
Są takie fakty, które brane pojedynczo – nie wzbudzają sensacji; natomiast ich nagromadzenie musi zacząć budzić przynajmniej zdziwienie. Katastrofa smoleńska była poprzedzona pewnymi wydarzeniami, które, oglądane na bieżąco, budziły zdumienie, gniew lub trwogę, ale dopiero retrospektywnie można zacząć je łączyć w jedną, spójną, całość.
Zaginięcie, a potem śmierć, szyfranta Zielonki (zaginięcie zgłosiła jego żona 19. kwietnia 2009 r.) było tajemnicze i niepokojące; zwłaszcza w świetle informacji, że człowiek ten miał dostęp do najważniejszych informacji wojskowych. Tego samego roku, dzień przed Wigilią, miał popełnić samobójstwo Grzegorz Michniewicz – dyrektor generalny kancelarii premiera. Znów człowiek, który miał dostęp do największych tajemnic, popełnia samobójstwo (?) i to akurat w dniu powrotu z Samary w Rosji remontowanego tam rządowego Tupolewa. W tym samym mniej więcej czasie Donald Tusk – człowiek, który przez dwa lata nie robił nic, by zreformować Polskę, tłumacząc to OFICJALNIE, że wszelkie reformy mogłyby mu zaszkodzić w walce o prezydenturę), szary na twarzy i z widocznym szczękościskiem, oświadcza, że rezygnuje jednak z walki o posadę strażnika żyrandola … Jedyną osobą w państwie, która nie wiedziała, że zwycięstwo w „prawyborach” Komorowski miał w kieszeni, był jego „kontrkandydat”, Radosław „Radek” Sikorski.
A im bliżej dziesiątego kwietnia 2010 r., tym bardziej wypadki ulegają zagęszczeniu. Zdaje się, że w dniu katastrofy nie działało w państwie nic literalnie, bo np. w MSZ była awaria faksów, poczty elektronicznej i telefonów. Padł też monitoring na Okęciu oraz w smoleńskiej „wieży lotów”.
A to wszystko w atmosferze dożynania watah, wojny totalnej z opozycją i przepowiedni, że prezydent gdzieś poleci i wszystko się zmieni …
A gdy już wszystko się zmieniło i wiadomo było, że na pogrzeb pary prezydenckiej przylecą delegacje prawie z całego świata, to zdarzył się jeszcze jeden przypadek: 15. kwietnia wybuchł wulkan na Islandii i trzeba było wstrzymać ruch lotniczy!
Od pięciu lat jestem pod wrażeniem, na jak wysokim szczeblu musiała zapaść ta decyzja. Odszkodowania, jakie linie lotnicze płaciły, musiały być gigantyczne – a jednak nic nie słyszałam o żadnych procesach. Oznacza to, że ktoś te pieniądze na odszkodowania po prostu dał .. Niewiarygodne. Po prostu – niewiarygodne! Zwłaszcza, że jeśli ktoś chciał, to jakoś potrafił przylecieć na pogrzeb, i to nawet z USA …
Przyznam szczerze, że dla mnie koronnym argumentem za zamachem jest właśnie ten dyskretnie i nieubłaganie wstrzymany ruch lotniczy. Oznacza to, że państwa poważne – najpoważniejsze – uznały co najmniej, że zamach jest najbardziej prawdopodobną przyczyną katastrofy smoleńskiej. Może była to pewność, kto wie? … Oczywiście – stwierdzenie zamachu może być o wiele łatwiejsze, niż ustalenie, że zamachu na pewno nie było …
A tak w ogóle, to pierwsze przedawnienia już nastąpiły ...
3 Comments
@autorka
27 June, 2015 - 20:25
Co do reszty - masz niewątpliwie rację.
Polficu
28 June, 2015 - 09:44
Czemu nie mogę pozbyć się wrażenia, że właśnie coś się dzieje w tej sprawie?
@ro
28 June, 2015 - 10:17