
"Gdyby moja ojczyzna popadła w jakieś tarapaty, myślę tu o sytuacji zbrojnej, to ja natychmiast zostaję dezerterem. Nie zostaję sanitariuszką, nie schodzę do kanału, Pierwsza rzecz, jaką robię. to spierdalam po prostu." Te słowa wypowiedziane przez Marię Peszek jak sądzę są aktualne dzisiaj. I to bardzo. Nasza Maria Awaria, jako dobra Europejka, do tego tolerancyjna, postępowa i nowoczesna zapewne nie będzie chciała „umierać za Sewastopol”. Dokąd, ach dokąd więc będzie sp…, wyoddali się nasza słabo utalentowana para-artystka (ciekawe czemu nikt jej nie chciał w niczym obsadzać) ? Może na plażę w Tajlandii? Tam ponoć świetnie leczy się deprechę. Może zdąży jeszcze przed Nowymi Ruskimi, którzy znowu chcą zawojować świat. A jak już zawojują, to nasza milusińska nie znajdzie niezarzyganych i nieobszczanych plaż na całym globie, gdzie można by znaleźć spokój i ukojenie dla duszy steranej. Skasowanie biletu w autobusie, płacenie podatków, przechodzenie przez ulicę na zielonym świetle i nie śmiecenie na ulicy jest niewątpliwie ważne, ale to będzie za mało gdy świat się zawali. Ten rodzaj patriotyzmu jest wynikiem picia ciepłej wody z kranu. Czy się tworom marioawariopodobnym podoba czy też nie, będą musieli zweryfikować swoje podejście do rzeczywistości. Chociaż mogą iść w zaparte, ale wtedy usłyszy taka jedna z drugą Maria Awaria od Polski: „Sorry Mario wybacz mi”! To dopiero będzie zdziwienie! Nawet jeśli sympatyczny Maciek Stuhr przybije do tarczy kilkoro dzieci i ruszy pod Cedzynę, to też sprawy nie załatwi. Wydaje się, że nadchodzi czas prawdy (mam nadzieję, że nie skończy się totalną demolką) i okaże się kto rzeczywiście kim jest. Mara-Awaria, jako istota kompletnie nieistotna aczkolwiek wymownie symboliczna, jest tu tylko punktem odniesienia do tych wszystkich lewacko-europejskich durnowatych i niedouczonych pięknoduchów, którzy nie wiedzą gdzie jest przód, a gdzie jest tył. „Nie ma takiej idei, za którą warto oddać życie”. To też cytat z Marii Peszek. Wnioskuję, że dla niej nie będzie żadnym problemem zostać „Nowym Ruskim”, przejść na islam czy nie uratować tonącego. W rzeczywistości dla nich wszystkich – tchórzy, bezbożników, zaprzańców, kłirów i porypów maści przeróżnej. Póki co niech jeszcze śpiewają swoje „Sorry Polsko” i oglądają „Wymię” Małgośki Szumowskiej. Póki co… bo stąd nie ma ucieczki...
(12)
11 Comments
@HdeS
02 March, 2014 - 10:06
Właśnie, gdzie ten Femen?!
Pozdrawiam
Femenu?
02 March, 2014 - 10:13
Czy Femen oznacza "brzydki facet"? W końcy jak byk stoi Fe men.
Pozdrawiam
W zasadzie powinienem napisać:
02 March, 2014 - 12:25
Drogi HdeS,
02 March, 2014 - 17:13
Porównanie do Środy zaiste za....ste.
Pozdrawiam
krisp
Ja nie potrafię sobie wyobrazić...
02 March, 2014 - 19:21
- stąd...
- natentychmiast...
- w podskokach...
Razem ze wszystkimi swoimi przyjaciólmi i tym słynnym kretynem od dzieci i Cedyni... Męczą niemożebnie...
Pozdrawiam,
Hun
"...And what do you burn, apart from witches? - More witches!..."
A ja tylko dodam
02 March, 2014 - 19:31
To jest rzeczywiście awaria. I jeszcze katastrofa, tylko, że nie piekna...
"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Na tych pogiętych nóżynach?
02 March, 2014 - 20:31
A i tak może nie zdążyć.
Jak rany,
03 March, 2014 - 01:09
Oczywiście, że nie, ale wpis
03 March, 2014 - 06:32
Pozdrawiam.
Cytat:
Jeśli będziecie żądać tylko posłuszeństwa, to zgromadzicie wokół siebie samych durniów.
Empedokles
Ona oczywiście, że nie
03 March, 2014 - 14:16
Pozdrawiam
Nie mam możliwości
03 March, 2014 - 16:17
Rozumiem, że pani Peszek nie tylko mówi, ale żyje zgodnie z tym, co mówi, i że na dodatek takich postaw jest na tyle dużo, że stała się już ich symbolem. No to trzeba się przyglądać, pokazywać i piętnować.
Głębia tekstu o "nieoddaniu ci, Polsko, ani kropli krwi" jest tak glęboka, że jego sens przepadł w tych czeluściach.
Dziękuję!