Program „W tyle wizji”, trwa dyskusja o aktualnych zagrożeniach dla świata, gdy zapowiedziano kolejną rozmowę telefoniczną.
- Mamy następny telefon, dobry wieczór! – odezwał się prowadzący, a na ekranie pojawił się napis - Rafał z Goleniowa.
- Dab… deb… dib… Dobry wieczór… - odezwał się głos z telefonu.
- Dobry wieczór, proszę mówić! – powtórzył redaktor.
- Dobrze, już mówię… proszę słuchać. Ja chciałem powiedzieć, że to, co teraz się mówi o tym, że faktycznie Ameryka stała się na ziemi, jak się mówi w Europie zagrożeniem dla świata, to szczerze mówiąc… no dla mnie osobiście i nie tylko jest, albo nawet są jakieś racje. Tak? Prawdę mówiąc, to dużo większym zagrożeniem dla świata pod względem… no… u… sytuacji, no przepraszam, ale no jest pan poseł Kaczyński.
- A nie przypadkiem Tusk? – zażartował prowadzący.
- Wie pan, od dłuższego już czasu obserwujemy i analizujemy sytuację na świecie, zwłaszcza pod kątem zagrożeń… kto to jest Tusk?
- Nie słyszał pan? Prezydent Europy… Donald Tusk.
- Nie znam… ale mamy informacje, że w światowej polityce jest tylko jeden Donald… podobno gdzieś w Ameryce.
- A co z tym Kaczyńskim?
- No, po dokładnej analizie danych z ziemi wyszło nam, że właśnie on jest największym zagrożeniem dla świata! Kawaler, niski wzrostem, bez żadnych obowiązków… bez konta, prawa jazdy, żony i psa. Zdecydowanie, no bo wie pan… na ziemi już XXI wiek, a Polską rządzi osoba, która za nic praktycznie nie odpowiada…
- Czyli, że jeśli nie odpowiada… - ciągnął redaktor.
- To jest największym zagrożeniem dla świata – wszedł mu w słowo rozmówca. – Tak nam wyszło z programów "Prawda Obiektywna SAT wersja "L""" (w skrócie PO-L-SAT) oraz "Teraz Viem Naprawdę" (w skrócie TVN). Kaczyński osobiście sfałszował wybory, żeby przebić szklany sufit – tak?
- Osobiście sfałszował? – zdziwił się redaktor.
- A co, może nie? Każdy przecież w Polsce wiedział, że PiS nie ma prawa wygrać… więc nikt poważny wyborów nie pilnował… a Kaczyński oszukał wszystkich i wygrał. Ten człowiek jest zdolny do wszystkiego... i aniśmy się obejrzeli, już po demokracji.
- Jak to po demokracji? – odezwała się zszokowana pani redaktor.
- No, e… wie pani, demokratycznie wybranego prezydenta Wałęsę, człowieka z lotniskiem, noblistę i jedynego bohatera narodowego współczesnych czasów, oskarża się o to, że w latach siedemdziesiątych współpracował z SB i donosił na kolegów. No ludzie… jacy koledzy? A poza tym każde dziecko wie, że sąd go od tych pomówień uniewinnił… więcej, to jego uznał za poszkodowanego przez kolegów. Zresztą w całym wszechświecie było wiadomo, że Wałęsa jest ponad czasem i przestrzenią… oraz, że w latach siedemdziesiątych nie potrafił jeszcze ani mówić, ani pisać.
- To dlaczego – pani redaktor wdała się w polemikę – miał dokładnie taki sam charakter pisma i podpis, jak tw. Bolek na lojalce oraz donosach z teczki Kiszczaka?
- Naprawdę powinna się pani lepiej przygotować do programu… „Bolek”, to był tylko program śledzący, a Wałęsa? Zdolny był, inteligentny, to się szybko uczył i nabywał charakteru.
- I tylko ze względu na Wałęsę uważa pan, że nie ma w Polsce demokracji?
- No może trochę jeszcze pozostało… w KOD-zie, Platformie albo u Ryszarda Petru, ale oni cały czas byli za demokracją i jej bronili, a PiS… jeśli rządzi Kaczyński, to na pewno nie jest to demokracja. Chyba pani zauważyła, że PiS niszczy wszystko, co choć trąci demokracją.
- Czy mógłby pan rozwinąć tę myśl?
- Pewnie, że mogę. Nie dzwoniłbym do was z tak daleka będąc nieprzygotowanym. Wałęsę niszczy się pisowskim IPN-em, Kijowskiego pisowskimi fakturami, Ryśka Petru pisowskim wyjazdem do Portugalii. Pisowskie: CBA, CBŚ, ABW i policja, aresztują ludzi należących do prawniczych i urzędniczych elit, niszcząc florę i faunę… że wspomnę imiennie tylko o tym, iż nawet Słowik nie jest już wolny. Czy w takich warunkach będzie śpiewał? Mógłbym tak państwu wyliczać i wyliczać, ale byście mnie wtedy szybko zdjęli z anteny. Dodam więc tylko, że generalnie w Polsce panuje pisowski reżim.
- Naprawdę pan tak sądzi? – nie dawała za wygraną pani redaktor.
- No patrz pani, a mówili mi zanim zadzwoniłem, że mam się pilnować, bo w telewizji inteligentni ludzie pracują. To w takim razie powiem dużymi literami… PiS przejął Sejm, Senat, Trybunał Konstytucyjny, rząd i oprócz tego wszystkie ministerstwa. Potem tak… prokuraturę, milicję, wojsko i SB. Zresztą, co będę się spluwał… jak nie reżim, jeśli sami jesteście telewizją reżimową?… no tak, czy nie? I niech pani nie odpowiada, bo pytałem tylko teoretycznie. Przez cały czas przeinaczacie fakty, manipulujecie i siejecie propagandę.
- Może pan na to podać jakiś przykład?
- Pewnie, że mogę… u was serduszka same znikają, bo nie lubicie muzyki i nie macie serca ani dla orkiestry, ani dla obrońców demokracji. U Lisa Macierewicz się kłania Rydzykowi, a u was okazuje się, że to się kłania mecenas Giertych. Niech się pani zastanowi, dlaczego, kiedy pokazujecie prezydenta Dudę, to mówi płynnie i gładko, a jak na przykład Adama Michnika, to mówi tak, że nic nie można z tego zrozumieć… a kiedy pokazujecie Ryszarda Petru… to siadają nam międzyplanetarne łącza. I gdzie tu obiektywizm i wolność słowa? Przecież u was na wizji spokojnie jednego zdania od siebie nie można powiedzieć.
- Mimo to cały czas pan mówi.
- Ale nie od siebie… tylko to, co mi polecono wam przekazać. Zresztą, co z tego, że teraz pozwalacie mi mówić, jeśli pewnie i tak to zmanipulujecie. Robert Górski… satyryk galaktyczny pokazywał, jak się to robi. Zmontujecie to inaczej i wyjdę nie na inteligenta, tylko na jakiegoś wsiowego głupka.
- Ale ta rozmowa idzie na żywo – włączył się redaktor prowadzący.
- Fakt, jeszcze się słyszę, ale kto wie co zrobicie ze mną, gdy skończy się program. Myślicie, że nie wiem, co mi grozi? Jak będę miał szczęście… wsadzicie mnie tylko za kratki… a jeśli nie, to spalicie gdzieś w lesie i powiecie, że to było samobójstwo.
- To już są zwykłe bzdury i pomówienia... tak nie wolno!
- O! Widzi pan… już mnie zaczynacie straszyć. Twierdzi pan, że mówię bzdury? To dlaczego ci wszyscy ludzie dzwoniący do programu tak się do was wdzięczą i ciągle was pozdrawiają?
- Proszę pana… przecież my, tak naprawdę nawet nie mamy pojęcia z kim rozmawiamy.
- Tak? Naprawdę nie macie pojęcia? To czemu przez cały czas wyświetla się na ekranie, że dzwoni Rafał z Goleniowa? Ale ze mną nie pójdzie wam tak łatwo, bo wreszcie trafiliście na człowieka nie z tej ziemi.
- Niech się pan uspokoi – przejęła rozmowę pani redaktor. – Przecież my nawet nie wiemy, czy podał nam pan właściwe imię i czy naprawdę dzwoni pan z Goleniowa.
- I tu was mam. Pewnie, że nie wiecie… i powiem pani, że z tym Goleniowem, to był tylko taki nieziemski happening. Jednak jestem pewien, że Goleniów już sprawdziliście, bo wszystkich w Polsce namierzacie, podsłuchujecie i inwigilujecie. Ale, tu niespodzianka… niczego się o mnie nie dowiedzieliście, bo nie dzwonię z Goleniowa, tylko gdzieś z kosmosu.
- Teraz rozumiem, pan jest na pewno z Marsa? – prowadząca rzuciła uszczypliwie.
- I znowu pudło… nawet nie wiecie, że zmieniłem płeć.
14 Comments
@Recenzent
03 February, 2017 - 21:56
W każdym razie ciekawy wpis.
Pozdrawiam.
Cytat:
Jeśli będziecie żądać tylko posłuszeństwa, to zgromadzicie wokół siebie samych durniów.
Empedokles
Danz
03 February, 2017 - 23:27
Serdecznie Cię pozdrawiam
Nie wiem jak to się stało,
04 February, 2017 - 06:12
Inna rzecz, że Salonik Raz-a robi się powoli nie do oglądania: Warzecha, Stankiewicz i dowcipne opluwanie PiS. Jedynie Stanisław Janecki jakoś się tam broni, ale jego można poczytać gdzie indziej.
Ossala
ossala
04 February, 2017 - 08:49
Serdecznie pozdrawiam
Widzisz jaki jesteś
04 February, 2017 - 10:12
Nawet Warzechę jakoś zniesę :-), bo tam się chyba produkuje.
Ossala
Ossala
04 February, 2017 - 12:16
Jeszcze raz pozdrawiam
Przykro mi, ale nie lubię
04 February, 2017 - 12:38
To takie "nasze" "Szkło kontaktowe" (program tak obrzydliwy, że nie mogę go nazwać po imieniu, bo znów bym dostał bana:):):)).
Rozumiem, że są widzowie, którzy takiego programu potrzebują, rozumiem, że spełnia on rolę... hmmm... integracyjną, ale ja do tej grupy docelowaj nie należę.
Wolałbym zresztą oglądać coś na wyższym poziomie, o większym zasięgu i większej sile rażenia.
Tutaj wszyscy dobrze się bawia we własnym gronie, a realizatorzy i prowadzacy mają na dodatek... niezłą kasę przy zerowym wysiłku. Skoro płacimy, wymagajmy więcej.
Dixi
04 February, 2017 - 13:17
Serdecznie Cię pozdrawiam
OK, Recenzencie!
04 February, 2017 - 13:43
Powtórzę, że skoro program ma widzów, sens jego istnienia jest niepodważalny.
Reszta to moje gusta i... uprzedzenia.
Na przykład odbieranie telefonów od widzów to mityczna "interaktywność" - więc zaleta.
W praktyce jednak, nawet przy zastosowaniu czegoś w rodzaju sita, prawdopodobieństwo, że na antenę przedrze się jakiś wariat, jest duża. Statystyka podpowiada też, że ilość wartościowych merytorycznie (nie mówiąc już o błyskotliwych) wypowiedzi nie będzie duża. Tak więc godzimy się na to, żeby wszyscy masowali się wzajemnie, olewając jakikolwiek poziom, a zadowalając się samą przyjemnościa z nawiązania kontaktu, albo musimy... troszkę podnieść poprzeczkę, co, niestety czy stety, zmieni nam "target".
Tak się zabawnie składa, że bardzo, bardzo dawno temu, jakimś dziwnym trafem, uczestniczyłem w prowadzeniu nocnych programów radiowych.
Na początku prawdziwą zmorą byli ludzie, którzy koniecznie chcieli "zaprodukować" jakiś wierszyk (na poziomie szkolnej rymowanki), albo w ogóle - odezwać się... i sami się usłyszeć "w radiu".
Jednak dobór tematów i niejaka dyscyplina wewnętrzna prowadzących:):):) spowodowały, że zaczęli dzwonić ludzie wręcz intrygujący i mający coś naprawdę ciekawego, nawet ważnego, do powiedzenia. Niektóre wypowiedzi pamiętam do dziś.
Nie piszę tego, żeby się tu chwalić, wyjaśniam tylko motywacje z których wynikał wcześniejszy komentarz.
Jeśli TVP chce mieć swoje "Szkiełko" - jej sprawa (no, w sumie to jednak nasza sprawa).
A myślałem, że telewizja publiczna powinna też pełnić funkcje edukacyjne...
Od prostego schlebiania publice są media komercyjne.
Dixi
04 February, 2017 - 15:53
Jest to mało wymagające w odbiorze, ale też nie podnosi za bardzo ciśnienia (chyba, że zwolennikom opozycji) i przyciąga ludzi przed ekran, co w przypadku sytuacji medialnej w Polsce, nie jest bez znaczenia.
Ponownie pozdrawiam
@Recenzent
04 February, 2017 - 20:51
Wysoko cenię komentarze RAZ-a i Magdaleny Ogórek, lubię również Krzysztofa Feusette.
Moim zdaniem każdy ma prawo szukania takiej rozrywki jaką lubi.
Poniżej wklejam jeden z programów (dla tych którzy nie widzieli #wtylewizji).
Moim zdaniem prowadzący "bronią się sami" w tym akurat odcinku.
Cytat:
Jeśli będziecie żądać tylko posłuszeństwa, to zgromadzicie wokół siebie samych durniów.
Empedokles
Danz
05 February, 2017 - 09:31
Serdecznie Cię pozdrawiam
Owszem, tak to działa.
04 February, 2017 - 16:27
Mam powtórzyć po raz trzeci?:):):)
Są widzowie - program spełnia swoją rolę.
Ja zastanawiałem się, czy to nie za mało.
Pozdrawiam serdecznie.
Muszę wreszcie obejrzeć i wyrobić
04 February, 2017 - 20:33