Instrukcja obsługi PRL-u

 |  Written by Rosemann  |  7
[Tekst napisałem przed kilku dniami. Zszedł na bok ale dziś zamierzałem go akurat tu, bo myślę, że tu wzbudzi największe kontrowersje. No i właśnie jak pisze ten nagłówek, TVN znów do tematu wraca, cytując to, co dało mi asumpt do pisania :)]

Od jakiegoś czasu rolę takiego zastępczego mini tematu-bumerangu, wracającego jak na przykład akurat pani Bieńkowska czegoś nie powie, pełni sprawa otwarcia na Krakowskim Przedmieściu klubu ze striptizem. Rzecz w takim miejscu rzeczywiście zawstydzająca. Co więcej, bardzo kłopotliwa dla niektórych. Wiem co mówię bo przybytek tej samej sieci mam w swoim miasteczku i nie raz opędzać się musiałem przed paniami z różowymi parasolami, które to panie promocji tego miejsca nie ograniczają do zwyczajnego na chodnikach miast i miasteczek wręczania ulotek, ale starają się wciągać zaczepianych, samotnie przechodzących mężczyzn w konwersację Bóg jeden wie czemu poświęconą. Być może wyglądam jakoś szczególnie lubieżnie więc od dłuższego czasu, po licznych próbach nawiązania konwersacji przez kolejne agentki przybytku uciech, widząc na horyzoncie ów różowy parasol, profilaktycznie schodziłem mu z drogi w najbliższą przecznicę.
Zatem zgadzam się, że takie coś w takim miejscu pasuje niespecjalnie. Zgadzam się też z tymi, których to oburza.

Jednak kiedy usłyszałem co w tej sprawie sugeruje główna partia opozycyjna, a w każdym razie jeden z jej posłów, włos zjeżył mi się na głowie. Pan poseł Kownacki z Prawa i Sprawiedliwości, który z bólem przyznał, że interes z różowymi parasolkami kręci się jak najbardziej legalnie, zasugerował działania, które miałyby jeśli nie zmusić właścicieli do zwinięcia interesu to choć maksymalnie utrudnić im czerpanie garściami zysków z kobiecych wdzięków i męskich żądz.

Ja doprawdy nie wiem skąd ów poseł, urodzony w końcu lat siedemdziesiątych i mający ledwie 10 lat, gdy komuna, jak mówią, zdechła u nas na dobre, zna takie metody nękania, kogoś, kogo nie można zwyczajnie zapudłować czy spałować. Ja wiem, że to, co piszę jest bardzo ostre. I takie ma właśnie być!

Recytowane przez posła demokratycznego państwa, wywodzącego się  z ugrupowania podkreślającego swój negatywny stosunek do poprzedniego systemu, stopiećdziesiątpięć sposobów jak komuś utrudnić życie wyglądało na świetnie przyswojoną lekcję z czegoś w rodzaju „Instrukcji obsługi PRL-u”.

Proponował pan poseł kontrole „skarbówki”, sanepidu i innych służb, częste naloty straży miejskiej, policji  a nawet straży granicznej w celu sprawdzenia, czy w lokalu nie zatrudnia się przypadkiem nielegalnych emigrantek.

Dokładnie tak, tyle że mając w zanadrzu jeszcze pamiętane do dziś przez wielu domiary,  z „prywatną inicjatywą”, krojącą garnitury, piekącą bułki czy na przykład uprawiającą goździki rozprawiała się „władza ludowa” w poprzednim systemie.

Panu Kownackiemu warto zasugerować, że jeśli nie podoba mu się to, przeciwko czemu podpowiada stosowanie metod pałkarskich, niech podejmie działania, zmierzające do przyjęcia takich rozwiązań prawnych, które wyprowadzą tego rodzaju przybytki z centrów miast, poza ich rogatki a może i poza granice Polski. Do tego czasu niech z zapałem modli się pod drzwiami tego podejrzanego miejsca, niech wygłasza na mrozie płomienne filipiki przeciwko tym, którzy będą chcieli z oferty różowych parasolek skorzystać, niech szczególnie upartym proponuje w zamian bilety do filharmonii. Niech robi to wszystko.

Tylko, na Boga, niech nie bawi się w „małego ORMO-wca”! To najgorsze, co może zrobić dla swojej partii. I nie tłumaczy go to, że ma jak najbardziej szlachetne intencje.
4.666665
4.7 (6)

7 Comments

Obrazek użytkownika Danz

Danz
Obawiam się, że pewne "metody" walki z przeciwnikiem stały się akceptowaną normą. Skoro taka jest norma, tak "się robi", więc nie ma w tym nic złego. Tak więc, coś co powinno być wyjątkiem, staje się normą postępowania, a wysłanie "skarbówki" czymś oczywistym.
Pozdrawiam.

Cytat:
Jeśli będziecie żądać tylko posłuszeństwa, to zgromadzicie wokół siebie samych durniów. 
Empedokles

Obrazek użytkownika Rosemann

Rosemann
"Tak więc, coś co powinno być wyjątkiem, staje się normą postępowania,"
Palkarstwo to palkarstwo. Ktoś, kto chce w taki sposób "niwelować niedoskonałości prawa" może zastosowac taka metodę juz nie przeciwko pannom wszetecznym ale komus, kto mu nie pasuje z całkiem innych powodów.
Mnie zdumiewa jak ludzie PiS-u usilnie staraja się uzasadniac przyprawiona im przed laty gębę.
Pozdrawiam serdecznie
Obrazek użytkownika Danz

Danz
Musisz przyznać, że robią to całkiem skutecznie, casus Hoffmana i agenta Tomka wpisują się w tę "normę polityków PiS-u", niezwykle obrazowo. A później jest płacz, że salon wyśmiewa i robi durniów z ... polityków. :)
Pozdrawiam.

Cytat:
Jeśli będziecie żądać tylko posłuszeństwa, to zgromadzicie wokół siebie samych durniów. 
Empedokles

Obrazek użytkownika Rosemann

Rosemann
Znakomicie to ująłeś
Pozdrawiam serdecznie
Obrazek użytkownika tł

A czemu niby Twój tekst miałby tutaj wzbudzić największe kontrowersje ;-)?

Niestety, o tzw. praworządności wszyscy mamy pojęcie li tylko teoretyczne. I nie ma w tym naszej winy. Polska od lat nie była i nadal nie jest krajem praworządnym. Praworządnośc jest dla nas marzeniem, wyobrażeniem, postulatem...

Oczywiście, wyobrażenia, marzenia i postulaty Kownackiego, który w końcu jest z wykształcenia prawnikiem, powinny być "bardziej praworządne" niż nasze ;-).

Pozdrawiam
Obrazek użytkownika Rosemann

Rosemann
Po części sam sobie odpowiedziałeś. Tu akurat jest wielu ludzi o twardym charakterze i światopoglądzie, rozumiejących istote tego paskudztwa.
Pozdrawiam serdecznie
Obrazek użytkownika Ellenai

Ellenai
Kontrowersji chyba nie będzie. Przynajmniej jeśli o mnie chodzi, to mam podobne zdanie.
Tego typu przybytki mają prawo istnieć. Niemniej jednak powinny funkcjonować gdzieś na obrzeżach miasta, albo w wydzielonej specjalnie "dzielnicy rozrywki".
Co prawda na Nowym Świecie istnieje już klub określający się jako "klub dla dżentelmenów" (sic!),
pod auspicjami znanej skądinąd marki Hustler, ale poza tą właśnie informacją umieszczoną na dokładnie zaczernionych szybach i zawsze stojącymi pod nim kilkoma samochodami, które mniej uczulona na piękno mowy ojczystej ludność zwykła określać mianem "wypasów", nie reklamuje sie na zewnątrz wachlarza jego usług.

W przypadku, o którym piszesz, myślę, że tu jednak chodzi właśnie o przewidywaną nachalność i... tradycję. Bo wydaje mi się, że chodzi o klub go-go na ul. Foksal, usytuowany w zabytkowej kamienicy z zupełnie innymi tradycjami. Od prawie 50 lat kamienica  ta jest wpisana do rejestru zabytków, a jej  właścicielem jest założone w 1878 r. Warszawskie Towarzystwo Wioślarskie, najstarsza warszawska instytucja sportowa, której członkami byli m.in.Bolesław Prus i Henryk Sienkiewicz. Co więcej, właściciel klubu jest personą nieco podejrzaną, ponieważ toczy sie przeciwko niemu proces o fałszowanie dokumentów.

Więcej notek tego samego Autora:

=>>