Feministyczne Unijne Centrum Kolonijne, część 2

 |  Written by Marcin Brixen  |  2
Uczestnicy turnusu dojechali na miejsce. Wszyscy wysiedli z autokaru i zaczęli rozglądać się ciekawie. Jakiś duży budynek w parku za wsią, jakiś plac... Wysiadali przyglądając się sobie uważnie i taksując wzrokiem. - Będzie kiepsko - wymamrotał okularnik z trzeciej ławki. - Same dziewczyny. - Patrzą na nas jak lew na pożywienie - jęknął Gruby Maciek. - Nie damy się - pocieszył ich Łukaszek. - Poza tym mamy dwie przewagi. - Jak przewaga? - rzucił zapalczywie okularnik. - Przecież ich jest więcej! - I w tym nasza przewaga. Taka duża grupa nigdy nie będzie jednolita. Prędzej czy później zaczną się wśród nich podziały i trzeba będzie je po prostu wykorzystać... - Oby prędzej niż później... - A ta druga przewaga? - zapytał Gruby Maciek. - Przecież my nie jesteśmy ich wrogami. Dziewczyny powinno ciągnąc do chłopaków, a chłopaków do dziewczyn. Bo kto jest największym wrogiem dziewczyny? Chłopak? Nie. Inna dziewczyna! - Coś w tym jest... - okularnik i Gruby Maciek Pani kierownik turnusu dziarsko pokrzykując poustawiała wszystkich na placu. Na jednej stronie stanęły dziewczynki, a po drugiej chłopcy oraz pani kierownik turnusu wraz pozostałym personelem. Personel oczywiście też był żeński. Pani kierownik turnusu przedstawiła personel, powitała uczestników i rzekła: - Obecny turnus przebiega pod hasłem: "Precz z podziałem męskie żeńskie". Dlatego po raz pierwszy w naszym ośrodku pojawiają się chłopacy. Niech się uczą piękna feminizmu. Jeśli eksperyment się powiedzie, to następnym razem zaprosimy ich tu więcej... A teraz wszyscy zawołajmy "Precz z podziałem męskie żeńskie". Dlaczego nie wołacie? Chłopacy, wywołani do odpowiedzi, spojrzeli po sobie. - Bo tego podziału nie da się zlikwidować - odezwał się okularnik. - A na przykład toalety? - Bardzo się cieszę, że przyjechaliście na nasze kolonie - pani kierownik turnusu zatarła dłonie. - Dużo się nauczycie. A jeśli chodzi o toalety to są one wspólne... - Będą nas podglądać - szepnął zrozpaczony Gruby Maciek. - Hej! - warknęła pani kierownik turnusu. - Co to za szeptanie? Tutaj mówimy zawsze głośno i o wszystkim. Nie ma tabu! co on ci powiedział? - Powiedział, że protestujemy - rzekł niby to szczerze zmartwiony Łukaszek. - Bo dziewczyny będą nas podglądać. Wybuchł straszny rwetes. Dziewczyny krzyczały, machały rękami i tupały. - Moje serrrdeczne gratulacje. Jeśli tak chciałeś je podzielić to ci nie wyszło - rzekł z przekąsem okularnik. - Pomyśl nad czymś innym. - ale nie o to mi chodziło - Łukasze ze spokojem założył ręce do tyłu. - Patrz uważnie. Dziewczyny krzyczały i krzyczały, aż w końcu jedna z nich rzuciła, że to przecież chłopacy mogą je podglądać. Wybuchły jeszcze większe piski. - Cisza!!! Cisza!!! - krzyczała pani kierownik turnusu. - Jak wy się zachowujecie w obliczu samców?! Wstyd mi za was! Uspokójcie się! A zwłaszcza ty! - krzyknęła na jakąś pulchne długowłose dziewczę w okularach, któa nie mogła powstrzymać szlochu. - Bo... Oni... Nas... Podglądać... - wykrztusiło dziewczę. - Wszelkie podglądanie będzie karano surowo! - oznajmiła pani kierownik turnusu. - Wszelkie! Nie ma podziału męskie żeńskie! - No! I o to mi chodziło! - stwierdził z satysfakcją Łukaszek. - Koniec obaw, że to nas będą podglądać. - Nieźle, całkiem nieźle... - pokiwał głową okularnik. - Wybawco! - jęknął Gruby Maciek. Tymczasem, po stronie dziewczyn zaczęło się dziać coś dziwnego. Pulchne długowłose dziewczę nadal nie mogło się uspokoić. co stało się przedmiotem drwin jej koleżanek. - Ej, uspokój się! Takiego grubasa na pewno nikt nie chciałby podglądać! Wystraszyłby się sadła i by uciekł! Pulchne długowłose dziewczę zaczęło płakać jeszcze bardziej, a pani kierownik turnusu, niezadowolona, przerwała zbiórkę i kazała iść na kwatery. Podczas marszu Gruby Maciek manewrował tak, aby znaleźć się koło pulchnego, długowłosego dziewczęcia. - Wcale nie jesteś gruba - szepnął jej. - I... Tego... Ja wcale bym cię nie nie podglądał. E... To znaczy... Pulchne długowłose dziewczę szarpnęło się jak oparzone, spojrzało na Grubego Maćka, oblało się rumieńcem, a potem dzikim skokiem skryło się w tłumie. - Nieźle, całkiem nieźle - kiwnął głową Łukaszek. - Pierwsze podziały, co? - To niezupełnie tak... Ona naprawdę mi się podoba. Okularnik nie byłby sobą, gdyby nie skomentował: - No to mamy problem. -------------- https://twitter.com/MarcinBrixen https://pl-pl.facebook.com/marcin.brixen

Img.: http://technowinki.onet.pl/aktualnosci/skradziony-laptop-trafil-do-iranu... @kot
5
5 (3)

2 Comments

Obrazek użytkownika katarzyna.tarnawska

katarzyna.tarnawska
muszą być - już się cieszę na ciąg dalszy!
Mam nadzieję, że Łukaszek też tych problemów dostarczy!
Na okularnika raczej jeszcze nie liczyłabym.
Pani kierownik turnusu - no nie zazdroszczę.
Nie mniej - "pranie" (mózgów) raczej się nie uda! Mlodzi są normalni!
Serdecznie pozdrawiam
Obrazek użytkownika Danz

Danz
Aż się boję czytać, toż to prawdziwa "Sexmisja".... sad
Pozdrawiam.

Cytat:
Jeśli będziecie żądać tylko posłuszeństwa, to zgromadzicie wokół siebie samych durniów. 
Empedokles

Więcej notek tego samego Autora:

=>>