Ile Putin stracił na giełdzie?

 |  Written by Recenzent JM  |  7

Czy duże spadki na rosyjskiej giełdzie były tą najważniejszą przyczyną, która skłoniła Putina do rozpoczęcia dialogu w sprawie sytuacji, która z jego polecenia ma miejsce na Ukrainie?

Faktycznie, trochę przeholowałem używając słowa „dialog”, bo w zasadzie mieliśmy do czynienia z monologiem, przy współudziale zaproszonych przedstawicieli mediów.

Na konferencji Putin powiedział, co chciał powiedzieć – nie przejmując się specjalnie prawdą, ani tym, „gdzie Rzym, gdzie Krym?”. Jak widać – jemu tak wolno. Putin ma do dyspozycji cały „ruski” aparat przymusu bezpośredniego i taki, co działa może wolniej, ale miele dokładniej. Może wypowiedzieć każdą bzdurę, rzucić potwarz na kogokolwiek, pomówić o cokolwiek i nikt nie odważy się mu przerwać, czy zaprzeczyć. Nikt też nie pozwoli sobie na to, by nawet zapytać go o coś, o co pytać go nie wypada.

Dlatego ubawiłem się nieco, słysząc w „Wydarzeniach” Polsatu, że Putin się zdenerwował pytaniem, kto strzelał na Majdanie?

A może to pytanie zostało po prostu zadane, by w świat mogła popłynąć wieść, że strzelali: „Ukraińcy z Majdanu szkoleni w polskich i litewskich bazach”?

Anonsując to pomówienie – dziennik.pl napisał, że Putin: - „...przy okazji wbił szpilkę Polsce...”. Mam wrażenie, że redaktorzy dziennika.pl nie za bardzo zdają sobie sprawę z tego, co to znaczy – „wbić szpilkę”. Choć kto wie? - Może dobrze wiedzą, co piszą?

Jednak analizując „przedstawienie” odegrane przez prezydenta Rosji, można było wyczuć, że próbuje on łagodzić swój obraz, jaki poszedł w świat po rosyjskiej ingerencji na Ukrainie.

Co zadziałało? Naciski polityczne przywódców niemal całego świata?

Zadałem to pytanie, bo nie mogłem sobie odmówić w notce przynajmniej tego małego żartu.

Co spowodowało, że Putin cofnął się o krok z drogi prowadzącej do wojny? Czy może to, że jest odpowiedzialnym przywódcą swojego kraju, który szczególnie umiłował pokój? Po tym, co wydarzyło się w Czeczenii i Gruzji – to chyba zbyt naciągana teoria.

A może jest tak, jak uważają niektórzy komentatorzy, że przeważyły straty rosyjskiej gospodarki wywołane niepewnością w regionie? Może. Jak podają media - rosyjska giełda straciła na wartości już ok. 12%. „Forsal.pl” pisze: „Moskwa ukarana przez inwestorów: rosyjska giełda tonie, kurs rubla spada”. Specjaliści od ekonomii, choć wszyscy wysoko szkoleni mają jednak w tym temacie diametralnie różne zdania. Na wp.pl przeczytałem bowiem, że – „Rosja zarobi na wojnie o Krym miliardy dolarów”. O co więc tak naprawdę toczy się ta gra?

Pomyślałem sobie, że jeśli spece od ekonomii i znawcy polityki nie mają pojęcia i każdy wymyśla swoje uzasadnienia, to czemu i ja nie mógłbym sobie pospekulować?

Czy zastanawialiście się, po co ludziom na szczytach władzy potrzebne są aż tak wielkie bogactwa?

Tu nie chodzi, o „marne” kilka milionów dolarów, ale o prawdziwe fortuny. Przecież ani w życiu doczesnym tych pieniędzy nie spotrzebują, ani nawet w przyszłym, choćby żyli wiecznie. Po co im, aż takie bogactwo – okupione często zbrodnią, nieuczciwością i krzywdą wielu ludzi i całych społeczeństw? A mimo to rabują i gromadzą. Mimo tego, że mają już tyle – boli ich każda strata, każde uszczuplenie zgromadzonego majątku. Myślę, że po przekroczeniu pewnej bariery zaczyna pojawiać się szaleńczy strach, że można to wszystko utracić.

I dlatego trzeba trwać przy władzy, aby nikt nie odważył się wyciągnąć ręki po zgromadzone dobra. Trzeba trwać za wszelką cenę i do samego końca. Nie może być inaczej, jeśli w życiu zamiast Boga wybrało się „mamonę”.

Jak myślicie? - Czy którykolwiek ze światowych przywódców, który poświęcił się gromadzeniu „mamony” potrafi przejąć się losem kraju i narodu? Czy potrafi dla wspólnego dobra cokolwiek poświęcić? Potrafi się zmartwić tym , że rodakom jest trudniej żyć, a kraj gospodarczo stracił?

A kiedy ucierpi jego osobisty majątek?

Jeśli rodzina byłego prezydenta Ukrainy mogła zgromadzić tak wielką fortunę, to jakie bogactwo zgromadził w swoich rękach rządzący bezwzględnie Rosją od tylu już lat Władimir Putin, oraz grupa jego najbliższych współpracowników?

Forbes.pl w artykule pt. – „Władimir Putin najbogatszą głową państwa” pisał pod koniec 2012r. tak: - „Potężne zamki, rozległe dobra ziemskie, wielkie parki samochodowe - portal celebritynetworth.com wybrał 10 najbogatszych głów państw. Żyją w niewyobrażalnym luksusie, a razem ich majątek wycenia się na 139 mld dolarów. Na pierwszym miejscu zestawienia króluje prezydent Rosji Władimir Putin”. W „sieci” można też znaleźć informację, że Putin oficjalnie zarabia ok. 200 tysięcy dol. rocznie. Czy to nie ciekawy temat jak te pieniądze się „rozmnożyły”?

A wracając do giełdy. Czy Putin i jego doradcy nie wiedzieli, że giełda tak ostro poszybuje w dół?

Portal „rp.pl” w 2008 r. podczas wojny w Gruzji pisał: „W ciągu ostatnich dwóch tygodni rosyjska giełda zniżkowała o 16 proc.”

Przecież gołym okiem widać, że przy każdym konflikcie zbrojnym Rosji, ta sytuacja się powtarza ze 100% pewnością. A jeśli tak, to już nie będę nawet pytał ile Putin i jego przyjaciele mogli stracić na rosyjskiej giełdzie, kiedy jej notowania tak ostro poszybowały w dół.

Bo może oni nic nie tracą, tylko zyskują? Może spokojnie grają sobie na spadkach jej notowań i teraz, żeby skonsumować zyski, po prostu trzeba tylko kolejny raz przywrócić spokój?

Czy ta moja spekulacja ma jakiś sens? Trudno odpowiedzieć. Przecież może być i tak, że działania Putina na Ukrainie - to, jak sam mówi, tylko „misja humanitarna”.

Człowiek, któremu tak „dobrze patrzy z oczu” - chyba by nie kłamał?

5
5 (4)

7 Comments

Obrazek użytkownika Szary Kot

Szary Kot
jeden powód. Aby utrzymać swój stan posiadania Putin musi bez przerwy mieć władzę, zatem musi grać na emocjach Rosjan. Oni w większości ciagle tęsknią za wielkim, niepokonanym imperium. Częste wywoływanie konfliktów i wychodzenie z nich zwycięsko ( niestety te putinowe zwycięstwa w pocie czoła i z niezwykłą determinacją wypracowywane są przez tzw. "przywódców zachodu") pozwala mu na odgrywanie roli "ojca narodu" dążącego do rozwoju imperium i przypodobanie się Rosjanom.
Mówią, że Rosja to nie kraj, a stan umysłu. Coś w tym jest ;)
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Obrazek użytkownika Recenzent JM

Recenzent JM
Masz rację Szara kotko. Niewątpliwie, dawanie ludziom w Rosji iluzji budowy światowego imperium, oraz tworzenie mitu wielkości, pozwala na utrzymywanie wśród dużej części społeczeństwa popularności. Putina niewiele to kosztuje, a bycie u władzy, daje to, "co tygrysy lubią najbardziej", czyli władzę i mamonę. Także te tygrysy syberyjskie, choć niektórzy twierdzą, że to jednak "rosyjski niedźwiedź".
Serdecznie Cię pozdrawiam.
Obrazek użytkownika Szary Kot

Szary Kot

laugh
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Obrazek użytkownika Recenzent JM

Recenzent JM
Muszę Ci przyznać, że świetnie dobrałaś fotkę. Taki "niedźwiedź" na niedźwiedziu, to jeszcze lepsze niż praktyczne lekcje latanie udzielane na motolotni ptakom.
Jeszcze raz ciepło pozdrawiam.
Obrazek użytkownika ciociababcia

ciociababcia
...a tamte dwa niedźwiadki - bez tego nagiego - były na okładce sowieckiego elementarza. Miałam taki elementarz, kupiony w ruskiej księgarni. Oj, żeby nam się te księgarnie nie powtórzyły.

_________________
Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków

Obrazek użytkownika Recenzent JM

Recenzent JM
"Oj, żeby nam się te księgarnie nie powtórzyły."
I elementarze też.
Serdecznie pozdrawiam
Obrazek użytkownika ciociababcia

ciociababcia
... i straszno i smutno... UE ma miliardowe interesy z Rosją... nie ma szans na sprzeciw.  Ale to już było.

_________________
Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków

Więcej notek tego samego Autora:

=>>