
Przed chwilą napisałam notkę na temat audycji, w której wystąpił Jan Guz, przewodniczący OPZZ:
http://odchudzanie.salon24.pl/629112,zwiazki-zawodowe-vs-rzad-czy-bedzie...
Poza refleksjami zawartymi w notce nasunęło mi się pewne ważne spostrzeżenie na temat wystąpień publicznych Jana Guza czy Piotra Dudy: do wywiadów w mediach panowie powinni zatrudnić rzecznika prasowego.
Mniej to dotyczy Dudy, który wysławia się całkiem dobrze (choć np. "wiemy, gdzie mieszkacie") było wyjątkowo głupie. Natomiast przewodniczący OPZZ KONIECZNIE powinien udzielać wywiadów wyłącznie ustami rzecznika.
Jan Guz wiedział, o czym mówi. Merytorycznie przygotowany był dobrze. Niestety, sposób jego wypowiedzi, dość chaotyczny, powoduje, że komunikacja między nim a słuchaczami jest bardzo utrudniona. Ja akurat jestem osobą pilnie śledzącą wiadomości tudzież - nie chwaląc się - dobrze przygotowaną do komunikacji werbalnej, więc dałam radę śledzić tok jego rozumowania nawet wtedy, gdy przewodniczący pewne kwestie zaznaczał jednym lub kilkoma słowami, przerzucając się na kolejny wątek.
Taki sposób wypowiedzi może odnieść skutek na wiecu czy w bezpośredniej rozmowie z grupami zawodowymi, które poruszanymi problemami żyją na codzień. Słuchacze powinni mieć wszystkie racje rolników i górników wyłożone "kawę na ławę".
Działalność związków zawodowych byłaby bez porównania skuteczniejsza, gdyby potrafiły one przekonać do swoich racji ogół społeczeństwa - a do tego potrzeba "zestawu słodkomówiącego" pokroju pani Kidawy-Błońskiej czy Mastalerka.
Naród to kocha! tak, jak kochał swego Donalda, który nie dość, że sam swoje kłamstwa sprzedawał w sposób atrakcyjny, to jechał też na wspomaganiu w postaci tele-Grasia.
Ktoś może mi powiedzieć, że problemem są koszty. Ja wtedy odeślę tego kogoś na stronę internetową http://www.opzz.org.pl/ z propozycją zapoznania się, ile osób liczą władze ogólnopolskie OPZZ. Warto chyba poświęcić jeden etat po to, by przychylnie nastroić społeczeństwo do postulatów związkowych.
img.: http://krasnalitto.flog.pl/wpis/600748/stoje-przy-mikrofonie-niech-mnie-...
http://odchudzanie.salon24.pl/629112,zwiazki-zawodowe-vs-rzad-czy-bedzie...
Poza refleksjami zawartymi w notce nasunęło mi się pewne ważne spostrzeżenie na temat wystąpień publicznych Jana Guza czy Piotra Dudy: do wywiadów w mediach panowie powinni zatrudnić rzecznika prasowego.
Mniej to dotyczy Dudy, który wysławia się całkiem dobrze (choć np. "wiemy, gdzie mieszkacie") było wyjątkowo głupie. Natomiast przewodniczący OPZZ KONIECZNIE powinien udzielać wywiadów wyłącznie ustami rzecznika.
Jan Guz wiedział, o czym mówi. Merytorycznie przygotowany był dobrze. Niestety, sposób jego wypowiedzi, dość chaotyczny, powoduje, że komunikacja między nim a słuchaczami jest bardzo utrudniona. Ja akurat jestem osobą pilnie śledzącą wiadomości tudzież - nie chwaląc się - dobrze przygotowaną do komunikacji werbalnej, więc dałam radę śledzić tok jego rozumowania nawet wtedy, gdy przewodniczący pewne kwestie zaznaczał jednym lub kilkoma słowami, przerzucając się na kolejny wątek.
Taki sposób wypowiedzi może odnieść skutek na wiecu czy w bezpośredniej rozmowie z grupami zawodowymi, które poruszanymi problemami żyją na codzień. Słuchacze powinni mieć wszystkie racje rolników i górników wyłożone "kawę na ławę".
Działalność związków zawodowych byłaby bez porównania skuteczniejsza, gdyby potrafiły one przekonać do swoich racji ogół społeczeństwa - a do tego potrzeba "zestawu słodkomówiącego" pokroju pani Kidawy-Błońskiej czy Mastalerka.
Naród to kocha! tak, jak kochał swego Donalda, który nie dość, że sam swoje kłamstwa sprzedawał w sposób atrakcyjny, to jechał też na wspomaganiu w postaci tele-Grasia.
Ktoś może mi powiedzieć, że problemem są koszty. Ja wtedy odeślę tego kogoś na stronę internetową http://www.opzz.org.pl/ z propozycją zapoznania się, ile osób liczą władze ogólnopolskie OPZZ. Warto chyba poświęcić jeden etat po to, by przychylnie nastroić społeczeństwo do postulatów związkowych.
img.: http://krasnalitto.flog.pl/wpis/600748/stoje-przy-mikrofonie-niech-mnie-...
(3)