Koronawirus wyzwaniem dla Kościoła

Wprowadzono  najpierw konieczność ograniczenia liczby wiernych na Mszy św. do 30 osób. Teraz już do tylko 5 (!) osób. Prowadzi to do likwidacji ofiar na tacę. Stałe wydatki na energię i podatki natomiast pozostały.
Pomijam tu dotkliwą i bolesna dla wielu WIERNYCH konieczność rezygnacji z bezpośredniego udziału w Eucharystii.
Nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że  kosztami stałymi są też podatki. Proboszcz musi zapłacić je bez względu na to, czy ktoś da na tacę, czy nie. Jest to  swego rodzaju podatek "pogłówny" czyli od każdego mieszkańca zamieszkującego teren parafii. Czyli proboszcz płaci podatek ryczałtem także za tych, którzy do przynależenia do społeczności parafialnej się nie poczuwają z najróżniejszych powodów. Np. wyznawanej innej niż katolicka wiary, za agnostyków i ateistów, za tych, którzy dają na tacę w innej parafii, bo chodzą np. do kościoła w parafii sąsiedniej.
Czy gmina zrezygnuje z pobierania tego podatku od parafii na czas pandemii? Nie sadzę! Premier, Morawiecki  nie jest w stanie tego wymóc, natomiast skrajnie rozszerzył wymogi co do udziału wiernych w nabożeństwach w kościołach. Wielkość i KUBATURA naw kościelnych jest nieporównywalna do kubatury czy ilości miejsc w tramwaju, autobusie czy w metrze i pociągu. Nie trzyma się to w żadnej mierze z sensem, logiką statystyczną. Także z tym, że grupy uczestniczące w nabożeństwach są dużo bardziej mniej zmienne niż np. w komunikacji.
Wymaganie danin od Kościoła na służbę zdrowia w tym świetle nie jest właściwe. Zwłaszcza gdy wiele parafii boryka się z trudnościami finansowymi. To parafianie ponoszą przecież ciężar utrzymania swoich parafii a nie ksiądz proboszcz. To ich dobrowolne datki są ponownie opodatkowywane!

 

Wszystko zależy od tego, jak ktoś rozumie pojęcie "Kościół". Dla mnie pojęcie to oznacza olbrzymie rzesze wiernych na całym świecie. Rzesze wiernych przesłaniom Ewangelii naszego Założyciela. Tych, którzy są także odpowiedzialni za materialne sprawy swoich rodzin, a zatem także swoich wspólnot parafialnych. Regularnie corocznie nasza parafia utrzymuje  kierunkowo skierowaną pomoc finansową dla dwóch rodzin syryjskich. Indywidualnie także pomagamy  Kościołowi na wschodzie. Pod tym względem jako członkowie Kościoła nie stawiamy finansów na pierwszym miejscu. Na drugim powinniśmy.
 

Płomienny apel, który sprowadza się do; dajcie kasę. Kasa Kościoła  jest kasą wiernych. Czekam na apel opodatkowania kościoła na rzecz koronawirusa. Zapewne takie datki po zakończeniu epidemii będziemy rzucać na tacę, ale to nie jest główne zadanie naszych pasterzy.
Już tu w jednym z komentarzy przeczytałam ważne przypomnienie: Kościół to my, wierni. Różne są formy pomocy i to się dzieje.
Sprowadzanie Kościoła do kasy i pomocy charytatywnej jest czynieniem z kościoła, instytucji i fundacji charytatywnej. Tych mamy pod dostatkiem.

Rolą Kościoła jest głoszenie Ewangelii i udzielanie sakrametów, pocieszenie i wzmocnienie, a nie zbieranie datków.
Owszem, z Ewangelii wynika potrzeba niesienia pomocy. Pomoc wynika z wiary i jest sprawdzianem wszystkich, którzy należą do Kościoła. Dzielenie nas na  kościół i społeczeństwo to pomysł niezbyt fortunny, choć niestety   często używany. 

Przesyłam informację nadesłaną przez Sekretarza Generalnego Konferencji Episkopatu Polski, że dzięki życzliwości Telewizji Polskiej oraz dyspozycyjności Ojca Jacka Salija OP, TVP3 w paśmie ogólnopolskim nadawać będzie „Rekolekcje z dominikaninem Jackiem Salijem”.
Nauki będą emitowane o godzinie 20.40 w dniach 25, 26 i 27 marca br. (środa, czwartek, piątek), zaraz po transmisji Mszy Świętej z Jasnej Góry. Długość poszczególnych odcinków przewidywana jest na 20 minut.
Proszę powiadomić wiernych o tej możliwości uczestniczenia w wielkopostnych ćwiczeniach duchowych za pośrednictwem transmisji telewizyjnej.

Rzecz w tym, że ten kościół instytucjonalny prowadzi wiele przedsięwzięć, które wymagają naszych ofiar.  Epidemia minie i każdy wróci do kościoła, albo nie. Teraz trzeba wesprzeć swoje parafie, bo opłaty czekają za prąd, pensje organistów, również za prowadzone remonty. Pokażmy, że jesteśmy wspólnotą odpowiedzialną również za nasze parafie. Niech się wrogowie nie cieszą, ze epidemia załatwiła polski kościół.

A kościół nic nie robi...
https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=10219500608280398&id=1069569542

W Bergamo 13 sióstr zmarło wskutek choroby covid19 w Bergamo. Pomagały w szpitalach i w domach seniorom. modlił się za nie dziś papież Franciszek.

Bezsilność ich będzie, gdy będziemy pokazywać dobro czynione przez wiernych mimo trudności.

Kościół, aby wspomóc innych musi "dostać datki" od swoich wiernych. Jak na razie finanse Kościoła, jako instytucji, są coraz skromniejsze. Nie zdziwię się jeśli na jesieni, część majątku kościelnego zostanie zlicytowana.
2 mln. bezrobotnych ograniczy konsumpcję, a także ofiary w lokalnym kościele.
To dopiero nas czeka.
Pozdrawiam.

Zobaczymy jak długo potrwa ta epidemia i jakie przyniesie straty kościołowi.
Pozdrawiam.

Jak długo? Do 20 kwietnia! Mój wnuk obliczył to na podstawie ogólnie dostępnych danych stosując prawo krzywej Gaussa.

Według najnowszych wykresów, zakażonych będzie nadal przypadać na początku maja.
Czy wtedy będzie można ogłosić "koniec epidemii" oto jest pytanie. Totalni mówią otwartym tekstem: "zrobimy wszystko, żeby nie doszło do wyborów".
Pozdrawiam.

Jeszcze jedna zaraza skończy się 20 kwietnia. Nastąpi całkowite wypłaszczenie się kadencji Małgorzaty Gersdorf. ;)