
Z ekspertami od polityki jest tak: jeśli jeden powie lub napisze, że ostatnie dni kampanii wyborczej są ważne, natychmiast znajdzie się taki, który temu zaprzeczy uznając, że ostatni tydzień niczego nie zmieni.
Co ciekawsze, jak już będzie po wszystkim, obaj będą się upierać, że mieli rację. Z tego choćby powodu ostatnie opinie prof. Staniszkis o Andrzeju Dudzie mówią więcej o samej pani profesor niż o opiniowanym przez nią kandydacie.
Dostrzegła ona mianowicie u Andrzeja Dudy „pewną miękkość”. Z tonu wypowiedzi wynika, że bardziej jej odpowiada „pewna twardość”, lecz dam sobie rękę uciąć, że w razie zwycięstwa kandydata PiS szanowna pani profesor świetnie sobie poradzi by z wady zrobić zaletę i ogłosić, że miała, oczywiście, rację.
Nie pisałbym o paplaninie godnej szacunku damy, gdyby nie szkoda jaką czyni kandydatowi wielu milionów Polaków nazywając go publicznie „maminsynkiem” tuż przed końcem kampanii.
Tego jednak za wiele! Jeśli prawdą jest, że zamierza na niego głosować to takich tekstów rzucać się nie godzi ku uciesze platformerskiej gawiedzi.
Andrzejowi Dudzie nie wypada, więc ja – za niego – wypowiem szorstkie zdanie, które pani profesor pewnie się spodoba: a co to ja, k..wa, Gulczas jakiś, albo Wojewódzki?
Na szczęście tęsknot pani profesor za „odrobiną szaleństwa” nie podziela większość. Nie chcę się znęcać, ale jeśli profesor socjologii mówi o braku charyzmy, nie dostrzegając związku pomiędzy bezczelnym, bliskim bojkotowi, sposobem pokazywania kandydata PiS i bałwochwalczym umizgom mainstreamowych mediów wobec jego głównego rywala to – biada profesorom i biada socjologii!
Nie odrobinę, ale tony szaleństwa naród zafundował sobie wybierając najpierw Wałęsę, potem Kwacha i tolerując ich aktualnego następcę. Naród ma dość, pani profesor, szpasów, witzów i gaf – naród nie nosi wprawdzie profesorskich tog, ale to naród wybiera i on pokaże, kto ma rację. Prawdziwą rację, nie obustronnie przyklejaną w zależności od tego, kogo na wierzchu …
I jeszcze jedno. W tej kliszy „maminsynka” (jak pani nie wstyd, pani profesor, powtarzać głupie klisze!) mieści się cała kupa pobożnych życzeń by do Andrzeja Dudy przylgnęła łatka braku samodzielności, sterowalności przez władze PiS. A jaką mamy alternatywę? Samodzielnego Bronisława, który udaje, że zapomniał skąd pochodzi? Tego, co najpierw zapowiadał, że nie podpisze, a potem podpisywał jak leci? I mamy wierzyć, że teraz … gdzież tam, ależ skąd!?
Niech Andrzej Duda robi swoje. Gdyby miał słuchać rad wszystkich martwiących się o jego wynik wyborczy już dawno musiałby wypaść z gry, albo - na skutek tych „życzliwych rad” - w finale rozgrywki wystąpić w masce chroniącej twarz …
Całkiem jak Robert Lewandowski.
Img.: http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/staniszkis-sama-kupuje-w-biedro... @kot
1 Comments
@autor
05 May, 2015 - 18:46