Hodowla komunistycznych janczarów (1)

 |  Written by Godziemba  |  0
Po doprowadzeniu do likwidacji polskich oddziałów w Rosji, działacze SDKPiL oraz PPS-Lewicy przystąpili do tworzenia własnych bolszewickich oddziałów.
 
 
       Na ich wniosek  rozkazem Moskiewskiego Okręgowego Komisariatu do spraw Wojskowych z 3 sierpnia 1918 roku zapoczątkowano proces tworzenia Zachodniej Dywizji Strzelców. Mieli do niej trafiać poborowi urodzeni na terytorium Kongresówki i guberni północno-zachodnich dawnego cesarstwa.
 
 
       Natomiast rozkazem Rewolucyjnej Rady Wojskowej z 21 października wyłączono od poboru żołnierzy z jednostek frontowych Armii Czerwonej, którzy wyrazili wolę przeniesienia się do ww. polskiej dywizji rewolucyjne.


       Organizacją nowej jednostki początkowo powierzono dotychczasowemu dowódcy Warszawskiego Pułku Rewolucyjnego Stefanowi Żbikowskiemu, którego jednak już 3 września przesunięto na stanowisko drugiego komisarza wojskowego dywizji. Pierwszym mianowano Stanisława Bobińskiego. Trzecim politrukiem został Stanisław Budzyński. We wrześniu 1918 roku stanowisko dowódcy objął chor. Włodzimierz Jerszow.
 
 
           Jednostkę formowano w Moskwie, Tambowie oraz Witebsku, gdzie powstawały poszczególne oddziały dywizji - 1 Warszawski Pułk Strzelców, 2 Siedlecki Pułku Strze1ców, 3 Lubelski Pułk Strzelców, 5 Wileński Puł Strzelców, Warszawski Pułk Huzarów, Mazowiecki Pułk Ułanów, 1 Dywizjon Artylerii Lekkiej oraz 4 Warszawski Pułk Rezerwowy.
 

           Pomimo formalnego wsparcia bolszewickiej Rewolucyjnej Rady Wojennej ujawnił się szybko konflikt pomiędzy ambitnymi planami działaczy SDKPiL a wynikającymi z potrzeb chwili działaniami dowództwa Armii Czerwonej.  Przekonał się o tym kpt. Piotr Borewicz dowodzący kawaleryjskim 4 Polskim Pułkiem Rewolucyjnym. Jego starania, by wydzielić tę formację ze składu 24 Symbirskiej Dywizji Strzeleckiej i włączyć do polskiej dywizji, napotkały na zdecydowany opór bolszewickich sfer wojskowych.
 
 
           Rezerwa bolszewików wobec tworzenia polskich jednostek rewolucyjnych mogła także wynikać z obaw o szczerość zapewnień ich żołnierzy o wierności siłom rewolucji. Nasiliło się to po powstaniu państwa polskiego.
 
 
           Z drugiej strony żołnierze niektórych jednostek domagali się przerzucenia na zachodni odcinek frontu.  Tak np. było w I Brygadzie. W odpowiedzi bolszewicy aresztowani szereg żołnierzy oraz dowódcę brygady por. Romana Lągwę i komisarza politycznego Jaśkiewicza. Obu pierwotnie zamierzano postawić przed Trybunałem. Przed dalszymi sankcjami uratowała ich interwencja polskich współtowarzyszy posiadających silną pozycję w organach centralnych podległych RKL.
 
 
           Te działania doprowadziły do fermentu w polskich jednostkach oraz osłabienia lub wręcz zaniku lojalności w stosunku do bolszewików i ich esdekapeielowskich sojuszników.
 

           Sytuacja wokół Zachodniej Dywizji Strzelców stała się impulsem do intensyfikacji działań zmierzających do zjednoczenia SDKPiL i PPS-Lewicy. Z racji na zażyłość z wieloma przywódcami bolszewickimi ton tym działaniom działacze SDKPiL.
 
 
           Po warszawskim zjeździe zjednoczeniowym i utworzeniu 16 grudnia 1918 roku Komunistycznej Partii Robotniczej Polski przystąpiono do scalania struktur obu ugrupowań w Rosji bolszewickiej. Działacze SDKPiL potraktowali swych nowych współtowarzyszy w sposób instrumentalny. Nie zadbano nawet o zachowanie pozorów równorzędności ich statusu. Zrezygnowano m.in. ze zwoływania konferencji zjednoczeniowej i nie dokonano wyboru kierownictwa rosyjskiego odłamu KPRP.
 
 
           Mając w planach eksport rewolucji do centralnej i zachodniej Europy, prędzej czy później Armia Czerwona musiała zmierzyć się siłami Wojska Polskiego.
 
 
            Należało więc odpowiednio wcześnie doprowadzić siły zbrojne Rzeczypospolitej do dezintegracji, a jeśli okazałoby się to możliwe, wręcz do ich zrewolucjonizowania. Realizacja tych zamierzeń wiązała się z koniecznością dotarcia do szeregów żołnierskich i ich bezpośredniej indoktrynacji. Zadanie to bolszewicy powierzyli działaczom KPRP.
 
 
           Okolicznością sprzyjającą realizacji tych zamierzeń była systematycznie postępująca po 11 listopada 1918 roku ewakuacja wojsk niemieckich z okupowanych obszarów litewsko-białoruskich i ukraińskich.
 
 
           Polskojęzyczni komuniści przenieśli swoją siedzibę z Moskwy do Mińska, a po opanowaniu na początku stycznia 1919 roku przez Armię Czerwoną Wilna, do tego miasta.
 
 
           Po utworzeniu Komunistycznej Partii Litwy i Białorusi do jej ścisłego kierownictwa weszła grupa polskich komunistów, a  dotychczasowy organ prasowy KPRP "Młot" stał się równocześnie oficjalnym pismem codziennym KPLiB(b).
 
 
           Zaangażowanie się tak licznej grupy działaczy KPRP w tworzenie i kierowanie strukturami rządowymi i partyjnymi Litewsko-Białoruskiej SRR było swoistą „próby generalnej” przed planowanym przejęciem władzy w odrodzonej Polsce. Dodatkowo, ze względu na duży odsetek Polaków zamieszkujących tereny republiki, uzyskano możliwość przetestowania reakcji Polaków na indoktrynację rewolucyjną.
 
 
           Ofensywa Wojska Polskiego i ostateczne opanowanie 22 kwietnia 1919 r. Wilna zmusiło polskich komisarzy ludowych i ich współtowarzyszy z KPLiB(b) do ponownego przeniesienia się do Mińska, a w maju 1919 roku aż do Bobrujska.
 
 
           Wskutek tego cały ciężar indoktrynacji polskich żołnierzy spadł na barki komunistów przebywających w Polsce.
 
 
         Już w listopadzie Zarząd Główny SDKPiL oraz CKR PPS - Lewicy skierowały wspólną odezwę do poborowych w której nawoływano: „Żołnierze, którzy nie chcecie stać się katami ludu, którzy pomóc mu chcecie w zrzuceniu jarzma wyzysku! W każdych koszarach, w każdej kompanii wybierajcie delegatów żołnierskich. Rady Delegatów Robotniczych, Chłopskich i Żołnierskich połączą się w jedną wielką siłę, która wyzwoli Polskę pracującą z wyzysku i nędzy i połączy ją z innymi krajami wyzwolonymi w jedną rodzinę zbratanych i wolnych ludów. Wybierajcie takich delegatów, którzy dążyć będą do objęcia całej władzy politycznej przez Rady Delegatów Robotniczych, Chłopskich i Żołnierskich, do wprowadzenia rządów robotniczych - dyktatury proletariatu”.
 
 
        To wezwanie spotykało się przeważnie z obojętnością zdecydowanej większości poborowych, dla których idea niepodległościowa po 123 latach niewoli rozbiorowej zdecydowanie silniej przemawiała niż koncepcje internacjonalistyczne, których poparcie nieuchronnie prowadziło do utraty polskiej państwowości.
 
 
        Czujność polskiej kadry oficerskiej, wysokie morale szeregowców o legionowym i peowiackim rodowodzie sprawiło, iż  efekty propagandy komunistycznej w WP było bardzo ograniczone.
 
 
         Wielu komunistycznych agitatorów zostało aresztowanych. W jednej z rezolucji KPRP żalono się, że „władze wojskowo-policyjne bezkarnie aresztują działaczy rewolucyjnych i znęcają się nad nimi w katowniach ochronniczych (…) zbrojne żołdactwo nie waha się rozpędzać siłą i zakazywać wieców robotniczych (…) ruch robotniczy na prowincji i na wsi bywa nieraz krwawo tłumiony za pomocą zbójeckich wypraw karnych. W ten sposób wbrew socjalistycznym i demokratycznym frazesom tzw. rządu ludowego, podwładne mu instytucje państwowe pozostają narzędziami kontrrewolucji kapitalistycznej przeciw walczącemu o wolność proletariatowi”.
 
 
 
CDN.
0
Brak głosów

Więcej notek tego samego Autora:

=>>