnice między działalnością związkową a komunistyczną podkreślając, że AFL „zależy na wzroście płac, polepszeniu warunków zatrudnienia oraz podniesieniu standardów życia w Stanach Zjednoczonych. Centrala stara się czynić to poprzez zorganizowane działania, poprzez mediację, negocjacje w kwestii umów zbiorowych oraz, kiedy zajdzie taka potrzeba, odwołując się do strajku. Komunizm nie jest raczej zainteresowany rozwojem gospodarczym. Jego celem jest szerzenie rewolucji politycznej. W każdym strajku doszukuje się szansy na obalenie panującego porządku, żeby doprowadzić do rewolucji, zniszczyć kapitalizm i ustanowić sowietyzm”.
 
       Niestety administracja Roosevelta pozostawała głucha na apele AFL, tolerując wywrotową działalność Komunistycznej Partii USA.  Nie reagowała także na wezwania AFL domagającej się od Departamentu Pracy deportowania komunistów przebywających nielegalnie w kraju. Roosevelt był oportunistą, instrumentalnie traktującym komunizm. Był pod wrażeniem aktywności komunistów, których kandydat Earl Browder (sowiecki agent o pseudonimie „Rulevoy”) zdobył w 1936 roku ponad 80 tysięcy głosów w wyborach prezydenckich. Tolerował także wpływy sympatyków Moskwy w swoim najbliższym otoczeniu.
 
       Ta polityka nie tylko zakończyła się potem licznymi skandalami szpiegowskimi, ale miała przede wszystkim katastrofalny wpływ na przebieg II wojny światowej i losy narodów Europy Środkowo-Wschodniej ujarzmionych przez komunizm.
 
        Do końca istnienia obozu komunistycznego centrala amerykańskich związków zawodowych pozostała zdecydowanym przeciwnikiem Moskwy.
 
       W tych okolicznościach obchodzone w Stanach Zjednoczonych tradycyjnie w pierwszy weekend września Święto Pracy ma swoje uzasadnienie, niezależnie od tego, iż znaczna część Amerykanów wykorzystuje je na wyjazd za miasto – pożegnanie lata.
 

Wybrana literatura:
 
P. Zyzak – Efekt domina. Czy Ameryka obaliła komunizm w Polsce?


P. Zaremba - Demokracja na krawędzi. Ameryka Franklina Delano Roosevelta
 

 

5
5 (3)

2 Comments

Obrazek użytkownika katarzyna.tarnawska

katarzyna.tarnawska
historia powojennego zabójstwa przywódcy ZZ górników w Ameryce, z pochodzenia Polaka, nazwiskiem chyba Jabłoński?
Ciekawe również, jaka jest obecnie zasadnicza "filozofia" amerykańskich związków zawodowych. Zwłaszcza iż wielu "kretów" sowieckich miało olbrzymi wpływ propagandowy na światopogląd przeciętego Amerykanina.
Wydaje się, że ogólnie jest to temat-rzeka. Dziękuję - za przybliżenie problemu!
Serdecznie pozdrawiam,
 
Obrazek użytkownika Godziemba

Godziemba
Niestety nie znam tej historii.

Sowieci nieźle zinfiltrowali doły organizacji związkowych, nie udało im się w sposób zdecydowany wpływać na politykę centrali.

Pozdrawiam

Więcej notek tego samego Autora:

=>>