Mój kot oszalał bo dziewczyna? Ale numer...

 |  Written by karlin  |  4



















Zespół istniał w latach 1995-2002 (Ale w sierpniu 2019 r. zagrają ponownie w starym składzie na jednym z festiwali w Japonii. I jak zapowiada Mukai, możliwe że będzie to powrót na dłużej). W Japonii jest legendą indie i punk rocka, wielu wykonawców przyznaje się do tego, że był dla nich inspiracją. Założył go gitarzysta i wokalista Shutoku Mukai, gość o aparycji dumnego kierownika powiatowej poczty, ale to, wyglądająca jak gimnazjalna myszka, gitarzystka Hisako Tabuchi wyniosła NUMBER GIRL na wyżyny, z jakich - moim zdaniem - mogli patrzeć na wskazywane jako inspiracje dla nich, takie kapele jak Pixies czy Husker Du. Jedna z najzdolniejszych gitarzystek, jakie kiedykolwiek się pojawiły w Japonii, i nie tylko tam. Fakt, że nie jest międzynarodową sławą, świadczy wyłącznie o "międzynarodowości" rozmaitych klasyfikacji i o tych "sławach".  

Grała oszczędnie, surowym, ostrym, drapieżnym brzmieniem, jej hipnotyczne riffy od razu podrywały widownię, a oparte na dysonansach i zniekształceniach, niesamowite, dzikie i niepodrabialne solówki, przypominają mi gościa, który przedawkował 47 lat temu. Zacznijmy od tego kota.

"Tettsu Surudokunatte" (Mniej więcej - "Wieje coraz mocniej", są angielskie napisy)
 
 

"Tattoo" - zwłaszcza ostatnie trzy minuty, po tym jak Hisako podnosi, swoim, tradycyjnym na koncertach gestem, gitarę nad głowę - "Uwaga, teraz ja!".
 

Chyba jedyny ich utwór, a właściwie jego wykonanie, w którym Hisako odłożyła gitarę i zaczęła śpiewać. "NUM-HEAVYMETALLIC"
 

"INUZINI"

"OMOIDE IN MY HEAD"
 

"NUM-AMI-DABUTZ"
 


Po rozwiązaniu NUMBER GIRL Mukoi zakładał i grał w kilku zepołach, z których najtrwalszym okazał się "Zazen Boys".
 

Shutoku zmienił trochę styl, i chyba zaliczył wreszcie wizytę u dentysty. Ale jedno mu pozostało. Upodobanie do niesamowitych, a tym wypadku nieco szalonych dziewczyn. W ostatnim składzie Zazen Boys, co widać na wideo, na basie gra Miya Shukusuke, wcześniej basistka i wokalistka takich zespołów jak Bleach03 oraz 385. Rozwiązane w 2009 r. żeńskie trio Bleach03 można było usłyszeć w jednym z odcinków serialu "Mr Robot". To trash metal, a właściwie rytmiczny art noise. 385 trochę przypominał japońską odmianę Primusa, bo Miya, poza skłonnością do dzikiego wokalu, jest także fenomenalną basistką.   

Hisako ponad dziesięć lat występowała w "Bloodthirsty Butchers", znanej w Japonii marce na rynku indie i punk rocka. Jako gitarzystka rytmiczna, bo praktycznie wszystkie solówki rezerwował dla siebie założyciel grupy i wokalista, a prywatnie jej mąż. Wedle mojej opinii, jako gitarzysta zdecydowanie mniej utalentowany od niej. No cóż, przyjmijmy, że to jest Japonia...

Po jego śmierci w 2013 r. grała w kilku dziwnych kapelach, aż w tym roku trafiłem na to.
 

Najpierw uderzyło mnie brzmienie tych riffów, podnoszące jakość tego kawałka o co najmniej 50%. A potem, pod koniec utworu ją zobaczyłem. Gitarę. Słynny, podniszczony Fender Jazzmaster, na którym Hisako gra od prawie 20 lat, i którego korpus zdążyła już wtedy, w NUMBER GIRL, solidnie wystrzępić.

AYUNi D to dziewczyna ze znanego, japońskiego idol-bandu BiSH. Nie przepadam za jej głosem, dla mnie brzmi on trochę jak pisk kościelnej myszy, w którą odźwierny zakrystii rzucił starym żelazkiem. PEDRO to jej solowy projekt. Z jej koleżanek wolę AiNA THE END (tak, one mają takie pseudonimy sceniczne, najlepszy to - trzymając się BiSH, Momoko Gumi Company). Lepszy głos i wygląd. Jak ktoś chce, może sprawdzić:)  

Ale okazało się, że AYUNi ma naprawdę dobry gust muzyczny, gra na gitarze basowej i jestem jej ogromnie wdzięczny za to, że wyciągnęła z jakichś, idiotycznych projektów naprawdę wielką gitarzystkę, z którą na koncertach grają także stare kawałki NG.

    
5
5 (2)

4 Comments

Obrazek użytkownika karlin

karlin
(o ile tłumacz Google się nie myli). I ta solówka...majstersztyk.
 

 
Obrazek użytkownika karlin

karlin
Tym razem z innego koncertu. Nieco inna, wspaniała solówka, ale warto zwrócić uwagę, że realizator nagrania od poczatku wie, kto jest najważniejszy. No i ta galeria japońskich millenialsów z 2001 roku w pierwszym rzędzie na widowni:)
 
 
Obrazek użytkownika karlin

karlin

Parę dni temu w wywiadzie prasowym Mukai opowiedział, że prze kilkoma miesięcami, kompletnie pijany, po raz pierwszy od lat zadzwonił do starych kumpli, i tak się zaczęło. Wiadomo, że zagrają wspólnie na festiwalu RISING SUN ROCK FESTIVAL w sierpniu tego roku. I może na tym się nie skończy.

Oby sprostali swojej legendzie. Aha, nie miałbym nic przeciwko temu, żeby Mukai zabrał ze sobą MIYA z Zazen Boys. Ona jest tak szaloną i fenomenalną basistyką, że wspólnie z Hisako mogą wysłać ich muzykę, zwłaszcza w wersji na żywo, w kosmos:)

To jedna z lepszych, muzycznych informacji, jakie usłyszałem od wielu miesięcy. 
 

Więcej notek tego samego Autora:

=>>