
Nie jest to Tokyo, New York ani nawet Abu Dhabi. To tylko Gaza. Przynajmniej taka, jak chce ją widzieć po wojnie premier Netanyahu. Na pierwszym – najważniejszym bo ekonomicznym planie widać port. A taki port w takim miejscu to podstawa, fundament, clou. Ma ci on połączyć Europę Bliski Wschód i wszystko to, co znajduje się pomiędzy.