Dzieci z Bull-Er-Byn

 |  Written by Marcin Brixen  |  17
- Łukasz chyba jest chory - poinformowała Hiobowskich siostra Łukaszka. - Książkę czyta!
- To lektura szkolna - odezwał się zza okładki Łukaszek.
- I czytasz książkę??? Zamiast streszczenia z internetu??? - zdziwił się tata Łukaszka.
- Nowa jest. Streszczenia nie ma jeszcze w sieci.
- Co ty gadasz, przecież to stara książka! - obruszyła się babcia Łukaszka. - "Dzieci z Bullerbyn"!
- Lektura do drugiej gimnazjum! - zawołała siostra Łukaszka.
- Teraz do pierwszej liceum - sprostowała mama Łukaszka.
- A kiedyś do trzeciej podstawówki - pokiwał głową dziadek Łukaszka. - No i widzisz Łukasz jak ta twoja piramida kłamstw zawaliła się jak...
- Analfabetów mam w rodzinie - westchnął Łukaszek. - Przeczytajcie tytuł jeszcze raz. Tylko dobrze.
- Przecież wi...! - zaczął dziadek i urwał. - Zaraz, co to za kreski? "Bull-Er-Byn"? I autor inny? Asif Ibn Gren Co to znaczy?
- To znaczy, że jest to nowa wersja, ubogacona kulturowo.
- Daj mi to! - i Hiobowscy zaczęli wyrywać sobie książkę Łukaszka i czytać fragmenty na głos.

...mam na imię Leila, mam siedem lat i mieszkam z moją rodziną w Bull-Er-Byn. Bull-Er-Byn jest bardzo małe, składa się zaledwie z trzech domów. Tata narzeka, że do centrum daleko, i do sklepów i do meczetu. Ale za to mamy tu szariat...

...w Zagrodzie Północnej mieszka dziadek moich przyjaciółek, Batul i Aiszy. Dziadek ma imię Abdullah. Przynosimy mu daktyle a on nam wtedy opowiada jak to wyemigrował do Szwecji i ściągał nas wszystkich po kolei. Mówi często "ho ho, tak tak" i opowiadał jak kiedyś w Bull-Er-Byn mieszkali niewierni...

...mój tata jest policjantem. Należy do policji szariackiej w Wielkiej Wsi. Tata Batul i Aiszy, wujek Farid, jest imamem. A wujek Nadir, tata Omara nic nie robi. Oficjalnie. Bo tak naprawdę handluje bronią. Nasze mamy naprawdę nic nie robią. Nawet nie jeżdżą do Wielkiej Wsi po zasiłek na nas wszystkich. Przywozi go wujek Farid...

...wujek Farid przyszedł dziś do nas do szkoły. Powiedział naszej pani nauczycielce, żeby wybiła sobie z głowy obchodzenie Bożego Narodzenia, bo takiego święta nie ma i nie będzie. No i nie było, szliśmy normalnie do szkoły..

...wczoraj nie byliśmy w szkole. Był dzień Urodzin Proroka i całą Szwecja ma wtedy wolne...

...trzy, dwa, jeden i północ! Zaczął się nowy rok! Wszyscy się cieszyli  i krzyczeli. Wujek Farid wołał, że w tym roku nasza religia pokoju zawojuje cały świat. Wujek Nadir rozdał wszystkim karabiny i strzelaliśmy sobie w niebo...

...nasza koleżanka w klasie powiedziała, że mama nie przyjdzie na wywiadówkę, bo jest w ciąży. Nie wie jeszcze czy będzie mieć ósmego braciszka czy piątą siostrzyczkę...

...'to straszne' powiedziała Batul do naszej nauczycielki, 'nawet w radiu mówili o tym, że panią pobito! Podobno jeden ze sprawców tak bił, że aż sobie rękę zwichnął!'. 'Szkoda, że pani nie zapamiętała żadnego ze sprawców, prawda' zapytał wujek Nadir poprawiając temblak. 'To panią wyleczy z tych głupich pomysłów' powiedział surowo wujek Farid, 'klasy integracyjne! Nasze dzieci razem z niewiernymi!'...

...moi bracia Labib i Baszar często bawili się z Omarem w męczenników. My też mogłyśmy bawić się razem z nimi. Chłopcy wybierali jednego spośród siebie i żegnali go a on potem szedł między nas, wołał bum i wszyscy się przewracaliśmy. 'Dlaczego to się nazywa zabawa w męczennika?' chciała wiedzieć Aisza. 'Bo jeden z nas ginie zabijając niewiernych i idzie do nieba' wyjaśnił Baszar. 'Czy następnym razem ja mogę być męczennikiem?' zapytałam. 'O nie' zaśmiał się Omar. 'Tylko chłopcy mogą'. 'Głupia ta zabawa, nie ma nic dla dziewczynek?' odezwała się Batul. 'Za rok skończysz dwanaście lat, rodzice obiecali się wujkowi ze Sztokholmu' powiedział Labib. 'Już on ci pokaże zabawy dla dziewczynek'...

...wracałyśmy z Aiszą ze sklepu śpiewając 'kawałek kiełbasy dobrze posuszonej', gdy zorientowałyśmy się, że idzie za nami wujek Farid. 'Dlaczego śpiewacie o kiełbasie?' spytał nas. 'Bo ją kupiłyśmy' odpowiedziała Aisza. Wujek Farid uderzył ją w twarz a potem poprosił aby mu powiedzieć kto nas wysłał bez męskiej opieki i kazał kupować rzeczy, które nie są halal. Powiedziałam, że moja mama. Wtedy wujek Farid uderzył mnie też i powiedział, że wracamy do Bull-Er-Byn i porozmawia z moim tatą, żeby ukarał moją mamę...

...przyjechała do nas jakaś pani. Samochodem. Pierwszy raz w tym roku ktoś obcy przyjechał do Bull-Er-Byn. Chłopcy zbiegli się oglądać samochód i Labib powiedział, że auto jest lepsze od tego, co mamy. Mojemu tacie i wujkom się to nie spodobało. Z samochodu wysiadła pani i powiedziała coś, co nie spodobało się jeszcze bardziej. Pani Britta była z jakiejś lewicowej organizacji i przyjechała nam powiedzieć, że od nowego roku zmniejszą nam zasiłek. 'Absolutnie wykluczone' oznajmił stanowczo wujek Farid. 'Rodzi się coraz mniej Szwedów, a coraz więcej osób pobiera zasiłki, więc...' tłumaczyła się pani Britta. Ale wujek Farid jej przerwał mówiąc, że to niedopuszczalne, że przyjechała do Bull-Er-Byn z odsłoniętymi włosami. I bez mężczyzny. 'Jestem lesbijką!' powiedziała pani. 'Byłaś' odparł wujek Farid i kazał mojemu tacie i wujkowi Nadirowi ją ukarać. Kara chyba nie była zbyt sroga, skoro pani Britta bardzo się cieszyła. W kółko powtarzała, że nie może uwierzyć, że wujek Farid puszcza ją żywą. A spodni, majtek i bluzki nie trzeba szukać, i tak na pewno są podarte. Więc żeby nie robić nam kłopotu ona już sobie pójdzie. Pieszo. Bo jej samochód spalili chłopcy. Labib i Baszar pozwolili mi wcześniej poskakać po dachu. Ale fajnie!...

Hiobowscy byli wstrząśnięci. Łukaszek wręcz przeciwnie, zrelaksowany jadł chipsy.
- Nie przeraża cię to? - zapytał dziadek Łukaszka.
- Nie, Przecież to bajka dla dzieci.
- A jak ona się sprawdzi?
- To w Szwecji, a co mnie obchodzi Szwecja? Sami są sobie winni.
- Nie wolno tak mówić! A jak to przyjdzie i do Polski?
- O Polsce też coś jest - uśmiechnął się Łukaszek. - Założyłem żółtą karteczką.

...a pani nauczycielka powiedziała, że wyjeżdża. Na zawsze. 'To co zrobimy z tą masą kamieni, którymi mieliśmy ją ukamie...' mój tata zrobił smutną minę a wujek Nadir mu przerwał, żeby sobie zrobił skalniak i nie zawracał mu głowy. 'I bardzo dobrze. Kto to widział, żeby kobieta pracowała' oświadczył wujek Farid. 'A dokąd pani wyjeżdża?'. 'Daleko'. 'Sztokholm?'. 'Nie. Polska'. 'Polska?' zawoła przestraszony mój tata. 'Wie pani co to za kraj? Katolicki! Wie pani jak oni tam kobiety traktują? Zgroza!! Gdzie pani będzie miała tak dobrze jak tu?'...

--------------
https://twitter.com/MarcinBrixen
https://pl-pl.facebook.com/marcin.brixen

Img.: http://piattaformainfanzia.org/rassegna/e-i-bambini-islamici-vanno-allor... @kot
5
5 (7)

17 Comments

Obrazek użytkownika max

max
Piękne! :)

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Obrazek użytkownika ro

ro
Jeszcze dziś pamiętam całe fragmenty...
Kto by przypuszczał, że moja rówieśnica Kerstin, która z takim zapałem użyła pasty do butów, przełoży to na bardziej dosłowne upodobania do kolorów.
A może Kerstin nie?! To jej starszy brat Olle i jego przyjaciele tak bardzo zachwycili się "wolnością" lat 60-tych, że zatracili rozum i instynkt.  Kerstin była za młoda, a potem już było za późno.
Obrazek użytkownika Marcin Brixen

Marcin Brixen
W "Dzieciach..." dziewczyny ułożyły misterny plan poślubienia chłopaków, chłopacy odmówili... No i dziswiemy jak to się skończyło...
Obrazek użytkownika ro

ro
Tak, Olle ożenił się Bossem, Lasse zamieszkał z szewcem Grzecznym, Lisa została singielką i aktywistką gender, a Britta i Anna uciekły Luxemburga, bo za sprzedawane wiśnie miały zapłacić 116% podatku.
Obrazek użytkownika Danz

Danz
No to piękne zakończenie, mocno genderowe i "nowoczesne".
Pozdrawiam.laugh

Cytat:
Jeśli będziecie żądać tylko posłuszeństwa, to zgromadzicie wokół siebie samych durniów. 
Empedokles

Obrazek użytkownika krisp

krisp
Doskonała adaptacja jednej z moich ulubionych książek. Może by tak całą "uwspółcześnić"? A potem kolejne. wink

Pozdrawiam

krisp​
Obrazek użytkownika ro

ro
Jak byś to "uwspółcześnienie" widział w "Panu Wołodyjowskim"?
wink cheeky  
Albo we "W pustyni i w puszczy"? 
Obrazek użytkownika krisp

krisp
"W pustni i w puszczy" nie problem, Sunnici kontra Szyici i powinno się udać. A "Pan Wołodyjowski"? W nowej wersji "Pan Muhamad" . wink

Pozdrawiam

krisp
Obrazek użytkownika krisp

krisp
Ja bym Azję zostawił na palu. To fajne miejsce dla Azji. devil Ewentualnie można by podkolorować to i owo, jakieś rytualne ścięcie, podpalenie, czy coś w tym rodzaju. Zwyczajne zarzynanie Pana Wielowiejskiego (o ile dobrze pamiętam nazwisko) w oryginalnym tekście było, więc nic poprawiać nie trzeba będzie.


Pozdrawiam

krisp
Obrazek użytkownika ro

ro
Azja na palu istotnie, wyglądał malowniczo "i świecił długo" - jak opisał to kronikarz wydarzeń Henryk abu Henryk Józef (tenże Henryk Józef abu Juliusz, a z kolei Juliusz abu niestety Bartłomiej - i na tym koniec jeśli chodzi o miecze).
No i faktem jest, że Azja z pala dobrowolnie zejść nie chciał:
-Azjo, zejdź z tego pala.
-Nie zejdę.
-Zejdź, zapłacimy ci.
-Nie potrzeba mi pieniędzy, jestem nadziany.

Natomiast okazało się, że Nowowiejski (nie Wielowiejski) nie został całkiem zarżnięty, bo potem widowiskowo sczezł  na zamku w Kiejdanach. Ale tym razem na pewno, bo w Zbarażu go nie było (ani po jednej, ani po drugiej stronie).   
 
Obrazek użytkownika krisp

krisp
A jednak się walnąłem w nazwisku. To pewnie dlatego, ze za dużo Wielowiejskiej w życiu publicznym i jakowaś mimowolna projekcja u mnie nastąpiła. devil

Reszta pasuje jak ulał.

Pozdrawiam

krisp
Obrazek użytkownika Szary Kot

Szary Kot
Siadam sobie z rana, przy kawie, do komputerka, zobaczyć co nowego. Myślę sobie, zajrzę do Ro i Krispa, jakie nowe wątki literatury polskiej wymyślili i co? Ta nieszczęna kawa i znów monitor brudny.
proszę ostrzegać: "Uwaga odstawiamy kawę!",  bo inaczej zażądam od Ciebie stałego dyżuru w czyszczeniu mojego laptopika. cheeky
 
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Obrazek użytkownika krisp

krisp
Proponuję zastosowanie osłony bryzgoszczelnej na monitor i wymianę klawiatury na model z otworami, które odkawią klawiaturę. Aha, może jeszcze jakaś zgrabna rynna przy biurku z odpływem do kubła. A dodatkowo mokra szmata, gdy nowoczesna technika ochronny komputera przed zakawieniem zawiedzie. devil

Pozdrawiam

krisp
Obrazek użytkownika krisp

krisp
Sugerujesz , jakoby Nowowiejski nie został całkiem zarżnięty przez Azję, by finalnie widowiskowo sczeznąć na zamku w Kiejdanach. Mnie jednak wychodzi, że ponieważ Nowowiejskich było dwóch (Senior i Junior), Azja skrócił o głowę Pana Nowowiejskiego Seniora, by potem zostać wypatroszony i nadziany przez Juniora, i to rzeczony Junior błąkał się po kartach powieści i Dzikich Polach przy okazji, Seniora i siostry pozbawion będąc.Hej.

Pozdrawiam

krisp

Więcej notek tego samego Autora:

=>>