Ideologia uwalnia od myślenia

 |  Written by Stefan Bryś  |  0
Ciekawostka pierwsza:

Nie ma wśród komunistów szczególnie tych, którzy przez ponad 50 lat realnie sprawowali w Polsce władzę czyli podejmowali konkretne decyzje np. u towarzysza generała Kiszczaka czy nawet śp. towarzysza generała Jaruzelskiego (oficjalnie), żyjącego jeszcze rzecznika prasowego Urbana, kogoś z wyrzutami sumienia. Ci nieliczni, którzy od czasu do czasu dostają się w ręce wymiaru sprawiedliwości (np. towarzysz Kociołek) nie wykazywali nigdy jakiegoś poczucia winy. Wręcz przeciwnie! Mają poczucie krzywdy za to, że ktoś, jakiś oszołom, w imieniu jakiegoś anonimowego społeczeństwa domaga się dla nich kary. To stały, obecny od ponad 25 lat w Polsce, schemat komunistycznego zachowania.

Ciekawostka druga:

Podobnego poczucia winy nigdy było wśród czynnie zaangażowanych w wielkim przemyśle zagłady Niemców. Podobnie jak komuniści w Polsce, także hitlerowcy mieli ogromne poczucie krzywdy, iż kara spotyka ich za ślepe posłuszeństwo, za spełnienie obowiązku lub obowiązującego w tamtym czasie prawa.
 

Ideologia hitlerowskich Niemiec czy ideologia komunistyczna jakoś dziwnie uwalnia od poczucia winy. To nie oni byli winni, ale jakaś obca struktura, która w pewnym momencie ich życia została im narzucona, oślepiła ich i to właśnie ona była głównym motorem ich działania, myślenia oraz odczuwania. Bez niej są z powrotem „porządnymi obywatelami”, „biznesmenami”, „profesorami”, „dziennikarzami” uczciwie pracującymi na chleb oraz dorabiającymi się majątku. No może tylko w skrytości serca wspominają czasem, zupełnie tak, jak towarzysz Bauman, wielkie dni swego „heroicznego okresu młodości”?

Te dwie ideologie zabijały oraz więziły konkretnych ludzi, których dzięki ideologii w głowach oraz we własnych sumieniach ich oprawcy zamienili na „anonimowy materiał przeznaczony na zagładę”. W ich oczach to był odpad zanieczyszczający „nowy świat”. Ani hitlerowcy ani komuniści nie osiągnęli zamierzonego celu. Mimo milionów ofiar nie oczyścili świata z tego, co nie odpowiadało Herrenvolku lub Równości i Braterstwu. Pokazali za to światu to, do czego może prowadzić obłędna ideologia oraz to, jak bardzo ideologia właśnie uwalnia od myślenia czyniąc z człowieka bezwolnego robota.
Wydawałoby się zatem, że hitlerowcy jak i komuniści tęsknią do czasów, kiedy „człowiek mógł przeżyć życie, nie zaprzątając sobie zbytnio swego sumienia problemami nawyków myślowych i norm działania” (C. Eatherly) czyli do czasów biblijnego raju i niewinności Adama oraz Ewy.

Ciekawostka trzecia:

Wydaje się zatem, że ideologia gender, aborcja oraz eutanazja to kolejna odsłona bezmyślności oraz bezrefleksyjności wnucząt po Hitlerze oraz Leninie. Do wizji „nowego świata” wciąż coś nie pasuje, coś nieustannie psuje krajobraz oraz „wizję świetlanej przyszłości”. Tym czymś jest po prostu chrześcijaństwo w bardzo konkretnej wersji Kościoła Katolickiego. To tutaj skupiają się teraz wszystkie siły i wysiłki nowych ideologów czyli ludzi bezmyślnych. Ich sumienia są wciąż nieskalane i czyste a rozum nie wysila się zbytnio … myśleniem. To zwykłe ludzkie roboty owładnięte jakąś ideą, początkowo obcą, a potem jakby już własną. Są w stanie wszystko dla niej poświęcić. Nawet własną płeć i gotowi są oddać nawet życie. Szkoda, że najchętniej cudze.

Przypomina się tutaj Apokalipsa świętego Jana. Ci ludzie mają na czole znak tej samej idei a prawą dłoń podnoszą do głosowania. Są bardzo do siebie podobni a przez to ich społeczność staje się niezwykle efektywna bo dąży do tego samego celu, niczego poza nim nie widząc. Ten, który nie ma na czole znamienia tej samej idei automatycznie staje na przeszkodzie w jej realizacji. Staje się „wrogiem publicznym numer jeden”, którego trzeba usunąć z drogi.

Ludzie ideologii są wewnętrznie rozbici, wewnętrznie słabi, niepewni oraz lękliwi. Tęsknią zatem za czymś, co ich wewnętrznie scali i da im pewność oraz wiarę w ideę, która już zastąpiła ich własne „ja”. Wstręt do siebie samego jako takiego pustego wewnętrznie człowieka zostaje skompensowany obrazem siebie samego jako bohatera-wyznawcy idei.

A Polska, dzięki nim, a nie tylko dzięki obozom koncentracyjnym, staje się powoli prawdziwym „Anus mundi” skąd ludzie uciekają nie tylko za granicę ale chcą ratować własne serca oraz dusze popełniając samobójstwo…
http://www.youtube.com/watch?v=2ZfaE4HIsjU
5
5 (2)

Więcej notek tego samego Autora:

=>>