
Miałam napisać coś innego, a potem - jeszcze o czymś, ale przeczytałam o zamordowanej pięcioletniej dziewczynce, co naprowadziło moje myśli na dziesięcioletnią Maię, która - na szczęście - została uratowana z rąk porywacza, który poprzednio porwał inne dziecko. We Francji Polak przyznał się do zamordowania dziewięcioletniej dziewczynki. Trynkiewicz, któremu udowodniono zabicie czterech chłopców i został za to skazany na śmierć, został objęty amnestią, odsiedział swoje, po czym znów został zamknięty i teraz czeka na inny werdykt - orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego w przedmiocie zgodności "ustawy o bestiach" z Konstytucją (obstawiam, że ustawa jest niezgodna - założy się ktoś ze mną? ...). Istnieje więc duża możliwość, że T. ostatecznie zostanie zwolniony z miejsca odosobnienia i zabije kolejne dzieci. Zabije, bo przecież policja nie upilnuje każdego pedofila w Polsce ...
Pamiętam przypadek sprzed kilkunastu lat, kiedy młody mężczyzna zgwałcił i zabił piętnastolatkę, oraz taki, kiedy inny młody mężczyzna zgwałcił i zabił piętnastoletniego chłopca - bo "był ciekaw", jakie to uczucie. W przypadku zabójcy dziewczyny Orszagh, wówczas doradca ówczesnego RPO, nazwał go bestią, za co został zwolniony z pracy - a rodzice zamęczonej dziewczyny przyznali rację ... rzecznikowi. Bo "nawet mordercy nie wolno nazywać bestią".
Przypominam sobie również kobietę - nauczycielkę - która, w rozpaczy po śmierci własnej córki, zabiła inną dziewczynkę. Trafiła do więzienia, w odpowiednim terminie została z niego wypuszczona, po czym ... zabiła inną dziewczynkę ...
Sama, jako dziewczynka, cudem uniknęłam ataku pedofila, który przebywał na przepustce z więzienia. Ja i inne dziewczynki w mojej miejscowości miałyśmy mnóstwo szczęścia, bo milicjant, który mnie uratował, "porozmawiał" z bestią na tyle skutecznie, że ten zniknął z naszej okolicy. Mam nadzieję, że ponownie trafił do więzienia, a nie na inne dziecko ...
Znam osoby, które autentycznie płakały rzewnymi łzami nad psem, którego jakiś bydlak wyrzucił z samochodu, i opowiadają barwnie, co by takiemu bydlakowi nie zrobyły, ale na hasło "kara śmierci dla morderców" oponują natychmiast i stanowczo. Podkreślam - chodzi o morderców, nie zabójców, którzy nie z własnej winy przyczynili się do czyjejś śmierci. Chodzi WYŁĄCZNIE o morderców, którzy z premedytacją zaplanowali i przeprowadzili akcję zgładzenia innego człowieka - zwłaszcza, jeśli zrobili to więcej, niż raz. I którym udowodniono winę.
Pytam po raz kolejny: dlaczego życie mordercy stawia się ponad życie ofiary? ...
Img.:http://www.konserwatyzm.pl/artykul/3702/kara-smierci-we-wspolczesnym-pra... @kot
3 Comments
Animela
17 April, 2015 - 08:14
Ponieważ na KS oczekiwali ludzie dwudziestoparoletni, jak Trynkiewicz, dziecko z drugiej klasy podstawówki byłoby w stanie obliczyć, że po 25 latach będą ci ludzie około 50-tki. A to oznacza, że będą nadal stanowili realne zagrożenie, zwłaszcza jeśli ich ofiarami były dzieci.
Posłowie i senatorowie okazali się głupsi niż ustawa przewiduje. Teraz ci sami ludzie wraz ze swymi młodszymi kolegami próbują nieudolnie naprawiać - dodam, że na ostatnią chwilę - to co spartaczyli ćwierć wieku wcześniej.
Myślę, że bardzo trudno będzie wybronić tę dziwaczną konstrukcję prawną przed jakimkolwiek cywilizowanym trybunałem.
I żeby było jasne, uważam iż jedyną sensowną karą dla Trynkiewicza była kara śmierci, a skoro usuniętą ją z kodeksu karnego dożywocie w zakładzie o zaostrzonym nadzorze.
Trudno jednak będzie wybronić - nawet w odniesieniu do Trynkiewicza - praktyki przypominające sądy sowieckie z czasów Gułagu. Kiedy dobiegał końca wyrok skazujący na 10 lat więzienia wzywano więźnia do administracji i w parę minut robiono mu nowy proces skazujący go na kolejne pięć lat.
Akceptacja bezterminowej "psychuszki" w przypadku Trynkiewicza stworzy precedens. Potem wsadzi się jeszcze kilku Trynkiewiczów, a za jakiś czas będzie można wsadzić np. Macierewicza czy kogokolwiek równie szalonego i niebezpiecznego dla otoczenia. Pojęcia używane w tej ustawie są nieostre i w kraju, w którym możliwe jest skazanie na kilka lat więzienia Mariusza Kamińskiego, byłbym ostrożny z entuzjazmem wobec przepisów dopuszczających stosowanie prawa wstecz i wymierzanie bezterminowych wyroków pozbawienia wolności w celach profilaktycznych.
Dla mnie skandaliczne jest instrumentalne wykorzystywanie psychiatrii. Facet był uznany za poczytalnego bezpośrednio po dokonaniu swoich zbrodni. Kwalifikował się zdaniem biegłych psychiatrów, psychologów, seksuologów i Sądu do więzienia, a nie szpitala. W tym więzieniu przez 25 lat nikt nie widział potrzeby leczenia psychiatrycznego ani psychoterapii i nagle, po 25 latach jacyś doktorzy mają spełnić zamówienie społeczne wydając opinię o ciężkich zaburzeniach psychicznych i konieczności działań terapeutycznych w zakładzie zamkniętym.
Ktoś kto popiera tego typu procedury nie ma moralnego prawa do potępiania sowieckiej psychiatrii z jej "schizofrenią bezobjawową", psychuszkami itd. itp.
Żałosne są próby skazywania teraz tego faceta za posiadanie materiałów pedofilskich. Chwila! Teraz to odkryli?! Przy jakiejś rewizji, kiedy trzeba było szukać na Trynkiewicza paragrafu? A przez te 25 lat w pierdlu mógł sobie pedofil-morderca w ciszy i spokoju tę pornografię gromadzić i się nią cieszyć? I nic? Nikt mu nie robił w tym czasie rewizji w celi? Nikt tego nie zauważył? Czy tu wiedzionym popędami Trynkiewiczem trzeba się zająć czy może systemem więziennictwa, w którym istnieje możliwość gromadzenia przez odbywających karę pedofili jakichkolwiek materiałów związanych z dziećmi, o pornografii nawet nie wspominając?
Byłbym zapomniał. Nie, nie mam sensownego rozwiązania w sprawie Trynkiewicza do zaproponowania. Ponieważ przez 25 lat odsiadki ani też we wcześniejszym życiu nie potrzebował on kontaktu z psychiatrią nie ma najmniejszego uzasadnienia, żeby to akurat psychiatria miała nagle za niego ponosić odpowiedzialność. Tym bardziej, że tu w istocie nie ma mowy o żadnej psychiatrii. Jest jedynie obłudna przykrywka dla pozbawiania ludzi wolności pod pretekstem zaburzeń psychicznych. Zdaję sobie sprawę jak to brzmi, kiedy w grę wchodzą różni Trynkiewicze, ale uważam, że ci panowie to problem dla policji, a nie psychiatrii.
Animela
17 April, 2015 - 09:17
problemem nie jest kara smierci
17 April, 2015 - 09:20
nie ma po co sie rozwodzic nad edukcyjno-prewencyjnymi benefitami takowej. warto jednak zastanowic sie, czemu w singapurze ta kara zadanie swe spelnia, a w usa nie. czemu w europie jej nie ma - rowniez wymaga chwili uwagi.
w zasadzie musze - dla efektu - zaczac od konca.
w europie mamy makbecizm, roszeljerzyzm i stalinizm. podstep, intryga, mord polityczny, wykorzystanie zgnilego systemu do zalatwiania osobistych porachunkow. o tym sie nie mowi, to sie wie. bo swiadczy to o totalnej klesce wszystkich rzadow, ktorym w efekcie nie ufa nikt. nie ujmuje sie tego tak - najczesciej slyszy jednak o "mozliwosci pomylki sadowej". terefere. stad masowe poparcie dla abolicji, bo tylko w ten sposob mozna sie uchronic od najgorszej/legalnej zemsty systemu.
w usa - kara smierci nie dziala z powodu rowniez systemowego, ale o innym kacie ataku. tam w brutalnosc systemu nie watpi nikt, ale istnieje ugruntowane propagana przekonanie, ze z systemem mozna wygrac. zawsze sie znajdzie jakis genialny szapiro co w sadzie wybroni, albo procedury zostana zlamane i sad wypusci z powodow "technicznych". A jak zawiedzie juz wszystko, to sie jeszcze mozna utrzymywac przy zyciu nadzieja na ulaskawienie.
w singapurze - rzad mial i ma nadal czyste rece. nie mozna im zarzucic nic. rzad ma poparcie wiekszosci spoleczenstwa. rzad - dawniej Lee Kan Yew - byli zawsze na pierwszej linii walki z korupcja i niekompetencja. rzad - przepraszam - sad nie popelnia pomylek. naprawde. to raz. a dwa, to to, ze nie ma zmiluj. dostaje sie czape i rano sie wisi. i to wszyscy wiedza. i nikomu sie nie chce testowac systemu, a moze sie znajdzie jakas szczelina przez ktora mozna sie przeslizgnac. kolezanka zostawila torbe w autobusie. plakala cala noc, bo dopiero rano jej oddali. mnie oddawano portfel trzykrotnie, bo tyle razy go zgubilem. raz nawet z cala kasa. zawsze z dokumentami i kartami kredytowymi.
LKY powiedzial - porzadek ZACZYNA sie ze mna. i tak jak w singapurze ma byc. inaczej nic nie pomoze. prawo musi byc respektowane w kazdym calu, nie tylko zbrodni karanej KSem. a zreszta, przed wojna kara smierci przeznaczona byla dla urzednikow panstwowych, ktorym udowodniono malewersacje. to tez bym rekomendowal.
p.s. zapytaj LCHLIPA w moim imieniu, czy zarzyna swinie na wlasna kaszanke. :)