Pewnie zauważyliście już, że człowiek często dopiero w stresie, czy zdenerwowaniu ujawnia swoje prawdziwe oblicze. Kiedy traci opanowanie, wtedy na wierzch potrafi wydostać się z niego – jego prawdziwe „ja”.
Tak zdarzyło się posłowi Platformy Andrzejowi Gałażewskiemu po przegranych przez PO wyborach uzupełniających do Senatu w Rybniku. Poseł zaangażował się w poparcie swojego partyjnego kolegi i po ogłoszeniu wyników puściły mu nerwy. Napisał na Twitterze to, co rzeczywiście myśli o Ślązakach. A napisał tak (cytat bez poprawek): -
„W Rybniku Kloc przed Krząkałą przy b. niskiej frekfencji. Myślałem, że Ślązacy są mniej leniei i mądrzejsi”.
Sądząc po popełnionych „literówkach” – poseł rzeczywiście musiał się mocno zdenerwować. Zwłaszcza, że zgodnie z opiniami komentatorów i lansowaną tezą o „efekcie motyla”, który swoim wspaniałym lotem do UE zakłócił u wyborców kolejny już raz zdroworozsądkowe postrzeganie rzeczywistości – kandydatka PiS-u nie miała prawa wygrać.
Moim zdaniem prawdziwy „efekt Tuska”, to jedynie - w kasie pustka.
W województwie śląskim Platforma zazwyczaj miała większe poparcie, niż PiS.
Czy wyborcom Platformy na Śląsku należały się więc tak gorzkie słowa? – Myślę, że na to pytanie każdy musi odpowiedzieć sobie sam.
Czy szczera wypowiedź posła o tym, co myślał o wyborcach z Górnego Śląska przełoży się na wzrost poparcia dla Platformy w tym regionie? Myślę, że raczej nie za bardzo. Najprościej byłoby napisać, że tak się przed wyborcami obnażyć, to duży błąd. W przeciwnym wypadku - rzeczywiście Ślązacy musieliby być właśnie tacy, jak myśli o nich poseł Platformy, a z takim poglądem, przynajmniej ja - nie mogę się zgodzić.
Ten błąd posła Platformy – oczywiście nie w sposobie myślenia, ale w sposobie komunikowania się - zauważył inny działacz PO - Cezary Grabarczyk, który w programie TVN 24 przepraszał za jego słowa (cytat za wpolityce.pl): -
„Przepraszam za te słowa. To nie powinno było mieć miejsca. Rozum go opuścił”.
Andrzej Gałażewski też musiał dostrzec swój błąd, bo też przeprosił pisząc w następnym swoim wpisie tak: -
„Za błąd ortograficzny w wyborczym wpisie przepraszam. Balia pomyj, jaka się na mnie wylała świadczy o tym, że trafiłem w czuły pkt.”
Chyba rzeczywiście trafił w czuły punkt – myślę nawet, iż to był bardzo celny strzał, tyle tylko, że we własne kolano.
W programie telewizyjnym Cezary Grabarczyk obiecał też, że postara się namówić Gałażewskiego, by ten przeprosił za swój wpis. I na Twitterze pojawiły się przeprosiny. Poseł napisał tak (też bez poprawek): -
„Po wczorajszym wyborczym tt wielu Ślązaków czuło się obrażonych. Nie było to moją intencją więc ich serdecznie przepraszam. Ponisło mnie.”
Oj „ponisi” działaczy Platformy, ale to nic nowego. Tu się coś niewygodnego nagra, tu napisze lub powie.
Ale myślę, że po takich „szczerych” i „serdecznych” przeprosinach – na pewno śląscy wyborcy Platformy poczuli się usatysfakcjonowani i z pewnością zagłosują znowu na Platformę.
Bo, czy jest ważne, co działacze Platformy myślą o wyborcach i jak im szkodzą, jeśli potrafią czasem powiedzieć przepraszam.
Zresztą, po wypowiedzi działacza PO, wyborcy ze Śląska nie powinni chyba czuć się gorzej od innych. Standardy Platformy na pewno nie pozwalają na to, by o wyborcach z innych rejonów Polski jej działacze mogli myśleć inaczej.
Tak zdarzyło się posłowi Platformy Andrzejowi Gałażewskiemu po przegranych przez PO wyborach uzupełniających do Senatu w Rybniku. Poseł zaangażował się w poparcie swojego partyjnego kolegi i po ogłoszeniu wyników puściły mu nerwy. Napisał na Twitterze to, co rzeczywiście myśli o Ślązakach. A napisał tak (cytat bez poprawek): -
„W Rybniku Kloc przed Krząkałą przy b. niskiej frekfencji. Myślałem, że Ślązacy są mniej leniei i mądrzejsi”.
Sądząc po popełnionych „literówkach” – poseł rzeczywiście musiał się mocno zdenerwować. Zwłaszcza, że zgodnie z opiniami komentatorów i lansowaną tezą o „efekcie motyla”, który swoim wspaniałym lotem do UE zakłócił u wyborców kolejny już raz zdroworozsądkowe postrzeganie rzeczywistości – kandydatka PiS-u nie miała prawa wygrać.
Moim zdaniem prawdziwy „efekt Tuska”, to jedynie - w kasie pustka.
W województwie śląskim Platforma zazwyczaj miała większe poparcie, niż PiS.
Czy wyborcom Platformy na Śląsku należały się więc tak gorzkie słowa? – Myślę, że na to pytanie każdy musi odpowiedzieć sobie sam.
Czy szczera wypowiedź posła o tym, co myślał o wyborcach z Górnego Śląska przełoży się na wzrost poparcia dla Platformy w tym regionie? Myślę, że raczej nie za bardzo. Najprościej byłoby napisać, że tak się przed wyborcami obnażyć, to duży błąd. W przeciwnym wypadku - rzeczywiście Ślązacy musieliby być właśnie tacy, jak myśli o nich poseł Platformy, a z takim poglądem, przynajmniej ja - nie mogę się zgodzić.
Ten błąd posła Platformy – oczywiście nie w sposobie myślenia, ale w sposobie komunikowania się - zauważył inny działacz PO - Cezary Grabarczyk, który w programie TVN 24 przepraszał za jego słowa (cytat za wpolityce.pl): -
„Przepraszam za te słowa. To nie powinno było mieć miejsca. Rozum go opuścił”.
Andrzej Gałażewski też musiał dostrzec swój błąd, bo też przeprosił pisząc w następnym swoim wpisie tak: -
„Za błąd ortograficzny w wyborczym wpisie przepraszam. Balia pomyj, jaka się na mnie wylała świadczy o tym, że trafiłem w czuły pkt.”
Chyba rzeczywiście trafił w czuły punkt – myślę nawet, iż to był bardzo celny strzał, tyle tylko, że we własne kolano.
W programie telewizyjnym Cezary Grabarczyk obiecał też, że postara się namówić Gałażewskiego, by ten przeprosił za swój wpis. I na Twitterze pojawiły się przeprosiny. Poseł napisał tak (też bez poprawek): -
„Po wczorajszym wyborczym tt wielu Ślązaków czuło się obrażonych. Nie było to moją intencją więc ich serdecznie przepraszam. Ponisło mnie.”
Oj „ponisi” działaczy Platformy, ale to nic nowego. Tu się coś niewygodnego nagra, tu napisze lub powie.
Ale myślę, że po takich „szczerych” i „serdecznych” przeprosinach – na pewno śląscy wyborcy Platformy poczuli się usatysfakcjonowani i z pewnością zagłosują znowu na Platformę.
Bo, czy jest ważne, co działacze Platformy myślą o wyborcach i jak im szkodzą, jeśli potrafią czasem powiedzieć przepraszam.
Zresztą, po wypowiedzi działacza PO, wyborcy ze Śląska nie powinni chyba czuć się gorzej od innych. Standardy Platformy na pewno nie pozwalają na to, by o wyborcach z innych rejonów Polski jej działacze mogli myśleć inaczej.
(3)
6 Comments
Recenzencie!
09 September, 2014 - 19:41
Tak ochoczo i dobitnie nawoływali do bojkotu referendum w Warszawie! No to ludzie posłuchali i wykazali się obywatelską postawą.
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Szary kot
09 September, 2014 - 19:57
Przyznaję, że to miłe dowiedzieć się, że jeszcze ktoś za człowiekiem tęskni.
Rzeczywiście jakiś czas byłem w separacji z klawiaturą i trochę poleniuchowałem. Ale wakacje się skończyły i czas ponownie zakasać rękawy. Zwłaszcza, że ostatnio zdarzyło się w naszej polityce tyle rzeczy dziwnych i ciekawych. Jest o czym pisać.
Na dodatek wybory już blisko.
Myślę, że będzie o czym podyskutować.
Jak zwykle - serdecznie pozdrawiam.
Podziwiam
09 September, 2014 - 22:02
To chyba już nałóg???
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Szary kot
09 September, 2014 - 22:23
Choć przyznaję, że to wciąga.i na dłuższą metę - bez stukania w klawiaturę czegoś człowiekowi brakuje.
Jeszcze raz pozdrawiam.
@autor
09 September, 2014 - 19:43
polfic
09 September, 2014 - 20:01
Serdecznie pozdrawiam