
Decyzja prezydenta to wybór zero-jedynkowy. Pięknie piszą ociekające humanistyczną głębią, wyważone pióra o decyzji belwederskiego Salomona. Co brał pod uwagę, o przesłankach, o za i przeciw, które głęboko ważył. Aż uwarzył. Jak dobrze zrobił, ile to go musiało kosztować. Jaki z niego mąż i nie mąż. Jednak odrzucając ten nieporęczny ciężar freudowskiej psychoanalizy i pseudo patriotyczne dylematy żurnalistów i blogerów, z chłopską szczerością trzeba sobie powiedzieć, że wyhujał właśnie swoich kolegów, którzy wsadzili go na stołek.
Dalej pomijając wszelkie zagmatwane odcienie pseudo polityki, pseudo patriotyzmu, trzeba stwierdzić, że w Polsce mamy obecnie dwie siły polityczne. Pierwsza to obóz PiS, który lepiej lub gorzej, realnie lub w sferze tylko deklaracji chce wykorzeniać drugą siłę, to jest pokomunistyczne złogi. Mówiąc krótko próbuje oderwać od koryta i choć lekko kopnąć w dupę sforę kurew, zdrajców, aferałów, złodziei i większych oraz mniejszych bandytów i przestępców różnej maści. Ta sitwa od lat czterdziestych poprzedniego wieku, dziś niekiedy w entych pokoleniach i po wielu przepoczwarzeniach cholernie, upadlająco doi nasz kraj (Załatwię szybko małą prywatę, bo mi to leży okropnie na żołądku. Otóż:prezydent mnie wbrew mojej woli odmawiając mi przy tym jakiejkolwiek podmiotowości usilnie z ta bandą jedna i te bandę w moim imieniu przeprasza)
Jednak czas na powrót w sferę ogólnie dostępnej intelektualnie, chłopskiej logiki. Otóż prezydent robiąc w huja swoich kolegów i wcześniejszych mocodawców, mógł zrobić i zrobił dobrze tylko jednej z sił politycznych. Żadnych półcieni i mgieł. Tylko prosta decyzja: zero czy jeden? Odzierając scenę weta z całej masy kłamstwa i obłudy trzeba ją przyrównać do następującego wyboru: Cyniczna, nieprzejednana, wieloletnia, przebrana za matronę kurwa, czy przyzwoity facet próbujący dbać o rodzinę i ją utrzymać. Do kogo wyciągnąć pomocną dłoń?
Decydują potrzeby i gusta. Tyle w temacie.
Jest jednak jeszcze jedna niezwykle ważna właściwość toczących się wydarzeń. Otóż pospadały maski. Masowo. I to po tak zwanej „ naszej stronie”. Kto ma uszy, niechaj słucha, gały są do patrzenia, a mózg do wniosków i zapamiętywania. Jak ślimaki wychynęli „ nasi” żurnaliści lizidupce, sprzymierzeni i tworzący „ wspólny front” patriotyczny politykierzy i antysystemowcy. Poszli by ostro z prezydentem w tan po frukty. Choćby i ktoś w kącie izby znowu mateczkę Polskę siłą do seksu przymuszał. Oby na karesy takichsynów pieniądz dawała jak należy.
. Trzeba pamiętać.
Dalej pomijając wszelkie zagmatwane odcienie pseudo polityki, pseudo patriotyzmu, trzeba stwierdzić, że w Polsce mamy obecnie dwie siły polityczne. Pierwsza to obóz PiS, który lepiej lub gorzej, realnie lub w sferze tylko deklaracji chce wykorzeniać drugą siłę, to jest pokomunistyczne złogi. Mówiąc krótko próbuje oderwać od koryta i choć lekko kopnąć w dupę sforę kurew, zdrajców, aferałów, złodziei i większych oraz mniejszych bandytów i przestępców różnej maści. Ta sitwa od lat czterdziestych poprzedniego wieku, dziś niekiedy w entych pokoleniach i po wielu przepoczwarzeniach cholernie, upadlająco doi nasz kraj (Załatwię szybko małą prywatę, bo mi to leży okropnie na żołądku. Otóż:prezydent mnie wbrew mojej woli odmawiając mi przy tym jakiejkolwiek podmiotowości usilnie z ta bandą jedna i te bandę w moim imieniu przeprasza)
Jednak czas na powrót w sferę ogólnie dostępnej intelektualnie, chłopskiej logiki. Otóż prezydent robiąc w huja swoich kolegów i wcześniejszych mocodawców, mógł zrobić i zrobił dobrze tylko jednej z sił politycznych. Żadnych półcieni i mgieł. Tylko prosta decyzja: zero czy jeden? Odzierając scenę weta z całej masy kłamstwa i obłudy trzeba ją przyrównać do następującego wyboru: Cyniczna, nieprzejednana, wieloletnia, przebrana za matronę kurwa, czy przyzwoity facet próbujący dbać o rodzinę i ją utrzymać. Do kogo wyciągnąć pomocną dłoń?
Decydują potrzeby i gusta. Tyle w temacie.
Jest jednak jeszcze jedna niezwykle ważna właściwość toczących się wydarzeń. Otóż pospadały maski. Masowo. I to po tak zwanej „ naszej stronie”. Kto ma uszy, niechaj słucha, gały są do patrzenia, a mózg do wniosków i zapamiętywania. Jak ślimaki wychynęli „ nasi” żurnaliści lizidupce, sprzymierzeni i tworzący „ wspólny front” patriotyczny politykierzy i antysystemowcy. Poszli by ostro z prezydentem w tan po frukty. Choćby i ktoś w kącie izby znowu mateczkę Polskę siłą do seksu przymuszał. Oby na karesy takichsynów pieniądz dawała jak należy.
. Trzeba pamiętać.
(4)
6 Comments
Widzę trzy opcje.
28 July, 2017 - 10:19
2. Kompromis ws. sądów. Czyli Patryk Jaki ma rację i wszystko powoli idzie w stronę kichy.
3. Duda idzie drogą Kazia Izabelowego. No to jesteśmy od razu w czarnej dupie,
Jeśli nie jest to opcja nr 1, to Panom już serdecznie dziękuję.
Strawiłem, żem debil z siekierą, a także niebauer --> zatem niemogący od sąsiada kupić ogryzka 200 m2 przy drodze.
Ale to max, co moje zwoje mogą akceptować.
I ta prdlona "polityka informacyjna" PiS, a raczej jej brak. Mam qrwa dość.
Pozdrawiam
<p>"...upon all us a little rain must fall."</p>
To słowo na "h"
28 July, 2017 - 10:27
Nota bene - nie dla każdego wyzwiska o charakterze seksualnym mają konotacje jednoznacznie negatywną. To zalezy od środowiska, w którym sie wychowałeś. Użycie tych słów może mieć charakter obelżywy, ale może tez miec charakter "satyryczny", czyli pobudzający do uczynku cielesnego
Jest taki dowcip, który bardzo pobudza umysł do tegoż uczynku. Brzmi on tak:
- dlaczego w p...e nie ma krzeseł?
-żeby ch... stał.
I tyle w temacie, bo uważam, że przekleństwa w polityce nie powinny miec miejsca.
Alchymista
28 July, 2017 - 11:38
Na podsumowanie krótki wiersz, wszak poezja również łagodzi obyczaje.
Jestem cnotka i mnie nie rusz.
Mam kuciapę jak kapelusz.
P.S. Huja pozostaiam jako doskonałe alibi dla ladys & gentelmans
@Alchymista
28 July, 2017 - 10:40
E, no chyba polityki tu nie robimy? Może ktoś inny ją na B'nR robi, ja jestem tylko potencjalnym wyborcą wykorzystującym częściowo pewną funkcję terapeutyczną tego portalu.
I uważam, że wolno nam więcej, niż politykom. Nie jesteśmy osobami publicznymi.
Też zauważyłem ten błąd w pisowni; moim zdaniem świadczy to o tym, że Boldandcharm bardzo rzadko tego slowa używa ( przynajmniej w formie pisemnej).
Co świadczy z kolei o tym, że sytuacja naprawdę go wściekła.
Pozdrawiam
<p>"...upon all us a little rain must fall."</p>
Podbijam.
12 August, 2017 - 08:25
Pozdrawiam Autora
<p>"...upon all us a little rain must fall."</p>
Nadal podbijam.
15 August, 2017 - 22:07
I uwadze Dudy o prywatnej armii.
<p>"...upon all us a little rain must fall."</p>