Mikołajek w podziemiu

 |  Written by Krzysztof Karnkowski  |  0
Czy  żart opowiedziany po raz drugi bawi nas tak samo? Od odpowiedzi na to pytanie zależy, jak przyjmiemy drugi tom przygód lemingów. Pierwszy chwaliłem, określając go mianem „Mikołajka w korporacji”. W „Lemingach 2.0. Schodzimy do podziemia” znajdziemy obrazki innego autora, które mniej pasuja do książki, a czasem też ewidentnie są po prostu rysunkami satyrycznymi, czy zabawnymi – kwestia gustu, nie są natomiast ilustracjami tekstu, To według mnie szkoda, bo w pierwszym tomie obrazki miały większe znaczenie, tu zaś po prostu są. Jeśli zaś chodzi o same opowiastki z życia korporacyjnej młodzieży, która tym razem bronić się musi przed nową, faszystowską władzą, na miejscy reprezentowaną przez Nowego z Tarnowa, dalej bywa bardzo zabawnie, ale już tylko bywa. Czasami zaś, jak w przypadku wprowadzenia postaci Hummusa, jest trochę, hmm…, dziwnie, choć na szczęście jednym późniejszym epizodem autor uzasadni na szczęście jego obecność.

Kilka historii jest bardzo celną satyrą, choćby wtedy, gdy nasi bohaterowie zorganizować chcą „Równościowe igrzyska” lub protest w kościele. Ogólnie więc, choć nie jest tak świeżo i zabawnie, jak  trochę ponad półtora roku temu (cóż, mroczne czasy dyktatury zapewne nie są tu bez znaczenia), to jednak wciąż jest dobrze. Drobny spadek formy sygnalizuję więc nie tyle po to, by odstraszyć czytelnika – bo ten będzie nadal zadowolony – co uczulić autora, by nieuchronne, kolejne części, nie zachowały trendu, bo gdzieś w okolicach piątej będziemy już czytać tylko dla wstrząsających fragmentów prozy Pawła Kolejo.

Jerzy A. Krakowski (red.), Lemingi 2.0. Schodzimy do podziemia, Fronda 2016
5
5 (2)

Więcej notek tego samego Autora:

=>>