I co teraz?

 |  Written by Everyman  |  10

Kurz opadł, fanfary umilkły, szampana już nie ma …

Podsłuchana rozmowa w sklepie: - I co, byłaś na wyborach? - Byłam, na Hankę głosowałam. A ty, na Sasina? - No, nie! On jakiś taki, niewyraźny jakiś …

Głębia tej rozmowy w zestawieniu z przenikliwością komentatorów głoszących pyrrusowe zwycięstwo PiS daje do myślenia. Sam nie wiem do czego się skłaniać: martwić się, czy cieszyć, że jeszcze nie teraz, ale że już blisko i czy Łomża nam zastąpi Radom.

Powoli zaczynam się skłaniać do opinii, że nasze dywagacje na temat koniecznych zmian w strategii i taktyce PiS to trochę jak stukanie młotkiem w podłogę w nadziei na wzbudzenie ruchów tektonicznych. Pewnie znów usłyszę, że Prezes mógł to albo tamto, że był zbyt bezkompromisowy albo zanadto spolegliwy …

Po tych wyborach dotarło do mnie, że czepianie się PiS-u, szukanie błędów i uchybień jest zajęciem być może ciekawym, lecz równie jałowym. PiS zrobił co mógł, bo … więcej nie był w stanie. Lemingi dobiegły do przepaści, stoją i się gapią, ale zbiorowe samobójstwo ich jakoś nie kręci. Sam kiedyś myślałem, że Rymkiewicza „j... ich pies!” to jedyne lekarstwo na lemingozę – dziś myślę inaczej.

Nie udawajmy. Kto z nas się zaimpregnował się skutecznie na błoto III RP? Kto z nas codziennie nie spotyka i nie podaje dłoni tym, którym jest wygodniej tkwić w marazmie. Wiem, doceniam szlachetnych ortodoksów z pustelni, ale oni także kupują bułki w sklepie pani Krysi, a pani Krysia cięgiem głosować będzie na PO, bo myśli, że tak trzeba. A inna pani albo pan za szczyt wyzwolenia uznają, że jak PO im dojadło, to zagłosują na Biedronia.

Ortodoksa- pustelnik ma tylko jeden głos – pań Kryś jest wiele ...

Gdybyśmy mieli media – a nie mamy – poszłoby szybciej i łatwiej. Łatwo nie będzie, bo po drugiej stronie oprócz spętanego kredytami, przestraszonego stada stoją ci, dla których „milczenie owiec” jest i było sensem i warunkiem istnienia, bo tylko spokojne owce można strzyc i doić.

Oni nie odpuszczą, chyba, że …

Dostrzegą, że: lemingi zmieniają front, a to się już zaczyna, że młodych już nie kupią gadżetami w rodzaju „ możeł z czekolady”, że majstrowanie przy wyborach nie tylko PiS-owi się nie podoba, że skruszy się ochronna tarcza mediów, a ta już pęka, bo serwowany przez media przekaz już dawno przekroczył granicę kompromitacji, że teksty pani premier i wicepremiera od gospodarki to czysty obciach i nic się z tym nie da zrobić, że słabną, a nam sił przybywa i tak się przecież dzieje …

Róbmy więc swoje. PiS PiSem, bez nich byłoby nam trudno, ale to my mamy podtrzymać trend i zmienić Polskę. Do zobaczenia trzynastego!

 

5
5 (10)

10 Comments

Obrazek użytkownika Tomasz A S

Tomasz A S
więc nawet nie będę potem wiedział, czy się tam zobaczyliśmy.
Ale wiem, że będziemy w dobrym towarzystwie.
Obrazek użytkownika Katarzyna

Katarzyna
A co po 13-tym? Jak na razie najlepiej wychodzi maszerowanie. A podział maszerujących jako żywo od pewnego czasu przypomina mi słynny skecz: https://www.youtube.com/watch?v=3o2d3g0MmgM Gorzka ta moja ironia. Nie chcę zniechęcać do marszu, ale przydałaby się jednak strategia; co dalej? Bo chyba nikt nie sądzi, że marszu się przestraszą?  Może jednak wypadałoby najpierw rozliczyć "ławkowych" z regionów?
Obrazek użytkownika alchymista

alchymista
Po 13.12 weźmy sobie do serca mój apel. NIKT z tutaj publikujących - za wyjątkiem tych, którym zdrowie na to nie pozwala - nie ma prawa uchylać się od służby publicznej.

http://naszeblogi.pl/51188-rozdwojony-jezyk-prawicowej-polityki

Podałem minimalne warunki, bym mógł każdemu z Was podać rękę. Tomaszowi A. S. i Gadającemu Grzybowi uściskałbym obie ręce, gdybym mógł (różnice poglądów to drobiazg - liczy się służba publiczna).

Jeżeli w następnych wyborach nie zobaczę tu co najmniej 20-30 relacji z pracy w charakterze:
a) męża zaufania
b) przewodniczącego lub viceprzewodniczącego Obwodowej Komisji Wyborczej

Uznam, że mam do czynienia z ludźmi niepoważnymi (nasze hasło: "jesteśmy niepoważni").
Obrazek użytkownika polfic

polfic
Brawo :)))))
Będę w przyszłym tygodniu tak jak się umawialiśmy
Obrazek użytkownika Max

Max
Polacy nie chcieli, tu i tam - bo to samorządowe - wybrac PiS, to nie chcieli. Jakichby psów nie wieszać na PiS, to i tak mniejsze zło czyli... kwintesencja demokracji. Dla mnie tez PiS mniejsze zło, a głosuję na nich konsekwentnie od 2005. Ja, ekonomiczny liberał, z przekonań raczej republikanin niż etatysta. I tak dalej...

Przedstawili program, pokazali się, jak Pis jest, każdy widzi.
Jeżeli natomiast uznamy, że  PiS mógł, teraz czy wczesniej, wykazać się lepszym poziomem "dusz inżynierii", to chyba przecenia możliwosci tej partii lub - jest to, po prostu, szukanie winnych.

Przecież propaganda PO (młodzi, wykształceni, nowocześni, etc) jest dużo bardziej toporna. Owszem, ma ten plus, ze nie musi stawiac na "wartości", a te niepopularne wśród lemingozy. Patriotyzm? To taki faszyzm, nie?

Po prostu, konserwatyzm, patriotyzm - nie jest popularny. Świadomy wybór Polaków po 1989, którzy ucieszyli się niepodległością i stwierdzili "zrobiliśmy swoje", teraz już będzie dobrze - automatem, co się za bardzo przejmować czy interesowac.

Zobaczymy, co dalej. Przyznaję, że społeczenstwo polskie mnie wkurzyło. Nie w perspektywie ostatnich wyborów. Retrospektywnie, ze 20 lat do tyłu patrząc. Pre-lemingom, zwolennikom eleganckiego Kwacha, betonowi PSL-owskich zwolenników, dryfującym lewakom, "zdystansowanym" - zawdzięczamy to wszystko, co jest. A że wyszło czym jest III RP, to i mam pretensje.

Bo to, ze mafia zawłaszczyła całe państwo, wszystkie instytucje, to nie przypadek. I wszystko nie stało się w jednej chwili, to były lata. Lata złych wyborów, lata, przez które rządziła sitwa.

Teraz mamy fałszowane wybory - ukoronowanie. Jak na mój gust wyniki wyborów są wątpliwe od 2010, ale to mogą być moje pobożne życzenia.

Dobry przykład z zasłyszanymi rozmowami - tak to właśnie wygląda. Po linii najmniejszego oporu - a i tak załyszane panie na wybory poszły, plus na tle innych co od lat mają wszystko - w perspektywie. 

Polacy się ruszą albo i nie. Jestem cokolwiek pesymistą, po tym wszystkim co się stało od 2010, ale... Jakaś nadzieja pozostaje, zawsze.

"Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo."
Obrazek użytkownika stronnik

stronnik
Do czego dąży JK? Czy wołanie o przybycie na marsz to kolejna, jedynie pozornie taktyczna zagrywka? Czy jest dalszy ciąg tego scenariusza? Czy ten 13 grudnia ma być kolejnym aktem przejawu protestu wobec nikczemnej władzy? Dowodem na istnienie podziału: my i oni? A może tylko sobie pokrzyczymy, wyładujemy emocje, zmniejszymy frustracje? Czy o to chodzi? Skoro PiS nie ruszył się z fotela żeby iśc nie na Belwweder, ale do PKW? To po co nawoływać do marszu który niczego nam nie przybliży. Bo wątpię abyśmy mieli możliwość policzenia się poraz kolejny. Ale na marsz pójdę, bo to mój obywatelski obowiązek. Tyle że nie bardzo wiem po co... Obawiam się że rozejdziemy się w gożkim poczuciu że nas spałowano, polano wodą, sponiewierano, ale że to tak naprawdę niczego konlkretnego nie załatwiło. Bo myślę że marsz miałby sens gdyby w nim uczestniczyło nie sto tysięcy, nie dwieście, ale przynajmniej milion. I być może chodzi o to by powoli "rozchuśtać" nas byśmy znowu liczyli się w milionach. Może marsze równoległe w wielkich miastach pod egidą miejscowych przywódców PiS? No, sam już nie wiem. Tylko gdzie jest to momentum, niezbędne do rozpalenia emocji i poczucia misji? Chyba że wracamy do taktyki z lat osiemdzieisątych. Ale to już przerabialiśmy i wiemy że można to robić efektywniej a może nawet i lepiej.
Obrazek użytkownika nurni

nurni
List JK, ku memu zdziwieniu, nie został skierowany do armii wyborców - ale do apartu partyjnego.

Zatem można spodziwać się że marsz przede wszystkim potwierdzi coś co i tak nie jest kwestionowane: czyli przywództwo JK w PiS.

Spodziewam się licznych okrzyków: Jarosław !, Jarosław !, Jarosław !

I obym się straszliwie pomylił w swych przypuszczeniach, że cała impreza do tego się sprowadzi.
Obrazek użytkownika alchymista

alchymista
Wielkie demonstracje nie powstają z niczego. Musi być jakiś "trzon" tej armii, kula śniegowa, wokół której oblepiają się inne gwiazdki śniegu. Na "Solidarność" dzisiaj nie ma co liczyć, Rodzina Radia Maryja o ile wiem nic nie organizuje, Ruch Narodowy pokrzyczał i sobie poszedł, zostawiając na łasce i niełasce Brauna, Stankiewicz, Dybowskiego et consortes (ach te wezwania do kibiców Legii, żeby przyszli na pomoc pod PKW... a kto pomógł? Senator Mieczysław Gil z PiS. Przynajmniej próbował).

Przyjdź na demonstrację - może popchniesz sprawę do przodu.
Obrazek użytkownika nurni

nurni
Ryszarda Czarneckiego z Samoobrony to dla mnie spore poświęcenie :)

Ale pewno pójdę - choc nie do końca owego marszu, gdyż tekst przemówienia Szefa już znam.

Nic się tam (na marszu) istotnego nie wydarzy.
A gdyby nawet tak się stało to "opozycyjny" kandydat Duda już udzieli nam pewnej lekcji. Wszelkie kwestionowanie porządku III RP nie będzie tolerowane. Tu chodzi o przespacerowanie się i  wznoszenie okrzyków. A potem jazda do autobusów czy pociągów.

Zatem "moja osoba" pojawi się na tym pikniku.

Więcej notek tego samego Autora:

=>>