Elita

 |  Written by boldandcharm  |  12

Wymordowani. Spauperyzowani. Wyemigrowali. Nie posiadamy.
Ja natomiast widzę elitę.  Widzę polską elitę. Nie na horyzoncie. Nie przyszłą.
Widzę elitę. Z potencjałem intelektualnym wystarczającym by dokonać zmian.
Szczególną elitę, a jednak.  Znam wielu ludzi myślących w kategoriach polskiej racji stanu.
Szczerze o Polskę zatroskanych. Potrafiących stworzyć sobie wspólnie  akceptowane przez wszystkich uczestników środowisko do wymiany poglądów
Umiejących w tym środowisku czytelnie artykułować  swoje przemyślenia  i ścierać się na poglądy. Niektórzy z nich czynią to od lat  przestrzegając  ogólnie przyjętych zasad dyskusji. W przypadku różnic nie do pogodzenia umieją pozostać przy swoim stanowisku bez przekreślania oponenta.
Mają swoje,  często jawne i silne, polityczne upodobania, jednak potrafią słuchać i rozmawiać z każdym według jednego podstawowego klucza.  Trzeba ich przekonać, że kocha się Polskę.
Bez znaczenia jest, kto jaką ukończył szkołę. Ważne jest  gdzie ma serce.
To elita na dzisiejsze czasy.  Ludzie myślący o Polsce w kategoriach jej racji stanu.
To elita pełnej wartości pod względem posiadanego potencjału.
Jednak jest to elita nieświadoma jeszcze własnego istnienia i własnej wartości.
Niedostrzeżona lub całkowicie lekceważona przez polityków mieniących się przedstawicielami obu stron.
Dzięki temu może jednak od lat krzepnąć i krystalizować w swoich poglądach niewiele infekowana przez partyjniackie uwikłania.
Tak Panie i Panowie Blogerzy i Komentatorzy.
My jesteśmy dziś elitą Polaków bez specjalnej naszej woli i dzięki niewielkim, przymierzając do przedwojennych elit zasługom
Pretendujący zaś do miana polityków popełniają dramatyczny błąd depcząc tą elitę.
Każdy bowiem, a szczególnie największy błąd w ramach strategii zmian, musi zostać naprawiony  zanim uzdrowione zostanie państwo
Jest bezsprzecznie takim błędem trwające latami ignorowanie środowiska  skupionego wokół patriotycznych portali i traktowanie go co najwyżej, jako kolejnych, bezrefleksyjnych połykaczy propagandowej papki. Jest nim ordynarne traktowanie sieci jako pasa transmisyjnego do tłoczenia nam takiej papki  wówczas,  kiedy my już od lat potrafimy używać jej jako środowiska wartościowej wymiany myśli. Jest więc taka prostacka manipulacja wyjątkowo dla nas uwłaczająca.
Nawet najbardziej tępa klasa polityczna musi uznać w końcu, że jej internetową oferta całkowicie mija się z czekającym tam wartościowym odbiorcą. Odkryje, że w internecie trzeba i można  bywać, stale przebywać i na prawach równego rozmawiać ze swoimi potencjalnymi wyborcami po to żeby ich do siebie przekonać, informować o tym o czym chcą widzieć  i żeby czuli się docenieni.
I to bez żadnej łaski, choćby nocami i systematycznie.
Kto z polityków posiądzie tego niespotykanego Graala wiedzy  i zechce ją wykorzystać , tego czeka równie niespotykana nagroda.  Będzie mógł poznać twarze i zaprosić do współpracy ludzi, którzy kochają Polskę, chcą działać, potrafią ze sobą dyskutować, jednoczyć  się i komunikować.
5
5 (3)

12 Comments

Obrazek użytkownika polfic

polfic
Bardzo dobry tekst. To tu powinna rozgorzeć dyskusja jak to wykorzystać. A nie dyskusje czy "Morda w kubeł" to właściwe określenie czy nie. I czy PiS jest dobry czy zły.
Obrazek użytkownika boldandcharm

boldandcharm
Myślę, że w pierwszym odruchu może nastapic szok; "Że co? Że ja?! Że my!? Ha,ha,ha"
W drugim niewygodne uczucie, że skoro mnożemy należec do elity, to pewnie też i odpowiedzialnośc większa od przeciętnej. Lepiej więc skierowac wzrok w niebo ( lekko niepoważna ilustracja) lub w ziemię ( zagryźc sie na wzajem). Nie przed siebie.
Nic jednak nie zmieni ciągu przyczynowo-skutkowego. Jesteśmy elitą. Musimy sie domagac najpierw zauważenia, nastepnie uwagi i na końcu uwagi i głosu. Musimy, Ci którzy jeszcze nie wyszli, wyjśc do realu. Jest nas pewnie kilkanaście tysięcy wokół różnych portali. Przynależnośc do partii nie powinna miec znaczenia.
Pozdrawiam.
 
Obrazek użytkownika polfic

polfic
"Że co? Że ja?! Że my!? Ha,ha,ha"

Prawdę napisałeś. O to mi też chodzi. I jeszcze to:
Nie da się? Co się nie da? Wszystko się da (zrobić).
Obrazek użytkownika polfic

polfic
"Kto z polityków posiądzie tego niespotykanego Graala wiedzy  i zechce ją wykorzystać"

Na to bym specjalnie nie liczył. Uważam, że sami możemy wykorzystać. Ludzie o których w tej notce piszesz, powinni w końcu sami zdać sobie sprawę z istniejącego potencjału.
Obrazek użytkownika boldandcharm

boldandcharm
Widzisz, myslę o najefektywniejszym wykorzystaniu tego potencjału. Najefektywniej byłoby wykorzystywac konstytucyjne uprawnienia i struktury partii politycznych w połaczeniu z możliwościmi szybkiego przepływu informacji, mobilizowania ludzi, którzy już potrafią sie komunikowac i rozmawiac z soba w sieci. Jak mozna dziś  istniec jako partia polityczna bez solidnej i aktywnej platformy internetowej, bez aktywnego uczestnictwa w dyskusjach srodowisk patriotycznych , które toczą się wartko, ale mało płodnie w sieci?
 Zawsze podkreślam jeszcze jedną, a bardzo ważną rzecz. Spróbuj Polficu zaprosic stąd kogoś do realu. Ja kiedyś próbowalem i dostałem ( pewnie słusznie) po łbie. Gdyby jednak zaprosił nas, dajmy nas z zachodniopomorskiego, dajmy na to poseł X z zachodniopomorskiego. Ten poseł rozmawiałby z nami na B&R od miesiacy pod własnym nazwiskiem i okazał się rozsądnym człowiekiem z rozsądną propozycją i nie byłaby to propozycja wstapienia do partii. 
 Pewnie wielu klikaczy pracowałoby już społecznie tworząc silne, dobrze ukorzenione w prawdziwym życiu zaplecze dla zmian.
Pozdrawiam.
Obrazek użytkownika polfic

polfic
A już myślałem, że się rozumiemy. Zaczynasz biadolić, że ci posłowie to źli są. Gdyby oni byli dobrzy to wtedy my ... ho, ho, ile byśmy to nie zrobili.
Zupełnie inaczej na sprawę patrzę. Skoro nazwaliśmy się elitą, to naszym obowiązkiem jest zmuszenie ich do zainteresowania - sam zresztą przecież o tym piszesz.
No i real - Nie chce się ktoś spotykać, rozmawiać. Są tacy co chcą z pewnością.
Obrazek użytkownika boldandcharm

boldandcharm
Rozumiemy się.
Po pierwsze, nie jestesmy właścicielami portalu. Natomiast chętnie zapytałbym o kilka spraw na łamach B&R posła Brudzińskiego z mojego regionu. Może ktoś z "Zarzadu" zaprosi go w moim imieniu. Może skorzysta? Pewnie bedzie wielu chetnych do zadawania pytań poza mną.
Po drugie, ja za Niepoprawnych spróbowałem zaprosic do realu. Jesteś w tym zakresie pokrewną duszą. Spróbuj teraz ty :-)
Obrazek użytkownika polfic

polfic
Po kolei:
1. Nie wiem o co chodzi z tymi Niepoprawnymi, wszyscy coś tam mówią, coś, jak rozumiem, złego się działo. Więc nie wiem o co chodzi.
2. Wiem, że na salonie24, problemu ze spotykaniem się nie było. Tutaj nie wiem jak jest, ale odnoszę wrażenie, że nie byłoby z tym problemu.
3. Ze swej strony, jak administracja się zgodzi, mogę spróbować zaprosić do rozmowy tutaj, nowego prezydenta miasta, w którym mieszkam. Chociaż jest z PiS, nie mam najlepszego zdania o nim. Sam jestem ciekaw co by z tego wynikło. Jest po wyborach, więc może być różnie :)
Obrazek użytkownika Hun

Hun
...nie ma nic naprzeciwko ewentualnemu nowemu komentatorowi...;) Próbuj więc...:)
Sam jestem ciekaw, co z tego może wyniknąć...
Hun

"...And what do you burn, apart from witches?   - More witches!..."
Obrazek użytkownika polfic

polfic
Na razie wysłałem mailem. Jeszcze popytam znajomych z dojściami. Zobaczymy :)
Obrazek użytkownika boldandcharm

boldandcharm
1. Dla naszej dyskusji, nie ma znaczenia co sia działo na NP. Chodzi o to, że panuje wszechogarniajaca nieufnośc. Zostałem posadzony jak to zwykle o:
co najmiej naiwnośc i głupotę, próbe narażenia blogerów na dekonspirację, próbę wykorzystania portalu do zakładania nowej kanapy i oczywiście o agenturę.
2. Padły tam argumenty, że takie spotykanie się dla spotykania ( bo tylko takie ponoc te spotkania miały byc) to bezsens. Dlatego uważam , że spotkania pod patronatem posłów, różnych, żeby każdy poczuł się zadowolony z omawianiem konkretnych, regionalnych chociażby problemów byłyby bardziej efektywne.
 
Obrazek użytkownika polfic

polfic
"co najmiej naiwnośc i głupotę"

Skądś to znam. Ja tylko o infantylizm laugh.
Miejmy nadzieję, że administracja myśli o jakimś spotkaniu. Posłowie nam do tego nie są potrzebni.

Więcej notek tego samego Autora:

=>>