Marsz KODowników (a złotówka się umacnia)

Muszę się przyznać do pewnej słabości: uwielbiam słuchać i wymiawiać słowo "opozycja" w odniesieniu do PO i PZL. Kocham to, napawam się tym, poprawiam sobie w ten sposób humor! Co dziwniejsze, a o co jeszcze miesiąc temu nie podejrzewałabym samej siebie - uwielbiam oglądać marsze KODowników ... a przecież generalnie nie toleruję telewizji!

Patrzę na te twarze, słucham tych anemicznie skandowanych haseł i wspominam kilkudziesięciotysięczne marsze w obronie domokracji organizowane przez przeciwników PO. Przez osiem lat!

Przypominam sobie, jak Donald Tusk, zaraz na początku swojej pierwszej kadencji, kazał strzelać (podobno gumowymi kulami) do manifestujących mrówek. Tak, wiem, prawo niezbyt pozwala ... ALE I NIE ZABRANIA. A jednym z podstawowych zwycięstw "Solidarności" było właśnie to: co nie jest zabronione, jest dozwolone. Jak się okazało - zwykły slogan dla Tuska, PO i PZL.

Pamiętam, jak Hanna Gronkiewicz-Waltz na kupców z KDT spuściła ochroniarzy. W takim mniej więcej uzbrojeniu, jak niegdyś ZOMO. I to współczesne ZOMO spacyfikowało - krawawo - zachcianki kupców. Bo dla tej kobiety, dla PO i PZL nigdy nie liczyło się dobro suwerena, tylko cmentarnego płatnika-zlecedniodawcy.

Pamiętam, jak Tusk kazał potraktować strajkujących górników, okłamanych i okradzionych przez Partię Ośmiorniczek, gumowymi kulami i armatkami wodnymi. I pamiętam, jak dokładnie to samo zrobiła Ewa Kopacz.

No i pamiętam również prowokatorów, którzy zakłócali marsze "PiS-owskie", a potem gorszy sort składał na PiS doniesienie do ambasadora Rosji. Wieczna historia ...

A dziś przeczytałam zdumiony artykuł: Złotówka się umacnia - i będzie się umacniać dalej! I w ogóle perspektywy polskiej gospodarki są coraz lepsze ... Dla mnie to, oczywiście, żadne zaskoczenie. Krótkie rządy PiS pamiętam jako złoty okres gospodarczej historii Polski - a teraz będzie to samo ... wróć. Nie to samo: będzie lepiej!

Niech więc KODownicy maszerują w obronie nienaruszalności popijaw u Sowy, drogich ośmiorniczek i miliardowych zysków banków. Jeśli myślą, że UE zdyscyplinuje Polskę, to mogę się wyłącznie pogardliewie uśmiechnąć i przypomnieć casus małej, dzielnej Islandii, która odmówiła spłaty swoich długów, swoich banksterów wsadziła do więzienia, pozwoliła na upadłość kilku banków, a teraz rozkwita pod każdym wzlędem. I jest kandydatem do UE :)

http://finanse.wp.pl/kat,1033781,title,Dobre-perspektywy-dla-zlotego-Swi...