W ostatni piątek Kancelaria Prezesa Rady Ministrów zaprosiła dziennikarzy i twitterowiczów na Tweet Up w Aleje Ujazdowskie. Skorzystaliśmy z zaproszenia i w składzie @EowinaRebel, @calluna77 (polecam obserwować na Twitterze, kto używa) i ja stawiliśmy się wczesnym wieczorem w KPRM. Było, jak było – kilka zdań i kilka zmian ze strony pani Premier, wystąpienia Anny Strężyńskiej, Elżbiety Witek i Mateusza Morawieckiego, a potem część kulinarno-dyskusyjna. Jedzenie wzbudziło zresztą straszne kontrowersje, co w sumie przewidziałem, wrzucając na Twittera zdjęcie stołu z cateringiem… I faktycznie, towarzystwo, które nie gniewało się nigdy za kolacyjki i wina w Sowie czy Amber Room, nie zdzierżyło standardowego (przyzwoitego, fakt) imprezowego cateringu, jaki normą jest na każdej konferencji, czy bankiecie. Ktoś zauważył nawet i oburzył się na częstowanie gości sushi, choć żadnego sushi tam nie było, ot, klasyczne cateringowe roladki. Ok, myślę, że bierze się to stąd, że Platforma w swej pewności siebie i swoich wyznawców, nie organizowała tego typu spotkań.
Tymczasem elementem autentycznej „dobrej zmiany” jest moim zdaniem fakt, że wreszcie ktoś zauważa skromnych niszczycieli klawiatur, że nie tylko dziennikarze i partyjni działacze, lecz również piszący na Twitterze czy blogach zostali zauważeni jako element tej wielkiej układanki, która przełożyła się na odczarowanie wizerunku i podwójną wyborczą wygraną. Oczywiście można sobie ponarzekać, że jak zawsze zaprasza się kilku dziennikarzy, którzy i tak zawsze i wszędzie nienawidzić będą PiS, a nie wszystkich sympatyków (jak chcą wierzyć przeciwnicy, którzy oceniają nas najwyraźniej swoją miarą – płatnych trolli) da się wyłuskać i ściągnąć. Tak. Niemniej całkiem spore grono może sobie przyjść i po sforsowaniu bramki nie bardziej kłopotliwej od każdego wejścia do sądu, mogą obejrzeć z bliska kluczowe dla krajowej polityki miejsca (nawet z przewodnikiem), porozmawiać sobie na równych prawach z ministrami, poznać rozmówców z netu (tu widać trochę ducha dawnych spotkań Salonu24, tych jednak Igor Janke już nie robi, za to ostatnio lubi razem z Erykiem Mistewiczem pokręcić się koło PiS), czy zrobić sobie zdjęcie z taką ikoną polityki i popkultury, jak Antoni Macierewicz. Po odstaniu swego w kolejce, oczywiście.
Media społecznościowe skracają dystans między informacją a odbiorcą, zaś tego typu imprezy między władzą a żyjącym polityką obywatelem, tworzą przy tym poziome relacje towarzyskie, bardzo ważne w sytuacji stałego rozbicia i konfliktu.
Kiedyś na zewnątrz, protestować po morderstwie w Łodzi, na zimnie, w małej grupce. Teraz w środku, zwiedzając długie kancelaryjne korytarze, świętując krok w dobrym kierunku. Zmieniło się. Mam nadzieję, że tej zmiany starczy i dla tych, którzy nie dostali zaproszeń.
fot. Eowina Rebel
https://twitter.com/karnkowski
2 Comments
@Budyń
12 January, 2016 - 15:57
Moim zdaniem krok w dobrym kierunku, miejmy nadzieję, że na stałe.
Pozdrawiam.
Cytat:
Jeśli będziecie żądać tylko posłuszeństwa, to zgromadzicie wokół siebie samych durniów.
Empedokles
chyba na stałe, bo zaczęło
15 January, 2016 - 10:34