Czekając na wybuch wulkanu

 |  Written by  |  20

W przypadku zestrzelenia Boeinga KAL 007 winna była CIA, która wysłała cywilny samolot pasażerski z misją szpiegowską nad Sachalin. Ale rakieta była rosyjska.

 

W przypadku zatonięcia „Kurska” winni byli Amerykanie, którzy okręt zatopili, albo Brytyjczycy, którzy doprowadzili do zderzenia z własną jednostką. Ale torpeda była rosyjska.

 

Teraz winni są Ukraińcy, którzy podjęli walkę o integralność własnego terytorium państwowego. Ale zestaw p-lot. BUK był rosyjski, choć diabli wiedzą, czy nie było tam czegoś wyprodukowanego na Ukrainie.

 

W Smoleńsku winni byli Polacy. W obydwu przypadkach, w 1940 roku i w 2010 roku. No i jeszcze mgła.

 

Jeszcze w czerwcu br. prezydent Francois Hollande nie widział powodów, aby Francja nie dostarczyła Rosji zamówionych „Mistrali”. Ciekawe, czy teraz widzi jakieś powody?

 

W kwietniu 2010 roku wulkan dymił, a Obama grał w golfa.

 

Czekajmy na wybuch wulkanu.

PS. "Gdyby zniknął, to tak oto wyglądał: https://www.facebook.com/photo.php?fbid=465419050262262&set=a.1210091847...

Img.: http://24.pl/obawy-o-wybuch-kolejnego-wulkanu/

5
5 (6)

20 Comments

Obrazek użytkownika nurni

nurni
była najważniejsza. Wezwanie do powołania międzynarodowej komisji.
Pomysł został podchwycony i dziś praktycznie już wszyscy o tym mówią .

MAK co prawda przedstawia się jako ciało międzynarodowe, ale nie da się tym razem załatwić tego po rusku.
Obrazek użytkownika tł

A pierwszą reakcją Putina był telefon do Obamy. W kwietniu 2010 nie zadzwonił.
Obrazek użytkownika max

max
Trudno oprzeć się wrażeniu, że ta tragedia może, summa summarum, wyjść Ukrainie na dobre.

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Obrazek użytkownika Szary Kot

Szary Kot
według wczorajszych słów Putina, winni sa Ukraińcy, bo wydarzyło się to na ich terenie.
Czyżby więc przed 2010 rokiem przekazał nam we władanie Smoleńsk?
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Obrazek użytkownika tł

Reakcje Putina, tj. telefon do Obamy,  określiłbym w kategoriach dyplomatycznych jako nazbyt pospieszną. A to o czymś świadczy.
Obrazek użytkownika Szary Kot

Szary Kot
Na złodzieju, a tutaj ściślej mordercy, czpka gore.
Ale świadczy tez o tym, że się boi konsekwencji. Europę, via Merkel, ustawia jak chce, ale Stanów, nawet ze słabym Obamą, jednak się obawia.
A może sądzi, że Obamą tez będzie mógł kręcić, jak Merkel?
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Obrazek użytkownika tł

Choć tego nie lubię, zaryzykuję nieco pochopne stwierdzenie: zestrzelenie było przypadkowe i nastąpiło albo w wyniku niedostatecznego wyszkolenia obsługi, albo w wyniku jakiegoś błędu. Niemniej jednak nie mam wątpliwości, że zielone ludziki  ludziki, nawet jeśli nie były żołnierzami rosyjskimi, to dowodzeni byli przez Rosjan.

Czekałem, aż rosyjska propaganda przypomni sobie o wypadku Siberian Airlines z 2001 roku. Właśnie sobie przypomnieli!!!

 
Obrazek użytkownika tł

Może. Ale nie musi. Np. w przypadku wprowadzenia na wschód Ukrainy międzynarodowych sił pokojowych, a takich nie sposób sobie wyobrazic bez dominującego udziału Rosji.

PS. Polecam przestudiowanie danych technicznych systemu Gadfly. To prowadzi do pewnych wniosków.
Obrazek użytkownika Ellenai

Ellenai
Ukraina ma rząd z prawdziwego zdarzenia. Składający się z ludzi, którzy doskonale wiedzą kim jest Putin i czym jest Rosja. Wiedzą też, że tylko komisja międzynarodowa ma w tej sytuacji jakiekolwiek szanse, by dojść do prawdy. Nasi rodzimi idioci bełkocą coś o "pomyłce", a nieszczęsna "głowa państwa" w swoich kondolencjach mamrocze coś o "wypadku".
Jakim trzeba być durniem, by brać za dobrą monetę pozbawione kompletnie logiki oświadczenia Putina, który twierdzi, że "za zdarzenie ponosi odpowiedzialność państwo, na terenie którego zdarzyła się katastrofa, a więc winna jest tutaj Ukraina"?
Natychmiast pojawiają się jako logiczna konsekwencja takiego stwierdzenia co najmniej dwa pytania.
1. Jakie państwo ponosi odpowiedzialność za katastrofę polskiego Tupolewa, która miała miejsce na terenie FR?
2. Skoro samolot malezyjski został zestrzelony na terenie proklamowanej niedawno Donieckiej Republiki Ludowej uznawanej przez FR, to trzeba się na coś zdecydować:
albo winę ponosi zatem ta Republika, albo jest to twór nieistniejący, a terytorium należy do Ukrainy.


Niestety, jesli nawet powstanie komisja międzynarodowa, to nie mam wielkich złudzeń.
Winni okażą się owi mityczni "separatyści" (urodzeni w Rosji, mieszkający w Rosji, mówiący po rosyjsku i posiadający rosyjskie stopnie wojskowe), którzy - jako amatorzy- bez żadnego problemu obsłuzyli wyrzutnię rakiet naprowadzanych drogą satelitarną.
Największy międzynarodowy terrorysta pozostanie natomiast bezkarny, a uśmiechnięta Merkel bedzie mu znów przy najbliższej okazji ściskać rękę.

Świat kompletnie zdziczał. Ofiary są bez znaczenia. Liczy się wyłącznie pieniądz :(
 
Obrazek użytkownika tł

Oczywiście, że "Winni okażą się owi mityczni "separatyści" (urodzeni w Rosji, mieszkający w Rosji, mówiący po rosyjsku i posiadający rosyjskie stopnie wojskowe), którzy - jako amatorzy- bez żadnego problemu obsłuzyli wyrzutnię rakiet naprowadzanych drogą satelitarną."

PS. Rakiety systemu Gadfly są naprowadzane radarowo, nie satelitarnie.
Obrazek użytkownika Ellenai

Ellenai
Ale to chyba niewiele zmienia?
I tak potrzebna jest wyszkolona, kilkuosobowa obsługa, a nie jakiś przypadkowy "strzelec", który "przez pomyłkę" coś uruchomił? Podobno ta aparatura dokładnie pokazuje o jaki samolot chodzi i o pomyleniu Boeninga z samolotem wojskowym mowy byc nie może.

Według NBC News, satelity USA "widziały" atak i "wiedzą", z jakiej wyrzutni został wystrzelony pociak.
Obrazek użytkownika tł

Nie, Ellenai. Pokazuje tylko wtedy, gdy działa w ramach zintegrowanego systemu OP. A że nie sądzę, aby tak było, podejrzewam akcję przypadkową tj. wymierzoną przeciwko zauważonemu na radarze samolotowi (w domyśle, ukraińskiemu), a nie konkretnemu samolotowi Malasian.

To oczywiście nic nie zmienia w kwestii odpowiedzialności za atak.


Wydaje mi sie dość oczywiste, że teren działań był, iest i będzie skrupulatnie obserwowany przez wywiad elektroniczny i satelitarny NATO i USA. Stąd chyba ten telefon Putina do Obamy...
Obrazek użytkownika Ellenai

Ellenai
Prawdopodobnie masz rację. Nie zmienia to jednak tego, że "separatyści" to po prostu rosyjscy żołnierze. Rosja dokładnie natomiast wie, że nad Ukrainą są korytarze powietrzne, którymi przebiegają trasy lotu cywilnych samolotów. Przekonuje mnie jasne postawienie sprawy przez Macierewicza, że "katastrofa tego samolotu to zbrodnia wojenna". Ciekawa jestem stanowiska Rady Bezpieczeństwa ONZ, która zbiera się dziś po południu na wniosek UK.
Obrazek użytkownika tł

Rada Bezpieczeństwa? Bez żartów. Każda rezolucja wykraczająca poza ogólniki zostanie zablokowana.
Obrazek użytkownika Ellenai

Ellenai
Mimo wszystko jestem ciekawa.
Szczególnie w tym kontekście:
 

Lot MH17 nie padł ofiarą ukraińskiej armii ani rosyjskich terrorystów w Doniecku. Malezyjski samolot zestrzeliła rosyjska armia za pomocą rakiety ziemia-powietrze o średnim bądź dużym zasięgu typu Aster – twierdzą francuscy eksperci wojskowi w rozmowie z francuskim dziennikiem „Le Figaro”.

To niemożliwe, by w samolot trafił pocisk typu BUK. Maszyna leciała zbyt wysoko. Ciężko trafić w ruchomy cel na takiej wysokości pociskiem, który ma tylko kilka tysięcy metrów zasięgu i jest mało precyzyjny. To musiał być pocisk zdolny do śledzenia celów w podczerwieni. To oznacza, że musiała to być rakieta co najmniej średniego zasięgu (ponad 40 kilometrów), której trajektoria jest korygowana za pomocą naziemnego radaru

— oświadczył ekspert wojskowym, regularnie doradzający francuskim liniom lotniczym.

Takimi pociskami dysponują tylko rosyjskie siły zbrojne. Trzeba być odpowiednio wyszkolonym, by odpalić tego typu pocisk i trafić w cel. Oczywiście Rosjanie nigdy się do tego nie przyznają

Obrazek użytkownika tł

Odpowiadałem już w tej kwestii Szaremu Kotowi w innym wątku:

"Czytałem. Użycie tzw. rakiety antybalistycznej, co sugeruje francuski ekspert, wskazywałoby jednoznacznie na winę Rosjan i wystrzelenie pocisku z terytorium Rosji!"

W świetle najnowszych  informacji o ewakuacji baterii Gadfly w kierunku rosyjskiej granicy hipoteza ta traci znaczenie. O ile to informacja prawdziwa.

 
Obrazek użytkownika Ellenai

Ellenai
Podobno też Polska maczała w tym palce. Publikowane są mapki z trasą lotu malezyjskiego Boeninga, który podobno "nietypowo" tym razem zboczył z trasy nad terytorium RP.

Każdy, kto dziś podchwytuje ruską narrację, kęci stryczek na własną szyję :(
Obrazek użytkownika tł

Wcześniej była "hipoteza" o zamachu na samolot Putina (sic!). Teraz niektórzy twierdzą, że zmaterializował się samolot Malasian zaginiony nad Oceanem Indyjskim...

Nie od rzeczy odwoływałem się w notce do KAL007 i "Kurska". Wielu ludzi na Zachodzie nadal wierzy w szpiegowską misję Koreańczyka i zatopienie "Kurska" przez Anglików lub Amerykanów...

Im więcej idiotycznych hipotez, tym lepiej dla faktycznych sprawców.

Więcej notek tego samego Autora:

=>>