Jednego mniej - jak nie dziś, to jutro.

 |  Written by Everyman  |  8

Gdybym miał strzelbę na kolbie zrobiłbym nacięcie: jednego leminga mniej!
Niezbyt głębokie, bo rozsądek nakazuje dostrzec różnicę pomiędzy ustrzelić i trafić, lecz nie mam wątpliwości, że został trafiony.

 Zanim po mnie przyjadą panowie „in black” w kominiarkach, pokornie się dopraszam by mnie wysłuchać do końca, a było to tak:

 Pan Leming wpadł do mnie wieczorem w interesach. Po kilku miesiącach letargu dostał wreszcie pracę, więc uznał, że może się ośmielić poprosić o małe „a konto”. Po piwnym preludium, które zafundował sobie pewnie dla kurażu, charakterystyczną dla niego arogancję zamienił na pobłażliwość wobec oszołoma.

  • Nie nudzą pana, panie Mohair, te ich dyrdymały? - zapytał z uśmiechem, bo nakrył mnie gdy odtwarzałem na swoim laptopie wywiad z prof. Kieżunem opublikowany ostatnio wpolityce.pl.

  • Nie nudzą, przeciwnie, chce pan może posłuchać? …

Nie chciał, ale musiał. Nie miałem zamiaru zastępować słów Profesora gęganiem niemoty, której nie starcza do pierwszego, bo ma starczyć na piwo, czy inne mojito.

 Gdy Profesor mówił, że 95% naszego kapitału bankowego i 90% kapitału handlowego jest w obcych rękach, a procent rodzimej produkcji jest wręcz minimalny – nie drgnął nawet. Nie zrozumiał. Zmarszczył się, kiedy usłyszał, że zarobki polskich robotników w fabryce Opla w Gliwicach były 4 razy niższe niż w bliźniaczej fabryce w Hannowerze, oddalonej od Gliwic o 150 km. Skrzywił się tylko, gdy Profesor cytował dane, że 62% zakładów w Polsce przejęła dawna nomenklatura, i że większość polskich zakładów sprzedano za cenę stanowiącą ok. 15% ich realnej wartości, a większe przejęto by je potem zlikwidować.

 Wyprostował – gdy Profesor tłumaczył, że to komuchy przejęły idee Solidarności, oparte na katolickiej nauce społecznej i zmieniły w sieczkę, którą nas karmią do dzisiaj:

  • No wie pan, panie Mohair, znów pan z tym Kościołem … A księża-pedofile? Ich się mamy słuchać?

  • Ich, nie. A innych pan słucha?

  • A skąd mam wiedzieć których? Przecież, co drugi …

Wkurzył mnie.

  • Wie pan co to promille? - spytałem bez ogródek. Spojrzał spode łba podejrzliwie, sam wyglądał na jakieś 1,5 do 2 w porywach.

  • N...no, wiem. A o co chodzi?

  • O to! - wyklikałem Blog-n-roll z jednym z ostatnich wpisów TŁ.

  • Niech pan policzy: na 413 000 księży katolickich w ostatnich latach usunięto za pedofilię 384 …

  • To będzie jakieś … niecały jeden na dziesięć tysięcy … - pokręcił głową i coś tam zamruczał.

Stop. Dalszego ciągu rozmowy nie będę przytaczał. Było o Owsiaku, o pieniądzach zbieranych przez WOŚP i nieszczelności NFZ, z którego co chwila wyciekają sumy wielokrotnie wyższe niż roczne przychody Orkiestry, o wyższości „kochaj bliźniego swego jak siebie samego” od „róbta co chceta”, było o Smoleńsku …

 Mój sąsiad, pan Leming, to gatunek żerujący wyłącznie na pastwiskach obsiewanych modyfikowanym ziarnem TVN, Polsatu i podległych im portali, łykający jak leci co mu wsypią do paśnika, lecz – mimo wszystko - gotowy spróbować innej strawy, choćby z ciekawości.

Wiecie o co mnie spytał? O kartę do odbioru TV Republika, bo właśnie usłyszał, że taka stacja istnieje, gdy w necie głośno się zrobiło o relacjach z Kijowa reportera stacji, Bartłomieja Maślankiewicza.

 A teraz pointa: na koniec rozmowy wyznał, że on już od pewnego czasu nie wierzy rządzącym, że wie, że to wszystko ściema, ale nie chce brać udziału w wojnie polsko-polskiej, że na PO nie zagłosuje i myśli o … PSL bo ... mu się Kłopotek podoba.

 Może i ręce by mi opadły, gdyby nie promyk nadziei: pan Leming obiecał, że będzie wpadał na Blog-n-roll ...

 

5
5 (9)

8 Comments

Obrazek użytkownika tł

Co prawda nie jestem myśliwym, ale naczytałem się tyle opowieści myśliwskich Meissnera, że mogę Ci poweidzieć, Mohairze, co następuje:  farbującego postrzałka (tj. zwierzynę trafioną, a nie ubitą) trzeba tropić i szybko dostrzelić. Tego wymaga humanitaryzm ;-)!

Pozdrawiam
Obrazek użytkownika Szary Kot

Szary Kot
ranne zwierze jest niebezpieczne.
Mohairze, zwróć więc uwagę, z ostrożnością, na owego leminga ;)
 

"Miejcie odwagę... nie tę tchnącą szałem, która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem przeciwne losy stałością zwycięża."
Obrazek użytkownika Ellenai

Ellenai
Nie chciałabym Cię zniechęcać, bo może tym razem udało się Ci trafić na leminga tylko leniwego umysłowo, ale bez zardzewiałych gwoździ w głowie :) Już kilkakrotnie byłam świadkiem takich "nawróceń". Niestety, prawdopodobnie za każdym razem jedynie chwilowych. Piszę "prawdopodobnie", bo co do jednego przypadku nie mam pewności czy samodzielna myśl przypadkiem jednak nie zakiełkowała w głowie na dobre.
Takiego świeżo nawróconego" leminga trzeba by całkowicie odciąć od telewizora.
Może wtedy byłaby jakaś szansa.
Ale... oby z tego małego Twojego ziarna powstał chleb :)
A pan Leming niech tu zagląda. Może faktycznie dla niego jeszcze nie jest za późno.
Obrazek użytkownika krisp

krisp
Czy jestes pewnie, że zawiany Leming z Twojej opowieści był w stanie zapamiętać cokolwiek, po opuszczeniu Twoich progów. A może wszystko mu wyparowało z głowy wraz z alkoholem?

Moje dyskusje z lemingami to do chwili obecnej totalna porażka, również z lemingami w gronie najbliższej rodziny (nie całej oczywiście, większość to "zdrowe" elementy). Najdziwniejsze jest jednak to, jak bardzo ludzie potrafią zamknąć się w swojej własnej rzeczywistości i udają, że to, co poza już nie istnieje, a nawet, jeśli istnieje, to nie ma absolutnie znaczenia dla ich dobrostanu. 

Najczęściej powtarzana śpiewka, to: Wszyscy już rządzili i wcale nie było lepiej.

Ale wciąż próbuję. Może Opatrzność sobie życzy, bym się bardziej postarał i przynajmniej z jednego uda się odwojować, co w skali Polski sukcesem może nie będzie, ale takie pojedyncze odwojowane sztuki mogą stworzyć armię ludzi po "naszej" stronie.

krisp
Obrazek użytkownika Gaja52

Gaja52
Podobnych rozmów z lemingami miałam również kilka i zalecałabym jednak abyś jeszcze się wstrzymał, zanim zrobisz rys na kolbie. Twój Pan Leming prawdopodobnie robił sobie PR , bo jutro lub za dwa dni będzie mu łatwiej znów poprosic Cię o pożyczkę a konto wypłaty.

Mam wrażenie że lemingoza to nieuleczalna choroba. Jak grużlica, okresami zaleczona  a po jakimś czasie znów przybiera na sile. Zalecza ją lek o nazwie, Powstanie lub Rewolucja .
Szkoda tylko,że proces leczenia wymaga ofiar.
Pozdrawia moherka

 
Obrazek użytkownika boldandcharm

boldandcharm
Z jakiegoś powodu połknąłeś pigułkę i wybudziłeś się z matrixu. Gorzej, bo bardziej na trzeźwo i bez znieczulenia, chociaż chwilowego, jeśli nigdy w nim nie byłeś. Tak czy siak wybrałeś prawdę. Teraz pewnie nieraz Cię boli, albo boli zawsze, kiedy tylko zaczniesz poważniej myśleć. Teraz ogarnia Cię niepokój jak to się dalej potoczy, w jakiej Polsce będą żyły nasze dzieci. Jakie będą miały szanse, jakie perspektywy. Teraz miewasz wyrzuty sumienia, że robisz za mało, lub nic nie robisz z prawdą którą posiadłeś. Wielki mord - nic nie zrobiłem. Bezpowrotnie wysprzedane zakłdy, ziemia - co mogłem zrobić? Mogłem? Dwa miliony na emigracji, korupcja, likwidowanie świadków, okradanie polskich przedsiębiorców.  Zwyczajna, ale okropnie dobijająca niesprawiedliwość, bezkarność i buta. Sam sobie tworzysz własny serwis informacjji, który potem musisz nieść.
Widzisz Mohair, tak zwany leming odwrotnie jak Ty, z różnych powodów, połknął zupełnie świadomie inną pigułkę. Tak zwany leming nie chce prawdy lub co gorsza, czerpie cynicznie korzyść z podtrzymywania matriksu. Dlatego Mohairze, Twój postrzelony leming się nie wybudzi.Całą dostepną prawdę, całą wystarczającą prawdę miał już w ręce.  
 
Obrazek użytkownika Wuj Mściwój

Wuj Mściwój
Ten homo-leming podczas rozmowy zrobił coming out (bo ... mu się Kłopotek podoba).

Więcej notek tego samego Autora:

=>>