
Nieoceniona dr Fedyszak-Radziejowska w wielu swoich pracach posługuje się zestawieniem: demos i elity. W książce „Przemyśleć Polskę” stawia odważną tezę tak pisząc o wyborach 89:
„Moi rodacy odrzucili Okrągły Stół, ale pozwoliliśmy sobie narzucić narrację, że nie odnieśliśmy żadnego sukcesu, że cały proces transformacji to trzydziestu panów przy Okrągłym Stole, a nie miliony Polaków. Niemcy opowiadają sobie o tysiącach Niemców, którzy obalają berliński mur, Czesi opowiadają o Placu Waclava, na którym tysiące Czechów wołało: Havel na hrad, a to daje obu narodom poczucie sukcesu, poczucie własnej wartości – to my obaliliśmy komunizm. Co mają opowiadać sobie Polacy, których w Solidarności było 9 milionów? Że trzydziestu panów przy Okrągłym przeprowadziło ich takich nieudanych, niedorobionych do III Rzeczypospolitej? To czego dzisiaj potrzebujemy, to jest wzmocnienie naszej tożsamości narodowej, bo kluczem do naszych problemów jest sprawna demokracja, a żeby ona funkcjonowała, żebyśmy się podzielili bez wojny domowej, bez nienawiści i wzajemnej pogardy, to musimy najpierw zbudować tożsamość narodową. A tym czego deficyt nam najbardziej przeszkadza w rozwiązywaniu problemów to poczucie własnej wartości”.
No i mamy! „Sprawną” demokrację i elity, które nas traktują jak psa, który probuje zerwać się z łańcucha.
Nie potrafię pisać tak mądrze jak pani Fedyszak. Wiem natomiast, że jeśli pozwolimy im teraz zakrzyczeć prawdę, jeśli uda im się zagnać nas do budy i zmusić byśmy podkulili ogon – czekają nas razy i kopniaki i … będą mieli rację: z kundlami nikt się nie musi liczyć.
Już przecież każą nam aportować: w zębach przynieście dowody fałaszerstwa, do naszych sądów przynieście, a my powiemy … dobry Burek, ale ten kij za krótki, albo za długi, albo nie ten kij …
Jak można inaczej rozumieć Piechocińskiego, który nas poucza, że przecież na drzwiach komisji wisiały obwieszczenia. „Przecież tam stało czarno na białym, co i jak” …?
Jak rozumieć jakąś (przysięgam!) profesor, która dziś rano w TVP stwierdziła, że sugestia o fałszerstwie wyborów jest szkodliwa, bo … „ jak to, społeczeństwo sfałszowało wybory? Co myśleć o takim społeczeństwie?”
Jak oni śmią tak się odnosić do suwerena?! Kto im dał prawo kpić z narodu?
Ja nie dałem. Ja, oddając głos, uznałem, że to ich psim obowiązkiem jest dbać o rzetelność i przejrzystość wyborów. Zawiedli mnie, więc mam prawo żądać by odszczekali, że naród zawiódł.
W imię tych resztek demokracji ...
Jak długo jeszcze pozwolimy się obrażać?
Img.: http://hdmax.pl/tapeta/aportujacy_pies/1/291/18 @kot
15 Comments
@Mohair
28 November, 2014 - 23:14
To wszystko co się wydarzyło w tydzień po wyborach to symptom choroby, zachowanie mediów i policji to też symptom choroby zwanej "miękkim totalitaryzmem".
Jeśli teraz uznamy sfałszowane wybory za "legalne", to w przyszłości może być tylko gorzej i gorzej.
Państwo będzie "zdawało egzamin" przy okazji każdej nowej tragedii i fałszerstwa.
Co będzie dalej zobaczymy, niestety Polacy nadal śpią...
Pozdrawiam.
Cytat:
Jeśli będziecie żądać tylko posłuszeństwa, to zgromadzicie wokół siebie samych durniów.
Empedokles
@Danz
29 November, 2014 - 11:25
A my ciągle oburzamy się na złodzieja, który kradnie.
No, nie wiem. Myślę, że już
28 November, 2014 - 23:37
Pozdrawiam i głowa do góry!
Demokracja w Polsce
29 November, 2014 - 14:14
Sam Mohairze dajesz odpowiedzi na postawione pytania - kto im dał prawo? My im daliśmy. Dopuścilismy do sytuacji, że nie ma NAS i naszych przedstawicieli (jak to w demokracji), jesteśmy MY i ONI. A ONi jak to oni - dymają nie swoich.
Ukłony
Be careful what you wish for, cause it may come true.
Demokracja???
30 November, 2014 - 21:20
Poprawiłem
@KaNo
01 December, 2014 - 06:50
I tak trwa to do tej pory.
@KaNo - tak się przyjęło mówić, że ustalono.
30 November, 2014 - 09:06
Be careful what you wish for, cause it may come true.
Miało być 65% dla strony
30 November, 2014 - 21:29
I było 65% dla komuchów - nieistotne dla bonzów czy płotek. Różnica wyłącznie propagandowa.
Nigdy nie mogłem zrozumieć tego "entuzjazmu elit solidarnościowych", a życie zweryfikowało te "elity"
@KaNo - koalicja AD '89:
30 November, 2014 - 21:52
Dla mnie istniała i istnieje zdecydowana i istotna - nie propagandowa - różnica między Czesławem Kiszczakiem a powiedzmy Zdzisławem Lewandowskim z Mszany Dolnej.
Be careful what you wish for, cause it may come true.
PZPR, ZSL, SD, PZKS, UChS,
01 December, 2014 - 04:40
Chyba żartujesz nazywając to "koalicją".
Dla mnie istniała i istnieje zdecydowana i istotna - nie propagandowa - różnica między Czesławem Kiszczakiem a powiedzmy Zdzisławem Lewandowskim z Mszany Dolnej.
To jest naiwność, w Sejmie liczy się głos i nie ma różnicy czy to Kiszczaka czy Lewandowskiego. Natomiast żeby zostać Ministrem nie trzeba być posłem, tylko "swoi" muszą wygrać wybory. A to ustalono przed wyborami. To jest elementarz, nie ma mowy o żadnej demokracji, nawet ośmiodniowej.
To trąci relatywizmem KaNo:
01 December, 2014 - 19:06
Historia czy politologia nie są może naukami ścisłymi, ale w nich również obowiązują zasady precyzji terminologicznej. Sojusz kilku formalnie niezależnych ugrupowań nazywamy koalicją. Jasne, możemy mówić "komuna", ale nie jest to dokładne - jak zwykle w języku potocznym bywa.
Intrygujące - z której Ty strony patrzysz na wybory 4 czerwca - powołujesz się na ustalenia, jakbyś bronił dealu zawartego przy okrągłym kancie. Ja patrzę na wybory od strony małych wsi i miasteczek, od strony prawdziwego demosu: w głosowaniu odważnych ludzi wszelkie ustalenia odgórne wzięły w łeb. 4 czerwca mandaty poselskie uzyskało tylko160 przedstawicieli opozycji, 1 z ZSL i 1 z SD. Nikt więcej. Nikt z PZPR. W senacie 99% dla opozycji. Nikogo z układu koalicyjnego. To właśnie była demokracja w klasycznym rozumieniu - społeczeństwo chcące być prawdziwie obywatelskim wyraziło swą wolę.Suwereen przemówił (jak naiwnie sądziliśmy). Od 12 czerwca zaczęła się parodia demokracji, która trwa do dziś. Z niewielką przerwą, która obnażyła wszelkie wady tego ustroju.
Pozdrawiam
Be careful what you wish for, cause it may come true.
jakbyś bronił dealu zawartego
01 December, 2014 - 22:43
Zupełne pomieszanie! Cały okągły stół był kpiną ze społeczeństwa. Nie ma demokracji bez demokratycznych wyborów, a 4. czerwca wybory z samego założenia były niedemokratyczne. Nie pomogą żadne tłumaczenia. Dlatego nie poszedłem na te wybory!
Grzech pierworodny
30 November, 2014 - 13:01
Wątpię, bo z powodu jednego z tych grzeszków sam mam wyrzuty sumienia. Grzeszków - zdrobniale, bo nic ode mnie nie zależało, zgrzeszyłem myślą i może jeszcze mową, nie pamiętam.
Jeśli coś pretenduje do miana "grzechu pierworodnego" III RP, to suma dziesięciu milionów właśnie tych grzeszków: nieposłuszeństwo wobec Przywódcy Narodu, tego jedynego i prawdziwego jakiego dostaliśmy na przetrwanie. Nieposłuszeństwo gdy kazał przerwać strajki sierpniowe, gdy błagał, a myśmy, nieraz mocnym słowem, nie posłuchali Jego wezwania.
Jestem przekonany, że On wiedział. Wiedział, jaki szatan szczerzy zęby zza pleców strajkujących robotników. Macierewicz i inni też wiedzieli, bo mieli tego "oswojonego" szatana na codzień, ale nie wolno mieć do nich o to pretensji, bo ten szatan nie takich jak oni potrafił omamić. Tak jak nie wolno mieć pretensji za udział naszych w cyrografie okrągłostołowym - przez naszych rozumiem tę "mniejszą połowę" z połowy. Nie wolno, bo to nieuczciwe! Ten grzech... Oba grzechy - ten pierwszy nieposłuszeństwa i ten drugi niecierpliwości musiały zostać popełnione.
A teraz można sobie tylko pogdybać.
A potem ta "demokracja"
30 November, 2014 - 15:06
Nie tylko demokracja!
30 November, 2014 - 16:25
Wciąż nie mogę dojść do siebie po tym, jak namacalnie się o tym fakcie przekonałem, zmuszony sytuacją do "postudiowania" przepisów prawa III RP.
Jest ustawa (pisałem o tym jakiś czas temu), która w majestacie prawa (choć powinno się chyba napisać "lewa"), umożliwia przeprwadzenie niemal dowolnej akcji z manipulowaniem przepisami "w tym, co już było". (Dziennik Ustaw nr 62 z 2000 r. pozycja 718, artykuł 5).
Na przykład jest możliwe nakazanie rozbiórki domu, jeżeli zostanie wprowadzony przepis, stanowiący, że cegły użyte do jego budowy, mają być wyprodukowane według nowej europejskiej normy.
Właściwie to w miarę bezpiecznie, mogą się czuć tylko "karniści". Im pewną, choć nie stuprocentową gwarancję "nietykalności wstecznej" daje Konstytucja Kwaśniewskiego - artykuł 42 ustęp 1.
Tak nawiasem mówiąc warto ten artykuł przestudiować uważnie, bo płyną z niego także implikacje, przy których władcy III RP nie powinni się czuć całkiem bezkarnie.