Idź na wybory – zmień Polskę!

 |  Written by Recenzent JM  |  9
Pewnie przypominacie sobie słynne hasło „Idź na wybory – zmień Polskę”, które pokazywano w telewizji przed samymi wyborami w 2007 roku - chyba nawet podczas ciszy wyborczej. Jeśli się mylę, to mnie poprawcie.
Telewidzowie - zgodnie z tym hasłem poszli, zagłosowali i Polskę zmienili. Czy na lepsze? - dla wielu to pytanie retoryczne.
Tym nie mniej mam nadzieję, że „obiektywna” telewizja też o tym haśle pamięta i w przyszłą sobotę oraz niedzielę będzie wzywać, by iść na wybory i zmienić Polskę. Zwłaszcza, że moim zdaniem, dzisiaj to wezwanie jest o wiele bardziej aktualne.

Zarzuca się Bronisławowi Komorowskiemu słabe zainteresowanie obywatelskimi inicjatywami. Mówi się, że zawsze unikał zabierania głosu, gdy oburzeni obywatele próbowali brać sprawy w swoje ręce i w demokratyczny sposób przeprowadzić jakieś swoje inicjatywy.
Powiem wprost – to nie jest prawda.
Pamiętam taką obywatelską inicjatywę, w którą Bronisław Komorowski bardzo się zaangażował i wcale nie chodzi o orła z czekolady i rozrzucane przez helikopter ulotki.
Mam tu na myśli zaangażowanie się pana prezydenta w społeczną inicjatywę odwołania pani prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz.
Wtedy Platforma Obywatelska i jeszcze bardziej „obywatelski” prezydent Komorowski ostro sprzeciwiali się przeprowadzeniu tego referendum. Potem, kiedy już nie można się było temu sprzeciwiać, bo mieszkańcy Warszawy zebrali odpowiednią ilość głosów – Platforma i jej prezydent zrobili się jeszcze bardziej „obywatelscy” i namawiali mieszkańców Warszawy, by nie poszli głosować.

Zastanawiałem się, czy mając na uwadze tak nowoczesny przykład praktykowania demokracji - nie byłoby warto (ten jeden raz) skorzystać z mądrości głowy państwa.
Dlatego proponuję – potraktujmy te wybory, jako swoiste referendum dotyczące przyszłości Polski.
Komu zależy na tym, by zmienić Polskę, niech idzie na wybory i zagłosuje na Andrzeja Dudę.
Kto nie chce Polski zmienić – niech sobie to „referendum” odpuści. Niech lepiej zostanie w domu, albo wyjedzie na grzybobranie.
Myślę, że tak byłoby lepiej dla Polski i całego polskiego społeczeństwa.
5
5 (5)

9 Comments

Obrazek użytkownika Recenzent JM

Recenzent JM
To jest nas już co najmniej dwóch. A gdyby tak dalej policzyć.... Serdecznie pozdrawiam
Obrazek użytkownika Recenzent JM

Recenzent JM
Choćbym nie chciał, to muszę się zgodzić. Oglądaliśmy to całą rodziną. Trochę wesołości zawsze się przyda, a przy oglądaniu było jej więcej niż trochę.

Serdecznie pozdrawiam
Obrazek użytkownika Szary Kot

Szary Kot
ja idę na to "referendum" z powodu szczerej miłości bliźniego - tak miłuję mego brata Bronisława, który wygląda na wyjątkowo zmęczonego, przysypia w czasie uroczystości, często w czasie dłuższych spotkań musi brać jakieś leki (na cukrzycę? albo może nitroglicerynę?), że z całego serca pragnę, aby sobie już odpoczął na emeryturze.
Wprawdzie on zapewnił nam znacznie dłuższy, niż do 63 lat, czas pracy, ale co tam, miłosierna jestem, wybaczyłam i pragnę tylko jego dobra - niech już się nie zamęcza angel
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Obrazek użytkownika polfic

polfic
Ja jako ktoś mało wierzący i litościwy, nie przyłączę się do Ciebie tym razem. Idę na wybory po to by, mam nadzieję, ten człowiek zgnił za kratkami.
Obrazek użytkownika Recenzent JM

Recenzent JM
Kotko Szara muszę przyznać, że zawsze podziwiałem ludzi umiejących odczuwać empatię. Jednak "miłując brata Bronisława" wzniosłaś się na niedostępne wielu śmiertelnikom (nie należącym do jego formacji politycznej) szczyty. Jak mawia pani premier - pełen "szacun".
A tak poważniej, to myślę, że pan prezydent, to najlepszy przykład na to, że nie należało podwyższać wieku emerytalnego, tylko go obniżyć.

Serdecznie Cię pozdrawiam.
Obrazek użytkownika Szary Kot

Szary Kot
zaraz anielską kotką miłosirdzia zostanę, a zapewniam, nikomu nie jest dalej do anielskiej natury, niż kotom, zwłaszcza szarym i pazurzastym, a kończąca się na szczęście kampania wyborcza jeszcze tę kociość eksponuje wink
I żeby już nie było tak słodko, małe wyjaśnienie. Kiedyś z mężem zaglądaliśmy do pewnego duszpasterstwa, przy klasztorze o.o. dominikanów. Gdy kolejny duszpasterz, a wraz z nim większość członków okazała się niereformowalnymi lemingami, daliśmy sobie spokój.  Otóż na forum mailowe tego duszpasterstwa, które gdzieś tam jeszcze funkcjonuje w przepastnych szfladach mojego Thunderbirda, przyszła wiadomość z zabawno-złośliwym jutubkiem o Komorowskim, na co jedna z owieczek odpisała, cytuję (wiernie): "Prezydent Komorowski jest KATOLIKIEM i jest Twoim BRATEM".
No nie zdzierżyłam i napisałam coś w stylu mojego wcześniejszego komentarza (prawda, że milutko i bardzo po chrześcijańsku? devil) i się zaczęło.....
Wiecie, lemingoza to ciężka choroba. Naprawdę straszna. Pustoszy nieodwracalnie mózg, zostawia sieczkę, a na dodatek jest zakaźna.  frown
 
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Obrazek użytkownika Recenzent JM

Recenzent JM
No i nie dziwię ci się, że daliście sobie spokój. Duszpasterstwo jest chyba po to, aby się umacniać w wierze i wewnętrznie budować, a nie tracić wiarę w Boga i ludzi.
Gdyby mnie ktoś postraszył, że Komorowski jest moim BRATEM, to chyba straciłbym ducha, a przynajmniej zapadłbym się ze wstydu pod ziemię.
Co do "lemingozy", to rzeczywiście wredna choroba. Bo chorują lemingi, ich to w zasadzie nie boli, a innym niesamowicie ciężko z nimi wytrzymać.

Jeszcze raz pozdrawiam i życzę spokojnej nocy.

Więcej notek tego samego Autora:

=>>