Janusz Korwin-Mikke i obce agentury.

Do działań Janusza Korwina-Mikke, a zwłaszcza do jego wypowiedzi – powinienem się już dawno przyzwyczaić i zbywać je lekkim wzruszeniem ramion lub godnym pożałowania uśmiechem.

Ale kiedy media donoszą, że na jego partię chce aktualnie głosować aż 5% wyborców, to zaczynam się dziwić. Oczywiście nie Korwinowi-Mikke, ale jego sympatykom.

W niedzielę na stronie dziennik.pl opublikowano artykuł pt. – „Atak na Tuska i Kaczyńskiego. Prezes PiS żydowskim agentem?”. Publikację tą poświęcono Januszowi Korwinowi-Mikke, a właściwie jego ostatnim przemyśleniom, które opublikował na swoim profilu na Facebooku. Postanowiłem więc udać się do źródła.

Przedmiotowy wpis Korwina-Mikke na Facebooku nosi tytuł – „Obce agentury”.

Przyznaję, że to dość zabawny tekst, z którego wynika, że prawie każdy to obcy agent. Napisałem „prawie”, bo o komunistach i szeroko pojętej krajowej lewicy - Janusz Korwin-Mikke nawet w swym tekście nie napomknął.

Szef Nowej Prawicy pisze m. in. tak: - „...Świat polityki jest przesycony obcymi agentami. Niewątpliwie obcą – konkretnie: niemiecką – agenturą jest Kongres Liberalno-Demokratyczny i jego obecne wcielenie, czyli Platforma Obywatelska... To NIE oznacza, że p.Tusk jest jakimś płatnym agentem RFN, jak np. śp.Józef Piłsudski... Czym innym są politycy tacy, jak WCzc.Jarosław Kaczyński. Przypominam, że człowiek ten głośno krzyczy o tym, że walczy o suwerenność Polski – ale to On negocjował Traktat Lizboński, to Jego partia za nim głosowała, to Jego brat ten Traktat ostatecznie podpisał, to On w Davos domagał się utworzenia „silnej armii europejskiej”, to On wraz z Bratem atakowali jednocześnie RFN i FR (czym doprowadzili do sojuszu Berlin-Moskwa ponad głowami Polski), to Jarosław Kaczyński wszelkimi siłami wspomagał utworzenie na naszej wschodniej granicy obecnego pro-niemieckiego i anty-polskiego państwa ukraińskiego. Czy to oznacza, że jest to agentura np. żydowska – czy jest to czysta głupota? Nie jestem w stanie orzec.”

Pozwoliłem sobie na przytoczenie w oryginale nieco większego fragmentu jego tekstu, bo myślę, że każdy powinien się sam zapoznać z jego tezami. Gdybym sam próbował wypowiedź Korwina-Mikke opisać, to pewnie byście mi nie uwierzyli. Żeby było jeszcze śmieszniej polityk swój tekst zilustrował zdjęciem Kaczyńskiego w jarmułce, tyle że wkleił zdjęcie zmarłego Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, z jego pobytu w warszawskiej synagodze.

Po przeczytaniu wpisu Janusza Korwina-Mikke – mam w stosunku do niego jeszcze bardziej mieszane uczucia niż miałem dotychczas. Przychodzi mi na myśl, że on, mówiąc najoględniej, cały czas działa na szkodę polskiej prawicy. Bo, co innego można o nim sądzić po takich wypowiedziach?

Czy to oznacza, że jest to agentura np. ruska – czy jest to czysta głupota? Nie jestem w stanie orzec.

I myślę, że tymi dwoma ostatnimi zdaniami Janusz Korwin-Mikke nie poczuł się urażony, bo jak pewnie zauważyliście zostały one zapożyczone z jego tekstu. Pozwoliłem sobie tylko zmienić typ obcej „agentury”.

Gdy się zastanawiam, czy zwolennicy Korwina-Mikke zapoznają się czasem z jego wypowiedziami, z tym co mówi i co myśli ich „Mistrz”, to dochodzę do wniosku, że nie mają o tym zielonego pojęcia. Bo jak można poważnie traktować polityka, który twierdzi, że Piłsudski był agentem RFN? Albo, że to Kaczyński doprowadził do sojuszu „Berlin-Moskwa”.

Jak można zachować powagę, gdy polityk na początku swojej publikacji piętnuje tych wszystkich polityków, co brali i biorą pieniądze z zagranicy, a na zakończenie pisze tak: -

„Osoby z zagranicy chcące wspomóc naszą walkę o normalność proszone są o wpłaty...”

Co w takim razie można myśleć o zwolennikach Janusza Korwina-Mikke, jeśli takiego dziwaka i ekscentryka wybierają, aby w ich imieniu „walczył o normalność”?