Jarosław "wyzywa" Kukiza i składa "hołd lenny" Prezydentowi

 |  Written by karlin  |  3

W zakończonej niedawno rozmowie w telewizji Republika Jarosław Kaczyński powiedział co najmniej dwie, moim zdaniem bardzo istotne rzeczy.

Po pierwsze niedwuznacznie zaprosił na rozmowy tych wszystkich, którzy jako "opozycja antysytemowa" krytykują nie tylko to, co się w Polsce dzieje, ale także uważają, że głównym powodem tych problemów jest działający w naszym kraju system partyjny. Czyli w praktyce przede wszystkim Pawła Kukiza.

Przypominając, że wszelkie ruchy, stawiające na czele swoich haseł "walkę z partyjniactwem", na przykład w okresie międzywojennym, doprowadziły - na początek - do autorytaryzmu. A niektóre skończyły się totalitaryzmem. A były to ruchy, dodam od siebie, odwołujące się na przykład do syndykalizmu, akcentujące interesy ludzi pracy, i zderzające je ze złą biurokracją, oderwanymi od ludzi systemami partyjnymi, itd., itp.

Bardzo się z tego cieszę, gdyż jeśli komuś rzeczywiście marzy się, jak Korwinowi-Mikke, wykończenie "zgniłej demokracji", to niech przestanie udawać i w końcu powie to oraz zadeklaruje otwarcie Albo niech wyjaśni, jak, realizując jego postulaty, tego uniknąć. Bo mam takie wrażenie, że skoro ględzenie Mistrza nic nie dało, to jego Uczeń (od sojuszów zawieranych w knajpie) próbuje innych metod, ale w tym samym celu. Może się mylę, ale dobrze by było tę zagadkę rozwikłać, zanim będzie za późno.

Druga cześć wypowiedzi, na którą chciałbym zwrócić uwagę, to podkreślenie, że w tej chwili najważniejszą osobą w polskiej polityce jest Andrzej Duda. Przede wszystkim dlatego, ze wygrał wybory w tak skrajnie niekorzystnych warunkach. Nie tylko wewnętrznych, a jego pozycję i sukces jaki odniósł, natychmiast doceniono za granicą. Patrz choćby radykalnie odmienny, niż to bywało w ostatnioch latach, ton depeszy gratulacyjnej od wspominającej o "niezmierzonych niemieckich zbrodniach" Angeli Merkel.

I właśnie dlatego to on będzie miał prawo wybrać premiera.

Oraz związana z tym deklaracja, że jeśli Jarosław Kaczyński zostanie przez Andrzeja Dudę desygnowany na premiera, złoży u niego podpisaną przez siebie dymisję, ale bez wpisanej daty. Czyli całkowicie odda swój los w jego ręce. I podkreślił,  że jego zdaniem tak samo powinien w obecnej sytuacji zrobić każdy, desygnowany na premiera po jesiennych wyborach.

Ja nie wiem, czy można było lepiej - okazać nowo wybranemu Prezydentowi pełne zaufanie i szacunek, dać mu wolną rękę, zdejmując jednocześnie z niego odium braku samodzielności i "dożywotniego" powiązania z PIS.

5
5 (6)

3 Comments

Więcej notek tego samego Autora:

=>>