
Skoro na Krymie formalnie harcują jakieś bliżej niezidentyfikowane bandy, to należałoby ogłosić „operację antyterrorystyczną”.
I. Lekcja Kosowa
Po raz kolejny potwierdza się, że rację mieli ci, którzy poparcie Zachodu dla secesji Kosowa uznawali za niebezpieczny precedens, którego długofalowe negatywne skutki mogą okazać się większe niż korzyści z dania po nosie popierającej Serbię Rosji. Kosowo funkcjonuje jako bandyckie, mafijne państewko w sercu Bałkanów, zatruwając wokół atmosferę niczym nie czyszczony wychodek, Rosja zaś skwapliwie powołuje się na ten casus ilekroć przyjdzie jej ochota uszczknąć co nieco z terytorium sąsiadów. Tak było z Abchazją i Osetią Płd, tak jest obecnie z Krymem. Otwartą pozostaje kwestia, czy Putin będzie chciał zrobić z Krymu niby-niepodległe państewko (może z Janukowyczem w roli marionetkowego prezydenta?), czy zadowoli się nieuregulowanym statusem tego terytorium z faktyczną dominacją Rosji a la Naddniestrze, czy też może włączy Krym do Federacji i stworzy zmilitaryzowaną enklawę na wzór Kaliningradu.
Tak czy inaczej, Krym pozostanie rozsadnikiem niepokojów i bazą dla dalszej destabilizacji sytuacji na Ukrainie do wykorzystania, gdy Zachodowi znudzi się już popieranie obecnych władz w Kijowie i uzna, że koszty przewyższają korzyści, lepiej więc dogadać się z Putinem. A jak takie dogadywanie się wygląda w praktyce mogliśmy zaobserwować przy okazji wojny w Gruzji, kiedy to dopiero pod wpływem wyprawy Lecha Kaczyńskiego wraz z pozostałymi przywódcami krajów naszego regionu, Sarkozy (Francja sprawowała wówczas europrezydencję) poleciał do Moskwy zawierać lipne porozumienie, którego Kreml od samego początku nie zamierzał respektować. Ot, taka kolejna mała Jałta w wyniku której Gruzja i Saakaszwili pozostali na lodzie. Kwintesencją było słynne „Kim ty k...a jesteś, żeby mnie pouczać?” rzucone do słuchawki przez Siergieja Ławrowa podczas rozmowy z Davidem Milibandem, szefem brytyjskiego MSZ. Nie wiemy wprawdzie, czy Ławrow powiedział coś w tym stylu podczas niedawnej rozmowy do Johna Kerry'ego, ale byłoby to z punktu widzenia Rosji jak najbardziej na miejscu po tym jak Obama dał się ruskiemu czekiście koncertowo „wyresetować” w geopolitycznej rozgrywce.
II. Jeż w gaciach
Swoją drogą, ciekawe czy Nikita Siergiejewicz spodziewał się przekazując Krym Ukraińskiej SRR, że sprzedaje zatruty pocałunek? Raczej nie, przypuszczam, że chodziło tu bardziej o uporządkowanie administracyjne Kijowskiego Okręgu Wojskowego, niemniej po rozpadzie ZSRS okazało się, że Moskwa dostała do ręki darmową, autonomiczną piątą kolumnę w strategicznym regionie – z rosyjskojęzyczną większością i de facto eksterytorialną bazą marynarki wojennej. Słowem, narzędzie do wykorzystania, gdyby poszło coś nie tak i Ukraina zechciała pożegnać się ze statusem „chwilowo odłączonej” części imperium.
W tych figurach rodem z Krym-inał tango, jakie wytańcowują wokół siebie Niemcy, USA i Rosja, cokolwiek ponad ukraińskimi głowami, zastanawia mnie bierność po-majdanowskich władz w Kijowie. Zwróćmy uwagę – Putin dokonuje inwazji, a Kijów poprzestaje z grubsza rzecz biorąc na apelach, pozostawia swych żołnierzy, ukraińską i tatarską mniejszość na Krymie samym sobie i w całości zdaje się na dyplomatyczne zabiegi Zachodu. Tego samego Zachodu, który nie chce słyszeć o sankcjach wobec Rosji, bo woli z nią robić interesy i którego przywódcami kremlowski czekista szczerze gardzi uznając wzorem Chruszczowa, że można im bezkarnie „wrzucić jeża w gacie”. No więc wrzucił i patrzy z radochą na niezborną miotaninę „zapada”.
Tymczasem, Putina można by zahaczyć jego własną, propagandową bronią. Spójrzmy. Putin twierdzi, że nie ma żadnej interwencji sił rosyjskich, że uzbrojone oddziały to nie żaden Specnaz, tylko miejscowa samoobrona, która ekwipunek kupiła sobie w sklepach survivalowych. No więc trzymajmy Władimira Władimirowicza za słowo. Skoro na Krymie nie harcują siły zbrojne Federacji Rosyjskiej, tylko jakieś bliżej niezidentyfikowane grupy, to należałoby ogłosić rozprawę ze zbrojnymi bandami. Innymi słowy – wszcząć „operację antyterrorystyczną”. Przypominam, że z chwilą ogłoszenia przez USA wojny z terroryzmem, Putin ochoczo skorzystał z tej retoryki i ogłosił, że on na Kaukazie nie prowadzi żadnej wojny, pacyfikacji, tylko „walczy z terrorystami”, których dopadnie „nawet w kiblu”. W ten oto sposób sprawił, że Zachód skwapliwie odwrócił głowę od ludobójstwa w Czeczenii. Ten sam propagandowy oręż Kijów mógłby wykorzystać na Krymie – my nie walczymy z Rosją, Specnazem, tylko ścigamy terrorystów i przywracamy porządek na swym terytorium, oraz bierzemy pod opiekę prześladowane przez władze autonomii mniejszości ukraińską i tatarską... Ciekawe, jak Putin zareagowałby na takie postawienie sprawy... Bo wtedy to on miałby w gaciach jeża.
III. „Wśród serdecznych przyjaciół...”
Z jakichś względów ukraiński rząd tego jednak nie robi. Na miejscu krymskich Tatarów i ukraińskich oddziałów poczułbym się zdradzony. Albo się boją wejść głębiej w konflikt (choć i tak mają ten konflikt na karku), albo nie są pewni dowództwa własnej armii w której jak słyszałem wciąż silne są sowieckie sentymenty. Możliwa jest również inna opcja – taka mianowicie, że Niemcy i Amerykanie wymogli na Kijowie bierność by nie „eskalować napięcia”, a rząd Ukrainy grzecznie się posłuchał, by z kolei nie dać swym patronom pretekstu do wymiksowania się z tej całej awantury. Dziwne to, zważywszy, że już chyba wiadomo na ile można polegać na „gwarancjach” międzynarodowych – czyżby Kijów miał jeszcze jakieś złudzenia? Czy też może padło ultimatum „nie wierzgajcie Putinowi, bo nici z pomocy finansowej”, na wzór pamiętnej pogróżki Radka Sikorskiego „wszyscy zginiecie”? Możliwe też, że rozochoconym majdanowcom „sojusznicy” porządnie zmyli głowę za niedotrzymanie umowy z ludźmi Janukowycza i nie chcą teraz przeciągać struny.
I tak już na zakończenie. Ciekawe, jak silny jest w USA kac po resecie. Przecież gdyby nie upojenie Obamy Putinem, to dziś zapewne trwałyby już prace nad instalowaniem w Polsce elementów tarczy antyrakietowej, co dawałoby Obamie zdecydowanie silniejszą pozycję w konfrontacji z Rosją. A tak, to może sobie co najwyżej pogadać i w Waszyngtonie muszą sobie z tego zdawać sprawę. No i jeszcze jedno – czy w Polsce wreszcie ktoś ochłonie i dojdzie do wniosku, że NATO i Unia swoją drogą, lecz jeśli chcemy się skutecznie bronić, to powinniśmy w pierwszej kolejności zacząć polegać na sobie, a nie na „serdecznych przyjaciołach” pośród których „psy zająca zjadły”?
Gadający Grzyb
Notek w wersji audio posłuchać można na: http://niepoprawneradio.pl/
Na podobny temat:
http://blog-n-roll.pl/pl/ukrai%C5%84skie-echa
http://blog-n-roll.pl/pl/krajobraz-po-majdanie#.UyDMoM59BOg
http://niepoprawni.pl/blog/346/ukrainski-klincz
http://niepoprawni.pl/blog/287/ukraina-miedzy-scylla-charybda
26 Comments
@GG
16 March, 2014 - 18:58
Pozdrawiam.
Cytat:
Jeśli będziecie żądać tylko posłuszeństwa, to zgromadzicie wokół siebie samych durniów.
Empedokles
Tak gwoli niesowieckiej semantyki
16 March, 2014 - 19:25
Wybacz ten toporny wywód, ale nie mogłem się powstrzymać, by nie zasygnalizować potrzeby walki z sowiecką poprawnością polityczną ZAWSZE I WSZĘDZIE.
Czuwaj,
@Warszawa1920
16 March, 2014 - 20:12
Pozdrawiam.
Cytat:
Jeśli będziecie żądać tylko posłuszeństwa, to zgromadzicie wokół siebie samych durniów.
Empedokles
Pribałtyka, a w międzyczasie
16 March, 2014 - 19:58
GG
Rozejm wojskowy bez ... wojska
16 March, 2014 - 19:12
Z pozdrowieniami,
A do tego terminu Krym
16 March, 2014 - 20:00
GG
Warszawa1920
17 March, 2014 - 00:45
Wydaje mi się że chodziło władzom Ukrainy wyłacznie o to by dać swoim żołnierzom kilka dni oddechu.
Otoczeni, poddani bezustannej demonstracji siły i prowokacjom mają prawo być już wyczerpani.
Jeszcze bardziej a propos
16 March, 2014 - 19:57
Pozdrawiam
P.S. Tylu smigłowców wojskowych przelatujących nad Lublinem z zachodu na wschód to jeszcze nigdy nie widziałem...
"Rewolucje przerażają, ale kampanie wyborcze wzbudzają obrzydzenie."
O, to ciekawe z tymi
16 March, 2014 - 20:01
GG
Jeszcze bardziej a propos PS
16 March, 2014 - 20:08
tł
16 March, 2014 - 20:40
Moim zdaniem propozycja kompletnie fantastyczna. No ale to pan Czalij jest dyplomatą, nie ja. Może Czalij ma jakies haki na naszych polityków, żeby ich zmusić do ruszenia d..., ale gdyby tak było, przecierałbym oczy ze zdumienia.
Poprzedni goście hromadske.tv, m. in. gen. Kabanienko, rozsądnie mówili. Podobnie jak Iwan Jakubiec.
To armia ukraińska jest w aż
16 March, 2014 - 20:44
GG
A o ile wiem
16 March, 2014 - 22:38
@alchymista
16 March, 2014 - 20:46
"czyżby Kijów miał jeszcze jakieś złudzenia?"
16 March, 2014 - 20:14
No własnie - Majdan. Co z nim
16 March, 2014 - 20:46
Z innej beczki - Ukraina będzie wdrażać odpowiednik planu Balcerowicza. To dopiero będzie się działo...
GG
Grzyb
16 March, 2014 - 20:56
W sumie może się to skończyć smutno, bo konflikt między ulicą a rzadem już był. Ale kto wie - Ukraina jest na etapie demokracji bezpośredniej, więc TŁ mógłby tu znaleźć sporo przykładów pozytywnej roli tłumu w demokracjach greckich... kto wie...
@alchymista
16 March, 2014 - 20:59
TŁ
16 March, 2014 - 21:04
Nota bene na Ukrainie obecnie jest realny ustrój mieszany. Parlament to coś w rodzaju senatu. Majdan - to izba poselska. Król spodziewany 25 maja. Tymczasem bezkrólewie i konfederacja ;-) U nas tez by się coś takiego przydało. To by troche podkręciło Sejm i może ławy SLD, RP i naszej "Partii Regionów" zaświeciły by wreszcie pustkami... ;-)
Czyli wracamy do czasów Siczy
16 March, 2014 - 21:28
GG
@alchymista
16 March, 2014 - 21:12
Sam tego chciałeś. oto helikoptery
16 March, 2014 - 21:26
@alchymista
16 March, 2014 - 21:32
tł
17 March, 2014 - 20:40
Z innej beczki: demonstranci, którzy pojawiają się w różnych miastach na wschodzie ukrainy przyjeżdżają z obłasti biełhorodzkiej i rostowskiej Federacji Rosyjskiej.
A tak troszkę z innej beczki. Ogólnie troszkę dziwi mnie publicystyka panująca na blog-n-roll. Czy tylko ja robię nasłuch ukraińskich mediów? Czy ktoś robi nasłuch rosyjskich? Mam wrażenie, że ekspertów u nas mnoga. Nikt jak gdyby nie interesuje się sytuacja na Ukrainie, wszyscy snują geopolityczne wizje. Czy nas to nigdy nie znudzi?
@alchymista
17 March, 2014 - 20:50
Na temat Ukrainy napisałem już dość dawno temu dwa teksty "geopolityczne":
http://blog-n-roll.pl/en/jutrzenka-swobody-w-g%C5%82%C4%99bi-strategiczn...
http://blog-n-roll.pl/en/ukraina-ch%C5%82odnym-okiem-dwie-refleksje#.Uyd...
I na szczęście nie muszę się wycofywać z zawartych tam tez ;-)! Zresztą wcale się nie cieszę z tego powodu.
Co by bylo...
17 March, 2014 - 13:45
Kwestia wojny strzelanej spędza mi sen z powiek... Wcale nie uważam za głupi pomysł posiadania daleko wysuniętej rubieży. Ale co ja tam się znam...